Oceny po meczu Legia - Molde! Katastrofa w obronie i ataku, są "jedynki". "Był po prostu fatalny"
Legia Warszawa znowu przegrała z Molde i w koszmarnym stylu odpadła z Ligi Konferencji Europy. Oto, jak oceniliśmy stołecznych za występ w tym meczu.
Noty wystawiliśmy w skali 1-10. Wyjściowa ocena to 5.
Kacper Tobiasz - 1
Co mu strzelają, to wpada. Tobiasz znów zanotował fatalną interwencję, do spółki z Pankovem podarowując gościom gola na 0:1. Obrona popełniła błędy, ale bramkarz w takiej sytuacji nie ma prawa odbić piłki w ten sposób. Przy drugim golu też wydawał się zaskoczony, przy trzecim bez szans. Ale jest to po prostu bramkarz, który nie broni.
Yuri Ribeiro - 1
Cały tercet obronny Legii był w tym meczu po prostu fatalny i zasłużył na najniższą ocenę - to zdanie można napisać u każdego, ale Ribeiro jest pierwszy na liście, więc nie będziemy się powtarzać. Może i wyglądał na najmniej nieporadnego z trójki, dopóki nie doszło do gola numer trzy, przy którym z niewiadomych przyczyn pozwolił piłce go minąć.
Steve Kapuadi - 1
Kapuadi dał "popis" przy bramce na 0:2. Patrzył, jak rywal strzela gola piętą, kryjąc go beztrosko na radar, zupełnie bez woli walki. To był fatalny dwumecz byłego piłkarza Wisły Płock.
Radovan Pankov - 1
Pankov przede wszystkim "wypracował" zaś Norwegom pierwsze trafienie, gdy źle interweniował, a następnie dał się łatwo ograć. Serb maczał też jednak palce przy trzecim golu, kiedy to znów łatwo odpuścił przeciwnikowi. Ponadto słabo grał piłką i wyglądał na mocno nerwowego. Dramat.
Ryoya Morishita - 4
Powinien mieć dwie asysty, ale Gual i Pekhart fatalnie wykończyli jego świetne wrzutki. Chociaż za to Japończyka możemy pochwalić i podnieść ocenę, bo choć zagrał przeciętnie, to i tak był lepszy niż większość kolegów, nawet jeśli za aktywnością zwykle szła niedokładność.
Juergen Elitim - 4
Nie był to dobry, ani nawet solidny występ Elitima, ale w tej biedzie potrafił kilka razy zrobić coś pozytywnego, więc go doceniamy, podobnie jak i Morishitę. Jeszcze przy sensownym wyniku umiał napędzić akcję, to też on dogrywał do Wszołka przed strzałem Guala w doliczonym czasie gry pierwszej połowy.
Rafał Augustyniak - 3
Szkoda, że nie grał na stoperze, gdzie jesienią szło mu w Europie naprawdę nieźle. Może wypadłby lepiej niż teraz na "szóstce". Przy poprzedzającym drugiego gola strzale w słupek sobie truchtał, słabo rozgrywał, potrafił zaliczyć stratę czy też spóźnić się z interwencją, jak wtedy, gdy słusznie ukarano go kartką.
Paweł Wszołek - 3
Bezbarwna połowa, po której Kosta Runjaić zdjął go z boiska. Wszołek przebudził się raz, dopiero tuż przed przerwą, kiedy to świetnie dograł do Guala w polu karnym i powinien mieć asystę. I to by było na tyle.
Josue - 3
Słabszy występ lidera Legii. Wprawdzie nie przeszedł obok meczu, próbował robić swoje, oddawał też strzały, ale notę z "czwórki" na "trójkę" obniża mu rozpoczęta złym podaniem akcja bramkowa dla Molde, dobijająca gospodarzy w drugiej połowie. Ogólnie był dziś mało dokładny.
Marc Gual - 2
O tyle był lepszy od Pekharta, że dochodził do sytuacji. Niestety, koncertowo je marnował. I chwilę przed przerwą, i chwilę po niej musiał trafić do siatki, ale go to przerosło. Ponadto łatwo odskakiwała mu piłka, był chaotyczny, niedokładny. A jak już mu wyszła świetna akcja i wbił piłkę do bramki, to został złapany na spalonym.
Tomas Pekhart - 1
Blaz Kramer w mniej niż minutę zrobił więcej od Czecha. Pekhart był niewidoczny, mało użyteczny, a jak już doszedł do stuprocentowej sytuacji, to spudłował głową z trzech metrów do pustej bramki.
Patryk Kun - 3
Zastanawia nas, dlaczego Kun odpuścił krycie strzelca bramki numer trzy. Jasne, piłkę powinien wybić Ribeiro, ale wahadłowy nie może odpuścić w takim miejscu, w takim momencie. Ponadto dał się zapamiętać ograniem go w środku pola przez jednego ze stoperów Molde.
Blaz Kramer - 3
Lepszy niż Pekhart, ale niewiele wskórał, choć zaangażowania nie można mu odmówić.
Bartosz Kapustka - 3
Anonimowy występ środkowego pomocnika Legii.
Gil Dias i Maciej Rosołek grali zbyt krótko, by ich rzetelnie ocenić. Niemniej, także nic nie wskórali.