Nowy ranking Złotej Piłki. Oto TOP10. Oczywisty lider, niedawny faworyt za burtą

Nowy ranking Złotej Piłki. Oto TOP10. Oczywisty lider, niedawny faworyt za burtą
Pressfocus.pl
Dominik - Budziński
Dominik Budziński14 Mar · 10:38
Sezon 2024/25 jest już bliżej końca niż początku, a to dobra okazja, aby po kilku miesiącach od ostatniego rankingu zaktualizować zestawienie faworytów do zdobycia tegorocznej Złotej Piłki. Z pewnością wiele się jeszcze zmieni, przede wszystkim po końcowych rozstrzygnięciach w topowych rozgrywkach, ale póki co pewne postacie bardziej wyraźnie zgłaszają swój akces do nagrody.
Rozkręca nam się Liga Mistrzów, najsilniejsze krajowe ligi też wyjdą niedługo z zakrętu na ostatnią prostą, a zatem co nieco już wiemy. Szczególnie w roku, w którym zabraknie wielkich turniejów reprezentacyjnych. Tym razem to zmagania klubowe, na czele z Ligą Mistrzów, powinny być decydujące w plebiscycie Złotej Piłki.
Dalsza część tekstu pod wideo
Póki co bazować możemy oczywiście na indywidualnych popisach, statystykach, a ponadto szansach poszczególnych zespołów na trofea, bo te - jak doskonale wiemy - często bywają kluczowe także w kontekście indywidualnych nagród.
Kto dziś, w środku marca 2025 roku, ma naszym zdaniem największe szanse na odebranie za kilka miesięcy Złotej Piłki? Zanim przejdziemy do dziesiątki kandydatów wspomnimy tylko, że Mohamed Salah, jeszcze kilka dni temu faworyt do nagrody, naszym zdaniem szybkim odpadnięciem z Ligi Mistrzów i kiepskim występem w dwumeczu z PSG wypisał się z rywalizacji. Uratować mógłby go tylko cud, a to za mało, żeby zmieścić się w aktualnym TOP10 faworytów.

10. Jude Bellingham (Real Madryt/Anglia)

W poczynaniach ofensywnych nie jest może aż tak efektywny jak w poprzednim sezonie, ale na wielu różnych polach wciąż wyróżnia się w Realu Madryt. Przekroczył już double-double, zapisując na swoim koncie 11 goli i 11 asyst, a ponadto haruje jak wół i bryluje w nieco mniej eksponowanych statystykach. Choćby podczas rewanżowego starcia z Atletico miał najwięcej wygranych pojedynków, był najczęściej faulowany, podejmował najwięcej prób dryblingu. Po przyjściu Mbappe musiał zejść pięterko niżej, ma mniej swobody w ofensywie, ale nawet mimo to regularnie daje drużynie konkrety.

9. Pedri (FC Barcelona/Hiszpania)

Środkowy pomocnik, o którego jakości nie świadczą jednak głównie liczby. Wystarczy oglądać w akcji Barcelonę, by widzieć ogromny wręcz wpływ Hiszpana na świetną w tym sezonie grę katalońskiego klubu. Po ostatnim meczu z Benficą w Lidze Mistrzów, w którym Pedri znów zaprezentował się kapitalnie, o Złotą Piłkę dla niego apelował kolega z zespołu, Gavi. Pochwał 22-latkowi nie szczędził także jego trener, Hansi Flick, który określił go mianem najlepszego piłkarza świata na tej pozycji. Kto wie, może jeśli “Blaugrana” do już zdobytego Superpucharu Hiszpanii dołoży jeszcze triumfy w La Liga i przede wszystkim Lidze Mistrzów, a Pedri nadal będzie tak znakomity, wówczas powalczy o nagrodę. Konkurencją ma natomiast sporą, bo nawet w jego drużynie jest kilku kozaków.

8. Jamal Musiala (Bayern/Niemcy)

17 goli i siedem asyst. To dorobek Musiali z tego sezonu klubowego. Niemiecki pomocnik jest jednym z liderów Bayernu, który pewnym krokiem zmierza po mistrzostwo Niemiec. “Die Roten” wyprzedzają obrońcę tytułu z Leverkusen już o osiem punktów i jeśli nie wydarzy się jakiś kataklizm, wrócą na krajowy tron. Liczą się też oczywiście w walce o triumf w Lidze Mistrzów, gdzie dotarli już do ćwierćfinału. Jeśli 22-latek utrzyma wysoką dyspozycję do końca sezonu i pomoże drużynie zdobyć oba prestiżowe trofea, będzie miał argumenty w dyskusji dotyczącej najcenniejszej indywidualnej nagrody w świecie futbolu. Kto wie, czy przy takim scenariuszu jego głównym rywalem nie stałby się kolega z klubowej szatni, o którym więcej napiszemy w dalszej części artykułu.

7. Vinicius Junior (Real Madryt/Brazylia)

Liczbowo wygląda w tym sezonie solidnie, bo strzelił już 18 goli i dorzucił do tego 11 asyst. Problem w tym, że po świetnej pierwszej części rozgrywek zaczął już dość wyraźnie obniżać loty. Jeśli szybko nie wróci do swojej najlepszej dyspozycji, może nie tylko skomplikować sobie walkę o upragnioną Złotą Piłkę, ale też utrudnić życie Realowi Madryt, który odczuwa regres formy Brazylijczyka. W środę na jego szczęście zmarnowany rzut karny nie przyczynił się do odpadnięcia “Królewskich” z Ligi Mistrzów, co utrzymuje w grze o nagrodę kilku graczy z Santiago Bernabeu. Jeśli Vini się przebudzi i w ostatnich miesiącach sezonu znów będzie wielki, a Real wygra Champions League (i być może mistrzostwo Hiszpanii), plebiscyt France Football tym razem może być jego.

6. Ousmane Dembele (PSG/Francja)

Gdyby kilka miesięcy ktoś powiedział nam, że Dembele znajdzie się w takim rankingu, w dodatku na wysokim szóstym miejscu, raczej nie moglibyśmy uwierzyć. To jednak fakt. Francuz rozgrywa kapitalny sezon w koszulce PSG, a od początku roku jest wręcz maszyną nie do zatrzymania. Licząc wszystkie rozgrywki strzelił już 29 goli. Zanotował też sześć asyst. Statystyki są zatem jego silną bronią, teraz czas na dorzucenie do nich trofeów drużynowych. Mistrzostwo Francji to raczej formalność, ale ono, nie oszukujmy się, nie robi na nikim już większego wrażenia. Podobnie jak ewentualny triumf w krajowym pucharze. Naprawdę poważnie o Dembele w kontekście Złotej Piłki zacznie mówić się zatem, jeśli PSG wygra Ligę Mistrzów, a Francuz odegra w tym sukcesie istotną rolę. Szanse na taki scenariusz rosną, bo podopieczni Luisa Enrique po niespodziewanym wyeliminowaniu Liverpoolu są już w ćwierćfinale, gdzie będą faworytem w starciu z Aston Villą.

5. Robert Lewandowski (FC Barcelona/Polska)

Może to będzie ten rok? Robert Lewandowski już kilka razy zasłużył na Złotą Piłkę, ale wciąż nie ma jej w swojej kolekcji. W obecnym sezonie regularnie pracuje jednak na to, by liczyć się w tegorocznym plebiscycie. Zdobył już 34 bramki, zaliczył trzy asysty, jest najskuteczniejszym graczem La Liga i czwartym strzelcem Ligi Mistrzów. Pomógł też drużynie wygrać Superpuchar Hiszpanii. Pozostaje liczyć, że przez kolejne miesiące nie spuści znacząco z tonu, bo jeśli dorzuci cegiełkę albo cegłę do kolejnych sukcesów Barcelony, która jest liderem w La Liga i uchodzi za jednego z głównych faworytów do wygrania Champions League, może dopiąć swego w wieku 37 lat. Kto wie, czy po ewentualnym triumfie w Lidze Mistrzów jego “problemem” w kontekście nagrody nie byliby natomiast koledzy z Katalonii.

4. Lamine Yamal (FC Barcelona/Hiszpania)

Jeden z członków kapitalnego w tym sezonie ofensywnego tercetu Barcelony. Yamal, który zeszłego lata błysnął na mistrzostwa Europy, na fali entuzjazmu wszedł w kolejny sezon i zaczął rozstawiać po kątach defensorów drużyn przeciwnych. W 35 meczach strzelił póki co 12 goli i zanotował 17 asyst, a ponadto pomógł drużynie w zdobyciu Superpucharu Hiszpanii, grając pierwsze skrzypce w finałowym starciu z Realem Madryt. Na tym etapie jest bez wątpienia cichym kandydatem do Złotej Piłki, a jeśli wraz z “Blaugraną” wygra La Liga (gdzie Barca jest liderem) czy Ligę Mistrzów, może stać się nawet faworytem. Liczbowo nie imponuje aż tak jak kumpel z drugiego skrzydła, ale też ma swoje argumenty. Musi potwierdzić natomiast wielką klasę na finiszu sezonu.

3. Harry Kane (Bayern/Anglia)

Nigdy nie otrzymał Złotej Piłki. Ba, nigdy nie zdobył żadnego klubowego trofeum. Teraz jednak powinien to zmienić, bo Bayern, w dużej mierze dzięki niemu, zmierza po mistrzostwo Niemiec. Kane w 33 meczach tego sezonu strzelił już 32 gole, a ponadto zanotował aż 11 asyst. To liczby fenomenalne, dające mu spore argumenty, ale jednak nie kluczowe, o czym wielokrotnie w czasach gry dla “Die Roten” przekonywał się Robert Lewandowski. Anglik marząc o nagrodzie musi zatem zrobić to, co jest zazwyczaj, bo też nie zawsze, największym atutem przy plebiscytach w latach bez turniejów reprezentacyjnych - wygrać Ligę Mistrzów. Ma na to szanse, bo choć Bayern nie jest największym faworytem do końcowego triumfu, to jednak zameldował się już w ćwierćfinale i jest wymieniany w gronie poważnych kandydatów do wygrania Champions League.

2. Kylian Mbappe (Real Madryt/Francja)

Wrócił stary dobry Mbappe. Francuz potrzebował trochę czasu, by odnaleźć się po przenosinach z PSG do Realu, długimi tygodniami bywał irytujący i bezradny, ale teraz nadrabia z nawiązką. Wskoczył na tak wysokie obroty, że dziś może pochwalić się już dorobkiem 28 goli i czterech asyst. O koronę króla strzelców jest w stanie powalczyć jeszcze na kilku frontach, choć póki co w La Liga ogląda plecy Roberta Lewandowskiego, a w Lidze Mistrzów nie tylko Polaka, ale też kilku innych graczy. Jeśli natomiast Francuz utrzyma dyspozycję, jaką prezentuje mniej więcej od grudnia, wciąż będzie tak skuteczny, a “Królewscy” dorzucą do gabloty kolejny triumf w La Liga czy - co ważniejsze - w Lidze Mistrzów, to Mbappe stanie się faworytem do pierwszej Złotej Piłki w jego karierze. Dlaczego umieszczamy go wyżej niż choćby “Lewego”? Bo jeśli to będzie ostatecznie sezon Barcelony, faworytem do nagrody najprawdopodobniej stanie się inny gracz “Blaugrany”.

1. Raphinha (FC Barcelona/Brazylia)

Po tym, jak z rywalizacji w zasadzie wypisał się Mohamed Salah, zdecydowanym numerem jeden musi być Raphinha. Brazylijczyk rozgrywa fenomenalny sezon w barwach Barcelony. Jest efektowny i efektywny, a jego statystyki rzucają na kolana. Skrzydłowy z dorobkiem 27 goli i 19 asyst w środku marca? Wow. Warto dodać, że były gracz Leeds jest obecnie zarówno najlepszym strzelcem, jak i najlepszym asystentem Ligi Mistrzów, w której “Blaugrana” awansowała już do ćwierćfinału. Zagra tam z Borussią Dortmund, będzie dużym faworytem, co jeszcze bardziej przybliża ją do tego, by wrócić na europejski tron. Jeśli tego dokona, a przy okazji dorzuci może mistrzostwo Hiszpanii, trudno będzie o bardziej oczywistego kandydata do Złotej Piłki. No chyba że w kluczowych meczach Raphinhę wyraźnie przyćmi ktoś z dwójki Lewandowski - Yamal.

Przeczytaj również