Oceny po Polska - Malta! Dwóch bohaterów biało-czerwonych. "Znów na plus, pędził jak szalony"

Noty wystawiliśmy w skali 1-10. Wyjściowa ocena to 5.

Pewniak. Bezbłędny przy groźnym strzale Chouarefa z szóstej minuty, nie dał się też zaskoczyć Carragherowi, do tego czujny na przedpolu. Nie miał wiele do roboty, ale wszystko wykonał jak należy.

Znacznie lepszy Kiwior niż ostatnio. Pewny, dobrze się ustawiał, w pierwszej połowie miał kilka dobrych interwencji przy akcjach gości. Potrafił też dać coś w grze do przodu, jak wtedy, gdy wypuścił w bój Kamińskiego świetnym podaniem uruchamiającym kontrę. Mógł też trafić do siatki tuż przed przerwą. Nie mamy się do czego przyczepić, solidnie.

Znów był bardzo pewnym punktem obrony, ponadto jego ofiarny, doskonały odbiór napędził akcję na 1:0. Co istotne, miał już miejsce po kontuzji głowy, która finalnie zmusiła kapitana do zejścia z boiska. Warto docenić, że Bednarek dograł mecz do przerwy.

W pierwszej połowie najmniej pewny wśród stoperów, dwukrotnie dość pasywnym zachowaniem pozwolił Maltańczykom na groźne strzały z dystansu. Nie szła też jego współpraca z Frankowskim. W drugiej połowie bez zarzutu.

Najlepszy piłkarz reprezentacji Polski, znów występ na plus. Dawał stempel na niemal każdej akcji, od pierwszego rajdu, w którym minął kilku rywali. Pędził jak szalony, nie zwalniał tempa - dynamiczny, odważny, przebojowy, skuteczny. Wcielił się w rolę Nicoli Zalewskiego. Zasłużył na gola, szkoda, że zmarnował swoją wyborną okazję w 78. minucie. Mocna "siódemka", bo jednak mamy świadomość mizernej siły przeciwnika.

Do przerwy przeciętnie, po przerwie naprawdę w porządku, nawet jeśli rywal bardzo nisko postawił poprzeczkę. Grający wyżej Moder lepiej odnajdywał się w grze - zanotował przytomną asystę, dwukrotnie bardzo groźnie uderzał z dystansu, przechodziły przez niego akcje biało-czerwonych.

Tak jak Moder, tak i Szymański w drugiej połowie zasłużył na ciepłe słowa, choć i w pierwszej miał udane momenty. Ogólnie wyróżnił się odbiorem przy golu na 2:0, z czasem należycie przyspieszał grę, celnie podawał, dawał intensywność. Brakowało tylko lepszego wykończenia.

Dość aktywny, przyzwoity występ Bogusza, mimo że brakowało mu precyzji w wykończeniu. Zaczął od odbioru i dynamicznej akcji zakończonej strzałem w bramkarza, potem pechowo poślizgnął się w dobrej sytuacji, a tuż przed przerwą spróbował uderzenia zza pola karnego. Dziwne, że został zdjęty po 45 minutach. Zostawiamy notę wyjściową.

44 minuty czekaliśmy, aż dośrodkowanie "Franka" wreszcie będzie skuteczne. Wahadłowy Galatasaray irytował też pasywnością w ataku, był statyczny, asekurancki, stronił od ryzyka - przepaść w stosunku do Kamińskiego. W tyłach potrafił "obciąć się" przed groźną wrzutką gości, zarobił też żółtą kartkę. Plusy? Wspomniana centra, po której gola powinien mieć Kiwior i udział w akcji bramkowej. Ogólnie jednak kolejny słaby mecz Frankowskiego.

Poza asystą - plus za pójście do końca - praktycznie niewidoczny, bez sytuacji strzeleckich. Sporo powalczył z przeciwnikami, ale całościowo bardzo przeciętnie, można było spodziewać się więcej.

Dwa gole, za które należą mu się słowa uznania. Świderski na nie zasłużył, wyszarpał je aktywnością, chęcią, odwagą strzelecką. Miał kilka okazji na hattricka, tu już zabrakło czasem precyzji, czasem szczęścia. Potrafił też dobrze podać, jak do Kuby Kamińskiego przy jego szansie na bramkę. Pozytywny występ, okraszony dubletem.

Zastąpił Bednarka i nie mamy do niego żadnych uwag, natomiast piłkarze z Malty nie postarali się, by uprzykrzyć Wietesce życie, aż do momentu obrzydliwego faulu w samej końcówce. Nota wyjściowa będzie właściwa, oby "Wietesowi" nic się nie stało.

Minus za bezsensowną żółtą kartkę, ale po jego wejściu środek pola nie był już tak dziurawy jak wcześniej. Raz Slisz nieźle pokazał się też z przodu.

Sporo chęci "Lewego", ale czegoś brakowało, by skończyło się to konkretem pod bramką Malty. Z wolnego niewiele się pomylił, wyróżniamy też świetne podanie do Świderskiego w jednej z akcji.

Najlepszy ze zmienników. Aktywny, wszędobylski, kilka razy pozytywnie się zaprezentował w swoim sektorze - tu dogrywał, tam strzelał. Dobre wejście Casha.

Cieszy powrót do zdrowia piłkarza Sampdorii. Grał za krótko, by go rzetelnie ocenić.