Oto jedenastka roku! Oni byli najlepsi w 2024. Nietypowe zestawienie linii ataku

Oto jedenastka roku! Oni byli najlepsi w 2024. Nietypowe zestawienie linii ataku
pressfocus/własne
Mateusz - Hawrot
Mateusz Hawrot31 Dec 2024 · 12:00
To był fantastyczny rok wielu topowych piłkarzy na świecie. Nic dziwnego, że do naszej jedenastki tłum walił drzwiami i oknami. Wybór spośród tylu gwiazd to sama przyjemność. Oto najlepsi z najlepszych w 2024.
Kolejny spektakularny triumf Realu Madryt w Lidze Mistrzów. Nieprawdopodobny wyścig o mistrzostwo Anglii, w którym Manchester City i Arsenal osiągnęły kosmiczny poziom. Niezapomniane EURO 2024, zdominowane przez zjawiskową reprezentację Hiszpanii. Do tego Copa America i Puchar Narodów Afryki. To był intensywny i imponujący rok w piłce nożnej. Niech świadczy też o tym fakt, że do najlepszej jedenastki nie załapało się wielu zawodników mających za sobą świetne 12 miesięcy. Nasz skład ustawiliśmy w systemie 1-4-3-3, z dwoma ofensywnymi pomocnikami i niebotyczną siłą rażenia. Klubowo najwięcej przedstawicieli ma Real Madryt. Narodowościowo - Hiszpania. Są też gwiazdy Premier League i Bundesligi.
Dalsza część tekstu pod wideo

Bramkarz

Emiliano Martinez (Aston Villa/Argentyna)

Żaden z bramkarzy nie miał za sobą wybitnego roku, przez co wybór “jedynki” do naszego składu zajął nam parę łyków kawy. Przy każdym z rozważanych kandydatów znaleźliśmy drobnego minusa. Thibaut Courtois stracił sporo czasu przez kontuzję plus nie gra w reprezentacji. David Raya? Kapitalny, prawdopodobnie najlepszy w Premier League, ale na EURO jedynie rezerwowy. Jordan Pickford? Solidna firma, udane mistrzostw Europy, jednak bez wyraźnej kropki nad “i”, która by go premiowała. Wahaliśmy się finalnie pomiędzy Yannem Sommerem i Emiliano Martinezem. Obaj lepiej wyglądali w pierwszej połowie roku, obaj zanotowali udany duży turniej. Całościowo Martinez był w naszej ocenie level wyżej - sięgnął wraz z Argentyną po złoto na Copa America, a teraz, choć obniżył loty, to potrafi zrobić coś z niczego, jak ostatnio przeciwko Nottingham Forest. Miał też gigantyczny udział w powrocie Aston Villi do Ligi Mistrzów, gdzie zdołał dać show np. z Bayernem. Składając to wszystko w całość, wyrósł nam na numer jeden w 2024.

Obrońcy

Dani Carvajal (Real Madryt/Hiszpania)

Choć ostatnie dwa i pół miesiąca roku stracił z powodu poważnej kontuzji, nie mieliśmy wątpliwości, że zasługuje na miejsce w jedenastce. Filar dwóch “złotych” drużyn - reprezentacji Hiszpanii oraz Realu Madryt. Kluczowy w drodze do zwycięstwa na mistrzostwach Europy. Bohater wygranego finału Ligi Mistrzów, gdzie golem ukoronował udane występy w fazie pucharowej. Miał też rzecz jasna swój udział w mistrzostwie Hiszpanii, a nawet Superpucharze, gdzie półfinał przeciwko Atletico skończył z bramką i asystą. Z przytupem wrócił na futbolowy szczyt, przeżywając drugą młodość i wyrzucając do kosza wątpliwości, czy jeszcze gwarantuje poziom odpowiedni dla tak wielkiego zespołu jak “Los Blancos”. Pozostaje mieć nadzieję, że po wyleczeniu urazu więzadeł krzyżowych jeszcze będzie w stanie pokazać najlepszego siebie.

William Saliba (Arsenal/Francja)

Arsenal, mimo fantastycznej wiosny, nie zdobył mistrzostwa Anglii, a Francja musiała obejść się smakiem na EURO. William Saliba był jednak fundamentem obu drużyn i zanotował świetny rok. “Kanonierzy” czysto punktowo okazali się w nim najlepsi w Premier League, mając przy tym najszczelniejszą defensywę. Ogromna w tym zasługa 23-latka, który na stałe dołączył do grona topowych obrońców świata. Ogląda się go fenomenalnie, zarówno gdy musi zatrzymać rywala w polu karnym, jak i podczas napędzania akcji do przodu. Szybki, silny fizycznie, groźny w powietrzu, doskonały z piłką przy nodze, do tego obdarzony wyjątkową jak na stopera inteligencją taktyczną. Nowoczesny środkowy obrońca w pełnej krasie. Strach pomyśleć, gdzie jest sufit Francuza, patrząc na jego wciąż młody wiek.

Antonio Ruediger (Real Madryt/Niemcy)

Ruediger zapewnił sobie miejsce w naszym składzie kosztem Virgila van Dijka, któremu również należy się kilka ciepłych słów, szczególnie za drugą połowę roku. Wybraliśmy jednak niezmordowanego reprezentanta Niemiec. To ostoja solidności, stoper rzetelny, rzadko popełniający błędy. Zawsze dostępny dla trenera. Wziął na swoje barki kierowanie obroną Realu, podczas gdy kolejno wypadali mu następni partnerzy do gry. W roli lidera odnalazł się doskonale, co widzieliśmy choćby w Lidze Mistrzów. Tam przede wszystkim zmiażdżył Erlinga Haalanda, a potrafił też błysnąć z przodu: decydującym karnym w ćwierćfinale czy asystą w półfinale. Na mistrzostwach Europy podpora gospodarzy. Czasy się zmieniają, a Ruediger, odkąd w Chelsea “odkurzył” go Thomas Tuchel, nadal jest w komisjach. Zasłużenie, proszę pana.

Alejandro Grimaldo (Bayer Leverkusen/Hiszpania)

Pozycja lewego obrońcy czy wahadłowego nie jest najsilniej obsadzoną na świecie, niemniej, w kończącym się roku było kilku zawodników wartych docenienia. Choćby Ferland Mendy (za Ligę Mistrzów) czy Federico Dimarco z Interu i reprezentacji Włoch. Ostatecznie wybieraliśmy jednak pomiędzy Josko Gvardiolem, który imponował szczególnie w pierwszej połowie 2024, a Alejandro Grimaldo. Bilet do jedenastki otrzymał ten drugi, także po to, by docenić jakiegokolwiek przedstawiciela zjawiskowej ekipy Bayeru Leverkusen. Hiszpan to oczywiście inny typ piłkarza od Chorwata, ofensywny lewy wahadłowy, widowiskowy i efektowny. Król asyst, bo zanotował ich aż 21. Do tego mistrz Europy, choć na turnieju musiał ustąpić miejsca w zespole bardziej defensywnemu Marcowi Cucurelli. Więcej grał jesienią w Lidze Narodów. Warto też zauważyć, że w całym roku opuścił zaledwie jeden (!) mecz Bayeru.

Pomocnicy

Rodri (Manchester City/Hiszpania)

Zdobywca Złotej Piłki zakończył obecny sezon jeszcze wcześniej niż Carvajal, bo 22 września. Trzy kwartały na topie to jednak wystarczający czas, by zasłużyć na obecność w naszej jedenastce. Po pierwsze, świetne mistrzostwa Europy. Można się zastanawiać, czy statuetka MVP nie powinna powędrować w ręce Lamine’a Yamala lub Daniego Olmo, ale Rodri na pewno był jednym z najlepszych zawodników turnieju. Kluczowym w drodze po złoto. Odegrał też rolę nie do przecenienia w kolejnym tytule mistrzowskim Manchesteru City. Widać zresztą teraz, jak dużo znaczy dla ekipy Pepa Guardioli. Doskonały w drugiej linii, skuteczny, pomocnik kompletny, który w ostatnich latach do kapitalnej gry w odbiorze dołożył walizeczkę imponujących narzędzi w ofensywie. Czekamy aż wyleczy uraz i znów będzie imponował na salonach.

Jamal Musiala (Bayern Monachium/Niemcy)

Znakomity rok gwiazdora Bayernu. Wykonał w nim duży progres i udowodnił, że jest dziś jednym z najbardziej ekscytujących piłkarzy młodego pokolenia. Już wiosną jego gra mogła się podobać, po czym od czerwca na dobre odpalił fajerwerki. Mistrzostwa Europy - znakomite. Mimo że Niemcom nie udało się doczłapać do strefy medalowej, to Musiala znalazł się w naszej jedenastce turnieju (TUTAJ). Zresztą w całym roku strzelił dla kadry pięć goli i zanotował pięć asyst. W klubie też mocno rozwinął skrzydła. Obecny sezon to już 14 bramek i sześć asyst. Stał się skuteczny jak nigdy wcześniej i nie wygląda na kogoś, kto ma zamiar zwolnić tempo. Roczny bilans zamknął z wynikiem 42 punktów w klasyfikacji kanadyjskiej (26+16). Czapki z głów.

Cole Palmer (Chelsea FC/Anglia)

Zasadnym jest nazwanie Cole’a Palmera najlepszym piłkarzem najlepszej ligi na świecie w roku 2024. Wiosną ciągnął niemrawą Chelsea Mauricio Pochettino. Po przejęciu sterów na Stamford Bridge przez Enzo Marescę dalej wygląda fantastycznie, tyle że tym razem dostaje większe wsparcie kolegów. Może sobie pluć w brodę Pep Guardiola, który latem 2023 łatwo zgodził się na odejście gwiazdy z Manchesteru City. Palmer zanotował absolutnie spektakularne 12 miesięcy. Strzelił 31 goli i zanotował 16 asyst, niemal wszystko dla klubu, bo w kadrze Gareth Southgate nie był do niego przekonany. Kilka występów 22-latka ocierało się o perfekcję. W kwietniu huknął hattricka Manchesterowi United i cztery bramki Evertonowi. We wrześniu znów cztery razy znalazł drogę do siatki, nokautując Brighton. Poza “suchymi” liczbami może imponować to, jak dużo widzi, jak jest efektowny, stawiając przy tym wszystkim stempel na niemal każdej akcji ofensywnej “The Blues”.

Napastnicy

Lamine Yamal (FC Barcelona/Hiszpania)

Yamal wygrał wyścig o miejsce w jedenastce z Lautaro Martinezem oraz klubowym kolegą, Robertem Lewandowskim. Uznaliśmy, że bardziej zasadna będzie delikatna kosmetyka pozycji w linii ataku niż pominięcie rewelacyjnego nastolatka z Barcelony kosztem “Lewego”. Jasne, Polak miał świetny rok, odrodził się, sieknął 40 bramek, ale Lamine latał jednak wyżej od niego. Co to jest za chłopak do oglądania! Jego gwiazda rozbłysła na dobre. Był jednym z nielicznych jasnych elementów schyłku kadencji Xaviego. Zanotował fenomenalne mistrzostwa Europy, a przyjście do klubu Hansiego Flicka jeszcze naładowało mu baterie. Nie ma przypadku, że “Barca” wpadła w dołek, gdy Yamala dopadły problemy zdrowotne. Efektowny skrzydłowy zamyka 2024 rok z 13 golami, aż 26 asystami i “eye-testem” zdanym na szóstkę z plusem. Do niego mogą należeć najbliższe lata w piłce nożnej, o ile zbytnia eksploatacja nie wrzuci go w spiralę kontuzji. Dmuchać i chuchać, talent to niesamowity.

Mohamed Salah (Liverpool FC/Egipt)

Egipcjanin z konieczności ląduje w naszym składzie na środku ataku, zamiast bliżej prawej strony. Inna sprawa, że w tej formie błyszczałby pewnie nawet między słupkami, stamtąd napędzając akcje i notując szalone liczby. Dziś Salah jest najlepszym piłkarzem na świecie, w tym sezonie osiągnął kosmiczną formę. Ale i wcześniej, jeszcze za Juergena Kloppa, nie próżnował. Łącznie wykręcił absolutnie rewelacyjny wynik - 33 bramki i 26 asyst. Niedosyt może stanowić jedynie brak sukcesu na Pucharze Narodów Afryki, którego część stracił z powodu kontuzji. Liverpool powinien stanąć na głowie, by zatrzymać swoją gwiazdę. Wiek zdaje się nie być żadną przeszkodą. Salah znów rozstawia rywali po kątach. Premier League, Liga Mistrzów - on po prostu bawi się futbolem. Złota Piłka na horyzoncie? Niewykluczone. A na razie Mo ląduje jako centralna postać jedenastki roku.

Vinicius Junior (Real Madryt/Brazylia)

Odsuwając na bok kontrowersje związane z zachowaniem Brazylijczyka i skupiając się stricte na jego grze, trzeba podkreślić, że ma on za sobą kolejny świetny rok. Znów był złotym kluczem do sukcesów Realu Madryt. Poprowadził klub do mistrzostwa Hiszpanii i triumfu w Lidze Mistrzów, która jest jego królewskim podwórkiem. RB Lipsk, Manchester City, Bayern, Borussia Dortmund - madrytczycy odprawiali z kwitkiem kolejnych przeciwników, a Vini grał swoje koncerty. Ten najefektowniejszy przypadł na rywalizację z gigantem z Monachium. W nowym sezonie skrzydłowy kontynuował popisy. Tylko dwa mecze La Ligi zakończył bez gola czy asysty. Niemal zawsze dowoził na najwyższym poziomie. W całym 2024 zdobył 34 bramki i dorzucił do tego 18 asyst. Jakiś minus? Na pewno postawa w reprezentacji i nieudane Copa America. Nie mieliśmy jednak wątpliwości, że Vinicius zasłużył na wyróżnienie.

XI roku: Emiliano Martinez - Dani Carvajal, William Saliba, Antonio Ruediger, Alejandro Grimaldo - Rodri, Jamal Musiala, Cole Palmer - Lamine Yamal, Mohamed Salah, Vinicius Junior

XI ROKU 2024
własne

Przeczytaj również