Oceny po Aston Villa - Legia! Jego błędy były fatalne. "Wyprowadzali go w pole, najsłabszy"
Legia Warszawa przegrała 1:2 z Aston Villą w meczu Ligi Konferencji Europy. Oto, jak oceniliśmy stołecznych po tym spotkaniu.
Noty wystawiliśmy w skali 1-10. Wyjściowa ocena to 5.
Kacper Tobiasz - 5
Wydaje się, że mógł zrobić więcej przy pierwszym golu, sprawiał wrażenie źle ustawionego. Z drugiej strony, zaliczył też kilka skutecznych interwencji, dawał radę na przedpolu. W ogólnym rozrachunku zostawiamy "piątkę".
Radovan Pankov - 4
Niby sporo ważnych wybić i mniej oczywistych błędów od kolegów z defensywy, ale pozory mogą mylić, bo Pankovowi daleko było do pewnego punktu Legii. Gdyby nie okoliczności, mógłby sprokurować dwa rzuty karne.
Artur Jędrzejczyk - 4
Bardzo dobre interwencje przeplatał słabymi. Potrafił parę razy wybić piłkę w ważnym momencie, by zaraz tracić rywali z pola widzenia. W 24. minucie prawie sam strzelił sobie gola. Duran napsuł mu sporo krwi, bezlitośnie wykorzystując jego mankamenty. Nie popisał się też brutalnym faulem w ostatnim fragmencie meczu.
Steve Kapuadi - 3
Fatalny błąd przy pierwszym golu, zresztą kilka razy obrońca Legii zachowywał się podobnie źle. Wielokrotnie piłkarze Aston Villi wyprowadzali go w pole, nie radził sobie na wyprzedzenie, najsłabszy punkt gości w tym spotkaniu.
Paweł Wszołek - 5
Do momentu straty gola na 1:2 zasługiwał na ciepłe słowa. Był aktywny, konkretny, stwarzał zagrożenie na boku boiska. Miał kilka świetnych dośrodkowań, walczył, przeciwnicy musieli go faulować. Niestety, zupełnie zawalił z kryciem Alexa Moreno, stąd ocena w dół i w efekcie wyjściowa.
Juergen Elitim - 5
Poprawnie, dwoił się i troił w drugiej linii. Dał mniej od Slisza, ale na pewno nie pękł, nie dał się zdominować. Ocena wyjściowa będzie adekwastna.
Bartosz Slisz - 6
Bardzo dobry występ Slisza. Poziom europejski, reprezentacyjny, na tle poważnych rywali. Mnóstwo nie tylko pracy w środku pola, ale też konkretów z piłką przy nodze. Duża odwaga, pomysł na grę, kilka świetnych zagrań, w tym w 49. minucie do Wszołka, kiedy ten wrzucił do Diasa. Jakość do przodu, jakość do tyłu.
Gil Dias - 4
Gdyby jego ekwilibrystyczny "szczupak" zakończył się golem, mógłby być bohaterem. Ta akcja nie może jednak przesłonić kłopotów wahadłowego na boisku w Birmingham, a tych, szczególnie w tyłach, było całkiem sporo. Jego stroną dużo się działo, łatwo dawał się ogrywać. Poniżej oczekiwań.
Josue - 5
Jak to on - pod grą, aktywny, kilka dobrych piłek plus ważny pressing na Kamarze przy trafieniu Muciego. Bez fajerwerków, ale niezły mecz.
Ernest Muci - 6
Ależ to zrobił przy golu wyrównującym. Kapitalnie przymierzył, pewnie tym strzałem wywindował własną wartość o parę ładnych euro. Miał też świetną akcję w 43. minucie, gdy ruszył do przodu i efektownie odegrał piętą. Najlepszy piłkarz ofensywy Legii czwartkowego wieczoru.
Marc Gual - 4
No nie był to jego dzień. Bezradny, raczej sfrustrowany, mało widoczny. Dał o sobie znać trzy razy: gdy wybijał piłkę po rzucie rożnym rywali, gdy lekko uderzył głową po wrzutce Wszołka i gdy zarobił żółtą kartkę. Nie dziwi, że dość szybko zszedł z boiska.
Patryk Kun - 4
Z tyłu "zapalnik", po jego stracie Aston Villa mogła strzelić gola, parę razy go objechano. Mały plusik za akcję z doliczonego czasu gry, ale nie była to dobra zmiana.
Blaz Kramer - 4
Podobnie do Guala - żółta kartka i jeden strzał (niezły, ale ze spalonego). Należało się spodziewać więcej.
Bartosz Kapustka. Jurgen Celhaka, Maciej Rosołek - bez oceny
Grali zbyt krótko, by ich rzetelnie ocenić.