Nie wyszło mu w Barcelonie i PSG, teraz rozkwita w nowym klubie. "Zaliczył kapitalny start"
Zaledwie kilka tygodni temu opublikowaliśmy tekst o Xavim Simonsie. Jednym z talentów słynnej La Masii, który jednak nie rozwinął się tak, jak można było tego oczekiwać. 19-letni chłopak z przeszłością w Barcelonie i PSG tego lata w poszukiwaniu regularnej gry odszedł do PSV Eindhoven. I choć na ostateczne oceny jeszcze zdecydowanie zbyt wcześnie, warto wspomnieć, że start na holenderskich boiskach zalicza kapitalny.
Jeśli chcecie bliżej poznać historię Xaviego Simonsa, byłego już piłkarza Barcelony oraz PSG, odsyłamy was TUTAJ. Na finiszu tamtego artykułu, opublikowanego kilka tygodni temu, pisaliśmy jednak tak:
- Xavi Simons stoi przed największym wyzwaniem, odbicia się sportowego dołka. Giganci zepsuli go do szpiku kości, potrzebuje odnowy. Za sobą zostawia czas juniorski i po raz pierwszy wchodzi w sezon jako pełnoprawny zawodowiec. Z Ruudem van Nistelrooyem jako trenerem, który jako zawodnik właśnie z PSV wypłynął na szerokie morze, powinno przyjść mu to łatwiej. Do kompletu gwiazdy Youtube’a brakuje jeszcze jednego filmu. “New Xavi - Ballon d’Or Winner?”.
W poszukiwaniu gry
Wtedy trudno było przewidywać, jak Simons odnajdzie się w nowej rzeczywistości. Z PSV podpisał pięcioletni kontrakt. Został obdarzony dużym zaufaniem i wiarą w to, że nie jest tylko jednym z wielu chłopaków, którzy błyszczeli jako dzieciaki, a później kompletnie zagubili się wskakując do seniorskiej piłki.
Liga holenderska napędzała już wiele karier, które były na zakręcie. W tym przypadku mówimy co prawda o 19-latku, ale takim, wobec którego oczekiwania były wręcz ogromne. Simons postanowił zrobić krok do tyłu, zamieniając wielkie PSG na mniejsze PSV. W rzeczywistości zrobił jednak w ten sposób kilka susów do przodu. Dał sobie szansę na regularną grę, tak ważną przecież w tym wieku. Na nią nie mógł liczyć w towarzystwie paryskiego gwiazdozbioru.
Talent nie tylko z YouTube’a
Co prawda nadal warto być ostrożnym przy wydawaniu sądów i ocen, ale trudno nie zauważyć znakomitego startu, jaki Simons zalicza w PSV. Debiut? 18 minut rozegranych w meczu o Superpuchar Holandii przeciwko Ajaksowi Amsterdam. Gol w doliczonym czasie gry, który przypieczętował triumf ekipy z Eindhoven.
Na początku sezonu 19-latek regularnie dostaje swoje szanse i zazwyczaj wykorzystuje je znakomicie. Gra przede wszystkim w Eredivisie. Tam wystąpił w trzech meczach i brał bezpośredni udział przy aż sześciu golach! Sam cztery razy trafił do siatki. Do tego zaliczył dwie asysty. A to wszystko jako ofensywny pomocnik. Jest w tym momencie najskuteczniejszym zawodnikiem całych rozgrywek.
Na swoim koncie ma dwa dublety. Najpierw dwukrotnie skarcił bramkarza Go Ahead Eagles, potem to samo zrobił w rywalizacji z Excelsiorem. Van Nistelrooy może chyba jedynie żałować, że nie do końca zaufał Simonsowi w spotkaniach, których stawką był awans do Ligi Mistrzów. Przypomnijmy, że w ostatniej rundzie PSV odpadło po walce z Rangersami. Wychowanek La Masii w ogóle nie zagrał w pierwszym spotkaniu, a podczas rewanżu wszedł na boisko dopiero w drugiej połowie. I mimo ostatecznej porażki ekipy z Holandii, był niezwykle chwalony.
Czy grając w większym wymiarze czasowym byłby dla holenderskiego giganta wybawieniem? Tego oczywiście nie wiemy. Ale jego forma z ligowych zmagań pozwala wierzyć, że mógłby dać zespołowi dużo jakości.
Będziemy z wielką ciekawością przyglądać się rozwojowi tego chłopaka. Kto wie, być może za jakiś czas w Barcelonie i Paryżu pożałują, że pozbyli się go lekką ręką. Papiery na granie Xavi Simons ma bowiem na pewno bardzo duże.