Oceny za finał EURO! Piłkarz turnieju? Co za występ. "Brylant"

Oceny za finał EURO! Piłkarz turnieju? Co za występ. "Brylant"
Fabio Ferrari / pressfocus
Hiszpania pokonała Anglię 2:1 w finale mistrzostw Europy. Oto, jak oceniliśmy piłkarzy obu drużyn po tym spotkaniu.
Noty wystawiliśmy w skali 1-10. Wyjściowa ocena to 5.
Dalsza część tekstu pod wideo

Hiszpania

Unai Simon - 6

Przez większość meczu praktycznie bezrobotny. Pierwszy raz interweniować musiał tuż przed końcem pierwszej połowy, ale strzał Fodena był dla niego bułką z masłem. Trudno mieć natomiast do Simona pretensje za straconego gola.

Marc Cucurella - 7

Długo był pewny w defensywie i nieszczególnie aktywny z przodu. Na minus fakt, że to jego stroną Anglicy zrobili akcję bramkową. Na plus, zdecydowanie większy, kapitalna asysta do Oyarzabala.

Aymeric Laporte - 7

Trudno mieć jakiekolwiek zarzuty do jego gry. Kiedy musiał interweniować, robił to po prostu bardzo dobrze. Poza tym nieźle radził sobie w rozegraniu piłki. Solidny występ.

Robin Le Normand - 7

Można właściwie słowo w słowo przepisać ocenę kolegi opisanego wyżej. Le Normand i Laporte stworzyli zgrany duet, a pierwszy z wymienionych świetnie wywiązywał się z zadań defensywnych.

Dani Carvajal - 7

Słodko-gorzki występ. W pierwszej połowie Carvajal miał trochę problemów. Raz stracił piłkę na rzecz Bellinghama i mogło być groźnie, wcześniej ryzykował wślizgiem w polu karnym. Zdecydowanie lepiej wyglądał po przerwie. Zaliczył asystę drugiego stopnia, napędził kilka akcji, radził sobie także w tyłach.

Rodri - 6

Dobrze zabezpieczał środek pola, asekurował kolegów, zablokował kilka groźnych strzałów, choćby tuż przed przerwą, gdy uderzał Kane. Zdarzało mu się zaliczyć stratę, ale był to wyjątek od reguły. Przez kontuzję zszedł już po 45 minutach.

Fabian Ruiz - 6

Na pewno aktywny. Większość akcji Hiszpanów musiało mieć jego stempel. Pokazywał się kolegom, rozgrywał, potrafił przyspieszyć akcję choćby fajnym podaniem na skrzydło. Zaczął też bramkową akcję passem do Carvajala. Zdarzyły mu również też gorsze zagrania, ale były one nieliczne.

Dani Olmo - 7

W pierwszej połowie mocno niewidoczny. Po przerwie na murawę wyszedł jednak inny zawodnik. Wyraźnie lepszy. Przy golu na 1:0 sprytnie zabrał rywala, dzięki czemu więcej miejsca miał Williams. Potem z kolei Olmo mógł mieć asystę (podając do Yamala) i kapitalnie wybił piłkę z linii bramkowej, dzięki czemu Hiszpania nie straciła gola. Mogła podobać się smykałka do gry kombinacyjnej gracza RB Lipsk.

Nico Williams - 8

Bardzo aktywny. Widzieliśmy go w akcji częściej niż grającego po drugiej stronie Yamala. Potrafił pokazać szybkość, drybling czy wywalczyć stały fragment, a w końcu - co najważniejsze - strzelił gola. Niedługo później groźnie uderzał też zza pola karnego i znakomicie podawał do Olmo. Brylant.

Lamine Yamal - 7

Kilka razy dał Hiszpanom kornery, pomagał Carvajalowi w defensywie, potrafił mądrze przyspieszyć, ale też zwolnić akcję, gdy taka była potrzeba. Konkret dał natomiast dopiero po przerwie, gdy świetnie asystował do Williamsa. Potem jego świetnego podania niestety nie wykorzystał Morata. Do Yamala można mieć małe pretensje za skuteczność, bo jego strzały bronił Pickford.

Alvaro Morata - 5

Wykonywał dużo "brudnej" roboty dla drużyny. Biegał, starał się, wywierał presję. Gorzej wyglądało to w aspektach piłkarskich. Bywał niechlujny, niedokładny, zmarnował szansę po podaniu Yamala.

Martin Zubimendi - 6

W przerwie zastąpił kontuzjowanego Rodriego i dawał radę. Odpowiedzialny, unikający strat i błędów. Napędził kilka akcji, dał się sfaulować na kartkę. Dobry występ.

Mikel Oyarzabal - 7

Wszedł w 68. minucie, a niedługo przed końcem spotkania strzelił gola na wagę złotego medalu. To wystarczy, żeby powiedzieć o kapitalnej zmianie.

Nacho Fernandez, Mikel Merino - bez oceny

Anglia

Jordan Pickford - 7

Przy golach bez szans, ponadto świetny występ angielskiego bramkarza. Dwa razy kapitalnie zatrzymywał Yamala, niezwykle pewny na przedpolu. Bez niego Anglia nie mogłaby tak długo marzyć o sukcesie.

Luke Shaw - 4

W pierwszej połowie grał niemal wzorowo, nie pozwolił Yamalowi rozwinąć skrzydeł. Po przerwie było gorzej, nastoletni skrzydłowy kilka razy mu uciekł, zrobił asystę, oddał dwa groźne strzały. Słodko-gorzki występ Shawa.

Marc Guehi - 5

Aż do gola Oyarzabala mogliśmy określić jego występ nadzwyczaj solidnym. Miał mnóstwo dobrych interwencji, wiedział, jak i gdzie się ustawić, kiedy “skasować”, popełniał niewiele błędów. W najważniejszym momencie jednak nie zdołał zablokować strzelca drugiej bramki dla Hiszpanii.

John Stones - 3

Od początku meczu dość nerwowy, elektryczny, jak wtedy, gdy rzucił groźnego loba w kierunku własnej bramki. Zbyt często spóźniony, zamieszany w stracone gole.

Kyle Walker - 4

Podobnie jak koledzy z obrony, i on do przerwy wyglądał naprawdę dobrze. W drugiej połowie obniżył loty - Nico Williams mu uciekał, w kluczowej chwili zabrakło mu ułamka sekundy, by zablokować Cucurellę.

Declan Rice - 4

Zaczął bardzo pozytywnie, odbierał, blokował, pomagał. Po przerwie - zupełnie inny piłkarz. Nerwowy, źle ustawiony, podający do rywali, łatwo popełniający błędy.

Kobbie Mainoo - 5

Bardzo solidna pierwsza połowa, w której potrafił zaimponować odbiorem czy dojrzałością w grze. Po przerwie razem z Rice’em częściej się gubili, Mainoo miał więcej problemów, w końcu zastąpił go Palmer. Zostawiamy notę wyjściową.

Jude Bellingham - 5

Bardzo chciał, dał Anglii znacznie więcej niż Foden czy Kane. Szarpał, był wszędobylski, próbował, ryzykował, co prowadziło go też do groźnych strat. Niewiele mu brakowało do ikonicznej bramki.

Phil Foden - 3

Finał poniżej oczekiwań, turniej również poniżej oczekiwań. Apetyty były większe, tymczasem Foden znowu niewiele wskórał. Anonimowy mecz.

Bukayo Saka - 6

Najjaśniejszy punkt reprezentacji Anglii. To on wykreował akcję bramkową, to on szarpał najwięcej, szczególnie w pierwszych 30 minutach. Był najbardziej konkretny, nawet jeśli Cucurella stawiał mu bardzo trudne warunki.

Harry Kane - 3

Dał się głównie zapamiętać z żółtej kartki, jego jedyny strzał zablokował przed przerwą Rodri. Wymowne, że kapitan zszedł pierwszy. Rozczarowujący finał, rozczarowujący turniej.

Ollie Watkins - 4

Tym razem wejście kompletnie bez efektu, zasłynął jedynie żółtą kartką, za co obniżamy ocenę względem wyjściowej.

Cole Palmer - 6

Wszedł, miał dać impuls, zrobił swoje - strzelił pięknego gola na 1:1.

Ivan Toney - bez oceny.

Przeczytaj również