Nowa Zelandia porzuci przydomek "All Whites"? W tle rasistowskie konotacje i różnorodność kulturowa

Nowa Zelandia porzuci przydomek "All Whites"? W tle rasistowskie konotacje i różnorodność kulturowa
screen youtube
Przydomek jest dla kibiców wielu drużyn sportowych nieodzowną częścią ich identyfikacji z danym zespołem. Tak też od dekad było w przypadku “All Whites” i reprezentacji Nowej Zelandii. Już niedługo może się to jednak zmienić, a za wszystkim stoi różnorodność kulturowa.
Gdy myślimy o Nowej Zelandii, zwykle kojarzy się nam ona z przepięknymi widokami tak bardzo ubóstwianymi przez twórców filmowych. Dużo rzadziej myślimy o piłce nożnej, która pomimo prób tamtejszych władz, wciąż powszechnie nazywana jest przez lokalnych kibiców “soccerem”. Podobnie jak nadal wielu fanów nazywa reprezentację narodową swojego kraju “All Whites”. To się jednak może wkrótce zmienić. Pod koniec sierpnia New Zealand Football, czyli Nowozelandzki Związek Piłki Nożnej ogłosił bowiem, że myśli nad porzuceniem kultowego wśród fanów “soccera” określenia. Wszystko przez rasistowskie konotacje z nim związane i dążenie federacji do poszanowania kulturowej różnorodności.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Tak jak wiele innych instytucji państwowych, New Zealand Football jest na drodze ku integracji kulturowej i poszanowaniu podstawowych zasad “Te Triti o Waitangi” - napisała federacja w krótkim oświadczeniu wydanym 23 sierpnia.
Odnosi się w nim do traktatu Waitangi zwanym w języku maoryskim właśnie “Te Triti o Waitangi”. Został podpisany w 1840 roku przez przedstawicieli Korony Brytyjskiej oraz różnych wodzów maoryskich i powszechnie jest uważany przez historyków za dokument tworzący Nową Zelandię. Oprócz ustanowienia urzędu gubernatora Nowej Zelandii, uznał on maoryską własność ziemi i wszelkich innych dóbr oraz nadał im prawa obywateli brytyjskich. Niestety prawa te nie zostały dotrzymane, a to z kolei doprowadziło do trwających ponad trzydzieści lat maoryskich wojen.

Przydomki nowozelandzką tradycją

Choć normalnie reprezentacja Nowej Zelandii zapewne występowałaby w czarnych strojach, ich domowe trykoty zawierają jedynie pojedyncze motywy w tym kolorze, a całe są zwykle białe. Na taki wybór tamtejszych piłkarskich władz wpływ miały wcześniejsze regulacje FIFA, w myśl których kolor czarny tradycyjnie był zarezerwowany dla sędziów. Po raz pierwszy w pełni białych koszulkach drużyna wystąpiła podczas eliminacji mundialu 1982 w spotkaniu przeciwko Tajwanowi. Komentator ochrzcił wtedy ekipę mianem “All Whites”, tym samym dokonując swoistej gry słownej - “All Blacks” jest bowiem przydomkiem zarezerwowanym dla reprezentacji rugby. Nowa Zelandia ostatecznie zakwalifikowała się na tamte mistrzostwa, a piosenka “Marching off to Spain” (“Maszerując do Hiszpanii”, gdzie odbywał się wówczas mundial) wraz z refrenem “Kiwis! All Whites!” tylko jeszcze bardziej spopularyzowała to określenie.
Przez blisko cztery dekady nikomu to nie przeszkadzało, a przynajmniej nikt głośno nie wyrażał dezaprobaty wobec takiego stanu rzeczy. Tak jak w przypadku polskich drużyn narodowych większość nazywana jest “Biało-czerwonymi” lub ewentualnie “Orłami”, tak w przypadku kraju położonego na Antypodach sytuacja wygląda nieco inaczej. Tam przydomki poszczególnych kadr mocno się różnią. A więc na przykład ekipa softballu to “Black Socks” (“Czarne Skarpety”), netballowi przypadły “Silver Ferns” (“Srebrne Paprocie”), natomiast dla męskiej koszykówki zarezerwowane jest określenie “Diamondblacks” (“Czarne Diamenty”).
Przydomki różnią się zresztą nie tylko w zależności od dyscypliny, ale także płci. Zwykle “Paprociami” nazywa się drużyny kobiece. Tak jest również w przypadku piłki nożnej - tamtejsza drużyna pań kreślana jest mianem “Football Ferns”, czyli po prostu “Piłkarskimi Paprociami”. Nowozelandczycy tak bardzo lubią tzw. “nicknames” (czyli z angielskiego “przydomki”), że swoje mają nawet reprezentanci… sportowego ratownictwa wodnego - “Black Fins”, czyli “Czarne Płetwy”.

Dyskusja trwa w najlepsze

Futbol na tym tle rzeczywiście wyróżnia się uwzględnieniem koloru białego, ale podłoże jego nadania wcale nie ma związku z zachowaniami rasistowskimi. Zresztą oprócz określenia reprezentantów jego halowej odmiany (“Futsal Whites”) biel znajduje się też w przydomku kobiecej drużyny krykieta - “White Ferns”. Część osób związanych z piłkarskim środowiskiem w Nowej Zelandii nie rozumie więc planów, które przedstawiły władze tamtejszej federacji.
- Dla każdego zawodnika gra dla reprezentacji narodowej jest czymś szczególnym. Przydomek “All Blacks” w przypadku rugby jest legendarny, ale tak samo jest też w tej sytuacji. Reprezentowanie własnej ojczyzny jest po prostu niesamowite, lecz niestety świat z biegiem lat staje się coraz bardziej szalony. To właśnie mianem szaleństwa mogę ogłosić w ogóle chęć dyskusji na temat tej zmiany. To nieprawdopodobne - przyznał w programie “SENZ Mornings” Wynton Rufer, jeden z najlepszych piłkarzy w historii Nowej Zelandii, który w przeszłości sięgał po trofea z Werderem Brema, ale co ważniejsze - sam będący Maorysem.
Zdania są jednak podzielone. Ryan Nelsen, były kapitan reprezentacji, w rozmowie z “Radiem NZ” powiedział, że jeśli przydomek razi choćby ułamek kibiców, to powinien zostać zmieniony. Z kolei inny eks-kadrowicz Heremaia Ngata przyznał w wywiadzie dla “AAP”, że taka zmiana i tak jest już zapewne nie do uniknięcia, biorąc pod uwagę klimat panujący we współczesnym społeczeństwie.

Trend znany na świecie

W ostatnich latach rzeczywiście coraz więcej klubów musi dokonywać znaczących zmian w swojej identyfikacji ze względu na poszanowanie mniejszości. Choćby w samej Nowej Zelandii w 2019 roku Canterbury Crusdaders, czyli klub występujący w tamtejszej Super Rugby, zdecydował się na odświeżenie herbu, z którego zniknął rycerz wymachujący mieczem przed motywem maoryskim.
Podobne sytuacje są powszechne szczególnie w Stanach Zjednoczonych. Już pod koniec lat 60., kiedy występujący w NBA klub Philadelphia Warriors został przeniesiony do San Francisco, z herbu nowego zespołu, czyli Golden State Warriors, zniknął rdzenny Amerykanin. Z loga baseballowego Cleveland Indians najpierw usunięto Chiefa Wahoo przedstawiającego również rdzennego Amerykanina, a ostatecznie już niedługo do historii przejdzie też nazwa zespołu, który po sezonie 2021 zmieni ją na Cleveland Guardians. Tym samym podzieli on los Washington Redskins, którzy w ubiegłym roku pod naporem części sponsorów i opinii publicznej zdecydowali się na porzucenie dotychczasowej nazwy i tymczasowo występują w NFL jako po prostu Washington Football Team.
Oczywiście w przypadku reprezentacji Nowej Zelandii do tak drastycznych zmian nie dojdzie. Zapewne wciąż będzie ona grała w białych oraz czarnych strojach. Niemal z pewnością nadal widoczny będzie na nich symbol całego kraju, a więc liść paproci. Wcale nie jest jednak powiedziane, że i przydomek “All Whites” tej próby czasu jednak nie przetrwa. Szczególnie, że już raz mu się to udało, gdy w 2009 roku ówczesny prezes federacji Michael Glading chciał zmienić barwy domowych trykotów piłkarzy na czarne i uznał, że w takiej sytuacji przydomek “All Whites” straciłby sens. Wówczas jego koledzy z władz piłkarskich szybko odrzucili ten pomysł. Teraz działacze mogą jednak dużo poważniej podejść do tematu.

Przeczytaj również