Ogromna niespodzianka, a w jej sercu Moder! "Gra sprawia mu radość"
Jakub Moder i jego Feyenoord stali się sprawcami jednej z największych niespodzianek w obecnej edycji Ligi Mistrzów. Wicemistrzowie Holandii wyeliminowali AC Milan i zameldowali się w 1/8 finału! W holenderskiej ekipie mamy swojego człowieka i przyjrzeliśmy się jego występowi w tym starciu.
Jakub Moder od pierwszego momentu, kiedy trafił do holenderskiej ekipy, zawsze znajduje się w wyjściowym składzie. I to w każdych rozgrywkach - Eredivisie, Liga Mistrzów czy Puchar Holandii. Podobnie było w meczu z Milanem.
Środkowy pomocnik we wtorkowy wieczór miał 71 kontaktów z piłką, 79% celnych podań (38/48), jedno kluczowe podanie, oddał niecelny strzał w pierwszej połowie oraz wpisał się do notesu sędziego, otrzymując żółtą kartkę.
Moder na dziesięć pojedynków wygrał pięć, miał jeden faul i raz został sfaulowany. W Feyenoordzie 25-latek gra na pozycji defensywnego pomocnika w ustawieniu 1-4-3-3, czyli tam, gdzie największy problem w swojej kadrze ma obecnie Michał Probierz.
Jeśli chodzi o statystyki dotyczące bronienia, to Moder miał sześć wybić piłki, zablokował jeden strzał, miał trzy przechwyty, cztery próby odbioru i jeden drybling.
Nerwowy początek Holendrów
Holendrzy przed spotkaniem mieli już sporo problemów. Aż dziesięć kontuzji, a kolejna w trakcie meczu, bo urazu doznał Igor Paixao. Do tego na ławce trener Pascal Bosschaart, który nie posiada licencji UEFA.
A na tym nie koniec.
Feyenoord stracił gola już w pierwszej minucie po rozegraniu na krótko rzutu rożnego. Holendrzy przy stałym fragmencie bronili strefowo i piłka przeleciała nad Kubą Moderem. Był on nieco pasywny w tej sytuacji, ale też nie ma co winić Polaka za stratę bramki, choć zawodnik strzelający gola był w jego strefie.
Moder mógł szybko odpowiedzieć na trafienie Milanu, ale jego strzał sprzed pola karnego słabszą nogą poszybował nad poprzeczką bramki Maignana. Niemniej, chociaż pomocnika było mniej w grze niż w pierwszym meczu, to wciąż było widać u niego lekkość i pewność.
Po przerwie przypieczętowany awans
Po zmianie stron AC Milan zwolnił tempo, a dodatkowo za drugą żółtą kartkę i absurdalną symulację z boiska wyleciał Theo Hernandez. To sprawiło, że Feyenoord poszedł do przodu i strzelił gola na wagę awansu.
Moder w końcówce spotkania był nieco nerwowy, miał kilka prostych strat, ale było widać, że gra w holenderskiej drużynie i w wiosennej fazie Ligi Mistrzów sprawia mu radość.
Na sam koniec spotkania pokazał jednak doświadczenie. Grał odpowiedzialnie, raz dokonał ważnego przetrzymania piłki na połowie rywala i awans stał się faktem. Moder dołącza do Zielińskiego, Szczęsnego czy Lewandowskiego i będzie dalej spełniał swoje marzenia na najważniejszej ze scen.