Okazja! Śmieszna klauzula za gwiazdę EURO. Jest już faworyt wyścigu gigantów

Okazja! Śmieszna klauzula za gwiazdę EURO. Jest już faworyt wyścigu gigantów
Bagu Blanco / pressfocus
Mateusz - Hawrot
Mateusz Hawrot09 Jul · 07:30
Mniej niż 60 mln euro za gwiazdę mistrzostw Europy? Niska klauzula przebojowego Nico Williamsa elektryzuje gigantów. Ich wyścig zapowiada się fascynująco. I ma już mocnego faworyta.
To jeden z najciekawszych piłkarzy EURO 2024. Nico Williams po bardzo dobrym sezonie w La Liga dokłada do tego udane mistrzostwa, gdzie jest pod znacznie szerszą obserwacją niż na co dzień w Athletiku. Skrzydłowy reprezentacji Hiszpanii pokazuje to, z czego znają go w kraju: dynamikę, drybling, jakość ofensywną. I choć reflektory słusznie skierowane są przede wszystkim na rewelacyjnego Lamine’a Yamala, nie sposób docenić wkładu Nico w drodze “La Roja” po półfinał. Piłkarz, który dwa dni przed finałem turnieju skończy 22 lata, potwierdził, że bilans 8 goli i 19 asyst (liga + puchar) w ostatnich rozgrywkach nie wziął się znikąd. To typ zawodnika “stadionowego”, warto na nim zawiesić oko, jest efektowny, błyszczy, szczególnie na tle wielu wyblakłych, niemrawych gwiazd ataku innych zespołów.
Dalsza część tekstu pod wideo
A może być jeszcze lepszy. To z jednej strony piłkarz już porządnie ukształtowany, a z drugiej nadal mający szansę wejść na wyższy, światowy poziom. Wiedzą o tym w największych klubach Europy. Nie dziwi, że Nico co rusz wymieniany jest w gronie najbardziej smakowitych kąsków letniego okienka. Jego klauzula wynosi 50 kilka milionów euro. Drobiazg. To jak bilet wstępu na transferową karuzelę. Pozytywny występ na EURO może jedynie utwierdzić potencjalnego kupca, że warto wpłacić niewysoką jak na rynkowe standardy kwotę i przekonać hiszpański diament do podpisu pod kontraktem.
Spójrzmy, gdzie Williams Jr., młodszy brat Inakiego, mógłby wylądować po zakończeniu turnieju. Kto ma dla niego miejsce i odpowiednie środki w budżecie? Ile klubów realnie może być zainteresowanym udziałem w tym wyścigu i czy jego główny faworyt stanie na wysokości zadania?

FC Barcelona

- Bardzo lubię Nico. Mogę powiedzieć, że finansowo jesteśmy w stanie zrealizować ten transfer - dolał oliwy do ognia Joan Laporta, prezydent Barcelony, nie tyle puszczając oczko do kibiców, ile wysyłając obiecujący sygnał piłkarzowi. Nie jest bowiem tajemnicą, że to właśnie “Blaugrana” uchodzi za destynację numer jeden utalentowanego skrzydłowego. Kataloński Sport pisał kilka dni temu, że Williams może “poczekać na Barcelonę” i nie spieszy się z wyjazdem poza Hiszpanię. A według Matteo Moretto z Relevo 22-latek po prostu chce dołączyć do ekipy, którą niedawno objął Hansi Flick.
Jeśli klub faktycznie dźwignie finansowo pozyskanie gwiazdy z Bilbao, to byłby strzał w dziesiątkę. “Barca” z miejsca potrzebuje jakości na lewym skrzydle. Po odejściu Joao Felixa na tej pozycji pozostali jedynie: Ferran Torres, wykorzystywany też na środku ataku, a także wracający bez sukcesu z Anglii Ansu Fati. To za mało. Nico nie miałby problemów z wejściem do podstawowego składu, a Flick mógłby zacierać ręce na myśl o odwzorowaniu świetnie działających skrzydeł Hiszpanii z trwającego EURO. Tu wszystko ma ręce i nogi, o ile Joan Laporta nie blefuje. A wiemy, że ostatnio różnie z tym bywało. Stąd zerknijmy również na inne opcje.

Real Madryt

Tę drugą hiszpańską błyskawicznie możemy odrzucić. Real właśnie ściągnął Kyliana Mbappe i Endricka, a lewa strona to przecież królestwo Viniciusa Juniora. Królewskie drzwi są zamknięte.

Liverpool

Wędrujemy zatem do Anglii, gdzie ostatnio przewijały się plotki, że Liverpool jest gotowy z miejsca wpłacić klauzulę za Williamsa, o ile ten tylko wyrazi wolę przenosin na Anfield. Kto wie, czy z biegiem okienka taki scenariusz nie będzie coraz bardziej realny. “The Reds” otwierają erę bez Juergena Kloppa, a jego następca Arne Slot z pewnością nie pogardziłby porządnym wzmocnieniem ofensywy. To jednak musiałoby pewnie wiązać się z odejściem Luisa Diaza, co ciekawe, też w ostatnim czasie przymierzanego do Barcelony. Slot dostanie bowiem do dyspozycji jednego z najlepszych piłkarzy EURO, Cody’ego Gakpo, na którego najlepszą wersję w Liverpoolu wciąż musimy czekać.
- Kilka klubów pytało o sytuację Williamsa w ostatnich miesiącach, jeszcze przed mistrzostwami Europy - informował 22 czerwca Fabrizio Romano. - Liverpool i Arsenal rozmawiały na temat Nico kilka miesięcy temu - dodawał.

Arsenal

Zaglądamy zatem na The Emirates. Arsenal obecnie wydaje się skupiony na finalizacji dealu z Bologną, by jak najszybciej sprowadzić Riccardo Calafiorego. Następnie “Kanonierzy” powinni ruszyć po wzmocnienie kolejnych pozycji. Wśród nich najpilniejsze do obsadzenia wydają się dwie: środek pomocy i skrzydło. Tyle że na lewej flance, gdzie Williams czuje się najlepiej, Mikel Arteta może korzystać z Gabriela Martinelliego i Leandro Trossarda. Dziura do załatania jest na prawej stronie, gdzie brakuje klasycznego back-upu dla Bukayo Saki. Nie można oczywiście wykluczyć, że Arsenal, chcąc dołożyć jakości do ataku i nie zapominając o słabym sezonie Martinelliego, zgłosi akces do transferu reprezentanta Hiszpanii. W tej części Londynu zdają się jednak mieć inne priorytety.

Chelsea

A na Stamford Bridge? Tutaj zawsze warto postawić znak zapytania, bo Todd Boehly jest nieobliczalny i na rynku transferowym zachowuje się jak rozpędzony gracz Football Managera. Romano donosił, że Chelsea też pytała o Williamsa, ale było to ubiegłego lata, zanim zakontraktowała Cole’a Palmera. Czy ten temat wróci? Nie zdziwilibyśmy się, bo przede wszystkim Nico z miejsca “zjada” obu lewoskrzydłowych “The Blues” - obecnego Raheema Sterlinga i oczywiście Mychajło Mudryka. Kto wie, czy po wyczyszczeniu kadry i ściągnięciu po drodze pięciu kolejnych młodzików, Boehly nie zajrzy znów na San Mames, o ile 22-latek dalej tam będzie stacjonował.

Manchester City

Krótka piłka. Mając Jacka Grealisha i Jeremy’ego Doku, Pep Guardiola może być przynajmniej na papierze usatysfakcjonowany obsadą lewej flanki. Szczególnie, że Doku ma niedługi staż w zespole.

Manchester United

“Czerwone Diabły” zaczęły letnie porządki od uzupełnienia braków na środku ataku i obrony. Nietrudno się jednak domyślić, że Joshua Zirkzee i Matthijs de Ligt, będący o krok od Old Trafford, nie będą jedynymi letnimi wzmocnieniami United. Niemniej, jeśli w klubie pozostanie duet Alejandro Garnacho - Marcus Rashford, to ewentualny transfer Williamsa nie miałby racji bytu. Manchesteru nie wymieniano też w gronie drużyn monitorujących hiszpańską gwiazdę.

PSG

W linii paryskiego ataku zwolniło się miejsce po odejściu Kyliana Mbappe. W przeszłości mistrzowie Francji byli łączeni z innym lewoskrzydłowym, Chwiczą Kwaracchelią. Ale dziś na tej stronie boiska Luis Enrique ma przede wszystkim zdolnego Bradleya Barcolę, a w razie czego mogą go zastąpić Kang-in Lee czy Marco Asensio. Zamykamy furtkę.

Bayern

Bayern właśnie rozpoczął przebudowę skrzydeł, ściągając Michaela Olise z Crystal Palace.
Za tym ruchem pewnie pójdą kolejne, ale najpierw trzeba rozstrzygnąć przyszłość obecnych, z różnych przyczyn “niedowożących” gwiazd: Leroya Sane, Kingsleya Comana i Serge’a Gnabry’ego. A wszyscy w jednym okienku raczej nie odejdą.
***
Oczywiście, można się jeszcze zastanawiać, czy Nico Williams rozważyłby ofertę z Borussii Dortmund, Bayeru Leverkusen, Tottenhamu albo klubów włoskich. Niemniej, staraliśmy skupić się na największych kierunkach, w tym tych kilku najbardziej realnych. Podsumowując, obecna układanka wskazuje na letnie przenosiny skrzydłowego do Barcelony. Dopóki jednak nie pojawią się żadne konkrety, niczego nie możemy być pewnym. Stąd inni giganci, szczególnie ci z Anglii, powinni trzymać rękę na pulsie. Do wzięcia będzie naprawdę świetny skrzydłowy.

Przeczytaj również