Niespełniony jak najmłodszy strzelec. Sprawdzamy, co się stało z rekordzistami w największych ligach
Pokonując w efektowny sposób Manuela Neuera w końcówce sobotniego meczu pomiędzy Bayerem Leverkusen a Bayernem Monachium, zaledwie 17-letni Florian Wirtz został najmłodszym zdobywcą bramki w historii Bundesligi. Urodzony w maju 2003 roku ofensywny pomocnik jest już od jakiegoś czasu uznawany za najbardziej utalentowanego obecnie nastolatka w niemieckim futbolu. Jeśli ktoś myśli jednak, że pobicie wieloletniego rekordu gwarantuje wychowankowi FC Koeln wielką karierę, może po lekturze poniższego tekstu poczuć się zaskoczony!
Florian Wirtz wpisał się na listę strzelców w spotkaniu najwyższej klasy rozgrywkowej w Niemczech w wieku dokładnie 17 lat, 1 miesiąca i 3 dni. Przyjrzyjmy się, jak potoczyły się kariery pozostałych, najmłodszych zdobywców bramki w pięciu największych, europejskich ligach. Oraz tego, którego rekord właśnie został poprawiony!
Następca Rooneya
- Jest największym angielskim talentem, od kiedy pojawiłem się w tym kraju - mówił po tamtym meczu Arsene Wenger.
Wayne’owi Rooneyowi brakowało pięciu dni do swoich 17. urodzin, kiedy z łatwością sprowadził piłkę do ziemi i podprowadził ją nieco bliżej pola karnego. Zanim bramkarz ówczesnego mistrza Anglii, David Seaman, musiał następnie wyciągnąć piłkę z siatki w ostatniej minucie spotkania na Goodison Park, ta zdążyła się jeszcze odbić od poprzeczki po zaskakującym uderzeniu z dystansu młodziutkiego napastnika Evertonu. Tamten gol nie tylko dał “Niebieskim” niespodziewaną wygraną. Zakończył też trwającą okrągłe 30 meczów passę bez ligowej porażki Arsenalu.
Rekord Rooneya jeszcze w tym samym roku pobił James Milner. Od ponad 15 lat najmłodszym zdobywcą bramki w historii Premier League pozostaje jednak inny były napastnik Evertonu. James Vaughan liczył sobie dokładnie 16 lat i 271 dni, kiedy w swoim debiucie w seniorskim futbolu ustalił wynik domowego spotkania zespołu prowadzonego przez Davida Moyesa z Crystal Palace.
Razem z Victorem Anichebe, ten urodzony w Birmingham atakujący uchodził za kolejny talent, który przeszedł przez Akademię Evertonu, choć nigdy taki jak Rooney. Jego debiutanckie trafienie okazało się ostatecznie jednym z… siedmiu strzelonych przez niego goli na poziomie Premier League, do czego przyczyniły się kontuzje. Trochę lepiej obecnemu 31-latkowi wiedzie się w niższych klasach rozgrywkowych. Zimą tego roku, po udanej pierwszej połowie rozgrywek w barwach występującego w League Two Bradford City, został wypożyczony do grającego o szczebel wyżej Tranmere Rovers.
Młodszy niż Mbappe
- Pamiętam jeden mecz, który wygraliśmy 21:0, a ja zdobyłem w nim dziewięć bramek.
W Premier League występuje jednak obecnie napastnik mogący poszczycić się mianem najmłodszego strzelca gola w historii najwyższej klasy rozgrywkowej. Tyle, że w swoim kraju. Jego osiągnięcia snajperskie na poziomie młodzieżowym były na tyle imponujące, że nawet Kylian Mbappe ani Eduardo Camavinga nie zdobyli następnie ligowej bramki w dorosłej piłce nożnej w tak młodym wieku. Neal Maupay miał dokładnie 16 lat, 4 miesiące i 1 dzień, kiedy pod koniec 2012 roku w doliczonym czasie gry zapewnił Nicei domową wygraną nad Evian Thonon Gaillard.
Maupay nigdy nie potwierdził swojego potencjału na poziomie Ligue 1 - ani w barwach Nicei, ani później w Saint-Etienne. Jego kariera nabrała rozpędu dopiero po przeprowadzce na drugą stronę Kanału La Manche. Po dwóch sezonach i 37 trafieniach w Championship dla Brentford, francuski napastnik został kupiony latem ubiegłego roku przez Brighton. Do pandemii koronawirusa zdążył zdobyć w Premier League osiem bramek, czyli o jedną więcej niż… Vaughan.
Maupay jest najmłodszym strzelcem w najnowszych dziejach francuskiej ekstraklasy. I drugim najmłodszym w całej jej historii. Były mistrz kraju z 1981 roku i dwukrotny reprezentant Francji, Laurent Roussey, miał 16 lat, 3 miesiące i 26 dni, kiedy popisał się honorowym trafieniem w przegranym przez Saint-Etienne (1-3) spotkaniu z Monaco w kwietniu 1978 roku. Napastnik strzelił w sumie dla byłego hegemona francuskiego futbolu 46 ligowych goli, a w 2008 roku jako trener awansował z tym samym klubem do europejskich pucharów. Po 26-letniej przerwie!
Miał być jak Eto’o...
- Ciągle zastanawiam się, czy to wszystko dzieje się naprawdę. Oglądałem Messiego przez wiele lat, a teraz z nim gram. To jak sen. Zawsze o tym marzyłem.
Można się pogubić w rekordach, które pobił od początku tego sezonu Ansu Fati: od zostania drugim najmłodszym piłkarzem w ligowej historii FC Barcelony, aż po uzyskanie statusu najmłodszego zdobywcy dwóch bramek w jednym meczu La Liga. Ten niesamowity nastolatek nie jest jednak najmłodszym strzelcem gola w dziejach hiszpańskiej elity. W jeszcze młodszym wieku zrobiło to aż dwóch zawodników.
O ile nazwisko Ikera Muniaina znane jest kibicom nie tylko na Półwyspie Iberyjskim, o tyle zapewne niewielu pamięta o Kameruńczyku Fabricie Olindze i pierwszej kolejce sezonu 2012/2013. Chwilę przed staniem się najmłodszym zdobywcą bramki w historii La Liga - w wieku 16 lat, 3 miesięcy i 6 dni - ten utalentowany napastnik trafił jeszcze piłką w słupek, zanim zapewnił Maladze otwierającą rozgrywki wyjazdową wygraną nad Celtą Vigo.
Olingę typowano na następcę Samuela Eto’o. Jako 18-latek załapał się zresztą do reprezentacyjnej kadry na finały mistrzostw świata w Brazylii. Swoją karierę w La Liga zakończył jednak... na poniższym trafieniu. Od pięciu lat jest zawodnikiem belgijskiego Mouscron. Goli w zasadzie nie strzela.
Na pożegnanie Tottiego
- Umarł król, niech żyje król!
Rozegrane w ramach ostatniej kolejki sezonu 2016/2017 w Serie A spotkanie pomiędzy Romą a Genoą miało mieć tylko jednego bohatera. Francesco Tottiego należało pożegnać z należnymi mu fanfarami. Tak też się stało. Choć sam kapitan bramki “na do widzenia” nie zdobył.
Na samym początku meczu na listę strzelców wpisał się za to 16-letni piłkarz gości, Pietro Pellegri, zostając tym samym - w wieku dokładnie 16 lat i 72 dni - najmłodszym autorem trafienia w historii włoskiej ekstraklasy. Nastolatek urodził się nawet w tym samym roku, w którym Totti świętował swoje jedyne Scudetto.
Zimą kolejnego roku Pellegri został kupiony za zawrotne jak na tak młodego piłkarza 25 milionów euro przez Monaco. Niedługo później został zaś jednym z najmłodszych strzelców gola w historii Ligue 1! Na tym ta niesamowita historia na razie jednak się kończy. Od blisko dwóch lat włoski napastnik zmaga się z kontuzjami i w ogóle nie oglądamy go na boisku. Czy rzeczywiście występy na najwyższym poziomie w tak młodym wieku aż tak negatywnie odbiły się na jego zdrowiu?
Wyzwanie dla Wirtza
Spośród najmłodszych do niedawna zdobywców bramki w pięciu największych, europejskich ligach zdecydowanie największą karierą może pochwalić się bez wątpienia ten, którego Florian Wirtz “zluzował” w gronie rekordzistów. Nuri Sahin strzelił swojego premierowego gola w Bundeslidze w wieku 17 lat, 2 miesięcy i 21 dni. Kilka lat później został mistrzem i zawodnikiem sezonu w Niemczech.
Były reprezentant Turcji nie potwierdził jednak następnie swojej klasy w barwach Realu Madryt, Liverpoolu ani po powrocie do Borussii Dortmund. Niewykluczone, że jeszcze w tym miesiącu dopisze do swojego dorobku… spadek z Bundesligi wraz z Werderem Brema. Z którym i tak kończy mu się kontrakt.
Wychodzi na to, że przed Florianem Wirtzem kolejne, wielkie wyzwanie. Nie dać się kontuzjom, bezpowrotnym spadkom formy i nietrafionym decyzjom transferowym. Tacy jak on już w tym miejscu byli. I często, jeśli nie zazwyczaj, równie szybko, jak zjawili się na największej scenie, tak po prostu wyparowywali z pamięci. Wszystkich dookoła.
Wojciech Falenta