Nowy kandydat do reprezentacji Polski. Wielki powrót, media są zgodne [POLACY ZA GRANICĄ]

Nowy kandydat do reprezentacji Polski. Wielki powrót, media są zgodne [POLACY ZA GRANICĄ]
Philippe Lecoeur / pressfocus
Mateusz - Hawrot
Mateusz Hawrot21 Oct · 11:56
Z jednej strony rekordy Roberta Lewandowskiego, z drugiej kilka bardzo niepokojących informacji dot. reprezentantów Polski. Na czele z Nicolą Zalewskim.
Zaczynamy jednak pozytywnie, od kolejnych goli i rekordów "Lewego".
Dalsza część tekstu pod wideo

WOKÓŁ GOLI

“Lewy” wyprzedził legendę!

Nie do zatrzymania jest w tym sezonie ligi hiszpańskiej Robert Lewandowski. Przeciwko Sevilli zdobył on 11. i 12. bramkę, odjeżdżając konkurencji w tabeli strzelców - drugi Kylian Mbappe ma tylko sześć trafień.
FC Barcelona zmiotła Sevillę z boiska, wygrywając 5:1 (Wojciech Szczęsny na ławce), a polski napastnik skompletował dublet w pierwszej połowie. Zaczął od pewnie wykorzystanego rzutu karnego, otwierając wynik spotkania.
Następnie piękną bramkę, po akcji zainicjowanej przez “Lewego”, zdobył Pedri. Polak podwyższył na 3:0, sprytnie zmieniając tor lotu piłki.
Niewiele brakowało do hattricka, Lewandowski przegrał jednak pojedynek oko w oko z Oskarem Nylandem w jednej z sytuacji. W 65. minucie Hansi Flick zdjął najlepszego strzelca z boiska, dając mu odpocząć przed nadchodzącym wielkim dwumeczem. W środę 23 października “Barca” zagra z Bayernem, a trzy dni później z Realem Madryt.
Warto zaznaczyć, że dubletem z Sevillą Robert Lewandowski wyprzedził legendarnego Gerda Muellera w klasyfikacji wszech czasów strzelców lig TOP5. Ma już 366 gole, o jednego więcej od słynnego Niemca. Przed nim są tylko Leo Messi i Cristiano Ronaldo.
RL9 ponadto dostał nagrodę dla piłkarza niedzielnego meczu, a hiszpańskie media rozpłynęły się nad jego grą, pisząc o trybie “bestii” i “niszczycielu”. Marca i Mundo Deportivo zaznaczają, że reprezentant Polski jest na prostej drodze do sięgnięcia po Trofeo Pichichi dla króla strzelców La Ligi.

Frankowski i Linetty - wow!

Krytykowany ostatnio za grę w kadrze Przemysław Frankowski wrócił do klubu i przywitał się przepięknym golem w 20. minucie meczu Lens z Saint-Etienne (2:0). Wahadłowy huknął z dystansu i nie dał szans bramkarzowi:
Na listę strzelców wpisał się też pomocnik i od niedawna pierwszy kapitan Torino, Karol Linetty. On również popisał się imponującym uderzeniem sprzed pola karnego:
Torino, w barwach 90 minut rozegrał Sebastian Walukiewicz, przegrało jednak z Cagliari 2:3 (Mateusz Wieteska nie wstał z ławki).

Piękna akcja Kozłowskiego

Nieźle do ligi tureckiej wprowadził się Kacper Kozłowski. W ostatnim czasie zbierał pozytywny recenzje gry, a teraz podstemplował je efektownym golem. Pomocnik Gaziantep FK przeprowadził świetną, indywidualną akcję w polu karnym i zakończył ją wybornym uderzeniem.
Był to jego pierwszy gol w sezonie. Niestety, zespół Polaka wciąż czeka na drugie zwycięstwo w lidze, po wygranej w kolejce numer jeden. Z Kayserisporem padł wynik 2:2.

Kownacki strzela

W 2. Bundeslidze drugą bramkę w sezonie zdobył za to Dawid Kownacki, który jest pewniakiem do gry w Fortunie Duesseldorf. “Kownaś” dobrze zachował się po dośrodkowaniu i zaskoczył golkipera Jahn Regensburg [od 1:48].
Fortuna wygrała 3:0 i przewodzi ligowej tabeli. HSV Łukasza Poręby (22 minuty z Magdeburgiem, 3:1) jest trzecie, Hannover 96 Bartłomieja Wdowika (90 minut z Schalke, ocena kickera: 3,5) szósty, a Hertha BSC Michała Karbownika (67 minut z Brunszwikiem, ocena kickera: 4) siódma.

Ależ debiut Klimali!

Patryk Klimala zadebiutował w A-League z przytupem. Był bowiem bohaterem derbowego meczu, wygranego przez jego Sydney FC z Western Sydney 2:1. Najpierw zaliczył przytomną asystę głową:
A następnie sam sfinalizował akcję, również strzałem głową:
Pozostając w klimatach pozaeuropejskich, warto odnotować asystę Karola Świderskiego w MLS oraz trafienie z rzutu wolnego autorstwa Macieja Gajosa, który niezmiennie radzi sobie w Indonezji:
Na Starym Kontynencie gole strzelali jeszcze Jan Sobociński (PAS Giannina) i Adrian Cieślewicz (TNS).

INNE WYDARZENIA

Zalewski zawalił

Nicola Zalewski wreszcie pojawił się w składzie Romy na mecz Serie A. Niestety, rywalizacji z Interem (Piotr Zieliński kontuzjowany) nie będzie wspominał najlepiej. Do 60. minuty wyglądał obiecująco, ale wówczas popełnił prosty błąd kluczowy dla losów spotkania. Asekurował drużynę po rzucie rożnym, lecz źle przyjął piłkę i natychmiast łatwo ją stracił. W efekcie przeciwnicy popędzili z kontrą, sfinalizowaną przez Lautaro Martineza.
Zalewski został wygwizdany przez kibiców, a media społecznościowe zalała fala krytyki wobec niego. Litości nie mieli też włoscy dziennikarze. Redakcja Eurosportu wprost napisała o “katastrofie” i że danie mu szansy przez Ivana Juricia było błędem. Kibicowski serwis forzaroma.info podważa z kolei pomysł nowego kontraktu dla reprezentanta Polski. Oj, nie jest to łatwy czas dla Nicoli. Koncepcja zimowego transferu naprawdę nie wygląda źle. Zmiana środowiska powinna mu posłużyć.

Katastrofa Kiwiora

W niedzielę nie popisał się Zalewski, dzień wcześniej zawiódł Jakub Kiwior. W obliczu czerwonej kartki Williama Saliby Polak wszedł na boisko w pierwszej połowie meczu z Bournemouth, przy wyniku 0:0. Dostał szansę, by udowodnić, że może być wartościowym zmiennikiem i jest gotowy na nadchodzący mecz z Liverpoolem. Zmarnował ją. W 77. minucie koszmarnie zagrał piłkę w kierunku Davida Rayi, co doprowadziło do rzutu karnego dla rywali. Popełnił prosty błąd w niezbyt groźnej sytuacji. Padł gol na 0:2, a Mikel Arteta po paru minutach zafundował Polakowi “wędkę”, odsyłając z powrotem na ławkę.
Kto wie, czy ta pomyłka nie zaważy na losach Kiwiora w Londynie. Niewykluczone, że Arteta poszuka innego rozwiązania na Liverpool, mimo że Saliba został zawieszony.
- Fakt, że Kiwior został wpuszczony w 37. minucie, a następnie zmieniony w 81. minucie, mówi wszystko, co musisz wiedzieć o jego występie. Wygrał zero pojedynków, obdarował Bournemouth rzutem karnym. Można stwierdzić, że zagrał bardzo, bardzo źle - podsumował portal 90min.com, oceniając grę “Kiwiego” na “dwójkę” w skali 1-10.
Przykry dzień obrońcy, który dotychczas jako zmiennik nie zawodził, a niedawno skutecznie “kasował” Achrafa Hakimiego w meczu Ligi Mistrzów z PSG.

Cash chce do kadry

Kolejny z rzędu rozegrany mecz Premier League i jasna deklaracja chęci powrotu do reprezentacji Polski. Matty Cash wysłał sygnał do Michała Probierza, że czeka na powołanie. Dołożył też do tego argumenty boiskowe, bo choć z Fulham (3:1) sprokurował pechowo rzut karny, to zanotował udany występ. Piłkarz Aston Villi twierdzi nawet, że jest w najlepszej formie w karierze.
W Southampton o miejsce w składzie nie musi obawiać się Jan Bednarek, ale jego drużyna nadal czeka na pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. “Święci” byli tego blisko, prowadzili już 2:0 z Leicester, lecz finalnie przegrali 2:3. Polak bezpośrednio nie zawinił przy żadnej z bramek, natomiast jeden punkt i 18 goli straconych po ośmiu kolejkach to słabiutki wynik. Wygrało za to Brighton, tyle że znów bez Jakuba Modera (cały mecz wśród rezerwowych).

Niepokój Kamińskiego i Grabary

Poniżej oczekiwań spisuje się też VfL Wolfsburg. Cieszy nas regularna gra Jakuba Kamińskiego i Kamila Grabary (po 90 minut), ale “Wilki” po raz kolejny w ostatnich tygodniach zawiodły, ulegając u siebie Werderowi (2:4). Kicker ocenił biało-czerwonych kolejno na 5 i 4,5 w swojej skali. Cztery stracone gole nie przynoszą chluby ani linii defensywnej, ani bramkarzowi. W grze do przodu Kamiński miał szansę bramkową, niestety golkiper sparował piłkę na słupek. Skrót tego meczu TUTAJ.
Nadal tylko rezerwowym w Holstein Kiel jest Tymoteusz Puchacz (22 minuty z Unionem, 0:2). W dodatku beniaminek wciąż czeka na pierwszą wygraną w sezonie i zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli. Jedną pozycję wyżej znajdziemy St. Pauli Adama Dźwigały, który wszedł w końcówce meczu z Borussią Dortmund (1:2) i dał się ograć przy decydującym golu rywali.
W Turcji, poza wspomnianym Kozłowskim, grali też m.in. Sebastian Szymański i Krzysztof Piątek. Pierwszy znów “dostał” od kibiców, a Fenerbahce tylko zremisowało z Samsunsporem (2:2). Drugi nie znalazł drogi do siatki w przegranym spotkaniu z Trabzonsporem (0:1). Porażkę ponieśli także Jakub Słowik z Konyasporu (90 minut, 0:2 z Besiktasem) i Jakub Kałuziński z Antalyasporu (27 minut, 0:3 z Galatasaray).

Wyczekiwany powrót

Trochę optymizmu? Proszę bardzo. Po wielomiesięcznej pauzie spowodowanej urazem do bramki Monaco wrócił Radosław Majecki. Polak zachował czyste konto z Lille (0:0) i został zgodnie doceniony we francuskich mediach. Zanosi się na jego regularną grę, co jest nie bez znaczenia w kontekście reprezentacji Polski, gdzie poza dwójką Skorupski-Bułka rywalizacja o miejsce na liście powołań wydaje się być otwarta. Mamy więc nowego kandydata do układanki selekcjonera.
Wreszcie wygrał też RB Salzburg, w którym skład niezmiennie zachowuje Kamil Piątkowski. Teraz przed nim Liga Mistrzów i mecz z Dinamem Zagrzeb.

Przeczytaj również