Odszedł z Wisły Kraków i błyszczy we Włoszech. Co za statystyki. "Imponuje"
Jakub Krzyżanowski to bez wątpienia jeden z największych talentów, jaki w ostatnich latach przewinął się przez Wisłę Kraków. Przed rozpoczęciem bieżącego sezonu “Biała Gwiazda” przedłużyła z 19-latkiem kontrakt, po czym od razu wysłała go na wypożyczenie do włoskiego Torino. Tam młodzieżowy reprezentant Polski imponuje formą w zespole młodzieżowym.
Krzyżanowski to wychowanek Wisły, który już w wieku 17 lat doczekał się premierowych występów w pierwszej drużynie “Białej Gwiazdy”. W sezonie 2023/2024 dość regularnie, bo 21 razy, wybiegał na murawę w meczach ligowych i pucharowych, dostając szanse zarówno od Radosława Sobolewskiego, jak i Alberta Rudego.
Lewonożny obrońca, mogący z powodzeniem grać też na wahadle czy boku pomocy, zebrał cenne szlify wśród seniorów i potwierdził, że dysponuje naprawdę sporym potencjałem. Wciąż popełniał oczywiście błędy, miał słabsze mecze, ale umiejętnie korzystał też ze swoich atutów. Braki fizyczne nadrabiał przede wszystkim solidnym wyszkoleniem technicznym. Nie grywał tylko i wyłącznie jako zmiennik, jak bywa to często w przypadku tak młodych piłkarzy. 11 razy wybiegał w podstawowej jedenastce.
Łakomy kąsek
Krzyżanowski wzbogacił więc swoje piłkarskie portfolio, do którego w międzyczasie dokładał mecze i turnieje w reprezentacjach młodzieżowych. Intensywny miał zwłaszcza 2023 rok, bo najpierw w jego połowie poleciał z kadrą U17 na mistrzostwa Europy, a kilka miesięcy później był też ważnym punktem drużyny, która rywalizowała na mundialu. To tam mógł z bliska pokazać się skautom europejskich klubów.
O tym, że nastolatek urodzony w Krakowie budzi duże zainteresowanie, mówiło się już od dłuższego czasu. Latem 2023 roku “Biała Gwiazda” toczyła zaawansowane rozmowy z belgijskim Club Brugge, które ostatecznie zakończyły się fiaskiem, a niedługo później poważne zainteresowanie graczem Wisły wyraziła Bologna.
- Włosi byli konkretni, transfer negocjował dyrektor pierwszego zespołu, Marco Di Vaio, co wskazywało na duże zaangażowanie klubu. Ostatecznie Włosi znów spotkali się z odmową. Nowy trener zespołu, Albert Rude, zapowiedział, że da piłkarzowi szansę - i rzeczywiście tak się stało - pisał wówczas redaktor naczelny Meczyki.pl, Tomasz Włodarczyk.
Przełom w sprawie nastąpił na początku trwającego właśnie sezonu. Krzyżanowski zdążył jeszcze wystąpić w meczu eliminacji Ligi Europy z Rapidem Wiedeń, a kilka dni później przedłużył kontrakt z Wisłą do 30 czerwca 2026 roku. Nie został natomiast przy Reymonta, bo “Biała Gwiazda” od razu wypożyczyła go do włoskiego Torino.
Błyszczy w Primaverze
W stolicy Piemontu wychowanek Wisły zasilił zespół młodzieżowy, ale bywa też na treningach pierwszej drużyny. Debiutu w Serie A się póki co nie doczekał. Błyszczy zaś w popularnej Primaverze, czyli najważniejszych rozgrywkach juniorskich. Od momentu transferu rozegrał już 25 meczów, w większości przypadków od pierwszej do ostatniej minuty. Grywa i na lewej stronie obrony, i - częściej - na lewym wahadle.
Krzyżanowski, który w styczniu świętował 19. urodziny, imponuje zwłaszcza w ofensywie. Zaliczył już osiem asyst i jest pod tym względem drugim najlepszym zawodnikiem całych rozgrywek. Decydujące podania przy golach notował w meczach z Interem Mediolan, AS Romą (dwa), Bolonią, Monzą, Sassuolo (dwa) i Empoli. Ponadto sam dwukrotnie wpisywał się na listę strzelców. Karcił Veronę oraz Lazio.
Krzyżanowski ex aequo z Tomasso Gabellinim jest w tym momencie liderem liderem drużynowej klasyfikacji kanadyjskiej, co może naprawdę imponować, bo Polak musi mimo wszystko umiejętnie łączyć grę ofensywną ze wsparciem defensywy. Jego wspomniany kolega to natomiast środkowy napastnik.
Wróci do Wisły?
Co dalej z przyszłością wychowanka Wisły? Na wypożyczeniu do Torino spędzi przynajmniej resztę sezonu. Później być może zostanie przez “Toro” wykupiony, bo taka opcja znalazła się w umowie między klubami. Nie jest to natomiast obowiązek włoskiego klubu, dlatego póki co można postawić przy tym temacie znak zapytania.
Dziś można zastanawiać się, czy będący w tak wysokiej formie Krzyżanowski nie byłby dla pogrążonej w kryzysie Wisły na wagę złota. “Biała Gwiazda” upiera się na grę skrzydłami i posyła z tej strefy mnóstwo dośrodkowań. Problem w tym, że nie ma do tego odpowiednich wykonawców, bo Jesus Alfaro, Angel Baena czy Tamas Kiss nie są mistrzami precyzji. A kto jak kto, ale Krzyżanowski potrafi dorzucić w punkt. Potwierdza to regularnie na włoskich boiskach.
Jeśli ktoś może więc za kimś tęsknić, to zatem raczej Wisła za swoim wychowankiem, nie odwrotnie. Pozostaje jedynie trzymać kciuki, by Krzyżanowski formę z piłki juniorskiej przeniósł jak najszybciej na futbol seniorski. Jeśli uda się to zrobić w Torino - super. Jeśli nie, trzeba będzie poszukać miejsca, gdzie młodzieżowy reprezentant Polski odpowiednio się rozwinie. Na razie trzeba powiedzieć jedno - we Włoszech nie przepadł.