Oto najlepszy zawodnik Manchesteru City w tym sezonie. Wczoraj zagubiony, dziś geniusz nie do zastąpienia

Oto najlepszy zawodnik Manchesteru City w tym sezonie. Wczoraj zagubiony, dziś geniusz nie do zastąpienia
sbonsi/shutterstock.com
Rozgrywki Premier League 2020/21 z tygodnia na tydzień stają się coraz bardziej przedziwne. Liverpool może dziś właściwie pogrzebać szanse na obronę mistrzowskiego tytułu. A tymczasem kluczową postacią kroczącego od zwycięstwa do zwycięstwa Manchesteru City jest ostatnio zawodnik, któremu jeszcze niedawno nie wróżono na Etihad Stadium dłuższej przyszłości. Renesans Joao Cancelo robi wrażenie.
Z piekła do nieba. Tak można by określić dotychczasowy przebieg trwającego sezonu w wykonaniu Manchesteru City. Zaczęło się od najgorszego początku ligowych rozgrywek w trenerskiej karierze Pepa Guardioli. W pierwszych ośmiu meczach drużyna Hiszpana uzbierała zaledwie 12 z 24 możliwych do zdobycia w Premier League punktów. Obecnie, dla równowagi, wicemistrzowie Anglii notują najlepszą serię w całej historii klubu. We wszystkich rozgrywkach City wygrało już 13 kolejnych spotkań.
Dalsza część tekstu pod wideo
O wybranych spośród najważniejszych powodów stojących za cudowną przemianą City i samego Guardioli pisaliśmy raptem dwa tygodnie temu https://www.meczyki.pl/newsy/cudowna-przemiana-guardioli-dzieki-temu-manchester-city-znow-moze-dominowac-w-anglii-wystarczy-na-tytul/158956-n. Przed dzisiejszym szlagierowym starciem na Anfield, gdzie “Niebiescy” nie zwyciężyli od 2003 roku, postanowiliśmy zatem przybliżyć tym razem sylwetkę cichego bohatera ostatnich tygodni w ekipie wicemistrzów Anglii. Joao Cancelo.

Najlepszy w Europie?

Według portalu “WhoScored.com” pod nieobecność kontuzjowanego Kevina De Bruyne najlepszym statystycznie zawodnikiem Manchesteru City w tym sezonie Premier League nie jest ex aequo najlepszy strzelec zespołu w angielskiej ekstraklasie - Ilkay Gundogan. Nie jest nim też żaden z zachowujących czyste konto za czystym kontem obrońców. Ani nawet rewelacyjny Phil Foden. Mianem tym cieszy się właśnie Cancelo.
Co mówią liczby? W obronie boczny defensor City notuje średnio najwięcej odbiorów (2 na mecz) i najwięcej przechwytów piłki (1,5) w drużynie. W ataku tylko De Bruyne (3,2) i Riyad Mahrez (2,1) częściej popisują się kluczowym podaniem (1,9). Jedynie Raheem Sterling (2) może pochwalić się z kolei większą liczbą udanych dryblingów (1,7).
Jak wyliczyli w tym tygodniu Sam Lee i Tom Worville na łamach “The Athletic”, ostatnimi pięcioma graczami, którzy notowali równie imponujące liczby i w defensywie, i ofensywie na przestrzeni pełnego sezonu Premier League, byli Steven Gerrard, James Milner, Cesc Fabregas, Aaron Ramsey i wspomniany De Bruyne. W bieżących rozgrywkach pięciu najsilniejszych lig w Europie podobnie “wszechstronnymi” statystykami mogą zaś poszczycić się obok Cancelo wyłącznie, jeszcze raz, grający aktualnie w Monaco Fabregas oraz Juan Cuadrado z Juventusu.

Jak Alaba i Lahm

Z czego wynika wszechstronność 26-letniego reprezentanta Portugalii?
Dużą część zasług należy przypisać Guardioli. Cancelo pełni bowiem w jego “odmienionym” zespole rolę zarówno prawego obrońcy, jak i środkowego czy wręcz ofensywnego pomocnika. Jak to możliwe? Ten koncept hiszpańskiego szkoleniowca stał się wcześniej popularny w trakcie okresu pracy Guardioli w Bayernie Monachium. Kiedy mistrzowie Niemiec znajdowali się w posiadaniu piłki, ustawieni wtedy nominalnie na bokach defensywy David Alaba i Philipp Lahm przesuwali się na pozycje środkowych pomocników. Co to powodowało? Oczywiście zamieszanie w szeregach obronnych rywali. Ale nie tylko. Z perspektywy drużyny atakującej stwarzało też więcej miejsca w bocznych sektorach boiska dla skrzydłowych (Francka Ribery’ego i Arjena Robbena) czy bliżej bramki przeciwnika dla nominalnych ofensywnych pomocników (np. Thomasa Muellera czy Mario Goetze).
Jak w praktyce wygląda zatem rola Cancelo?
Przyjrzyjmy się jednemu z ostatnich meczów Manchesteru City przeciwko West Bromwich Albion. W szóstej minucie gry Portugalczyk przyjął piłkę w bocznym sektorze boiska, choć nie bezpośrednio przy linii bocznej, na wysokości koła środkowego. Chwilę później zagrał ją zewnętrzną częścią stopy do wybiegającego za linię obrony przeciwnika z głębi pola Gundogana. 1:0 dla ekipy Guardioli. W 20. minucie Cancelo był już przy piłce bliżej bramki przeciwnika, jako półprawy środkowy pomocnik. Znowu zagrał ją zewnętrzną częścią stopy do przodu, tym razem do Bernardo Silvy. Kilka sekund później Cancelo otrzymał podanie zwrotne, idealnie na linii pola karnego, po czym przełożył sobie piłkę na lewą nogę i pięknym, technicznym uderzeniem sam podwyższył na 2:0.
To nie koniec. W 30. minucie Portugalczyk przyjął już piłkę wewnątrz koła środkowego. Z jego długim zagraniem w pole karne w kierunku Raheema Sterlinga początkowo poradzili sobie tym razem obrońcy rywala. Zanim piłkę odebrał im z powrotem Gundogan. 3:0. W dwóch kolejnych akcjach bramkowych City tamtego wieczoru Cancelo nie dotknął już piłki. W obu przypadkach znowu pełnił jednak rolę półprawego środkowego pomocnika.

Przez ciernie do gwiazd

Czyżby najnowszy gwiazdor Manchesteru City wreszcie zaczął zatem na dobre spełniać niebudzący od wielu lat wątpliwości piłkarski potencjał?
Pochodzący z niewielkiego miasteczka Barreiro w zachodniej części Portugalii Cancelo debiutował w seniorskim futbolu jako zawodnik Benfiki, do której trafił w wieku 13 lat. W pierwszym zespole klubu z Lizbony zdążył wystąpić jednak zaledwie w dwóch meczach. Już jako 20-latek zdecydował się wyjechać za granicę. Po trzech sezonach w Valencii wylądował w Serie A - najpierw na wypożyczeniu w Interze, a potem na stałe w Juventusie. Półtora roku temu kupił go zaś Guardiola. Każdemu kolejnemu transferowi bocznego obrońcy towarzyszyły coraz większe sumy odstępnego. Od 15, przez 40, aż po 65 milionów euro.
Cancelo od zawsze wyróżniała wszechstronność. Jeszcze jako nastolatek grywał zarówno na prawej, jak i lewej stronie defensywy. Potrafił nie tylko celnie dośrodkować piłkę w pole karne. Był również szybki, świetnie wyszkolony technicznie i kreatywny. Chętnie wchodził w pojedynki.
Po drodze nie zabrakło też oczywiście trudnych chwil. I, a może jednak, wątpliwości. W styczniu 2013 roku, kiedy Cancelo występował jeszcze w drugiej drużynie Benfiki, w wypadku samochodowym zginęła jego mama. Joao, wraz z bratem, byli wtedy w pojeździe. W ich przypadku skończyło się na lekkich obrażeniach. Kiedy półtora roku później młody defensor trafił do Valencii, początkowo tylko na wypożyczenie, w pierwszym sezonie wystąpił zaledwie w 10 meczach La Liga.
Podczas rozegranych na koniec tamtych rozgrywek młodzieżowych mistrzostw Europy do lat 21, na których Portugalia zdobyła srebrny medal, był z kolei tylko rezerwowym. Na czeskich stadionach błyszczeli Bernardo Silva czy William Carvalho. Cancelo wszedł na boisko raz. Przy prowadzeniu 4:0 w półfinale przeciwko Niemcom zmienił na lewej obronie Raphaela Guerreiro (na prawej grał Ricardo Esgaio, obecnie gracz Bragi). Zaliczył asystę przy piątym golu.
Zwłaszcza we Włoszech, doceniając ofensywne walory Portugalczyka, równocześnie wytykano mu mankamenty w grze obronnej. Błędy w ustawieniu. Problemy z koncentracją. W poprzednim, pierwszym sezonie gry w Manchesterze City wybiegł w podstawowym składzie w Premier League zaledwie 13 razy. Czyli o dwa razy mniej niż dotychczas w bieżących rozgrywkach, w których zdarzało mu się występować także w roli lewego obrońcy.

Wszechstronna maszyna

- To facet, którego fizyczność jest niesamowita - zachwycał się ostatnio Cancelo Pep Guardiola. - Mógłby rozegrać dwa mecze dzień po dniu. W poprzednim sezonie był początkowo trochę zagubiony. Miał trudności z przystosowaniem się do gry w nowym klubie i nowym dla niego sposobie gry. Jest jednak miłym facetem z wielkim sercem. Od tamtej pory zdążył się zaaklimatyzować i pomaga nam robić coś, czego potrzebujemy.
W tym przedziwnym sezonie nieoczekiwanie to właśnie Joao Cancelo wyrósł na wiodącą postać zespołu, który równie niespodziewanie znalazł się na “pole position” w wyścigu o mistrzostwo Anglii. Zapewne nieprzypadkowo to właśnie Portugalczyk był jedynym zawodnikiem, którego Guardiola zmienił w trakcie wygranego w ostatnią środę wyjazdowego spotkania z Burnley (2:0). Nawet “wszechstronna maszyna” potrzebowała odpoczynku przed potencjalnie kluczowym starciem.
Wygrywając na Anfield, Manchester City może powoli zacząć wręcz odjeżdżać ligowym rywalom. W roli głównej przeciwko Liverpoolowi Juergena Kloppa wystąpi dziś imponująco poczynający sobie zarówno w obronie, jak i w ataku boczny defensor. A w zasadzie środkowy pomocnik.

Przeczytaj również