Oceniamy transfery Chelsea. Kogo powinien skreślić Pochettino? "Byli w szoku, że ktoś tyle zapłacił"

Oceniamy transfery Chelsea. Kogo powinien skreślić Pochettino? "Byli w szoku, że ktoś tyle zapłacił"
pressinphoto / PressFocus
W sezonie 2022/23 Chelsea przeprowadziła 18 transferów do klubu, na które wydała ponad 600 milionów euro (ponad 2,7 miliarda złotych!). Jednoznacznie pozytywnie możemy ocenić dwa, góra trzy z nich.
Za Chelsea najgorszy sezon od lat. Rosyjska agresja na Ukrainę sprawiła, że Roman Abramowicz po 20 latach był zmuszony sprzedać klub. W poniedziałek 28 maja minął rok odkąd "The Blues" za ponad cztery miliardy funtów znaleźli się w rękach Amerykanina Todda Boehly'ego i funduszu Clearlake Capital.
Dalsza część tekstu pod wideo
Boehly i jego prawa ręka, Behdad Eghbali, postanowili przebudować całą organizację. Wywrócili do góry nogami pion sportowy, razem z menedżerem, Thomasem Tuchelem i sprowadzili tabuny nowych piłkarzy. Efekt: 12. miejsce, najgorsze od 1994 roku. Tylko 38 goli strzelonych w lidze - najgorszy dorobek od... 1924 roku. I 30 punktów mniej niż w zeszłym sezonie.
Nie ogarnął tego ani Graham Potter, ani Frank Lampard. Być może ogarnie Mauricio Pochettino. Argentyńczyk zastanie ponad 30-osobową kadrę, która będzie wymagała wyraźnej redukcji. Niektórzy zawodnicy pożegnają się z Londynem po roku, a inni, jak Joao Felix, nawet po niecałych sześciu miesiącach.
Większość ze sprowadzonych przez Boehly'ego piłkarzy zostanie jednak w klubie na długo. Chelsea postawiła na młodych, rokujących zawodników i zaoferowała im wieloletnie kontrakty. Koniec sezonu to dobra okazja, by wystawić im pierwsze oceny. Przyznamy je w skali 1-10 i od razu ostrzegamy fanów "The Blues" - nie będzie to przyjemna lektura.

Raheem Sterling (47,5 mln funtów)

Wszystkie transfery omówimy w kolejności chronologicznej. Sterling przyszedł z Manchesteru City 13 lipca 2022 roku i był pierwszym nabytkiem ery Boehly'ego. Zapowiadał się idealnie - doświadczony i utytułowany skrzydłowy, ale dopiero wchodzący w najlepszy piłkarsko wiek. Miał coś do udowodnienia Manchesterowi City, który opuścił w nie najlepszej atmosferze. Najwyraźniej jednak Pep Guardiola wiedział, co robi. Reprezentant Anglii strzelił sześć goli, co i tak czyni go drugim najlepszym strzelcem Chelsea w lidze, ale tylko w czterech meczach. Zapewne nie pomogło mu rzucanie po wszystkich pozycjach w ataku, a i tak wyróżniał się na tle kolegów. Widać przynajmniej po nim, że coś potrafi. Musi tylko sobie przypomnieć. Ocena: 3

Kalidou Koulibaly (33 mln funtów)

Sterling przyszedł do Chelsea 13 lipca, a Koulibaly trzy dni później. Pierwszy dostał pensję na poziomie 325 tysięcy funtów tygodniowo i kontrakt do 2027 roku. Drugi, mimo 31 lat na karku, zarabia 295 tys. funtów tygodniowo i ma umowę do 2026 roku. Nic dziwnego, że nie chce odejść, chociaż klub chętnie sprzedałby go z powrotem do Włoch (potwierdzają to Nizaar Kinsella i Simon Phillips). Po zaledwie jednym sezonie, choć wcześniej przez lata starał się sprowadzić go z Napoli. Chaos. Najlepszy moment w sezonie Senegalczyka to gol w drugiej kolejce sezonu, w szalonym meczu z Tottenhamem, jeszcze za Tuchela. Zawiódł. Ocena: 2

Gabriel Slonina (12 mln funtów)

Utalentowany bramkarz polskiego pochodzenia podpisał kontrakt z Chelsea 2 sierpnia, ale kolejne pół roku spędził jeszcze w Chicago Fire. Dopiero od stycznie trenował i grał w rezerwach "The Blues". W pierwszym zespole jeszcze nie zadebiutował, pomimo tego, że Kepa i zwłaszcza Edouard Mendy rozczarowują i latem klub będzie szukał nowego bramkarza. "Gaga" na razie pozostaje bez oceny, a obecnie błyszczy na mundialu do lat 20 w barwach Stanów Zjednoczonych, które wybrał kosztem Polski. W czterech pierwszych meczach nie wpuścił jeszcze gola. Po powrocie powinien naciskać na szansę albo wypożyczenie.

Carney Chukwuemeka (20 mln funtów)

Jeden z dobrych przykładów ciągłych, niezrozumiałych zmian w składzie Chelsea. Wychodził w pierwszym składzie na City i Crystal Palace, by potem przez pięć kolejnych meczów rozegrać dziewięć minut. Frank Lampard najpierw nie wystawiał go wcale, potem chwalił za mecz od pierwszej minuty przeciw Manchesterowi United, by na Newcastle znów posadzić go na ławce. Nie dostał też zgody na wyjazd na MŚ U20. Kibice dużo sobie obiecują po 19-latku sprowadzonym z Aston Villi, ale na razie możemy tylko powiedzieć, że przez 345 minut w lidze wyglądał obiecująco. Ocena: 5

Marc Cucurella (62 mln funtów)

"Kurczak bez głowy" - tak opisano go w podsumowaniu sezonu Chelsea w "Guardianie". Rok temu wybrany piłkarzem sezonu w Brighton, ale w klubie byli w szoku, że ktoś jest w stanie zapłacić za niego aż tyle. Brighton za jedną czwartą pieniędzy ze sprzedaży Cucurelli sprowadziło bardziej przebojowego Pervisa Estupinana, a Chelsea została z Hiszpanem, który nie wiadomo jakie ma zalety. Rzadko atakował, podawał tylko do tyłu, słabo bronił i popełniał rażące błędy indywidualne. Może jeszcze coś z niego będzie, ale na razie zupełnie się nie odnalazł. Gdyby ten sezon Chelsea był piłkarzem, byłby Markiem Cucurellą. Ocena: 1

Cesare Casadei (16 mln funtów)

Podobnie jak Slonina błyszczy teraz na mundialu U20, gdzie zdobył pięć bramek dla reprezentacji Włoch. Kupiony z Interu pomocnik jesienią grał w rezerwach, a wiosnę spędził na wypożyczeniu w Reading, gdzie w 15 występach strzelił jednego gola, wygrał jedno spotkanie i spadł z Championship. W przyszłym sezonie czeka go zapewne kolejne wypożyczenie. Bez minut w pierwszym zespole CFC i bez oceny.

Wesley Fofana (75 mln funtów)

Trzeci najdroższy transfer tego sezonu. Chelsea wydawała fortunę na zawodnika, który ma problemy z kontuzjami i dostała zawodnika, który ma problemy z kontuzjami. Co za niespodzianka. Sympatyczny facet, dobry duch szatni, ale na boisku jest na razie cieniem piłkarza, który robił furorę w barwach Leicester w sezonie 2020/21, zanim złamał nogę. Pod koniec sezonu Lampard stawiał na niego dość konsekwentnie, ale Francuz odpłacał się bardzo słabymi występami. Musi wyrzucić z głowy nieudaną wiosnę i w przyszłym sezonie potwierdzić, że jest wart wydanych na niego pieniędzy. Ocena: 3

Pierre-Emerick Aubameyang (12 mln funtów)

Transfer przeprowadzony na prośbę Thomasa Tuchela, ale po jednym wspólnym meczu Niemiec został zwolniony, a Chelsea została z Aubameyangiem jak Himilsbach z angielskim. Strzelił dwa istotne gole w grupie Ligi Mistrzów z Milanem, a w nagrodę na wiosnę wypadł z kadry na LM. Graham Potter szybko i bez wytłumaczenia go skreślił, a Lampard dał mu kilka okazji, ale po dramatycznych 45 minutach w meczu z Arsenalem do końca sezonu nie posadził go już nawet na ławce. Odejście z Barcelony do Chelsea było prawdopodobnie najgorszą decyzją w karierze napastnika, która powoli zmierza do końca. Ocena: 1

Denis Zakaria (wypożyczenie)

Jakby Chelsea w tym sezonie sprowadziła za mało pomocników, to jeszcze w Deadline Day podpisała wypożyczenie Zakarii z Juventusu. Defensywny pomocnik miał niezły okres zaraz po mundialu - na przełomie 2022 i 2023 roku, ale potem doznał kontuzji, do klubu przyszli kolejni piłkarze i wypadł z obiegu. W ostatnich 13 meczach tylko trzy razy znalazł się w kadrze meczowej i tylko raz wybiegł na boisko. On też może żałować zmarnowanego w Londynie roku. Ocena: 3

Benoit Badiashile (35 mln funtów)

Pierwszy z zimowych transferów i jeden z najbardziej udanych. Młody obrońca przyszedł z Monaco 5 stycznia i z miejsca posadził na ławce Koulibaly'ego. W pierwszych sześciu meczach z nim w podstawowym składzie Chelsea straciła tylko dwa gole. Stworzył zgrany duet z doświadczonym Thiago Silvą, ale gdy Brazylijczyk doznał kontuzji, Potter zaczął kombinować z ustawieniem i personaliami i coraz częściej sadzał Badiashille'a na ławce. Gdy wrócił na mecze z Bournemouth i Forest, drużyna przerwała serię siedmiu meczów bez zwycięstwa, ale w drugiej połowie maja doznał poważnej kontuzji, która wyklucza go z gry na najbliższe cztery miesiące. Straci cały okres przygotowawczy i początek nowego sezonu. Gdy wróci, będzie miał nowego rywala - Levi'ego Colwilla, który wraca z wypożyczenia do Brighton. Ocena: 7

David Datro Fofana (10,5 mln funtów)

Nieoczywisty ruch na przyszłość. 20-latek z Wybrzeża Kości Słoniowej przyszedł z Molde i na razie chyba nie jest gotowy na poziom Premier League. Choć miał pewne przebłyski, to jednak rozegrał tylko 68 minut, więc nie sposób ocenić, czy ma potencjał na poziomie Erlinga Haalanda, czy bliżej mu raczej do Franco Di Santo. Pozostawmy go więc bez oceny i zobaczmy, jak poradzi sobie w przyszłym sezonie, zapewne na wypożyczeniu.

Andrey Santos (13 mln funtów)

Kolejny talent, który gra na MŚ U20 i pozostanie bez oceny, bo na razie nie postawił nawet stopy w okolicach centrum treningowego w Cobham. Nie dostał pozwolenia na pracę w Wielkiej Brytanii i wiosnę spędził dalej w barwach Vasco da Gama. Zobaczymy, jaki pomysł ma na niego klub w nowym sezonie.

Joao Felix (wypożyczenie)

Odkąd Portugalczyk opuścił Atletico Madryt, drużyna Diego Simeone zaczęła grać i punktować dużo lepiej. Jednocześnie Felix nie odmienił Chelsea, do której przyszedł za 12 mln funtów opłaty za wypożyczenie. Napastnikiem interesowały się też Arsenal i Manchester United, ale nie chciały płacić takiej kwoty za piłkarza, którego miałyby tylko na pół roku. W 20 występach w niebieskich barwach 23-latek strzelił cztery gole, a zaczął od pamiętnej czerwonej kartki na Fulham i trzech spotkań zawieszenia. Dziś wiemy już, że Pochettino nie widzi go w swoich planach i Felix wróci do Madrytu. Potencjał drzemie w nim ogromny, widać to przy pierwszych kontaktach z piłką, ale "głowa nie dojeżdża". Ocena: 2

Mychajło Mudryk (88,5 mln funtów)

Szefowie Chelsea zadziałali błyskawicznie, by w ostatniej chwili przekonać Ukraińca do wybrania ich oferty i sprzątnąć go sprzed nosa Arsenalowi. Udało się, ale czy było warto? Za blisko 90 mln funtów "The Blues" dostali dwie asysty i zero goli w 17 występach. Na razie Mudryk zupełnie nie odnajduje się w Premier League, ale ten transfer od początku był obarczony dużym ryzykiem: specyficzny charakter, jeden udany sezon w dorosłej karierze, brak doświadczenia poza Ukrainą, dysfunkcyjna drużyna bez choćby jednego rodaka. A teraz jeszcze pozaboiskowe problemy z idiotycznym wykorzystaniem Instagrama. 22-latek podpisał kontrakt do 2031 roku (!) i na pewno Pochettino da mu jeszcze wiele szans, ale czas powoli zacząć je wykorzystywać. Ocena: 2

Noni Madueke (29 mln funtów)

Przychodził w cieniu Mudryka, jego transfer z PSV Eindhoven sfinalizowano zaledwie pięć dni po sprowadzeniu Ukraińca, ale na razie 21-letni prawoskrzydłowy robi trochę lepsze wrażenie niż jego kolega z lewej flanki. Jego dynamika i przebojowość to jedne z niewielu jasnych promyków w ofensywie Chelsea w tym sezonie. Madueke ma najwięcej pojedynków w ofensywie i rajdów na 90 minut w drużynie, dużo dośrodkowuje, a jednocześnie nadal nie ma żadnej asysty w 12 występach. To dużo mówi o klasie napastników, do których dogrywa (Kai Havertz odwraca wzrok). Warto go obserwować. Ocena: 5

Malo Gusto (31 mln funtów)

Nowy prawy obrońca do rywalizacji z Reece'em Jamesem. Albo po prostu do zastępowania często kontuzjowanego Anglika. Wiosnę spędził jeszcze w Olympique Lyon. Bez oceny.

Enzo Fernandez (107 mln funtów)

Bohater najbardziej męczącej sagi transferowej zimowego okna i jednego z najbardziej melodyjnych filmików na prezentacji. Całował herb Benfiki, by potem wymusić transfer do Chelsea. Zapewne nie spodziewał się, że z miejsca będzie musiał kierować grą "The Blues", ale, biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności, wyszło mu to naprawdę nieźle. Średnio najczęściej jest przy piłce w zespole CFC, wykonuje najwięcej podań długich i progresywnych. Tylko jego ominęła szalona rotacja Pottera i Lamparda. Odkąd przyszedł, zaczynał każdy mecz w wyjściowym składzie. Teraz Chelsea szuka kogoś, kto odciąży go nieco z obowiązków defensywnych. Ocena: 7

Jimmy-Jay Morgan (6 mln funtów)

Ostatni transfer zimowego okna to 17-letni napastnik z Southampton, który po kilku latach wrócił do akademii Chelsea. Na razie bez szans na grę w pierwszym zespole, zatem i bez oceny.
***
Ilu z tych zawodników będziemy w przyszłym sezonie oglądać dalej w barwach "The Blues"? Na pewno nie Felixa i Zakarię, a według prasy za nowymi pracodawcami mogą się też rozglądać Aubameyang i Koulibaly. Mauricio Pochettino nie planuje też ponoć współpracy z Hakimem Ziyechem, Christianem Pulisiciem, Edouardem Mendym i Callumem Hudsonem-Odoi. Niepewne są losy Cesara Azpilicuety, Trevoha Chalobaha, Conora Gallaghera, ale również N'Golo Kante i Mateo Kovacicia. Niemal na pewno odejdą Mason Mount i Ruben Loftus-Cheek. Zapowiada się wielkie wietrzenie zatłoczonej szatni.
Co do wzmocnień, "Poch" oczekuje trzech zawodników do pierwszego składu: bramkarza, defensywnego pomocnika i środkowego napastnika, by w przyszłym sezonie powalczyć o coś więcej niż 12. miejsce. Przed Chelsea zapewne spokojniejsze okno transferowe, jeśli chodzi o transfery do klubu. I chyba właśnie tego oczekują kibice "The Blues" - uporządkowania kadry i odrobiny spokoju.
A więcej o transferach - polskich i zagranicznych - oraz o tym jak może wyglądać letnie "mercato" porozmawiamy w czwartek o 14:00. Wtedy wraca nasz program "Okno Transferowe"!

Przeczytaj również