Oto najwięksi wygrani powołań Probierza. "Może odetchnąć. Wraca z zaświatów"
Poznaliśmy szeroką kadrę reprezentacji Polski na EURO 2024. Na liście przygotowanej przez selekcjonera, Michała Probierza, znalazło się póki co łącznie 29 nazwisk, a niektóre z nich wcale nie były oczywiste. Wybraliśmy zatem największych wygranych powołań.
Michał Probierz na tym etapie wybrał 28 piłkarzy i dodatkowego, czwartego bramkarza, który nie będzie zgłoszony do turnieju, ale pojedzie z kadrą do Niemiec, by pomagać w treningach. Warto natomiast przypomnieć, że ostatecznie selekcjonerzy mogą zgłosić do rywalizacji w mistrzostwach Europy 26 graczy. Dwóch zawodników z obecnej listy, którą zostawiamy poniżej, obejdzie się smakiem.
Kto to będzie? Póki co trudno prognozować. Kilka postaci, z różnych względów, może jednak czuć w tym momencie szczególną ulgę i zadowolenie, bo ich obecność w szerokiej kadrze jeszcze do niedawna wcale nie była taka oczywista.
Arkadiusz Milik
Milik w reprezentacji Polski to przez ostatnie lata, a zwłaszcza minione miesiące, naprawdę trudny temat. W teorii mogłoby się wydawać, że napastnik wielkiego Juventusu, w takiej kadrze jak nasza, powinien być pewniakiem do powołań i gry. Problem w tym, że 30-latek od bardzo dawna mocno zawodzi w biało-czerwonych barwach, podczas gdy inni napastnicy potrafią dać tej drużynie zdecydowanie więcej. W końcu zauważył to też Michał Probierz, który co prawda swoje pierwsze zgrupowanie w roli selekcjonera zaczynał z Milikiem w podstawowej jedenastce, ale potem całkowicie z niego zrezygnował.
72-krotny reprezentant najpierw nie znalazł się w kadrze na listopadowe zgrupowanie, a potem zabrakło go wśród powołanych na kluczowe spotkania barażowe. Teraz natomiast Milik, który w Juventusie jest głównie zmiennikiem, ale ma swoje przebłyski, wraca do kadry. Na razie tej szerokiej, natomiast według informacji dziennikarza Meczyki.pl i Foot Trucka, Łukasza Wiśniowskiego, snajper “Starej Damy” pojedzie na turniej. To jeszcze do niedawna wydawało się mało prawdopodobne. Milik może więc odetchnąć. Wraca z zaświatów.
Kacper Urbański
Potencjalny debiutant. Urbański pierwszy raz przyjedzie na zgrupowanie kadry i od razu będzie to obóz przed wielkim turniejem. Powołaniem pomocnika Bolonii pachniało już przy okazji wcześniejszych meczów kadry, ale wtedy Michał Probierz nie widział jeszcze dla 19-latka miejsca w zespole. Teraz je znalazł. Nie bez powodu zresztą. Zawodnik urodzony w Gdańsku ma za sobą udany sezon na boiskach Serie A. Zagrał tam w 22 meczach i choć liczbami nie powalił na kolana, to zbierał naprawdę solidne recenzje. Dołożył swoją cegiełkę do kapitalnego wyniku Bolonii, która zajęła piąte miejsce i awansowała do Ligi Mistrzów.
Kariera Urbańskiego nabrała naprawdę dużego tempa. Dopiero co 19-latek doczekał się przecież debiutu w kadrze U21, a już został doceniony przez selekcjonera seniorskiej reprezentacji. Czy ostatecznie były gracz Lechii Gdańsk pojedzie na turniej? Tego jeszcze nie wiemy, ale już samo znalezienie się w szerokiej kadrze jest dla niego bez wątpienia sporym wyróżnieniem. Kto wie, może Urbański okaże się na mistrzostwach Europy kimś pokroju Bartosza Kapustki w trakcie EURO 2016 czy Kacpra Kozłowskiego na EURO 2020?
Michał Skóraś
Skóraś przeżywał trudne początki w Club Brugge, do którego przeniósł się przed sezonem 2023/24 z Lecha Poznań. Widział to też Michał Probierz i były skrzydłowy “Kolejorza” nie był zapraszany na kolejne zgrupowania. Ominęły go najpierw mecze w październiku, potem listopadzie, a ostatecznie także marcowe baraże. Mocno pachniało tym, że Skóraś, który grał na ostatnim mundialu, tym razem wielki turniej obejrzy co najwyżej z trybun czy w telewizji.
24-latek z miesiąca na miesiąc rozkręcał się jednak w nowych barwach. Po początkowych problemach ugruntował swoją pozycję w Brugii, a na przełomie marca i kwietnia wręcz zachwycał formą. Potem nieco spuścił z tonu, ale i tak grał bardzo regularnie, a jego zespół ostatecznie sięgnął po tytuł mistrza Belgii. Coraz lepsza dyspozycja Skórasia nie uszła uwadze selekcjonera kadry, który umieścił nazwisko pomocnika na szerokiej liście powołanych. Zapewne nie bez znaczenia był też fakt, że przez problemy zdrowotne na EURO 2024 na pewno nie zagra Matty Cash. Jedno miejsce wśród potencjalnych wahadłowych się zatem zwolniło.
Marcin Bułka
Z perspektywy ostatnich miesięcy powołanie dla Bułki nie jest może wielkim zaskoczeniem, bo 24-latek ma za sobą kapitalny sezon we francuskiej Nicei. Mimo wszystko jednak jeszcze do niedawna urodzony w Płocku bramkarz wcale nie był pewniakiem do miejsce w kadrze. Nie dość, że konkurencja była spora, to jeszcze selekcjonerzy mieli swoich faworytów. Na początku swojej kadencji Michał Probierz bez ogródek przyznawał przecież, że dla niego golkiperem numer trzy w reprezentacji będzie Bartłomiej Drągowski.
Potem, na szczęście, selekcjoner się z tych słów wycofał i sprawiedliwie powoływał będącego w świetnej formie Bułkę. Ten ostatecznie wygrał więc rywalizację z takimi graczami jak wspomniany Drągowski, Kamil Grabara czy rozkręcający się Radosław Majecki. Czy podczas EURO 2024 licznik występów Bułki w narodowych barwach, który obecnie wskazuje jeden mecz, się zwiększy? Raczej nie. Ale już sam wyjazd na turniej to bez wątpienia akt docenienia 24-latka.
Oliwier Zych
Michał Probierz, podobnie jak Czesław Michniewicz przy okazji ostatniego mundialu, chce mieć na treningach kadry czterech bramkarzy. Jeden z nich, w tym przypadku właśnie Zych, nie będzie zgłoszony do rywalizacji w mistrzostwach Europy, ale pomoże biało-czerwonym w odpowiednich przygotowaniach, zobaczy z bliska wielki turniej, złapie niezbędne doświadczenie u boku takich postaci jak Szczęsny, Skorupski czy Bułka. Dla 19-latka, zawodnika Puszczy Niepołomice, to niewątpliwie wielka sprawa.
Zych nie jest dziś oczywiście zawodnikiem gotowym na występy w kadrze. Jego obecność na szerokiej liście nazwisk nie oznacza, że to dziś bramkarz numer cztery w reprezentacji. Selekcjoner chce jednak dać szansę obcowania z zespołem narodowym komuś młodemu, utalentowanemu, na dobrą sprawę dopiero wchodzącemu do świata nieco poważniejszej piłki. 19-latek ostatni sezon spędził na wypożyczeniu z Aston Villi do wspomnianej już Puszczy. Rozegrał 26 meczów w PKO BP Ekstraklasie i zbierał dobre recenzje. Teraz otrzyma nagrodę w postaci pojechania z reprezentacją na wielki turniej.