Oni mogą zastąpić Santosa. Jedno oczywiste nazwisko. "To największy znak zapytania"
Po trzeciej porażce w pięciu meczach eliminacyjnych Fernando Santos deklaruje, że ze stanowiska odchodzić nie zamierza. Wiele jednak wskazuje na to, że podczas październikowej przerwy reprezentacyjnej Polskę z kadrą może pracować nowy szkoleniowiec. Kto to może być? Kandydatów jest kilku, w tym jeden bardzo oczywisty.
Z grona potencjalnych nowych selekcjonerów można chyba wykluczyć wszystkich kandydatów zagranicznych. Można podejrzewać, że po klęsce, którą było zatrudnienie Santosa, Cezary Kulesza nie będzie chciał ponownie na tym stanowisku obcokrajowca. Prezesa PZPN w dużym stopniu ogranicza nieznajomość zachodnich języków obcych. Zatrudnienie Portugalczyka potraktował też pewnie w sposób PR-owski, ale teraz trudno sobie wyobrazić, żeby po pierwszy to on chciał kogoś zza granicy, a po drugie, żeby uznany zagraniczny szkoleniowiec chciał wdepnąć w polskie bagienko.
Marek Papszun
Wydaje się, że listę polskich kandydatów można zawężyć do kilku nazwisk. Na czele na pewno będzie się znajdował Marek Papszun. Co ciekawe były trener Rakowa Częstochowa był w niedzielę, przy okazji meczu z Albanią, gościem studia TVP Sport. Padło, co zrozumiałe pytanie o ewentualną pracę z kadrą, ale Papszun w swoim stylu, odniósł się do tego bardzo dyplomatycznie.
- Telefon? Wyłączyłem. Trudno powiedzieć. To zawsze trudne decyzje, a Santos pracuje krótko i tu jest pole do zastanowienia. Ciągłe zmiany nie służą niczemu dobremu. Brakuje nam stabilizacji - powiedział. Nie jest jednak żadną tajemnicą, że jego nazwisko od miesięcy krąży wokół polskiej kadry. W niedzielę Tomasz Zieliński, dziennikarz Eleven Sports, poinformował, że już po porażce z Mołdawią miało dojść do "podchodów" i rozpoczęcia tematu jego pracy z reprezentacją.
Bardziej oczywistego kandydata znaleźć trudniej. Papszun dopiero co zdobył mistrzostwo Polski, odszedł z Rakowa jako trener wygrany. Ostatnio jako swojego eksperta przedstawiła go stacja Canal +, gościnnie pojawiał się też w TVP Sport. W wypowiedziach od początku był stonowany, spokojny, jakby przeczuwał, że niebawem może wrócić do pracy z zawodnikami.
Największym znakiem zapytania w jego kontekście jest brak selekcjonerskiego doświadczenia. W Rakowie mógł wszystko budować długo i spokojnie, z ogromny wsparciem i zaufaniem selekcjonera. W kadrze z miejsca trafiłby w środek kryzysu i stanął przed wyzwaniem pracy z piłkarzami o znacznie bardziej uznanych nazwiskach niż ci w Częstochowie.
Maciej Skorża
Drugim kandydatem, który regularnie przewija się przy okazji zmian selekcjonera jest Maciej Skorża. Z nim oczywiście sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana, bo od lutego obecnego roku pracuje w Urawa Reds.
Z Polski wyjechał celowo, wcześniej po mistrzostwie Polski rozstał się z Lechem Poznań, co wytłumaczono przyczynami rodzinnymi. Jego drużyna zajmuje piąte miejsce w lidze japońskiej, szykuje się też do Klubowych Mistrzostw Świata, w których jako zwycięzca tamtejszej Ligi Mistrzów będzie reprezentować będzie Azję. Można zatem wątpić, czy Skorża na tym etapie kariery rzuciłby stabilną pracę, żeby wrócić do Polski i objąć kadrę w bardzo trudnym momencie.
Jego umowa z Urawa Reds obowiązuje do końca stycznia 2024 roku. Musiałaby zatem zostać przedwcześnie rozwiązana, w dodatku Skorży przepadłaby szansa udziału w klubowych mundialu, w którym być może będzie miał okazję zmierzyć się np. z Manchesterem City.
Inni
Jeśli porażka z Albanią faktycznie doprowadzi do zwolnienia Santosa, to tradycyjnie przy okazji wyboru nowego selekcjonera pojawi się też pewnie kilka innych polskich nazwisk. Wśród nich Michał Probierz, obecnie selekcjoner reprezentacji U21. W tym przypadku formalności byłyby najprostsze, bo wystarczyłoby zmienić umowę z tej na prowadzenie młodzieżówki na dorosłą kadrę. Pytanie, czy Kulesza chciałby się zdecydować na kolejny kontrowersyjny wybór, który na dzień dobry wywołałby sporą dyskusję.
Przy okazji poprzednich wyborów często jako kandydat przewijał się Jan Urban. Za obecnym szkoleniowcem Górnika Zabrze stoi wielka kariera piłkarska, pozytywne usposobienie i niezły wizerunek. Na pewno pojawiłaby się jednak wątpliwość czy poradzi sobie na znacznie wyższym szczeblu.
Cały czas bez pracy jest Vladimir Petkovic, który miał być bardzo poważnie rozważany w momencie zatrudnienia Santosa. Wracamy jednak do dyskusji, na ile prawdopodobne byłoby zatrudnienie obcokrajowca. W tym momencie można w to powątpiewać.
W poniedziałek reprezentacja Polski i przedstawiciele PZPN wracają z Tirany. Pozostaje czekać na decyzję, jaką podejmie Kulesza. Jeśli Portugalczyk zostanie zwolniony, to ruszy giełda nazwisk, na której królować powinni powyżsi kandydaci.