"Nowy Lukaku" u progu wielkiej kariery. "To świetnie zapowiadający się napastnik". Ma też coś z Haalanda
Choć w seniorskim futbolu rozegrał ledwie kilkaset minut, o jego podpis walczyły drużyny z najwyższej europejskiej półki. Brian Brobbey to kolejny produkt niesamowitej szkółki Ajaksu Amsterdam. Dłużej w Holandii jednak grać nie będzie - 19-latek, porównywany do Romelu Lukaku, po zakończeniu sezonu zmieni barwy klubowe. I towarzyszą temu spore kontrowersje.
13 spotkań. 276 minut. Tyle czasu spędził na boisku Brian Brobbey w pierwszym zespole Ajaksu Amsterdam. A nie mówimy tutaj o 16-letnim, totalnie nieopierzonym juniorze, bo holenderski napastnik w lutym świętował 19. urodziny. Dlaczego więc było ostatnio tak głośno o jego potwierdzonym już odejściu z ekipy “Ajacieden” do RB Lipsk po zakończeniu sezonu? Maczał w tym palce Mino Raiola - najgrubsza ryba wśród agentów piłkarskich. W licznej kolonii klientów menedżerskiego giganta widnieje bowiem właśnie nazwisko zdolnego snajpera o ghańskich korzeniach.
Król młodzieżowej piłki
Brian Brobbey przeszedł prawie wszystkie szczeble juniorskie w znakomitej akademii Ajaksu. Trafił tam jako ośmiolatek. Chciał być jak jego ulubiony piłkarz zespołu z Amsterdamu, Siem de Jong. Nietypowy idol? Być może. Nietypowym zawodnikiem jest też sam Brobbey. To środkowy napastnik, niewysoki, bo mierzący 180 cm, ale piekielnie silny. Wie, jak się ustawić, imponuje grą w jednej linii z obrońcami. Odnajduje się w pressingu, lubi uprzykrzać życie rywalom. A w polu karnym nie bierze jeńców. Jeśli ma piłkę w niezłej sytuacji, to na ogół nie szuka półśrodków, tylko uderza na bramkę. Coś jak Erling Haaland. Holender inteligentnie porusza się w polu karnym. Dysponuje naturalnym instynktem strzeleckim, trafia lewą nogą, prawą nogą, głową, z różnych pozycji i sytuacji. Zobaczcie sami:
Gdzie zatem leży haczyk? Holenderski analityk Kees van Hemmen zwraca uwagę na dwa główne mankamenty 19-latka. Przyjęcie piłki i mimo wszystko wykończenie. Bo choć w futbolu młodzieżowym Brobbey taśmowo strzelał kolejne bramki, to nie zawsze potrafi zachować zimną krew w “szesnastce”. Ale głównym problemem wychowanka Ajaksu jest fakt, że błyszczał dotychczas wyłącznie na poziomie juniorskim. Minuty uzbierane w seniorach nie są na razie miarodajne, choć bez wątpienia mamy do czynienia z utalentowanym zawodnikiem. Zgadza się z tym Tomasz Weinert, autor kanału “JZW Piłka Nożna” na YouTube, kibic Ajaksu:
- Brobbey zagrał bardzo mało minut w poważnej piłce. Rezerwy Ajaksu, w których głównie występował, to śmieszny poziom. Nie ma sensu zwracać na to uwagi. Brian bardzo się wyróżniał w młodszych kategoriach, ale to głównie wynikało z jego przewagi fizycznej. To kawał chłopa. A to często wygląda w ten sposób, że młodsi zawodnicy na przestrzeni lat tracą tę przewagę. Inni piłkarze też przecież rosną. Brobbey nie jest super wysoki, lecz to nadal wielkie "bydle", które ma sporo siły. Utalentowany piłkarz, ale czy najbardziej utalentowany w kadrze Ajaksu? Moim zdaniem nie - uważa Weinert.
Świetlaną przyszłość Brobbeyowi wróży Dawid Danielak, redaktor serwisu “AFCAjax.pl”:
- Odejście Brobbeya to dla Ajaksu duży cios pod względem finansowym oraz sportowym. To świetnie zapowiadający się napastnik, wychowanek klubu, który doskonale rozumie styl gry tego klubu. Może zrobić imponującą karierę - podkreśla Danielak.
“Nowy Lukaku”
Brobbey ma w sobie coś z Erlinga Haalanda (nie tylko na boisku - też jest małomówny jak Norweg), ale najbliżej mu do innego wybitnego napastnika - Romelu Lukaku. Obaj snajperzy grają w podobny sposób. Bazują na niesamowitej sile, która daje im przewagę nad przeciwnikami. Do tego dysponują naprawdę niezłą szybkością. To połączenie idealne, znacznie ułatwiające seryjne zdobywanie goli.
- Nie powiedziałbym, że to bardzo szybki napastnik, ale jeżeli miałbym go do kogoś porównać, to myślę, że właśnie do Lukaku. To także piłkarz bazujący przede wszystkim na swojej sile. Brian nie jest aż taki wysoki jak Belg, lecz to podobnego typu zawodnik. Zyskuje na tym, że jest większy od wszystkich dookoła. Ma przewagę fizyczną i zmysł do gry na jeden kontakt, do bycia takim "słupkiem", od którego się wszystko z przodu odbija. Oraz dryg do strzelania goli - charakteryzuje Brobbeya Tomasz Weinert.
- Obwołanie Brobbeya "nowym Lukaku" jest na wyrost, ale wynika to przede wszystkim z jego postury i stylu gry. Brobbey może pójść podobną drogą do Belga, ale w tej chwili dopiero stawia pierwsze kroki w seniorskiej piłce. Trudno powiedzieć, czy faktycznie będzie graczem na takim poziomie, co Lukaku. Potencjał jednak jest widoczny - sądzi Dawid Danielak.
A co na to sam zainteresowany?
- Którego napastnika najbardziej przypominam? Myślę, że teraz Lukaku. Też jest silny, szybki i strzela dużo goli - zwrócił uwagę Brian w rozmowie z klubową telewizją Ajaksu.
Piłkarz ma zatem świadomość własnych atutów. Kolejnych porównań do gwiazdora Interu Mediolan zapewne nie uniknie. Szczególnie, jeśli jego rozwój będzie przebiegał zgodnie z planem. Bo na razie to wręcz modelowy przykład doskonale prowadzonej kariery juniorskiej w jednej z najlepszych akademii piłkarskich na świecie. Świetnym podsumowaniem prawie dekady gry dla młodzieżowych zespołów Ajaksu był sezon 2018/19. Wówczas w barwach drużyny do lat 19 Brobbey strzelił 34 gole i zanotował 6 asyst. I pewnie szybciej trafiłby do seniorów, lecz w następnych rozgrywkach stracił kilka miesięcy przez kontuzję kostki.
Gdy się odbudował, na stałe zasilił Jong Ajax, czyli drużynę rezerw grającą w drugiej lidze holenderskiej. W obecnym sezonie dziewięć razy wpisał się na listę strzelców w Eerste Divisie. Rozpoczął też strzelanie dla “jedynki”. Do końca marca zdołał uzbierać trzy gole w Eredivisie i dwa w Lidze Europy. Dostał również szansę debiutu w Lidze Mistrzów. W grudniu przez 45 minut wystąpił przeciwko Atalancie. W podstawowym składzie “Ajacieden” pojawił się jednak dopiero w ostatnim przed przerwą reprezentacyjną starciu z ADO Den Haag. I pewnie w tym składzie jeszcze nie raz zagości, choć jest pewne, że w przyszłym sezonie będzie reprezentował barwy RB Lipsk.
Ewakuacja
Dlaczego 19-letni napastnik odmówił przedłużenia wygasającej w czerwcu umowy z Ajaksem, a klub nie zarobi na nim poważnych pieniędzy? Na pierwszy rzut oka wydaje się, że Lipsk po prostu zaproponował Brianowi ciekawszy projekt sportowy, gwarancję rozwoju w seniorskiej piłce, a przy okazji sporą podwyżkę. Zapewne tak było. Ale niesmak budzi sposób, w jaki Brobbey ogłosił, że odchodzi z Amsterdamu. Z jego strony długo zanosiło się bowiem na parafowanie nowego kontraktu.
- Po jednym ze spotkań przyszedł do mnie dyrektor Marc Overmars. Znów usiedliśmy do stołu. Wstępnie się zgodziłem, potwierdziłem, że zostanę, że podpiszę nowy kontrakt. Później jednak coś poszło nie tak w samych negocjacjach - twierdzi piłkarz.
Co poszło nie tak w negocjacjach? Na to pytanie z pewnością zna odpowiedź Mino Raiola. To właśnie potężny superagent reprezentuje interesy holenderskiego napastnika. 53-latek jest znany z twardej postawy w trakcie rozmów. Licytuje wysoko, sporo ryzykuje, ale zwykle dopina swego.
- Raiola miał niewątpliwie bardzo duży wpływ na odejście Brobbeya z Ajaksu. "Wyprowadził" z Amsterdamu już kilku młodych zawodników i praktycznie za każdym razem można było powiedzieć, że na taki transfer jest za wcześnie. Tak jednak działa ten agent i nawet na takim etapie kariery podopiecznych szuka im nowego klubu. Z drugiej strony nie sądzę, by Brobbey i inni byli całkowicie podporządkowani Raioli. Z ich strony również musiała być chęć odejścia lub niezadowolenie z pozycji w klubie. A jeśli gracz nie jest zadowolony lub chce szukać innych wyzwań, to Raiola transfer załatwia od ręki - nie ma wątpliwości Dawid Danielak.
Ajax nie zamierzał się jednak łatwo poddać. Klub do końca walczył o to, by ich zdolny wychowanek przedłużył kontrakt.
- Mino Raiola ma sporo klientów w Holandii, bo tam się wychowywał. Ale nie to jest przyczyną tego, dlaczego o odejściu Brobbeya było tak głośno. Brian od września czy października ub. r. powtarzał, że podpisze nowy kontrakt, żeby niczym się nie przejmować, że jak dostanie papier, to go parafuje. Potem się okazało, że jest coraz więcej wątpliwości. W końcu pojawił się komunikat na stronie Ajaksu, że Brobbey odejdzie za darmo po zakończeniu sezonu. To mogło się wiązać z tym, że do klubu przyszedł Sebastien Haller - tłumaczy Tomasz Weinert.
- Ajax walczył o Brobbeya, który zaczął naprawdę dużo grać jak na swoje doświadczenie. Stał się pierwszym napastnikiem do gry po Hallerze. W Lidze Europy, gdzie Hallera nie ma, na "dziewiątce" występuje Dusan Tadić, ale jeśli ktoś ma wchodzić z ławki, to Brobbey, mimo że wcześniej robił to Lassina Traore - dodaje Weinert. - Marc Overmars twierdzi, że Ajax przedstawił Brobbeyowi bardzo dobrą propozycję kontraktową. Nawet po oficjalnym komunikacie klub jeszcze walczył, żeby Briana zatrzymać. No ale ten wybrał Lipsk. To też nie jest jakaś niezwykła sytuacja, że utalentowany piłkarz odchodzi z Ajaksu. Tak ten klub działa. Ale sposób, w jaki Brobbey to robił, wielokrotnie mówiąc, że podpisze ten kontrakt - właśnie o to było dużo hałasu - podkreśla nasz rozmówca.
Nowe rozdanie
Za wybór nowego klubu trudno jednak duet Brobbey-Raiola krytykować. Lipsk to fantastyczne miejsce dla rozwoju młodych, utalentowanych piłkarzy. Wystarczy wspomnieć Dayota Upamecano, który zaraz dołączy do Bayernu. Albo Ibrahimę Konate, przymierzanego do większości czołowych drużyn Premier League. 19-letni Holender bez wątpienia może liczyć w ekipie RB na szansę, by zaistnieć w seniorskiej piłce na dobre. A jeśli się sprawdzi, “Byki” okażą się dla niego trampoliną do wielkiego transferu. Oczywiście - za jakiś czas. Na razie Brian podpisał umowę z nowym zespołem do czerwca 2025 r.
- Brian doskonale pasuje do profilu naszej drużyny. Jest młodym i wszechstronnym piłkarzem. W Ajaksie pokazał już, że może z powodzeniem rywalizować na poziomie międzynarodowym - podkreślił dyrektor sportowy RB, Markus Krosche.
Niemiec przyznał też, że Lipsk miał sporą konkurencję w wyścigu o zakontraktowanie nastolatka.
- Ponieważ Brian miał kilka ofert z innych czołowych klubów Europy, tym bardziej się cieszymy, że w końcu podjął decyzję o dołączeniu do naszego zespołu. Będziemy mieli z niego dużo radości w następnym sezonie - zapewnił Krosche.
Kto jeszcze czynił zakusy na 19-latka? Media informowały, że najpoważniejszym rywalem Lipska była Borussia Dortmund. Wcześniej w kontekście Brobbeya wymieniano nawet Bayern czy Real Madryt.
- RB Lipsk to świetny klub, który rozgrywa kolejny super sezon. A Julian Nagelsmann jest młodym, bardzo dobrym trenerem, od którego wiele się mogę nauczyć. Jestem naprawdę podekscytowany. Nie mogę się doczekać - zadeklarował Brobbey po podpisaniu kontraktu.
Czy popularna wśród holenderskich kibiców ksywka “Brobbeast” będzie też obowiązywać w Bundeslidze? Lipskowi brakuje klasycznego, środkowego napastnika. Jeśli więc Holender szybko przekona do siebie Nagelsmanna, powinien dostać sporo minut gry w następnym sezonie. Ale nawet gdy “Byki” ściągną na “dziewiątkę” kogoś jeszcze, to okazji do rozwinięcia skrzydeł Brianowi nie zabraknie. Szczególnie, że jego największe atuty bardzo są w RBL pożądane.
- Jeżeli Brobbey będzie się rozwijał tak jak obecnie w Ajaksie, to myślę, że może być dużym wzmocnieniem składu. Holender jest silnym zawodnikiem, którego brakuje w zespole RB. Alexander Sorloth faktycznie miał problem z wpasowaniem się w styl gry Lipska, jednak to już chyba minęło. W ostatnim czasie pokazuje jednak, że lepiej mu idzie bardziej w grze na skrzydle i w atakach po zejściu do środka. Brobbey może się więc odnaleźć w Lipsku jako ten najbardziej wysunięty napastnik, który będzie miał mniej zadań defensywnych - prorokuje Karol Krakowiak, redaktor naczelny “RB Lipsk Polska”.
W Lipsku nieco odświeżają drużynę personalnie, ale robią to wyłącznie według filozofii klubu, tej, która zaprowadziła nowy twór na niemieckiej mapie piłkarskiej prawie na sam szczyt Bundesligi.
- Zgodnie z filozofią klubu myślę, że w Brobbeyu pokładają sporą nadzieję. Nagelsmann będzie próbował z niego zrobić klasowego zawodnika, który przez kilka lat miałby stanowić o sile zespołu - dodaje Karol Krakowiak.
“Zabrakło cierpliwości”
Zakładając, że Brobbey udźwignie poważne granie na wysokim, europejskim poziomie, Ajax będzie miał czego żałować. Ale to dopiero po zakończeniu obecnego sezonu. Na razie 19-latek jest pełnoprawnym członkiem pierwszego zespołu mistrza Holandii i powinien się przydać Erikowi ten Hagowi w batalii o zwycięstwo w Lidze Europy. W Amsterdamie nie zważają na okoliczności przenosin Briana do Lipska. Piłkarz ma im pomóc tu i teraz. Wykonać zadanie, wesprzeć zespół. I wtedy będzie mógł odejść.
- Kibice mają problem z Brobbeyem. A sam klub podchodzi do niego w aż nadto przyzwoity sposób. Brian dalej gra, bo liczy się to, co tu i teraz. I to mimo tego, że Ajax nie inwestuje tym samym w przyszłość. Nie będzie nic miał z tych minut Brobbeya. Erik ten Hag po prostu jest chyba mądrzejszy ode mnie (śmiech). Wierzę, że Ajax może poważnie traktować szanse na zwycięstwo w Lidze Europy. A jeśli chce się coś wygrać w tym momencie, to dalsza perspektywa nie ma znaczenia. I dlatego Brobbey gra - wyjaśnia Tomasz Weinert.
Portal “Goal.com” umieścił Briana Brobbeya na 30. miejscu w rankingu TOP50 najbardziej obiecujących talentów na świecie. Na szczycie zestawienia znalazł się tercet Ansu Fati - Giovanni Reyna - Eduardo Camavinga. Wszyscy trzej zawodnicy - także z rocznika 2002 - mają niebagatelnie większe doświadczenie od Holendra w seniorskiej piłce. Brobbey jest zatem nieco w cieniu. Przeprowadzka do Lipska to dla niego szansa na doszlusowanie przynajmniej do czołowej dziesiątki światowych talentów urodzonych już w XXI w.. I jednocześnie ewentualna furtka do seniorskiej reprezentacji Holandii. Na razie “Brobbeast” zadebiutował w kadrze U-21. Zdołał już błysnąć w fazie grupowej młodzieżowego Euro. Akcja bramkowa przeciwko Węgrom doskonale uwypukla jego atuty:
Możemy się zastanawiać, co by było, gdyby Brobbey podpisał jednak nowy kontrakt z Ajaksem i w przyszłym sezonie stanowił ważniejszy punkt drużyny ze stolicy Holandii. Ale… no właśnie. “Ajacieden” wyłożyli przecież w zimie ogromne pieniądze ze Sebastiena Hallera. Nie po to, by trzymać go na ławce rezerwowych w nowym sezonie, choć na razie Francuz raczej rozczarowuje. Decyzja Briana o odejściu do Niemiec wydaje się więc bardzo sensowna, pomijając okoliczności rozstania.
- Zabrakło przede wszystkim cierpliwości. Ajax za rekordową kwotę sprowadził Hallera, z którym Brobbey chyba nie chciał rywalizować. Młody napastnik byłby pewnie drugim wyborem, ale nie stałby na straconej pozycji. Ajax zrobił dużo, ale na przykład nie mógł zapewnić mu gwarantowanego miejsca w składzie i regularnej gry. Brak porozumienia i odejście utalentowanego napastnika za darmo latem to duże rozczarowanie - podsumowuje Dawid Danielak z “AFCAjax.pl”.
- Dawno nie było jednak dobrej "dziewiątki" wychowanej przez Ajax. A on mógł nią być. Do tego to wszystko zostało rozegrane w nieładny sposób. Wszyscy mają żal do Raioli, ale z drugiej strony trzeba pamiętać, że chłopak ma swój rozum - kończy Tomasz Weinert.
Ma swój rozum, ma też duży talent i papiery na naprawdę wielkie granie. Warto go mieć pod lupą. Zarówno przez najbliższe dwa miesiące w barwach Ajaksu, jak i od lipca w koszulce “Byków” z Lipska. Kto wie, czy Bundesliga właśnie nie zyskała kolejnego fantastycznego strzelca.