Oto nadzieja Wisły Kraków. "Świeżak" zawstydza weteranów. Najlepszy w każdym aspekcie

Oto nadzieja Wisły Kraków. "Świeżak" zawstydza weteranów. Najlepszy w każdym aspekcie
Longfin Media / shutterstock.com
Dominik - Budziński
Dominik BudzińskiWczoraj · 19:00
Wisła Kraków dobiła do strefy barażowej w Betclic 1 Lidze i ma chrapkę na więcej, a głównym architektem imponującej przemiany drużyny z Reymonta jest bez wątpienia Mariusz Jop. Nowy-stary szkoleniowiec “Białej Gwiazdy” poprawił w zasadzie wszystko. Widać to nie tylko gołym okiem, ale i w statystykach.
23 września 2024 roku, a więc niemal dokładnie dwa miesiące temu, Wisła Kraków poinformowała o pożegnaniu z dotychczasowym trenerem, Kazimierzem Moskalem, który poprowadził zespół w zaledwie siedmiu ligowych kolejkach. 57-latek zostawiał “Białą Gwiazdę” na odległym 16. miejscu Betclic 1 Ligi, co trzeba było uznać za wynik wręcz katastrofalny, nawet jeśli Wisła miała jeszcze kilka zaległych spotkań do rozegrania.
Dalsza część tekstu pod wideo
Jak zespół z Reymonta prezentował się pod wodzą Moskala? Zazwyczaj stwarzał wiele sytuacji, ale był przy tym mocno nieskuteczny, jednocześnie mając ogromne wręcz problemy w obronie. To była zabójcza mieszanka. Prezes Wisły, Jarosław Królewski, dość szybko stracił więc cierpliwość i podziękował klubowej legendzie. Zadanie “posprzątania bałaganu” otrzymał, nie pierwszy raz, Mariusz Jop.
Były piłkarz Wisły, a potem m.in. trener jej zespołu rezerw i asystent szkoleniowca głównej drużyny, już rok temu tymczasowo wskoczył w buty pierwszego menedżera, wtedy z powierzonego zadania wywiązując się perfekcyjnie. Poprowadził zespół w trzech meczach i wszystkie te starcia wygrał. Miał natomiast pecha, bo nadeszła zimowa przerwa, było więcej czasu na przemyślenia i decyzje, a prezes klubu ostatecznie postawił na opcję hiszpańską w postaci Alberta Rudego.
Obecnie historia zatacza koło. Wtedy Jop tchnął w zespół nowe życie po odejściu Radosława Sobolewskiego, a teraz miał poprawić sytuację, gdy zwolniony został Moskal. I po dwóch miesiącach wiemy już, że znów mu się to udało.

O niebo lepsza sytuacja w tabeli

O jakości pracy Jopa świadczy wiele kwestii, którym bliżej przyjrzymy się w tym artykule, ale zacząć warto od tego, co najbardziej wymierne. 46-latek przejmował drużynę będącą na wspomnianej już 16. lokacie, natomiast dziś Wisła w Betclic 1 Lidze jest już szósta. Taka pozycja dałaby zatem możliwość gry w barażach o awans do Ekstraklasy, a trzeba wspomnieć, że ekipa z Reymonta musi rozegrać jeszcze jeden zaległy mecz.
Baraże to w tym momencie z pewnością cel minimum. Wisła przejechała się na nich dwa sezony temu, dlatego teraz na pewno chciałaby takiej drogi uniknąć, kończąc zmagania w pierwszej dwójce. To dałoby bezpośrednią promocję do elity. Taki scenariusz będzie trudniejszy do realizacji, bo Bruk-Bet czy Miedź odskoczyły dość wyraźnie, ale przed nami jeszcze ponad połowa sezonu. Wszystko jest możliwe.
Dziś można jedynie gdybać, gdzie Wisła byłaby z Jopem pracującym od startu bieżącej kampanii, a nie jej ósmej kolejki. Możemy natomiast rzucić okiem na tabelę Betclic 1 Ligi wyłącznie z okresu pracy obecnego szkoleniowca Wisły. Czyli od 24 września 2024 roku.
Tabela
90minut.pl
grafika: 90minut.pl
“Biała Gwiazda” na szczycie. Z naprawdę solidnym dorobkiem. Rywale rozegrali oczywiście mniej spotkań, bo Wisła musiała nadrabiać też zaległości spowodowane przekładaniem meczów na starcie sezonu (z uwagi na grę w eliminacjach europejskich pucharów), ale tak czy siak, bilans ekipy z Reymonta robi wrażenie. Nawet jeśli nie obyło się bez drobnych wpadek, nowy trener ewidentnie poprawił wyniki zespołu.
W tym sezonie ligowym Jop wykręcił średnią 2,38 zdobytego punktu na mecz, a jeśli weźmiemy pod uwagę także jego tymczasową pracę z rozgrywek 2023/24, będzie to nawet 2,5 (z Pucharem Polski - 2,58). Dla porównania, tak szło jego poprzednikom:
  • Brzęczek - 1,11 punktu na mecz (w samej 1. lidze - 1,42),
  • Sobolewski - 1,75 punktu na mecz (w samej 1. lidze - 1,74),
  • Rude - 1,56 punktu na mecz (w samej 1. lidze - 1,27),
  • Moskal - 1,20 punktu na mecz (w samej 1. lidze - 0,86).

Lepsi w defensywie

Jedną z bolączek Wisły na starcie sezonu była niewątpliwie dyspozycja w defensywie. Jeden błąd gonił drugi, poszczególni piłkarze z bloku obronnego prezentowali się poniżej krytyki, a rywale bez większych problemów stwarzali sobie mnóstwo sytuacji, strzelając po nich gola za golem. “Biała Gwiazda” pod wodzą Moskala straciła 30 bramek w 15 meczach. Średnio dwie na jedno spotkanie.
Aby zestawić tu jednak Jopa z Moskalem, warto ograniczyć się wyłącznie do zmagań ligowych. Jak wygląda to na tym gruncie w obecnym sezonie?
  • Moskal - 7 meczów, 10 straconych goli (średnio 1,43 straconego gola na mecz),
  • Jop - 8 meczów, 4 stracone gole (śr. 0,5).
Jeśli rozszerzymy analizowany okres również na poprzednie dwa sezony, które Wisła także spędziła na zapleczu Ekstraklasy, mając w międzyczasie kilku trenerów, będzie to wyglądało tak:
  • Brzęczek - 12 meczów, 13 straconych goli (śr. 1,08 straconego gola na mecz),
  • Sobolewski - 39 meczów, 46 straconych goli (śr. 1,18),
  • Rude - 15 meczów, 28 straconych goli (śr. 1,87),
  • Moskal - 7 meczów, 10 straconych goli (śr. 1,43),
  • Jop - 10 meczów, 5 straconych goli (śr. 0,5).

Lepsi w ofensywie

Wisła za kadencji Jopa broni więc zdecydowanie lepiej, ale nie wpływa to negatywnie na grę drużyny w ofensywie. Wręcz przeciwnie. Zespół potrafi znaleźć odpowiedni balans i wciąż strzela sporo goli. Skuteczność, która kulała w pierwszych miesiącach sezonu, dziś wygląda już zdecydowanie lepiej. Zdarzają się jeszcze mecze, w trakcie których “Biała Gwiazda” marnuje zbyt wiele okazji, ale w szerszej perspektywie na pewno jest bardziej konkretna pod bramką przeciwnika. I tu znów możemy łatwo porównać dorobek Wisły prowadzonej w tym sezonie ligowym przez Jopa, i tej spod skrzydeł Moskala.
  • Moskal - 7 meczów, 8 strzelonych goli (śr. 1,43 strzelonego gola na mecz),
  • Jop - 8 meczów, 21 strzelonych goli (śr. 2,63).
A tak wygląda to, jeśli rozszerzymy analizowany okres także na ligowe sezony 2022/23 i 2023/24:
  • Brzęczek - 12 meczów, 15 strzelonych goli (śr. 1,25 strzelonego gola na mecz),
  • Sobolewski - 39 meczów, 78 strzelonych goli (śr. 2,0),
  • Rude - 15 meczów, 24 strzelone gole (śr. 1,6),
  • Moskal - 7 meczów, 8 strzelonych goli (śr. 1,43),
  • Jop - 10 meczów, 27 strzelonych goli (śr. 2,7).

Lepsi na wyjazdach

Dużą zmorą Wisły w ostatnich miesiącach, a może nawet latach, była dyspozycja w meczach wyjazdowych. O ile “Biała Gwiazda” zazwyczaj solidnie punktowała u siebie, to w delegacji miała ogromne problemy. Było tak w poprzednich sezonach, było też na starcie obecnej kampanii.
Ostatnio natomiast, już pod batutą Jopa, coś drgnęło, o czym świadczy miniseria, jaką ekipa z Reymonta notuje w starciach na terenie rywala. To trzy zwycięstwa z rzędu, a patrząc szerzej - cztery wyjazdowe wygrane w pięciu ligowych spotkaniach. Dołożyć można do tego także triumf z Siarką Tarnobrzeg w Pucharze Polski, też odniesiony przecież w delegacji.
W tym sezonie ligowym jest zatem tak:
  • Moskal na wyjazdach - 3 mecze, 1 punkt (śr. 0,33 punktu na mecz),
  • Jop na wyjazdach - 5 meczów, 12 punktów (śr. 2,4).
I znów, dla większej skali, rozszerzmy brany pod lupę okres również na poprzednie dwa sezony ligowe, a co za tym idzie kolejnych szkoleniowców:
  • Brzęczek na wyjazdach - 6 meczów, 6 punktów (śr. 1 punkt na mecz),
  • Sobolewski - 19 meczów, 29 punktów, (śr. 1,53),
  • Rude - 9 meczów, 13 punktów (śr. 1.44),
  • Moskal - 3 mecze, 1 punkt (śr. 0,33),
  • Jop - 5 meczów, 12 punktów (śr. 2,4).

Lepsi u siebie

Skoro wzięliśmy na tapet mecze wyjazdowe, to z kronikarskiego obowiązku warto wspomnieć też o tych rozgrywanych u siebie. W tym przypadku Wisła prowadzona przez Jopa jest jeszcze lepsza. Obecny sezon Betclic 1 Ligi, w porównaniu z kadencją poprzednika, wygląda tak:
  • Moskal u siebie - 4 mecze, 5 punktów (śr. 1,25 punktu na mecz),
  • Jop - 3 mecze, 7 punktów (śr. 2,33).
Próbka jest oczywiście w obu przypadkach mała, ale mimo wszystko diametralna różnica mówi swoje. Jop, licząc jego obie kadencje, punktuje przy Reymonta także wyraźnie lepiej niż Brzęczek, Sobolewski czy Rude. Licząc zmagania pierwszoligowe, wygląda to tak:
  • Brzęczek u siebie - 6 meczów, 11 punktów (śr. 1,83 punktu na mecz),
  • Sobolewski - 20 meczów, 39 punktów (śr. 1,95),
  • Rude - 6 meczów, 6 punktów (śr. 1,0),
  • Moskal - 4 mecze, 5 punktów (śr. 1,25)
  • Jop - 5 meczów, 13 punktów (śr. 2,6).

Stawia na młodych

Wisła pod wodzą Jopa wskoczyła więc na wyższe obroty w naprawdę wielu aspektach, a docenić trzeba też fakt, że nowy-stary szkoleniowiec “Białej Gwiazdy” mocniej niż poprzednicy postawił na młodych Polaków, których umiejętnie wprowadza do składu.
Do niedawna klub z Krakowa mógł martwić się nieco przepisem o młodzieżowcu, a dziś regularnie posyła w bój kilku piłkarzy spełniających ten warunek, urodzonych więc nie wcześniej niż w 2004 roku. Od początku kadencji Jopa podstawowym bramkarzem jest Patryk Letkiewicz (choć pomysł ten miał już Moskal, ale przed jego realizacją został zwolniony), a miejsce na środku obrony dobrymi występami wywalczył sobie też Mariusz Kutwa.
Ponadto swoje szanse w ostatnich tygodniach zaczyna dostawać 18-letni Maciej Kuziemka, który najpierw robił furorę w meczach rezerw krakowskiego klubu, by ostatnio jako zmiennik pojawiać się już na murawie w spotkaniach Betclic 1 Ligi (z Chrobrym Głogów i Stalą Stalowa Wola). Gdy do tego grona dodamy ogranego Kacpra Dudę, wciąż młodzieżowca, ale dopiero wracającego do formy po długiej i poważnej kontuzji, a także tylko o rok starszego Patryka Gogóła (w ostatnim meczu pierwszy raz od dawna w podstawowym składzie), otrzymamy liczne grono młodych Polaków, dostających swoje szanse w ekipie “Białej Gwiazdy”. Następni czekają w kolejce do gry. Choćby 19-letni Karol Dziedzic pojawił się na murawie podczas starcia w Głogowie, a regularnie występuje też 21-letni Olivier Sukiennicki.
Połączenie wspomnianej młodości z doświadczeniem, które z kolei dają tacy piłkarze jak Angel Rodado, Łukasz Zwoliński, Marc Carbo, James Igbemeke czy Alan Uryga, póki co procentuje. Wisła zaliczyła fatalny start, ale powoli wraca do gry. Trzeba natomiast pamiętać, że margines błędu skurczył się bardzo mocno. Przy Reymonta celują więc w komplet zwycięstwo do końca roku. Optymistycznie nastraja terminarz. Z czterech ligowych spotkań, jakie czekają “Białą Gwiazdę” w listopadzie i grudniu, aż trzy odbędą się w Krakowie. W odwiedziny wpadną Stal Rzeszów, ŁKS Łódź i Miedź Legnica. Ponadto podopieczni Jopa dwa razy zagrają na wyjeździe z Polonią Warszawa. Najpierw w 1/8 finału Pucharu Polski, a potem w Betclic 1 Lidze.

Przeczytaj również