Całkiem liczna kolonia z Polski może zaprezentować się dziś na arenie Ligi Europy oraz Ligi Konferencji. Zobaczymy też m.in. dwa biało-czerwone pojedynki, a Michał Probierz na pewno będzie zerkał, jak radzą sobie jego podopieczni i… jeden potencjalny debiutant.

Niezwykle trudne zadanie czeka Romę, która we włoskiej rywalizacji na europejskim froncie zmierzy się z Milanem. Czy swoją szansę dostanie jeden z bohaterów ostatniego zgrupowania reprezentacji Polski, a więc Nicola Zalewski? Trudno przewidzieć. Polak po odejściu Jose Mourinho nie ma pewnego miejsca w składzie, ale na szczęście nie jest też całkowicie przyspawany do ławki. Raz gra, raz nie. Czasami wychodzi w pierwszym składzie, by potem nie dostać choćby minuty. Ostatnio przeciwko Lazio akurat nie zagrał. Oby tym razem dostał szansę na pokazanie swoich umiejętności.

Od początku sezonu Fabiański grał przede wszystkim w pucharach, a ostatnio korzysta też z problemów zdrowotnych Alphonse’a Areoli i wybiega w podstawowym składzie na mecze Premier League. Tak czy siak, występ Polaka w meczu z Bayerem to pewnik. Zadanie z pewnością nie będzie łatwe. “Młoty” powalczą przecież z zespołem, który w kampanii 2022/23 jeszcze nie przegrał, pewnie zmierza po mistrzostwo Niemiec, a i w Lidze Europy chętnie sięgnie po końcowy laur. Były reprezentant Polski powinien mieć sporo pracy - już dziś w Leverkusen, a kilka dni później zapewne też w Londynie.

Z kronikarskiego obowiązku wspominamy także o Musiałowskim, choć nie spodziewamy się, by Polak dostał swoją szansę w dwumeczu z Atalantą. 20-latek całkiem niedawno zadebiutował w pierwszym zespole “The Reds” i zrobił to właśnie w meczu Ligi Europy przeciwko Sparcie Praga. Potem jednak choćby raz nie trafił już do kadry meczowej.

Nieco bardziej biało-czerwono powinno być z kolei w Lidze Konferencji. Na murawę z pewnością wybiegnie Sebastian Szymański, który po kapitalnym starcie sezonu przeżywał kilkumiesięczny kryzys, ale przebudził się w ostatnim meczu Fenerbahce, notując asystę. Teraz Polak wraz z kolegami powalczy o awans do półfinału z greckim Olympiakosem. Zapewne z bliska przekona się więc, jaką jakość prezentuje inny kandydat do kadry prowadzonej przez Michała Probierza - Santiago Hezze. Szymański nadal czeka na pierwszego gola w tym sezonie Ligi Konferencji. Trafiał jedynie w eliminacjach.

Kolejną szansę na pokazanie się Michałowi Probierzowi powinien dostać też Santiago Hezze, a więc Argentyńczyk, który całkiem niedawno dostał polskie obywatelstwo. 22-letni defensywny pomocnik w styczniu miał przekazać selekcjonerowi biało-czerwonych, że musi zastanowić się nad chęcią grania dla polskiej kadry. W przeszłości zaliczył już debiut w młodzieżowej kadrze “Albicelestes”. Hezze i Probierz mieli spotkać się po barażach do EURO 2024. Póki co zawodnik Olympiakosu musi jednak robić swoje na murawie. Już dziś jego zespół zmierzy się z Fenerbahce w pierwszej odsłonie dwumeczu. Szymański vs Hezze. Może być ciekawie. Urodzony w Buenos Aires piłkarz jest pewnym punktem podstawowej jedenastki swojego zespołu.

Były piłkarz Lecha Poznań coraz śmielej poczyna sobie w barwach Club Brugge, co może jedynie cieszyć. Ostatnio Skóraś zaliczył dwie asysty w prestiżowym meczu z Anderlechtem, a gdy niedawno belgijska ekipa eliminowała z Molde z rozgrywek Ligi Konferencji, 24-latek zdobył bramkę pieczętującą awans. Wydaje się, że przeciwko PAOK-owi przebojowy skrzydłowy powinien zaliczyć czwarty z rzędu występ w pierwszym składzie. Na murawie Skóraś może toczyć pojedynki m.in. z… Tomaszem Kędziorą. Szykuje się zatem kolejne polskie starcie na europejskim gruncie. Dziś oba zespoły zmierzą się w Brugii, kilka dni później rywalizacja zawita do Grecji.

A skoro już o tym dwumeczu mowa, to kilka zdań warto poświęcić też Tomaszowi Kędziorze. Wypożyczony z Dynama Kijów defensor to pewny punkt PAOK-u. Gra praktycznie od deski do deski i nie inaczej powinno być w starciu z Brugią. Co ciekawe, 29-latek występuje przede wszystkim jako środkowy obrońca, ale ma już na swoim koncie kilka zdobytych bramek. Trafiał do siatki m.in. w meczach z Eintrachtem Frankfurt i AEK-iem Ateny, a nie tak dawno został też jednym z bohaterów pucharowej rywalizacji z Panathinaikosem. W dogrywce strzelił gola, a potem wykorzystał swoją próbę w wygranym konkursie jedenastek.

Na koniec trzeba wspomnieć też o Mattym Cashu, choć akurat on zmaga się obecnie z urazem, którego doznał podczas ostatniego zgrupowania reprezentacji. 26-latek jest coraz bliżej powrotu do gry, ale w rywalizacji z Lille jeszcze nie powinniśmy go zobaczyć. Być może w przypadku awansu Aston Villi do kolejnej rundy, Polak pokaże się jeszcze w rozgrywkach Ligi Konferencji.

- Matty Cash po kontuzji nadal pracuje indywidualnie, ale jest bliski powrotu do treningów z grupą - poinformowała Aston Villa.