Oceny po meczu Raków Częstochowa - Sturm Graz. "Grał fatalnie. Strata za stratą, błąd za błędem"

Raków Częstochowa przegrał ze Sturmem Graz 0:1 (0:1) w drugiej kolejce fazy grupowej Ligi Europy. Oto, jak oceniliśmy podopiecznych Dawida Szwargi po tym spotkaniu.
Noty wystawiliśmy w skali 1-10. Ocena wyjściowa to 5.
Vladan Kovacević - 7
Bez większych szans przy straconym golu. Poza tym zaliczył przynajmniej cztery naprawdę dobre interwencje. Zdecydowanie więcej pracy miał w drugiej połowie. Akurat do niego trudno mieć pretensje.
Milan Rundić - 5
Trudno przypomnieć sobie jakieś jego większe błędy. Kiedy musiał interweniować, robił to raczej bez większego zarzutu. Jako piłkarz z defensywy nie może być jednak zadowolony, bo nie dość, że Raków nie zachował czystego konta, to jeszcze przegrał.
Adnan Kovacević - 4
To on "asystował" przy golu na 1:0 dla Sturmu. Tak niedokładnie wybił piłkę, że rywal przejął ją i umieścił w siatce. Poza tym Kovacević grał przyzwoicie. Ani nie zaliczał imponujących interwencji, ani nie popełniał kolejnych wyraźnych błędów.
Bogdan Racovitan - 5
Podobnie jak Rundić - nie był zamieszany w straconego gola i kilka razy po prostu wykonywał swoją robotę, gdy rywale zbliżali się do bramki Rakowa. Potrafił też zagrać dobre długie podanie, zanim Cebula sprytnie przepuścił piłkę do Plavsicia.
Srdjan Plavsić - 5
W pierwszej połowie na plus jeden bardzo fajny rajd, podczas którego mijał jak tyczki kolejnych rywali. Poza tym jednak dość niechlujny i niedokładny. Lepiej wyglądał po przerwie, zresztą jak większość piłkarzy Rakowa.
Władysław Koczerhin - 3
Zdecydowanie mniej widoczny niż kolega ze środka pola. Teoretycznie to on powinien grać bardziej ofensywnie i częściej uczestniczyć w akcjach ofensywnych Rakowa, ale robił to bardzo rzadko. Mocno przeciętny występ.
Giannis Papanikolaou - 5
Jeden z mimo wszystko najlepszych zawodników Rakowa. Nie ustrzegł się błędów całkowicie, ale pokazywał się do gry i miał kilka naprawdę ciekawych zagrań. To on dobrze zagrywał do Kittela, który uderzył niecelnie. To również on posłał niezłą długą piłkę do Piaseckiego, a i w defensywie kilka razy pomagał kolegom. Pamiętamy jego ofiarny wślizg, który być może uchronił Raków przed stratą drugiego gola jeszcze przed przerwą.
Fran Tudor - 4
Przyzwyczaił nas do zdecydowanie lepszych występów i większej aktywności, zwłaszcza w grze do przodu. Kilka razy faulowali go rywale, co można uznać za minimalny plus. Poza tym w 55. minucie ładnie przełożył rywala w polu karnym, ale uderzył już fatalnie. Po przerwie częściej pokazywał się do gry, jednak bez wymiernych efektów.
Sonny Kittel - 3
Dostał szansę w pierwszym składzie, ale raczej jej nie wykorzystał. Zaliczył kilka strat, a po podaniu Papanikolaou uderzył wyjątkowo niecelnie. Poza tym trudno napisać dużo o jego dość anonimowym występie. Widać, że nie jest w wysokiej formie.
Marcin Cebula - 2
W pierwszej połowie strata za stratą, błąd za błędem. Cebula co rusz podawał dziś do rywali, a po jednym z takich zagrań nie dość, że zmarnował szansę na stworzenie dobrej okazji, to jeszcze zapoczątkował akcję bramkową rywali. Mały plus za sprytne przepuszczenie piłki chwilę przed niecelnym strzałem Plavsicia.
Fabian Piasecki - 2
Miał trudne zadanie, bo Raków stwarzał niewiele sytuacji i rzadko podchodził pod bramkę austriackiego zespołu. Próbował więc walczyć z defensorami, grał tyłem do bramki, ale nic z tego nie wynikało. Był bliżej gola samobójczego niż trafienia do odpowiedniej bramki. To też sporo mówi.
John Yeboah, Ante Crnac, Ben Lederman, Gustav Berggren, Bartosz Nowak - bez oceny
Rezerwowych zostawiamy bez oceny, ale ci, którzy weszli najwcześniej, czyli Yeboah i Crnac (z naciskiem na tego pierwszego), wnieśli nieco ożywienia do gry Rakowa.