Oto najwięksi faworyci do wygrania LM. Power Ranking przed 1/4 finału. Po losowaniu wiemy więcej
Znamy pary ćwierćfinałowe Ligi Mistrzów. Kto po losowaniu ma największe szanse na końcowy triumf? Kogo typujemy do finału? Oto nasze przewidywania.
Neutralni kibice oczekujący od Ligi Mistrzów futbolu na najwyższym poziomie mogą być zadowoleni. Losowanie ćwierćfinałów przyniosło nam dwa wielkie hity w tej fazie rozgrywek oraz trzeci świetnie zapowiadający się mecz, w którym niewykluczona będzie niespodzianka. Co więcej, apetyt wzrósł jeszcze bardziej po stworzeniu drabinki półfinałowej. Ostatnia faza tej edycji Champions League zapowiada się wybornie. O garść emocji nie musimy się martwić.
Losowanie nieco rozjaśnia też sprawę, jeśli chodzi o wskazanie największych faworytów do końcowego sukcesu i wzniesienia Pucharu Mistrzów w maju. Dzięki rywalizacji z Benfiką droga do triumfu Liverpoolu na papierze na pewno jest łatwiejsza niż Realu Madryt czy Chelsea, nawet jeśli w bezpośrednim starciu trudno byłoby wskazać lepszy zespół przed jego rozpoczęciem.
A jak oceniamy szanse innych drużyn? Oto nasz Power Ranking Ligi Mistrzów przed meczami ćwierćfinałowymi.
8. Benfica
Sama obecność Benfiki w tym gronie może dziwić, bo ekipa z Lizbony nie rozgrywa najlepszego sezonu w lidze, a wyeliminowanie przez nią Ajaksu trzeba uznać za sensację. Jakkolwiek jednak by portugalskiego zespołu nie chwalić za awans do ćwierćfinału, tak trudno oczekiwać, by nawiązał równorzędną walkę z Liverpoolem o wejście do najlepszej czwórki. Ale nikogo na Estadio da Luz nie powinno to martwić. Meldunek w gronie czołowych ośmiu klubów Starego Kontynentu to i tak duży sukces.
7. Villarreal
Świetną robotę wykonuje w Vila-real Unai Emery. Zwycięzcy ubiegłorocznej edycji Ligi Europy udowodnili, że nie przerosło ich wyzwanie gry z najlepszymi na najwyższym poziomie klubowym. Wyjście z trudnej grupy, wykopanie za burtę Juventusu - to już dwie cenne wiktorie “Żółtej Łodzi Podwodnej” w tym sezonie. Z Bayernem będzie trudniej, ale jeśli ktoś ma w tych ćwierćfinałach sprawić dużą niespodziankę, to chyba właśnie Gerard Moreno i jego kumple. Dwumecz z monachijską maszyną Juliana Nagelsmanna może być ozdobą ćwierćfinałów. Nie szlagierem, nie hitem, a właśnie widowiskiem porywającym piłkarsko. Niemniej, wyżej niż na siódmym miejscu Villarrealu umieścić nie wypada.
6. Atletico
Szczególnie, że na szóstym plasujemy ekipę silniejszą od podopiecznych Emery’ego, na co wskazuje choćby tabela La Ligi. Z drugiej strony, szanse “Atleti” na zwycięstwo w Lidze Mistrzów trzeba określić podobnie do tych Villarrealu, może minimalnie wyżej. Mistrzowie Hiszpanii pokazali wprawdzie wyrachowany futbol, eliminując Manchester United, lecz teraz staną przed znacznie trudniejszym zadaniem. City jest wyraźnie lepszym, bardziej poukładanym zespołem od rywala zza miedzy. A pamiętajmy, że to nie jest wybitny sezon Diego Simeone i jego piłkarzy. Awans Atletico nawet do półfinału byłby mimo wszystko sporym zaskoczeniem.
5. Chelsea
To nie są łatwe czasy dla “The Blues”. Jedna strona medalu to zamieszanie właścicielskie i niepewna przyszłość klubu, który nie może nawet aktualnie sprzedawać biletów na swoje mecze. Druga, ta lepsza, czysto sportowa, napawa jednak kibiców Chelsea optymizmem. Londyńczycy, obrońcy tytułu z zeszłego roku, piłkarsko wyglądają naprawdę solidnie. Wydaje się, że w rywalizacji z Realem Madryt nie ma wyraźnego faworyta. Gdyby jednak Thomas Tuchel po raz drugi z rzędu świętował zdobycie Ligi Mistrzów, mówilibyśmy o niespodziance. Nawet jeśli Kai Havertz dalej będzie tak świetny jak w ostatnich tygodniach.
4. Real Madryt
Dajemy “Królewskim” minimalnie większe szanse na awans do półfinału niż Chelsea. Real udowodnił z PSG, że jego gen zwycięstwa wciąż jest silny i nawet jak nie idzie, to nikt nie powinien skreślać dumnej madryckiej drużyny. Wyeliminowanie paryskiego gwiazdozbioru z automatu każe traktować “Los Blancos” jako poważnego kandydata do walki o trofeum, o ile tylko zdrowy będzie grający fantastyczny sezon Karim Benzema. Atutem Realu jest także dość spokojna sytuacja w lidze. Nie zanosi się, by ktokolwiek miał odebrać Carlo Ancelottiemu i jego zawodnikom tytuł mistrzowski. A to pozwala rzucić wszystkie siły na Ligę Mistrzów.
3. Bayern
Bayern to mimo wszystko zagadka. Tak, siła rażenia monachijczyków wciąż jest imponująca, z takim goleadorem jak Robert Lewandowski ofensywne popisy momentami są dziecinne proste. Mistrzowie Niemiec lubią się jednak w tym sezonie zawieszać i gubić. Obrona Bawarczyków zbyt często jest tykającą bombą. Ale to i tak piekielnie silna drużyna. Tak, chwalimy Villarreal, liczymy na efektowny dwumecz, lecz nie da się zaprzeczyć, że Hiszpanie mogą. Nie muszą. A Bayern musi i powinien awansować. Nawet mimo problemów targających ekipę Juliana Nagelsmanna, jej ogólna moc każe nam umieścić ją na podium Power Rankingu.
2. Manchester City
Czy Pep Guardiola przełamie swoją klątwę i wreszcie wygra Ligę Mistrzów? Rok temu się nie udało, ale w tym Manchester City znów naturalnie aspiruje do końcowego sukcesu. Mistrzowie Anglii zanotowali wprawdzie ostatnio dwie ligowe wpadki z Tottenhamem i Crystal Palace, lecz nie powinno to rzutować na realną ocenę ich siły w batalii o “uszaty” puchar. Z mimo wszystko nierównym Atletico będą oczywistym faworytem do awansu. A co dalej? Chelsea lub Real Madryt, do meczów z którymi City też przystąpiłoby raczej z trochę lepszej pozycji. Wahaliśmy się nawet, czy Kevina De Bruyne i spółki nie umieścić na fotelu lidera tego zestawienia.
1. Liverpool
Ostatecznie jednak najwyżej oceniamy szanse Liverpoolu. Po pierwsze, “The Reds” mają najłatwiejszą drogę do półfinału. Po drugie, ostatnio idą jak burza, wygrywają mecz za meczem, zbliżyli się do City w lidze. Po trzecie, nawet w przegranym rewanżu 1/8 finału z Interem wyglądali okazale. Po czwarte, mają wreszcie na tyle szeroką kadrę, że mogą śmiało pokusić się o równą walkę na dwóch frontach. Juergen Klopp stoi przed dużą szansą dorzucenia do kolekcji drugiej Ligi Mistrzów za swojej kadencji. Zobaczymy, jak jego piłkarze ją wykorzystają.