Nowy lider Liverpoolu. Następca Kloppa zaskoczył. "Niepodważalna postać"

Nowy lider Liverpoolu. Następca Kloppa zaskoczył. "Niepodważalna postać"
PressFocus
Maciej  - Łuczak
Maciej Łuczak27 Oct · 08:40
Bilans Arne Slota w Liverpoolu świeci się niemal w całości na zielono. Z 12 rozegranych meczów wygrał aż 11. Sukcesja po Juergenie Kloppie przebiega na razie zaskakująco gładko.
Niezależnie od tego, kto zostałby następcą Niemca, to wchodził w buty trenera, z którym Liverpool powrócił do ścisłej europejskiej czołówki. Przez lata Klopp związał się z miastem, kibicami "The Reds" nie tylko poprzez sukcesy, ale też wyjątkową osobowość. Zastąpienie go z góry brzmiało jak potężne wyzwanie.
Dalsza część tekstu pod wideo
Szczególnie, że w Anglii nadal żywe były przykłady Manchesteru United i Arsenalu, gdzie po wieloletniej pracy sir Aleksa Fergusona i Arsene Wengera, dużo czasu zajęło odnalezienie się w nowej rzeczywistości. W Manchesterze tak naprawdę nie udało się to do dzisiaj. Tymczasem Slot na początku sezonu wygrywa niemal wszystko. Trudno się o cokolwiek przyczepić, ale warto się przyjrzeć, na ile ten zespół się zmienił. A różnic, wbrew pozorom, trochę jest.

Poprawa z tyłu

Ta podstawowa, która od razu rzuca się w oczy, to znacznie szczelniejsza defensywa. W obecnym sezonie Premier League Liverpool ma już pięć czystych kont, co stanowi połowę dorobku z całych poprzednich rozgrywek, a przecież za nami dopiero osiem kolejek. W tych ośmiu spotkaniach stracili tylko trzy gole, dwa razy mniej niż drugie najlepsze pod tym względem Nottingham Forest.
Patrząc w nieco bardziej pogłębione statystyki, trudno mówić o przypadku. Liverpool ma najniższy współczynnik xGA - czyli goli oczekiwanych przeciwników. Dopuszcza zatem do najmniej jakościowych sytuacji pod własną bramką w całej Premier League. Znacznie spadła też średnia jakość pozycji, z jakiej uderzają przeciwnicy na bramkę Alissona bądź Coahima Kellehera.
xGA 24/25:
Liverpool - 7.06
Tottenham - 8.71
Fulham - 8.80
xGA 23/24:
Arsenal - 31.78
Manchester City - 37.27
Liverpool - 47.40
Jak doskonale widać, w poprzednich rozgrywkach "The Reds" bardzo odstawali od czołówki względem nie tylko bramek faktycznie straconych (41), ale też we współczynniku goli oczekiwanych przeciwko.

Kluczowa postać w środku

Personalnie najwięcej u Slota zyskał Ryan Gravenberch. W sezonie 23/24 był dopiero na 17. miejscu pod względem rozegranych w lidze minut. Teraz ustępuje tylko Virgilowi van Dijkowi. Stał się niepodważalną postacią w środkowej strefie, liderem. Był też w tym element przypadku, w końcu w Liverpoolu bardzo chcieli latem ściągnąć na pozycję defensywnego pomocnika Martina Zubimendiego. Ten jednak postanowił zostać w Realu Sociedad, więc holenderski trener musiał wymyślić coś nowego. Postanowił nie szukać kolejnych kandydatów do transferu, a nieco zmienić rolę byłego zawodnika Ajaksu i Bayernu Monachium.
W tym sezonie Gravenberch jest znacznie skuteczniejszy przy odbiorze piłki, wygrywa znacznie więcej pojedynków. Jest ustawiony niżej, co doskonale obrazuje liczba kontaktów z piłką w poszczególnych strefach. Wyraźnie wzrosła w tercji obrony i środku pola, spadła w tercji ataku i polu karnym przeciwnika. Holender ma już więcej skutecznych odbiorów niż w całym poprzednim sezonie, jest już blisko wyrównania wyniku przechwytów. W lidze rozegrał 99 proc. możliwych minut.

Efektywniejsi pod bramką

Wśród wygranych na pewno warto umieścić też Luisa Diaza, któremu dotąd brakowało sporego udziału w zdobywanych bramkach. W najlepszym sezonie, tym poprzednim, miał wynik 13 (osiem goli + pięć asyst), co w ofensywnie nastawionej ekipie Kloppa wielkiego wrażenia nie robiło. Sporo okazji przede wszystkim marnował. Rozgrywki zakończył na ogromnym minusie (-4.9) w bilansie xG do goli faktycznie strzelonych. Oddal aż 94 strzały, które przełożyły się na zaledwie osiem trafień. Teraz kopnął na bramkę 17 razy, z czego padło już pięć bramek, a w statystykach wyraźnie widać, że strzela z dużo korzystniejszych pozycji.
Generalnie "The Reds" w tym sezonie strzelają nieco rzadziej, ale z bliższej odległości do bramki. Są przede wszystkim skuteczniejsi. Spadło posiadanie piłki, np. wygrane spotkanie z Chelsea zakończyli na 42 proc., ale wzrósł procent celnych podań. W żadnym sezonie za Kloppa nie podawali średnio tak celnie jak w obecnych rozgrywkach. Zaliczają też więcej sekwencji powyżej dziesięciu podań. Liverpool Slota ma być spokojniejszy, bardziej zrównoważony i to się na razie udaje.
Progres, przynajmniej na tak stosunkowo niewielkiej jeszcze próbie, udało się zrobić na wyjazdach. Na obcych stadionach wygrali dotąd wszystkie sześć meczów. Cztery z nich kończyli na zero z tyłu. To właśnie wyjazdy były pewnym kłopotem w zeszłym sezonie, kiedy w lidze z 19 rozegranych meczów aż dziesięciu nie wygrali (siedem remisów i trzy porażki).

Lepsze zdrowie

To, co na pewno sprzyja następcy Kloppa, to na razie brak poważniejszych kontuzji. Na dłużej wypadł tylko Alisson, ale akurat rezerwowy Kelleher to jest fachura jakich mało. W ubiegłych rozgrywkach, bazując na danych z portalu PremierLeagueinjuries.com, zawodnicy Liverpoolu stracili z powodu urazów łącznie aż 1383 dni, znacznie więcej niż główni rywale do tytułu.
Na razie jedyny przegrany mecz to Nottingham Forest u siebie (0:1). Trudno na bazie tego jednego spotkania wyciągać daleko idące wnioski. Natomiast na pewno z uwagą warto obserwować, jak Liverpool będzie się zachowywać w sytuacjach, kiedy będzie musiał odrabiać straty. Nie udało się tego zrobić przeciwko Forest, ale w lidze ani razu więcej nie przegrywali, co też jest sporą zmianą w porównaniu do ubiegłego sezonu, kiedy co chwilę musieli gonić, a na koniec mieli najwięcej punktów z pozycji przegrywającej. Jak się jednak okazało, kilka razy strat odrobić nie zdołali i to na koniec zaważyło.
Trzeba pamiętać też o dość sprzyjającym terminarzu. Wśród klubów Premier League w pierwszych pięciu kolejkach mieli najłatwiejsze wejście w sezon. Owszem, zdali testy na wyjeździe na Old Trafford i u siebie z Chelsea, ale te największe wyzwania dopiero nadchodzą: w niedzielę zagrają na Emirates z Arsenalem, a niedługo później u siebie z Manchesterem City.
Najważniejsze mecze Liverpoolu do końca 2024 roku:
  • 27.10: Arsenal (wyjazd)
  • 02.11: Brighton (dom)
  • 09.11: Aston Villa (dom)
  • 27.11: Real Madryt (wyjazd)
  • 01.12: Manchester City (dom)
  • 22.12: Tottenham (wyjazd)

Przeczytaj również