Niedawno 20 goli w sezonie Bundesligi, potem szokujący transfer. Zawodzi nawet w mocno egzotycznej lidze
Półtora roku temu kończył sezon niemieckiej Bundesligi z dorobkiem 20 goli, czym zapracował sobie na transfer do słynnej Borussii Dortmund. Nie przypuszczał wtedy chyba, że w ciągu kilkunastu miesięcy zaliczy tak brutalny zjazd. Dziś Anthony Modeste nie radzi sobie nawet w… Egipcie.
Przez pierwsze lata kariery napastnik urodzony w Cannes trzymał się klubów z własnej ojczyzny. Grał dla Nicei, Angers, Bordeaux czy Bastii, w międzyczasie zaliczając też krótki epizod na Wyspach Brytyjskich, gdzie przez kilka miesięcy reprezentował Blackburn.
Najlepiej w Kolonii
Kariera Modeste’a nabrała jednak rozpędu dopiero po przenosinach do Niemiec. Debiut w Bundeslidze? Gol dla Hoffenheim. Drugi mecz? Dublet. Potem z formą bywało różnie, ale i tak Francuz wyrobił sobie za naszą zachodnią granicą solidną markę, czym przyciągnął do siebie FC Koeln. Tam przeżywał najlepsze lata kariery.
Gdyby nie kosmiczni Robert Lewandowski i Pierre-Emerick Aubameyang, w sezonie 2016/17 Modeste z 25 golami zostałby królem strzelców. Rok wcześniej kończył rozgrywki z 15 trafieniami na koncie. Potem wybrał skok na kasę, pograł trochę w Chinach, ale dość szybko wrócił do Kolonii. I gdy wydawało się, że wyraźnie spuszcza już z tonu, bo sezony 2019/20 i 2020/21 miał kiepskie, nagle mocno odżył.
Można odnieść wrażenie, jakby było to tak niedawno. Kampanię 2021/22 napastnik rodem z Francji zakończył ze świetnym dorobkiem 20 ligowych trafień w zaledwie 32 rozegranych meczach. Karcił Bayern, RB Lipsk czy Bayer Leverkusen. Kolejne trzy bramki zdobył w trzech meczach Pucharu Niemiec. Był w gazie i nie bez powodu zwrócił na siebie uwagę klubów większych niż FC Koeln.
Awaryjny transfer
Najbardziej zdeterminowana była jednak Borussia Dortmund, która co prawda w trakcie trwającego wówczas okna transferowego sprowadziła dwóch napastników w postaci Karima Adeyemiego i Sebastiana Hallera, ale ten drugi niedługo później otrzymał koszmarną diagnozę o chorobie nowotworowej. Trzeba było zatem awaryjnie szukać kolejnej “dziewiątki”, bo z klubu odchodził niezawodny Erling Haaland.
- Po przeanalizowaniu poprzedniego sezonu podjęliśmy świadomą decyzję o pozyskaniu klasycznego napastnika, który nada naszej grze większej fizyczności. Cieszymy się, że w związku z chorobą Sebastiena Hallera udało nam się w krótkim czasie sprowadzić takiego piłkarza, jak Anthony Modeste - mówił wyraźnie zadowolony Sebastian Kehl, dyrektor sportowy BVB.
Obawy dotyczące transferu Francuza do BVB już na samym początku miał natomiast ekspert od Bundesligi i dziennikarz Viaplay, Tomasz Urban, który wówczas w swoim artykule na portalu Meczyki.pl pisał tak:
- Nie ma jednak chyba przypadku w tym, że w Kolonii prowadzonej przez Gisdola, w Chinach czy w St. Etienne, kiedy to Modeste miał być tylko jednym z trybików maszyny, a nie jej głównym mechanizmem, jego gra i bilans strzelecki nikogo na kolana nie powaliły, a piłkarz popadał w coraz większą frustrację.
Trudny sezon i szokująca zmiana barw
I faktycznie. Modeste nie odnalazł się w Dortmundzie. Dostał spory kredyt zaufania, początkowo grał regularnie w pierwszym składzie, ale rzadko spełniał pokładane w nim nadzieje. Raz został jednak bohaterem kibiców. Wszedł na 20 minut meczu z Bayernem Monachium przy stanie 0:2 i najpierw zaliczył asystę, a już w doliczonym czasie gry trafił do siatki, doprowadzając wypełniony po brzegi stadion do prawdziwej ekstazy.
Był to dopiero drugi, i jak się potem okazało ostatni gol Modeste’a w koszulce ekipy z Dortmundu. W drugiej części sezonu grał niezwykle rzadko, zazwyczaj całe mecze spędzał na ławce rezerwowych. Stało się wówczas jasne, że nie ma już przyszłości w BVB.
Nikt nie spodziewał się chyba jednak, że Francuz zdecyduje się na tak szokujący transfer. O ile bowiem przeprowadzki do Arabii Saudyjskiej czy kilku innych egzotycznych krajów stały się coraz bardziej popularne, rzadko, a właściwie chyba nigdy, nie słyszeliśmy o transferze wciąż dość uznanego piłkarza do ligi… egipskiej. Na taki właśnie krok zdecydował się Modeste, podpisując kontrakt z Al-Ahly. Stał się tym samym najlepiej zarabiającym graczem całych rozgrywek z pensją w granicach 1,5 mln dolarów za sezon gry.
W lidze tej próżno szukać innych znanych nazwisk. Można było zatem przypuszczać, że Modeste będzie tamtejszą gwiazdą, nawet mimo już 35 lat na karku. Przychodził przecież do krajowego hegemona i wciąż aktualnego triumfatora Afrykańskiej Ligi Mistrzów.
Nawet tam mu nie idzie
Za moment miną jednak cztery miesiące od tego transferu i póki co Modeste zdecydowanie nie zachwyca. W 13 meczach strzelił tylko trzy gole. Nie zawsze może nawet liczyć na obecność w pierwszym składzie, choć akurat w ostatnim meczu jako zmiennik trafił do siatki.
Francuz nie popisał się też niedawno w meczu Klubowych Mistrzostw Świata. Jego drużyna wygrała 3:1 z saudyjskim Al-Ittihad, ale on sam dostał czerwoną kartkę trzy minuty po wejściu na boisko. Pojawić się na murawie w 87. minucie i nie dokończyć spotkania? To też sztuka.
Dziś Modeste ma 35 lat i wydaje się, że nieuchronnie zmierza w kierunku zakończenia kariery. Teraz chce wycisnąć z niej jeszcze ostatnie soki, ale jeśli nie wróci do formy, za moment może zabraknąć już klubów chcących płacić mu duże pieniądze. Obecna umowa z Al-Ahly wygasa 30 czerwca 2024 roku.