Oto najlepszy piłkarz Premier League! Polscy dziennikarze zdecydowali

Oto najlepszy piłkarz Premier League! Polscy dziennikarze zdecydowali
Mark Cosgrove / pressfocus
Jan - Piekutowski
Jan Piekutowski20 May · 12:07
Kto był najlepszym piłkarzem zakończonego właśnie sezonu Premier League? Dziesięciu polskich dziennikarzy wskazało swoje TOP10, co pozwoliło wyłonić MVP rozgrywek. O zwycięstwo rywalizowało w gruncie rzeczy dwóch zawodników, ale na szczycie mógł stanąć tylko jeden.
W głosowaniu na najlepszego zawodnika Premier League sezonu 2023/24 wzięło udział dziesięciu przedstawicieli kilku redakcji sportowych w Polsce. Dzięki temu zyskaliśmy przekrojowe spojrzenie na Premier League, a wybór najlepszego piłkarza nie był wyłącznie kwestią subiektywną. Nie ma bowiem przypadku w tym, że tylko jeden zawodnik znalazł się w każdej TOP5 w przygotowanych zestawieniach.
Dalsza część tekstu pod wideo
Swój wybór przedstawili nam: Michał Okoński, Andrzej Twarowski, Przemysław Pełka, Michał Gutka, Krzysztof Bielecki, Jan Micygiewicz, Radosław Przybysz, Maciej Łuczak, Mateusz Hawrot oraz Jan Piekutowski. Większość z nich uważnie relacjonowała rozgrywki Premier League dla Viaplay. Pozostali od lat piszą o angielskiej piłce, między innymi dla Meczyki.pl.
Zanim ujawnimy, kto znalazł się na pierwszym miejscu, należy się pewne wprowadzenie. Każdy z dziennikarzy mógł stworzyć swoje TOP10 - ostatniemu zawodnikowi na takiej liście przyznawał punkt, zaś pierwszemu dziesięć. Trzeba przyznać, że rywalizacja toczyła się w dość ścisłym gronie. Ostatecznie na głosy mogło liczyć zaledwie 16 graczy. Na jej finałową wersję nie załapali się Ben White (Arsenal, 2 punkty), Gabriel (Arsenal, 3 punkty), Dominic Solanke (Bournemouth, 3 punkty), Virgil van Dijk (Liverpool, 4 punkty), Kevin De Bruyne (Manchester City, 10 punktów) oraz, o włos, William Saliba (Arsenal, 11 punktów).

10. Mohamed Salah - Liverpool - 11 punktów

Salah miewał w tym sezonie momenty gorsze, to nie ulega wątpliwości. Jednocześnie, obok Virgila van Dijka, był najbardziej wyróżniającym się zawodnikiem Liverpoolu. Egipcjanina docenić przy tym łatwiej, siła oddziaływania piłkarzy ofensywnych pozostaje niezmienna. 31-latek zakończył rozgrywki z double-double na koncie, miał 18 zdobytych bramek oraz dziesięć zanotowanych asyst. W klasyfikacji kanadyjskiej wyprzedziło go łącznie tylko trzech zawodników. Nie jest również tak, że Salah trafiał tylko zespołom słabszym, w końcu jego gole przyczyniły się do punktów zdobytych w meczach z Manchesterem United, Newcastle United, Aston Villą i Arsenalem.
Egipcjanin zdobył tyle samo punktów, co Saliba, ale wyprzedził Francuza, ponieważ zagłosowała na niego większa liczba dziennikarzy.

9. Bukayo Saka - Arsenal - 20 punktów

Trudno było znaleźć w styczniu i lutym bardziej przebojowego zawodnika. Saka zdobył wówczas siedem bramek, dorzucił asystę, a jego Arsenal wygrał sześć spotkań, w tym między innymi kluczowe z Liverpoolem (3:1). Można oczywiście wskazywać, że Anglik powinien zachować bardziej równą formę przez cały sezon, a Mikel Arteta momentami zbyt mocno polegał na jego indywidualnych umiejętnościach. Niemniej wciąż mówimy o chłopaku, który mając 22 lata jest absolutną czołówką w Premier League. I znów to udowodnił.

8. Alexander Isak - Newcastle United - 22 punkty

Jedno z odkryć zakończonego właśnie sezonu Premier League. Isak już wcześniej radził sobie bardzo dobrze, to prawda. Niemniej dopiero teraz pokazał pełnię swojego potencjału, co pozwoliło Newcastle United na finisz w czołówce. Reprezentanta Szwecji wreszcie ominęły poważne kontuzje, dzięki czemu był w stanie nabrać regularności nie tylko w występach, ale też zdobywaniu bramek. Ostatecznie zapisał ich na swoim koncie aż 21, co stanowiło drugi wynik wśród wszystkich zawodników.

7. Erling Haaland - Manchester City - 30 punktów

Dla Haalanda takie miejsce jest pewnie swego rodzaju porażką, co tylko świadczy o niesamowitej klasie Norwega. W gruncie rzeczy napastnik Manchesteru City padł ofiarą oczekiwań, które sam stworzył. Nie jest normalnym, że zdobywca tytułu króla strzelców ląduje poza TOP5, ale jednocześnie takie rozstrzygnięcie nieszczególnie dziwi. Haaland znów był wspaniały, zdobył 27 bramek, do tego miał jeszcze pięć asyst. Głosujący nie zapomnieli jednak o tych meczach, gdy 23-latek raczej snuł się po boisku, stanowił ciało obce. Ciało obce, które każdy szkoleniowiec na świecie widziałby w swojej drużynie.
top5 premier league piłkarz sezonu głosy dziennikarzy
własne

6. Martin Odegaard - Arsenal - 57 punktów

Nic nie zostało z niepewnego chłopaka, który nie zdołał przebić się w Realu Madryt. Arsenal ma piłkarza klasy światowej. Wybitnego nie tylko pod względem umiejętności, ale też charakteru. Filar jednego z najlepszych środków pola w całej Europie.
- Dojrzały przywódca, którego tak bardzo potrzebował Arsenal. Fundament ekipy Mikela Artety. Gra z wielką gracją, a na jego ruchy na boisku patrzy się po prostu z niesamowitą przyjemnością. Typ playmakera, jaki wszyscy kochamy. Gdyby w klubie miał przed sobą takiego snajpiera, jak Haaland, to z pewnością jego liczby byłyby jeszcze bardziej imponujące - przekazał nam Jan Micygiewicz.
- Gdyby brać pod uwagę znaczenie dla drużyny i stabilność formy na przestrzeni sezonu, to MVP powinien być Odegaard. Na podium w lidze pod względem oczekiwanych asyst i wykreowanych szans tworzy najmocniejszą prawą stronę razem z Bukayo Saką i Benem White'em. Nikt nie ma takiej techniki użytkowej i zmysłu do gry kombinacyjnej jak Norweg. Nikt też tak wytrwale nie pracuje w pressingu - podkreślił nasz dziennikarz, Radosław Przybysz.

5. Ollie Watkins - Aston Villa - 69 punktów

W naszym głosowaniu Watkins dwukrotnie zajął pierwsze miejsce. W tym względzie lepszy okazał się jedynie Rodri.
Reprezentant Anglii niekiedy stanowił jednoosobową armię Aston Villi. Strzelał, asystował, odbierał, kreował, biegał jak koń. Na jego plecach ekipa Unaia Emery'ego wjechała do Ligi Mistrzów. Ulice nie zapomną.
- Watkins osiągnął double-double jako pierwszy piłkarz w tym sezonie Premier League i przez ponad miesiąc był jedynym graczem w lidze z tym osiągnięciem. Takie liczby w ekipie walczącej o TOP4, a nie o tytuł, budzą duży szacunek. To najlepszy asystent w tym sezonie, a dodatkowo długo kandydat w walce o miano króla strzelców. Ponadto był bardzo regularny - przez cały sezon nie wypadł z formy, co jest tym ważniejsze, że Aston Villa miała już w drugiej części rozgrywek problemy kadrowe. Pewnie niewielu uzna go za MVP, jednak taki rok w wykonaniu Watkinsa zasługuje na najwyższe uznanie - ocenił dla nas Michał Gutka.

- Na trzecim miejscu przedstawiciel czwartej siły ligi, bo w Liverpoolu trudno było jednoznacznie wskazać tak kluczowego zawodnika, a Liga Mistrzów dla Aston Villi to pewnie największa niespodzianka sezonu. Watkins przyczynił się do tego 19 golami i 13 asystami. Może i byłby u mniej wyżej, gdyby nie kilka, cztero-, pięciomeczowych przestojów, gdy nie trafiał do siatki - zauważył zaś Radosław Przybysz.

4. Cole Palmer - Chelsea - 70 punktów

Dyspozycja Isaka była niespodzianką, ale tego, co zrobił Palmer, nikt nie był w stanie przewidzieć. Oto bowiem chłopak bez żalu oddany przez Manchester City rzuca rękawicę Erlingowi Haalandowi w wyścigu o tytuł króla strzelców. Oto bowiem nieznany szerzej zawodnik wpycha się na usta całej piłkarskiej Anglii i nie schodzi z nich nawet przez krótki moment sezonu. Gdyby nie to, że niedawne rozgrywki stały pod znakiem genialnego poziomu indywidualnego, to 22-latek pewnie miałby realne szanse na MVP.
- Transfer, który miał okazać się wielkim niepowodzeniem, wypalił w stu procentach. Palmer niemal przez cały sezon dostarczał w pogrążonej w kryzysie w Chelsea. 22 bramki i 11 asyst mówi samo za siebie - stwierdził Krzysztof Bielecki.
- Nikt się nie spodziewał, że piłkarz, który przed tym sezonem nie miał nawet gola strzelonego w Premier League, może w pojedynkę ciągnąć Chelsea przez całe rozgrywki. Największe pozytywne zaskoczenie i objawienie tego sezonu - zwięźle podsumował dla nas Jan Micygiewicz.

3. Declan Rice - Arsenal - 73 punkty

Jeśli taki piłkarz trafia na rynek, to twoim obowiązkiem jest zrobić wszystko, aby go przyciągnąć. Latem najlepiej zrozumiał to Arsenal, który pełną parą ruszył po defensywnego pomocnika. Opłaciło się, bo w ciągu kilku miesięcy Rice stał się jeszcze lepszy. To nie tylko siła destrukcji, ale też konstrukcji - Anglik miał bezpośredni udział przy 16 (!) trafieniach "Kanonierów".
- Argument wysokiej kwoty zapłaconej przez Arsenal szybko przestał mieć znaczenie. Okazało się, że Declan Rice powinien kosztować nie 100, a 150 milionów funtów. Anglik wszedł do drużyny Kanonierów bez najmniejszego problemu i pomógł przetransformować ją na kształt ekipy zdolnej do walki o mistrzowski tytuł - przyznał Krzysztof Bielecki.
- Udźwignął transferową cenę, rozwinął się piłkarsko, już nie tylko jako "szóstka", ale też ósemka i przy stałych fragmentach. Ważne gole, spokój w środku pola, brakujące ogniwo zwłaszcza po odejściu Xhaki - dodał Michał Okoński.

2. Rodri - Manchester City - 80 punktów

Jeśli ktoś zastanawiał się, czy Rodri był w stanie wejść na jeszcze wyższy poziom, to tak - był. Hiszpan osiągnął rzeczy niemożliwe, jeśli idzie o grę na pozycji defensywnego pomocnika. Stał się postacią centralną dla Manchesteru City, zaś dla rywali niedoścignionym wzorem. Mistrz taktycznego faulowania, któremu piłka przy nodze nie przeszkadza. Jedna z odpowiedzi na to, jakim cudem Pep Guardiola czwarty raz z rzędu sięgnął po mistrzostwo Anglii.
- Bez niego drużyna nie przegrywa, po prostu. Zredefiniował pozycję, na której gra - rzadko zdarza się defensywny (teoretycznie...) pomocnik obdarzony taką swobodą poruszania się po boisku. Jest zawsze tam, gdzie potrzebuje go drużyna, także w kreowaniu akcji. Osiem goli, dziewięć asyst, rekordowe kontakty z piłką i podania - wszystkie te statystyki umieszczają go w czołówce najlepszych graczy ofensywnych (!) ligi. Ile widzi, jakim spokojem - z wyłączeniem jednej chwili szaleństwa, która podczas jego zawieszenia kosztowała drużynę aż trzy porażki - imponuje. Jeśli chcesz zrozumieć, czym jest piłkarska inteligencja, ustaw kamerę na Rodriego - uzasadnił Michał Okoński.
- Najważniejszy zawodnik Manchesteru City. Nie ma przypadku, że z Rodrim w składzie drużyna Guardioli nie przegrała od ponad roku. W tym sezonie do fanatycznej pracy w środkowej strefie dołożył jeszcze znacznie większy udział w kreowaniu sytuacji - stwierdził Maciej Łuczak z Meczyki.pl.
- Trudno zrozumieć, jakim cudem Hiszpan nie został nominowany do głównej, oficjalnej nagrody. Jeśli jakikolwiek piłkarz Manchesteru City na nią zasłużył to właśnie on, a nie Phil Foden, który miał bardzo udany sezon, ale w mojej ocenie na pewno nie był najlepszy w lidze. A Rodri kolejny rok z rzędu jest w fenomenalnej formie. Talizman. Kiedyś mówiliśmy, że trendy na tej pozycji wyznaczał Sergio Busquets, dziś robi to Rodri, zawodnik bardziej nowoczesny, taki "Busquets plus", z konkretami w grze do przodu. Klasa sama w sobie - podsumował Mateusz Hawrot.

1. Phil Foden - Manchester City - 85 punktów

Tylko jeden zawodnik był w stanie rzucić rękawicę Rodriemu. Można zasłaniać się, że Foden zdobywał bramki z rywalami przeciętnymi, ale jakie to ma znaczenie? 27 punktów w klasyfikacji kanadyjskiej to nie jest dzieło przypadku, ale klucz do ostatecznego sukcesu "The Citizens". Chociaż w naszym głosowaniu nie zawsze lądował na pierwszym miejscu, to jako jedyny ani razu nie wypadł poza TOP5. Powtarzalność ma znaczenie.
- Phil Foden był w tym sezonie najlepszym piłkarzem Manchesteru City. Osiągnął najlepsze w karierze liczby pod względem goli, asyst i czasu spędzonego na boisku. Jak na tak młody wiek, ma wielkie doświadczenie i pierwszy raz w tym sezonie było widać, że stał się liderem drużyny pełną gębą. Szczególnie znakomicie wypadał jako rozgrywający, gdy kontuzję leczył Kevin De Bruyne, a gdy brakowało Erlinga Haalanda, zdobywał najwięcej bramek - podkreślił Michał Gutka.
- Kluczowa postać w ataku Manchesteru City. Za nim najlepszy sezon w karierze, niemal przez całe rozgrywki był dostępny, więcej minut od niego wśród graczy z pola rozegrał tylko Rodri. 19 goli, do tego osiem asyst, wiele bramek zdobywał w kluczowych momentach - zauważył Maciej Łuczak.
- Fenomenalne liczby w ofensywie (17 goli, osiem asyst), niezapomniane strzały, kreatywność i praca wszędzie, gdzie go Guardiola wystawiał, a wystawiał go niemal najczęściej z całej drużyny. Zwłaszcza pod nieobecność de Bruyne i przy słabszej momentami formie Haalanda, po odejściu Mahreza i Gundogana, w młodym wieku, stał się liderem Manchesteru City - podsumował Michał Okoński.
top10 piłkarz sezonu premier league
własne

Przeczytaj również