"Nikt nie może go zatrzymać. To najlepszy transfer Legii Warszawa ostatnich lat"
Sprowadzenie minionego lata za darmo Filipa Mladenovicia okazało się transferowym majstersztykiem Legii Warszawa. Serb osiągnął przy Łazienkowskiej życiową formę i jest dziś najlepszym piłkarzem Ekstraklasy. On tę ligę zwyczajnie przerasta.
Przedstawiciele klubów naszej Ekstraklasy często sprowadzają do Polski tzw. zagraniczne wynalazki, a więc piłkarzy stanowiących jedną wielką niewiadomą. Część z nich odpala, ale zdarza się też sporo takich, dla których polskie kluby są jedynie bankomatami. Ślad po wielu takich zawodnikach ginie, zanim kibice danej drużyny zobaczą ich w ogóle w akcji.
Wina stoi oczywiście nie tylko po stronie jedynie “krwiopijczych” obcokrajowców, lecz również wiecznie szukających jakiejś koncepcji polskich klubów. Dlatego tym bardziej cieszy, że latem udało się w Ekstraklasie zatrzymać zawodnika o tak uznanej renomie jak Filip Mladenović. Zamiast kolejnego eksperymentu, Legia zyskała piłkarza gotowego do gry, który swoją postawą zdecydowanie pokazał, że mistrzowie Polski zdecydowanie się nie pomylili.
Najlepszy transfer ostatnich lat
Po 2,5 roku gry dla Lechii Gdańsk Serb podjął decyzję o letniej przeprowadzce do stolicy. Choć o takim ruchu spekulowano już od jakiegoś czasu, ostatecznie defensor trafił do “Wojskowych” dopiero po wygaśnięciu kontraktu z gdańszczanami jako wolny zawodnik.
- To zdecydowanie najlepszy transfer Legii ostatnich lat. Liczby mówią same za siebie. Sam fakt, że taki piłkarz jak Filip Mladenović gra w takiej lidze jak Ekstraklasa, już jest wyjątkowy. Jego parametry fizyczne i techniczne przewyższają oczywiście naszą ligę. W przypadku Filipa bardzo ważna rzecz to też dbanie o zdrowie i pełne przygotowanie motoryczne. Gdy niosą go nogi, nikt w Ekstraklasie nie może go zatrzymać - mówi Przemek Siemieniako, kibic serbskiego futbolu z “Piłkarskich Bałkanów”.
Trener Aleksandar Vuković miał go więc do dyspozycji już na początku okresu przygotowawczego. Na prawdziwy rozkwit formy Serba musieliśmy poczekać jednak tak naprawdę do momentu, gdy Legią dyrygował już Czesław Michniewicz.
- W ostatnich latach przez Legię przewinęło się wielu zawodników, którzy mieli dobre momenty, a potem mocno spuszczali z tonu. Jeżeli Mladenović podtrzyma formę w kolejnym sezonie, to możliwe, że będzie tym najlepszym. Na razie można stwierdzić, że jest w gronie tych udanych, do których zaliczam Carlitosa, Andre Martinsa, Luquinhasa, Pawła Wszołka i Tomasa Pekharta - nieco z większą rezerwą podchodzi do niego Wojciech Dobrzyński z “Legionisci.com”.
Kluczowa zmiana ustawienia
Mladenović jesień w lidze zakończył z bilansem dwóch goli i trzech asyst. Tymczasem wiosną już teraz osiągnął lepsze statystyki. W siedmiu spotkaniach rozegranych w Ekstraklasie w 2021 roku trafił do siatki aż czterokrotnie, a trzy razy popisał się decydującym podaniem.
- Zdecydowanie wpływ na jego formę i ocenę gry miała zmiana ustawienia. Jesienią było sporo zarzutów do Mladenovicia za grę w obronie, miał on swój udział w odpadnięciu Legii z pucharów. Zwolnienie go z obowiązku gry w defensywie pozwoliło uwypuklić jego atuty w ofensywie - uważa Dobrzyński.
Pomysł trenera Czesława Michniewicza na grę z trójką stoperów i wahadłowymi póki co sprawdza się doskonale. Od momentu wprowadzenia go w lutowym meczu z Rakowem Częstochowa Legia jeszcze nie przegrała, strzeliła w tym okresie aż 14 goli i pewnie zmierza po kolejne mistrzostwo kraju.
- Ustawienie z trójką środkowych obrońców jest w tym momencie idealne dla mistrzów Polski. Paweł Wszołek ponownie zaczyna łapać formę grając w tym ustawieniu, a Mladenović wszedł na jeszcze wyższy poziom. Do pełni szczęścia trenerowi Michniewiczowi brakuje praktycznie już tylko dobrej gry stoperów - zauważa Oskar Mochnik, kibic Legii piszący na “PolskaPiłka.pl”.
Chce zagrać jeszcze wyżej
Mladenović jest w tym momencie jedną z gwiazd Legii, a to sprawia, że i jego apetyt rośnie w miarę jedzenia. W niedawnym wywiadzie dla “Interii” wspomniał, że marzy mu się gra na poziomie wyższym niż Ekstraklasa.
- Kluby z mocniejszych lig na pewno bacznie śledzą sytuację Serba. Dobra gra w klubie i kadrze może latem zwieńczyć się propozycją nie do odrzucenia dla klubu, ale i samego piłkarza. Legia będzie pewnie chciała zatrzymać Mladenovicia, a pozwala jej na to jeszcze dwuletni kontrakt. Wszystko zależy jednak od oferty i zainteresowania nią ze strony zawodnika - uważa Mochnik.
Nie możemy jednak zapominać, że Mladenović do Polski trafił po zagranicznych turbulencjach. Ani w FC Koeln w Bundeslidze, ani też w Standardzie Liege w Jupiler Pro League nie potrafił na dłużej przedrzeć się do pierwszego składu.
- Filip sparzył się już na ligach zachodnich. Jego przygody w Belgii i Niemczech kosztowały go wiele nerwów. W serbskich mediach pojawiają się teksty łączące go z innymi ligami, jednak wcale nie ma aż tak dużego ciśnienia na transfer. Środowisko Mladenovicia nie chce zbyt pochopnie namawiać go do zmiany otoczenia, gdyż nie chce wytrącać Filipa ze świetnego rytmu - przyznaje Siemieniako.
Być może jednak zarówno Legia, jak i sam zawodnik nie będą mieli wyboru, bo latem na stół może trafić naprawdę oferta nie do odrzucenia. Szczególnie, że oprócz świetnych występów w lidze, Serb notuje także coraz lepsze występy w kadrze. W listopadzie z golem i dwoma asystami został jednym z bohaterów zwycięstwa nad Rosją aż 5:0.
- Legia niezmiennie potrzebuje gotówki do codziennego funkcjonowania, ktoś będzie musiał odejść, ale niekoniecznie musi paść na “Mladena”. Z perspektywy kibica trudno byłoby sobie bowiem wyobrazić, by odszedł po sezonie. Do końca okienka wiele może się jednak wydarzyć i wszystko będzie zależało od wyników w eliminacjach europejskich pucharów - podsumowuje Dobrzyński.
W nich obecność piłkarza takiego jak Mladenović w formie może się okazać dla Legii po prostu bezcenna.