Oto nasz ranking Złotej Piłki 2024. Wigilijne TOP15 słynnego plebiscytu. Jest główny faworyt
Kto jest na dziś największym faworytem do wygrania Złotej Piłki 2024? Zbliżający się półmetek sezonu w najlepszych ligach to świetna okazja, by wskazać aktualne TOP15 rankingu tego prestiżowego plebiscytu.
Rok temu byliśmy świeżo po zakończeniu mundialu w Katarze, który odegrał fundamentalną rolę w końcowych wynikach Złotej Piłki 2023. Gdyby to Francja sięgnęła po mistrzostwo świata zamiast Argentyny, zapewne nie Leo Messi, a Kylian Mbappe fetowałby niedawno pierwsze zwycięstwo w tym plebiscycie w karierze. Z kolei Erlingowi Haalandowi nie pomogło kilkadziesiąt goli i triumf w Lidze Mistrzów - Messi zgarnął pełną pulę.
Teraz jest inaczej. Wielki turniej, EURO 2024, odbędzie się po zakończeniu klubowego grania. Jego przebieg i wyniki na pewno wpłyną na to, kto jesienią przyszłego roku odbierze słynną statuetkę. Warto będzie też obserwować wydarzenia z Copa America, choć kolejny, dziewiąty triumf Messiego wydaje się niezwykle mało prawdopodobny. Haaland zaś znów może utyskiwać na słabe wyniki reprezentacji Norwegii, która nie zakwalifikowała się na mistrzostwa Europy i nawet nie zagra w barażach. Napastnikowi Manchesterowi City będzie więc niezwykle trudno walczyć o wygraną, nawet jeśli jego obecne statystyki wyglądają imponująco. Kto zatem na dziś plasuje się w czołówce rankingu? Niemal połowa sezonu, okraszona niedawnym finiszem fazy grupowej Ligi Mistrzów, to wystarczający czas, by pokusić się o stworzenie aktualnego TOP15 plebiscytu.
Oto ranking TOP15 Złotej Piłki 2024 na 24 grudnia 2023 r. według Meczyki.pl.
15. Julian Alvarez
Ostatnio Argentyńczyk seryjnie wygrywa jedno trofeum po drugim. W Europie zaaklimatyzował się fantastycznie, a ten sezon to kolejny krok do przodu i coraz większa rola w układance Pepa Guardioli. Alvarez skorzystał na zmianach kadrowych i kontuzji Kevina De Bruyne. Dziś jest jednym z liderów Manchesteru City. We wszystkich rozgrywkach uzbierał dziesięć goli i dziewięć asyst. W ostatnim plebiscycie zajął siódme miejsce. Teraz też powinien być dość wysoko. Zobaczymy, jak będzie się spisywał w drugiej połowie sezonu.
14. Florian Wirtz
Bayer Leverkusen idzie jak burza i gniecie kolejnych rywali, a Xabi Alonso ma pełne prawo marzyć o detronizacji Bayernu. Hiszpan modelowo ułożył cały zespół, ale świetne wyniki nie byłyby możliwe bez największego obok Jamala Musiali talentu niemieckiej piłki. Florian Wirtz zostawił za sobą problemy zdrowotne i błyskawicznie przypomniał, dlaczego mówiąc o jego przyszłości rzuca się kwotami powyżej 100 mln euro. Osiem goli, 12 asyst, mnóstwo jakości i kluczowa rola w sukcesach Bayeru. A na horyzoncie nie tylko szansa na pierwsze w historii mistrzostwo Niemiec, ale i EURO 2024. Przy szczęśliwych dla Wirtza okolicznościach może być on “czarnym koniem” głosowania.
13. Declan Rice
W mig uciszył krytyków podważających sens wydania na niego rekordowych pieniędzy. Arsenal trafił w dziesiątkę, sprowadzając reprezentanta Anglii z West Hamu. Rice właściwie nie miał jeszcze słabszego okresu. Jest jednoosobową maszyną w drugiej linii “The Gunners”. Robi wszystko, łącznie z pakowaniem piłki do siatki w kluczowych momentach. Dziś bez Rice’a nie można sobie wyobrazić drużyny Mikela Artety, która prawdopodobnie do końca będzie się biła o mistrzostwo kraju. Do tego Liga Mistrzów, EURO 2024 - pomocnik ma papiery i możliwości, by wszędzie odgrywać kluczową rolę. Umówmy się, raczej nie powtórzy sukcesu Jorginho z 2021 r., ale jako lider zarówno topowego klubu, jak i reprezentacji, może liczyć na wysokie miejsce w Złotej Piłce.
12. Leo Messi
Powiedzmy sobie wprost: dziewiąty skalp jest mało realny. Ale Messi był, jest i będzie wielki. Są duże szanse, że do bogatej kolekcji trofeów dorzuci jeszcze jedno Copa America. A przy tym poczaruje w barwach Interu Miami, który, zanim dopadły go kłopoty ze zdrowiem, odmienił i zdążył dobić do 11 goli i pięciu asyst w 14 występach. Mierzmy jednak MLS odpowiednią miarą, podobnie jak mimo wszystko Copa America względem EURO 2024. Leo pewnie będzie w Złotej Piłce wyżej niż na 12. miejscu, zadziała magia nazwiska. Ostatni triumf był jednak raczej jego ostatnim w karierze.
11. Leroy Sane
Imponujący jest renesans Sane w obecnym sezonie. Niemiec odżył odkąd dostał do współpracy Harry’ego Kane’a. Ich duet napędza nierówną ekipę Bayernu. Skrzydłowy ma dziewięć goli, dziewięć asyst, jeszcze więcej kluczowych podań i wspólnych, widowiskowych, skutecznych akcji razem z angielskim napastnikiem. Bundesliga, Liga Mistrzów, mistrzostwa Europy - Sane może sporo ugrać drużynowo, mając w ewentualne sukcesy ogromny wkład. To na dziś poważny kandydat do czołowej dziesiątki Złotej Piłki.
10. Alisson
Wiadomo, jak to jest z bramkarzami w Złotej Piłce. Genialny Thibaut Courtois był w 2022 r. dopiero siódmy. I mówił wtedy tak:
- To niemożliwe. Niemożliwe jest, by bramkarz zdobył Złotą Piłkę. Nie wiem, co zawodnik na mojej pozycji mógłby zrobić więcej. Wygraliśmy La Liga i Ligę Mistrzów. Drużyna wygrywała m.in. po moich interwencjach, a i tak zająłem dopiero siódme miejsce. Dobrze, że przynajmniej stworzyli oddzielną nagrodę dla bramkarzy.
Alisson na dziesiątym miejscu naszego rankingu to pewien ukłon dla wszystkich topowych golkiperów. Żadną kontrowersją nie będzie stwierdzenie, że Brazylijczyk jest dziś numerem jeden na świecie. Broni jak natchniony, bez niego Liverpool nie byłby aż tak wysoko w Premier League. “Eye-test” potwierdzają statystyki: współczynnik interwencji na poziomie powyżej 80% i +4,1 PSxG+, czyli strata ponad czterech goli mniej niż powinien. Klasa sama w sobie.
9. Bukayo Saka
Osiem goli i 12 asyst, w tym 3+4 w Lidze Mistrzów. Saka niemal na pewno pobije dotychczasowy najlepszy swój wynik w Złotej Piłce, bo jest nim zaledwie 24. miejsce w minionej edycji. Teraz zjawiskowy skrzydłowy Arsenalu może mierzyć wyżej. Kolejny rok udowadnia, że jest w gronie czołowych ofensywnych piłkarzy świata, w dodatku jego obie drużyny (klub i kadra) mają w nadchodzących miesiącach szanse na ważne trofea.
8. Cristiano Ronaldo
W Złotej Piłce 2023 Cristiano poniósł absolutną klęskę. Teraz powinno być znacznie lepiej. Przede wszystkim z uwagi na EURO 2024, do którego przystąpi jako faworyt wraz z kapitalnie wyglądającą pod okiem Roberto Martinez kadrą Portugalii. Ale nie sposób też przejść obojętnie obok wyników CR7 w Saudi Pro League, nawet jeśli jej poziom nie umywa się do poważnych lig w Europie. 21 goli i 11 asyst w tym sezonie pokazuje, że Ronaldo nie odcina tam jedynie kuponów. Jeśli przełoży tę formę na letni turniej w Niemczech, może być naprawdę wysoko w końcowym rankingu.
7. Antoine Griezmann
Można odnieść wrażenie, że mało mówi się o tym, jak kapitalnie w ostatnich kilkunastu miesiącach wygląda Antoine Griezmann. Był on już przecież jednym z najlepszych piłkarzy mundialu, odkupił grzechy w Atletico i w ogóle nie spuścił z tonu. W tym sezonie znów szaleje. Ma już 16 goli, w tym pięć w Lidze Mistrzów. Jest mózgiem i sercem ekipy Diego Simeone, odpowiada też za wrażenia artystyczne i skuteczność. Pełni też fundamentalną rolę w reprezentacji Francji. Oczywiście, głównym kandydatem do Złotej Piłki z ramienia “Trójkolorowych” pozostaje Kylian Mbappe, ale Griezmann plasuje się tuż za nim. Wiosna i samo EURO 2024 będzie kluczowe.
6. Erling Haaland
Haaland dopiero co był o włos od Złotej Piłki, musiał jednak ustąpić Messiemu. I wydaje się, że w tym roku nie wedrze się na najwyższy stopień podium. Wprawdzie dalej strzela jak najęty (19 goli w 22 meczach), ale i on, i cały Manchester City wygląda dziś trochę słabiej. Ale przede wszystkim Norwega zabraknie na mistrzostwach Europy, gdzie jego najwięksi konkurenci będą budować sobie pozycję przed decydującym głosowaniem. Haalanda walczącego o triumf uratuje wyłącznie powtórka strzelecko-tytułowa z zeszłego sezonu. A o kolejny tak wielki sukces “The Citizens” może być trudniej.
5. Lautaro Martinez
Nie Messi, a właśnie Lautaro Martinez wygląda na argentyński numer jeden w batalii o Złotą Piłkę. Napastnik Interu odrodził się po nieudanym indywidualnie mundialu i osiągnął chyba życiową formę. On wygląda fantastycznie (już 17 bramek w tym sezonie), jego zespół też. Samym Copa America Ballon D’Or się nie wygra, ale w klubie Lautaro może dołożyć do tego sporo argumentów, by pokusić się przynajmniej o podium. Obserwujcie Inter, obserwujcie Martineza.
4. Mohamed Salah
Salah też ma “swój” turniej, jakim jest zimowy Puchar Narodów Afryki. Najważniejsze w jego przypadku, tak jak u Lautaro, będą jednak osiągnięcia w klubie. A te jak dotąd są tradycyjnie doskonałe. Egipcjanin ciągnie Liverpool na własnych barkach, podczas gdy partnerzy z ofensywy głównie zawodzą lub się leczą. Mo uzbierał już 15 trafień i osiem asyst, gdyby nie on, “The Reds” mieliby znacznie gorszą sytuację w tabeli Premier League. Minusem może być brak gry w Lidze Mistrzów.
3. Kylian Mbappe
Złote dziecko futbolu nadal czeka na pierwszą Złotą Piłkę. Paryż jeszcze nie widział swojego bohatera odbierającego najcenniejszy skalp w Theatre du Chatalet. Czy wreszcie nastąpi przełom? Kylian jak zwykle strzela gola za golem (21 w 22 występach), ale wypadałoby poprowadzić PSG do lepszego niż w ostatnich latach wyniku w Lidze Mistrzów. Mbappe potrzebuje też przynajmniej tak dobrego EURO 2024 jak minionego mundialu. Jednocześnie musi spoglądać na to, jak będzie sobie radziła reprezentacja Anglii. To jej liderzy są bowiem na dziś głównymi kandydatami do zgarnięcia pełnej puli na uroczystej gali w stolicy Francji.
2. Harry Kane
Kane przesuwa kolejne granice. Wjechał do Monachium z takim impetem, że ligowy rekord Roberta Lewandowskiego jest poważnie zagrożony. Bilans Anglika to 25 bramek we wszystkich rozgrywkach, w tym 21 w samej Bundeslidze. A tam tylko w trzech z 15 spotkań nie znalazł drogi do siatki. Może i sam Bayern lubi zawodzić, ale sam Kane co rusz udowadnia, że aktualnie nie ma lepszego napastnika od niego. Kto wie, czy przed nim nie jawi się jedyna, realna szansa na sukces w plebiscycie Złotej Piłki. Nie będziemy zdziwieni jego obecnością w ścisłej czołówce.
1. Jude Bellingham
Nie dało się chyba mieć lepszego wejścia do Realu Madryt niż ma Bellingham, który, jak się okazało, ma dryg do taśmowego strzelania goli. 20 występów, 17 bramek, pięć asyst, z czego 4+3 w Lidze Mistrzów. Anglik zaprowadził “Królewskich” na szczyt La Ligi i sprawił, że brak nominalnego snajpera z najwyższej półki nie jest bolesny. Obecna forma, umiejętności, klub, reprezentacja, perspektywy na sukcesy indywidualne i drużynowe - aktualnie wszystko przemawia za tym, by Jude Bellingham skutecznie bił się o Złotą Piłkę 2024. Na dziś jest głównym faworytem. Zobaczymy, co będzie za pół roku.