Oto najlepsze transfery styczniowego okienka! Złoty interes w Niemczech, cud hiszpańskiego geniusza

Kryzys finansowy klubów spowodowany pandemią koronawirusa wywrócił rynek transferowy do góry nogami. Nikt nie rzuca kwotami rzędu 50, 70 czy 100 mln euro. Dominują wypożyczenia z rozmaitymi warunkami dodatkowymi. Już w lecie popularna stała się obowiązkowa klauzula wykupu. Ten trend został teraz kontynuowany, co widać choćby na przykładzie Arkadiusza Milika. A najdroższy zimowy nabytek, Said Benrahma z West Hamu, kosztował niewiele ponad 23 mln. Choć on i tak grał w ekipie “Młotów” już wcześniej, w ramach właśnie wypożyczenia z Brentford. W styczniu po prostu zatwierdzono transfer definitywny 25-latka.

Przygotowaliśmy dla Was ranking najlepszych ruchów zakończonego wczoraj mercato. Sześć z nich to wypożyczenia. Na wszystkich graczy uwzględnionych w zestawieniu wydano łącznie 48 mln euro. Znak czasów.

Cztery z poniższych transferów przeprowadziły ekipy z Premier League. Dwa - drużyny z La Ligi. Po jednym - zespoły z Bundesligi, Ligue 1, Eredivisie oraz tureckiej Super Lig. Blisko zestawienia byli Fikayo Tomori i Luka Jović.

***

Wielu osobom ta transakcja mogła umknąć, bo ani nazwisko Mateta nie budzi zainteresowanie przeciętnego kibica, ani Crystal Palace nie należy do najbardziej popularnych angielskich klubów. Wydaje się jednak, że “Orły” zrobiły dobry interes, wypożyczając 23-letniego snajpera na półtora roku. Rosły (192 cm) napastnik zdobył w tym sezonie w barwach Mainz 10 goli w 17 spotkaniach. Trafiał do siatki średnio co 114 minut. Średniak Premier League to dla niego doskonałe okno wystawowe. Wprawdzie Mateta miewa wahania formy, ale jeśli tylko będzie zdrowy, powinien okazać się solidnym wzmocnieniem drużyny prowadzonej przez Roya Hodgsona.

Wypożyczenie Kabaka z Schalke “The Reds” ogłosili kilkadziesiąt minut przed zamknięciem okienka. Liverpool był zmuszony do wzmocnienia defensywy, bo po Virgilu van Dijku i Joe Gomezie, także Joel Matip wypadł z gry do końca sezonu. Turecki obrońca ma ogromny talent, ale w ostatnich miesiącach dostosował się poziomem występów do całego Schalke. Może z Fabinho u boku wróci na właściwe tory? Predyspozycje do tego bez dwóch zdań posiada. Juergen Klopp wypowiadał się o Ozanie w samych superlatywach. Piłkarza polecili mu jego niemieccy przyjaciele, m.in. David Wagner, były trener S04. Dla 20-latka przenosiny na Anfield są życiową szansą. A mistrzowie Anglii nie mają związanych rąk - w umowie zawarli opcję, nie obowiązek wykupu.

Jeśli odliczymy wspomnianego Saida Benrahmę, to właśnie przeprowadzka Hallera do Amsterdamu jest najdroższym zimowym transferem. Ajax zszokował wszystkich, łącznie z samym West Hamem, oferując spore jak na siebie pieniądze za Francuza. Jak przyznawał David Moyes, menedżer “Młotów”, w klubie nie planowano sprzedaży Hallera, lecz Holendrzy złożyli ofertę nie do odrzucenia. “Ajacieden” na chwilę odrzucili tradycyjną politykę “znajdź, wypromuj, sprzedaj za grube pieniądze”, samemu wykładając 22,5 mln euro na 26-latka. Haller zanotował niezłe wejście do Eredivisie. Uzbierał 2 gole i 4 asysty w 6 występach. Tę transakcję umieściliśmy także w rankingu tych najbardziej niezrozumiałych, dziwnych, absurdalnych. Dlaczego? Sprawdzicie to TUTAJ.

W lecie Jose przymierzany był do Barcelony, a teraz wylądował w Wolverhampton. Wszystko dlatego, że przedłuża się rekonwalescencja Raula Jimeneza. “Wilki” nie mogły sobie pozwolić na oparcie ataku na niedoświadczonym Fabio Silvie, sięgnęły więc po napastnika Realu Sociedad. Na papierze ten transfer zapowiada się wybornie. Nuno Espirito Santo może wreszcie wystawić na “dziewiątce” porządnego snajpera. Willian Jose zyskuje z kolei okazję na promocję własnego talentu w lepszej lidze. To chyba ostatni dzwonek, by udowodnił, że stać go na grę w klubie z wysokiej półki. A może to zrobić wyłącznie dzięki bramkom zdobywanym w Premier League. Zmiana otoczenia mu się przyda, bo w tym sezonie w barwach La Realu szału nie robił.

Przenosiny Milika do Francji trudno ocenić jednowymiarowo. https://www.meczyki.pl/newsy/milik-posrodku-tornada-dokad-trafil-polak-dzis-marsylia-to-klotnie-liderow-wsciekli-fani-i-obrazany-prezes/159150-n Z jednej strony, Polak uwolnił się z neapolitańskiego uścisku i otrzymał szansę, by dojść do optymalnej dyspozycji przed czerwcowym Euro. Z drugiej - pisano o Juventusie czy Atletico, a reprezentant Polski trafił do zespołu targanego problemami organizacyjnymi, finansowymi, sportowymi i kibicowskimi. W końcu dopiero co chuligani OM natarli na ośrodek treningowy, bynajmniej nie z pokojowymi zamiarami. Dziś “bombę” odpalił wściekły trener Andre Villas-Boas, który po kolejnym psikusie ze strony władz klubu ma dość i chce odejść.

Niezależnie od tego, kto będzie prowadził Marsylię w najbliższych miesiącach, sporo tam sobie po Miliku obiecują. Oby się nie zawiedli. Nasza kadra potrzebuje 26-latka w formie.

Gdy kilka miesięcy temu opublikowaliśmy spory tekst o francuskim napastniku https://www.meczyki.pl/newsy/strzela-jak-na-zawolanie-od-pieciu-lat-czeka-na-wielki-transfer-premier-league-wreszcie-przejrzy-na-oczy/149751-n, media trąbiły o jego rychłych przenosinach do Premier League. Stało się inaczej - Dembele ma wypełnić pustkę powstałą w Madrycie po odejściu Diego Costy. Może w Hiszpanii odzyska formę strzelecką? Bo w bieżących rozgrywkach Ligue 1 notorycznie zawodził. Strzelił zaledwie jednego gola. Grał, jakby tylko czekał na transfer, a przecież poprzedni sezon zakończył z 24 bramkami na koncie we wszystkich rozegranych spotkaniach. Atletico niewiele ryzykuje wypożyczeniem Dembele z Lyonu. Gra jest warta świeczki, bo 24-latek potrafi być piekielnie skuteczny.

Wyrzut sumienia Zinedine’a Zidane’a. Francuz zażądał w lecie ściągnięcia Odegaarda z wypożyczenia do Realu Sociedad, ale niechętnie na niego stawiał. Norwegowi nie pomógł ani uparty charakter “Zizou”, ani problemy zdrowotne. Łącznie nie spędził na boisku nawet 400 minut w tym sezonie. Przeprowadzka do Londynu stanowi dla niego doskonałą okazję na udowodnienie Zidane’owi, że ten był w błędzie. To świetny ruch Arsenalu. Niskim kosztem pozyskali tak poszukiwaną przez siebie klasyczną “dziesiątkę”. Teraz piłka leży po stronie zawodnika.

Jeden rozgrywający przyszedł, drugi, wreszcie, odszedł. Po trwającym dziesięć miesięcy urlopie od poważnego grania Mesut Oezil opuścił londyński okręt i przeniósł się do Fenerbahce. Nie tak miała zakończyć się kariera Niemca na Emirates. Przez kilka lat doświadczony pomocnik zachwycał w czerwono-białej koszulce, ale ostatni etap pobytu w Arsenalu może spisać na straty. Nie patrzmy już na pozasportowe aspekty absencji Mesuta. W Stambule mają za to pełne prawo cieszyć się z pozyskania Oezila. Jego przybycie ogłoszono z wielką pompą. W finalizacji transakcji pomógł sponsor, i to nie byle jaki, bo Puma. Władze Fenerbahce szacują, że sprzedadzą około miliona koszulek z nazwiskiem 32-latka. Tureccy fani oszaleli na punkcie zakontraktowania byłego gracza Realu Madryt. A on wreszcie wróci do gry. Zakładając, że będzie mu się chciało, powinien wciągnąć tamtejszą ligę nosem.

Monchi, dyrektor sportowy Sevilli, to geniusz. Znów to udowodnił, sprowadzając za śmieszne pieniądze Papu Gomeza, czyli jednego z najlepszych piłkarzy Serie A ostatnich sezonów. Oto ligowe statystyki Argentyńczyka na przestrzeni lat 2017-2020.

Hiszpanie wykorzystali konflikt piłkarza z Gian Piero Gasperinim, trenerem Atalanty oraz fakt, że “La Dea” nie zamierzała oddawać Papu do żadnego z ligowych rywali. W ten sposób Papu powinien teraz zachwycać pod okiem Julena Lopeteguiego. Fantastyczny transfer.

Numerem jeden uznajemy jednak zakup Dominika Szoboszlaia przez RB Lipsk. Wszystko w przypadku Węgra zostało w rodzinie Red Bulla, ale nie zmienia to faktu, że 20 mln euro za tak utalentowanego, świetnego pomocnika to promocja. Nawet w dobie koronawirusa. Szoboszlai wybrał rozsądną ścieżkę rozwoju. Lepszej trampoliny do naprawdę wielkiego transferu niż Lipsk raczej nie znajdzie. Ma tam opiekę fachowca z najwyższej półki, jakim jest Julian Nagelsmann i towarzystwo kilku innych, obiecujących zawodników. Na razie Szoboszlai leczy kontuzję, ale gdy tylko złapie optymalną formę, powinien błyszczeć. Niemiecka Bundesliga zyskała kozaka co się zowie. W barwach Salzburga 20-latek wykręcił bilans 26 goli i 35 asyst w 83 spotkaniach. Wow!