Real Madryt i rzuty karne. "Królewscy" w europejskiej czołówce. Liverpool musi uważać
Rzuty karne to nieodłączna część futbolu. Niektóre kluby zdobywają w ten sposób naprawdę bardzo dużo bramek. Sprawdziliśmy zatem, kto w zakończonych niedawno rozgrywkach ligowych otrzymał od arbitrów najwięcej jedenastek.
Pod lupę wzięliśmy pięć czołowych lig Europy. Zajrzeliśmy do Anglii, Hiszpanii, Włoch, Niemiec oraz Francji i wyselekcjonowaliśmy grono zespołów, które najczęściej dostawały szansę na zdobycie gola z rzutu karnego.
OGC Nice - 10 rzutów karnych
Aż dziesięciokrotnie do piłki ustawionej na jedenastym metrze podchodzili w ligowym sezonie 2021/22 piłkarze z Nicei. Ile prób wykorzystali? Osiem. Pięciokrotnie rzuty karne wykonywał Amine Gouiri, który zdobył w ten sposób trzy bramki, a dwa razy przestrzelił. Ponadto trzy jedenastki wykorzystał Andy Delort, dwie Kasper Dolberg.
Olympique Marsylia - 10 rzutów karnych
Ligowy rywal Nicei, Olympique Marsylia, również otrzymał od arbitrów dziesięć rzutów karnych. Co ciekawe, wykorzystał wszystkie z nich. Bezbłędny był przede wszystkim Dimitri Payet, który wykorzystał siedem prób, ale w jego ślady poszli też koledzy z zespołu - Arkadiusz Milik, Cengiz Ünder i Bamba Dieng.
Inter Mediolan - 11 rzutów karnych
Z Francji wędrujemy do Włoch, bo to właśnie na boiskach Serie A aż 11 razy rzuty karne wykonywali piłkarze Interu Mediolan. Średnio było natomiast z ich skutecznością, bo piłka w siatce lądowała siedmiokrotnie. Podstawowy wykonawca rzutów karnych, Lautaro Martinez, wykorzystał trzy z sześciu jedenastek. Swoją jedyną próbę przestrzelił też Federico Dimarco. Nie mylili się natomiast Hakan Calhanoglu (3/3) i Ivan Perisić (1/1).
Borussia Dortmund - 11 rzutów karnych
Sędziowie w Bundeslidze nieszczególnie często dyktują rzuty karne, ale akurat Borussia uzbierała ich całkiem sporo. Zabójczo skuteczny z jedenastu metrów był Erling Haaland (6/6), a wzorowo zadania wykonywali też Emre Can (4/4) i Raphael Guerreiro (1/1). Wszystkie próby zakończyły się zatem golami dla BVB.
Real Sociedad - 11 rzutów karnych
Ostatni klub z grona tych, które miały okazję wykonywać 11 rzutów karnych. Dziewięć prób piłkarze z Sociedad zamienili na gole. Nie pomylił się Portu, który do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł raz. Poza tym 100% skuteczności miał też Adnad Januzaj (2/2). Nieco gorzej radzili sobie ci, którzy częściej brali na siebie ciężar wykonywania karnych - Alexander Isak (2/3) i Mikel Oyarzabal (4/5).
Fiorentina - 12 rzutów karnych
Serie A to w ogóle liga, gdzie zobaczyliśmy w tym sezonie najwięcej rzutów karnych. Sporo miała ich choćby Fiorentina - aż 12. Pięć z sześciu prób wykorzystał nieobecny już we Florencji Dusan Vlahović. Bezbłędny był Nico Gonzalez (3/3), ze zmiennym szczęściem jedenastki wykonywał Cristiano Biraghi (1/2), a jedyny wykonywany przez siebie rzut karny zmarnował Krzysztof Piątek.
Real Madryt - 12 rzutów karnych
Aż 11 razy rzuty karne w tym sezonie ligowym wykonywał Karim Benzema. Francuz nie zawsze potrafił jednak znaleźć sposób na pokonanie bramkarza rywali. Siedem jedenastek co prawda wykorzystał, ale pomylił się czterokrotnie, w tym dwa razy w trakcie jednego spotkania z Osasuną. Poza nim swoją szansę otrzymał też Luka Modrić. Chorwat podszedł do futbolówki ustawionej na jedenastym metrze pod nieobecność Francuza i zdobył dla “Królewskich” gola w meczu z Elche.
Levante - 13 rzutów karnych
To dość ciekawy przypadek, bo większość zespołów z tego zestawienia to jednak czołowe drużyny swoich lig. Duża liczba rzutów karnych wynika zazwyczaj w ich przypadku z mocnego naciskania na rywali. Tymczasem aż 13 jedenastek w zakończonym niedawno sezonie otrzymała też ekipa, która… spadła z ligi. Mowa o Levante. Na nieszczęście dla klubu z Walencji, tylko osiem z tych 13 prób zakończyło się golami.
Napoli - 14 rzutów karnych
A oto klub, który spośród wszystkich zespołów lig TOP5 wykonywał w sezonie 2021/22 najwięcej rzutów karnych. Prym wiódł w tym przypadku Lorenzo Insigne. Proszę sobie wyobrazić, że Włoch wykonywał aż 13 jedenastek! Wykorzystał dziewięć z nich, czterokrotnie się pomylił. Żaden piłkarz, licząc wspomniane wyżej rozgrywki, nie zdobył więcej bramek z rzutów karnych, a przecież wynik ten i tak mógł, a pewnie i powinien, być dużo lepszy. Poza tym raz do piłki podszedł też Dries Mertens i był bezbłędny.
***
Czy rzuty karne okażą się istotne dla Realu Madryt w sobotnim finale Ligi Mistrzów? Niewykluczone. Już teraz zapraszamy was do śledzenia relacji na żywo ze spotkania "Królewskich" z Liverpoolem. Będzie się działo! Wcześniej nie zabraknie oczywiście artykułów zapowiadających to starcie.