Nie było ich na ostatnim zgrupowaniu, pojadą na MŚ? Rośnie forma kadrowiczów. "Największe zaskoczenie"
Na sześć tygodni przed MŚ w Katarze rośnie forma kilku potencjalnych kadrowiczów. Kto rzutem na taśmę może wedrzeć się do reprezentacji Polski? Jedno nazwisko w tym gronie cieszy najbardziej.
22 listopada Polska rozegra pierwszy mecz mistrzostw świata z Meksykiem. Miesiąc i dwa dni wcześniej selekcjoner Czesław Michniewicz poda szeroką kadrę na ten turniej, liczącą 55 osób. Później zostanie ona okrojona o blisko 30 nazwisk. Rywalizacja o wyjazd do Kataru zapowiada się więc emocjonująco. Szczególnie, że akces do drużyny w ostatnich tygodniach zgłaszają piłkarze, których zabrakło na wrześniowym zgrupowaniu reprezentacji Polski. Oto pięć nazwisk wartych uwagi.
Krystian Bielik
Czy Krystian Bielik zdoła pomóc reprezentacji na mistrzostwach świata? Szampana jeszcze radzimy nie otwierać, ale można przynajmniej nieśmiało schować tenże trunek do lodówki. Bielik zaczął wreszcie bowiem regularnie grać i na ten moment zostawił za sobą problemy zdrowotne. Po wyleczeniu urazu pojawił się w składzie Birmingham City sześć razy z rzędu. Szybko został ważnym ogniwem zespołu z Championship. To nie dziwi - gdy pomocnik jest w pełni formy, ma papiery na grę w znacznie lepszym klubie niż obecny. A przede wszystkim dysponuje umiejętnościami na pierwszą jedenastkę reprezentacji. W kadrze nie ma lepszego rozwiązania na pozycję “szóstki” niż 24-latek. Trzymajmy kciuki, by dalej szedł właściwą drogą w kierunku wyjazdu do Kataru. Jeśli będzie grał tak jak w miniony weekend z Sheffield, możemy być o jego dyspozycję spokojni.
Michał Karbownik
To może być największe zaskoczenie ostatniej prostej przed mundialem. W obliczu kłopotów Arkadiusza Recy i Tymoteusza Puchacza robi się wakat na pozycji drugiego lewego wahadłowego/obrońcy. Wydawało się, że selekcjoner może po prostu zabrać na MŚ tylko Nicolę Zalewskiego, mając zabezpieczenia w postaci Przemysława Frankowskiego czy Bartosza Bereszyńskiego. Mocne, reprezentacyjne sygnały zaczął jednak wysyłać Michał Karbownik, który wdarł się do składu Fortuny Duesseldorf i robi tam dobre wrażenie. W ostatnim meczu ligowym zanotował bardzo ładną asystę, popisując się dokładnym, przemyślanym dośrodkowaniem w pole karne.
Furorę po tym spotkaniu zrobił komentarz jednego z kibiców Fortuny. Fan określił Karbownika mianem “polskiego Joao Cancelo”. I choć takie wpisy trzeba traktować z przymrużeniem oka, to fakty są następujące: “Karbo” wreszcie gra, złapał optymalną dyspozycję i może być przydatny kadrze pod kątem MŚ. Dostrzegł to też "kicker" (więcej TUTAJ). Warto go monitorować.
Dawid Kownacki
Podobnie jak i drugiego z polskich zawodników Fortuny, czyli Dawida Kownackiego. Z nim sytuacja jest jednak nieco inna. Czesław Michniewicz od dawna go obserwował i otwarcie mówił, że “Kownaś” ma szansę pojechać do Kataru. Napastnik wprawdzie na własną prośbę opuścił wrześniowe zgrupowanie reprezentacji, argumentując to chęcią utrzymania dobrej formy w klubie kosztem “ogonów” w kadrze, ale absolutnie nie zwolnił tempa. W tym sezonie stanowi fundament ofensywy ekipy z Duesseldorfu. Uzbierał już pięć goli i cztery asysty w dziesięciu meczach. Ostatnio błysnął fantastycznym zagraniem piętą, po którym jeden z jego kolegów trafił do siatki (zobaczycie to na powyższym wideo z Karbownikiem, tyle że od [0:31]). Rywalizacja napastników o wyjazd na mundial zapowiada się pasjonująco. Atutem Kownackiego jest też jego wszechstronność, co może być kluczowe przy decyzjach selekcjonera.
Michał Helik
Odbudował się także Michał Helik. Rosły obrońca stracił większość letniego okresu przygotowawczego, bo miał kłopoty zdrowotne i niejasną sytuację transferową. W Deadline Day okienka zamienił jednak Barnsley na Huddersfield, tym samym szybko wracając na poziom Championship, na którym radził sobie wybornie. W drużynie “Terierów” zaadaptował się błyskawicznie. Zajął pozycję centralnego defensora w ustawieniu z trójką z tyłu i momentalnie zapracował na uznanie.
- Pozyskany w Deadline Day, a zagrał, jakby był “Terierem” od lat - napisał oficjalny profil Huddersfield tuż po wygranej z Cardiff (1:0) 17 września.
Helik wyróżnia się nawet, jeśli jego drużynie idzie trochę słabiej. Przeciwko Luton (3:3) błysnął liczbą dokonanych wybić - miał ich aż 11, dystansując obrońców z obu stron.
W obliczu kontuzji Kamila Glika trzeba mieć na uwadze ewentualną alternatywę dla lidera reprezentacyjnej defensywy. Helik, piłkarz o podobnym profilu, lecz bardziej dynamiczny i silniejszy, może być odpowiednim zastępstwem dla gracza Benevento. I kto wie, czy najbardziej sensownym rozwiązaniem nie byłoby wzięcie do Kataru ich obu, choć nie wolno zapominać o dobrze sobie radzącym we Francji Mateuszu Wietesce.
Paweł Bochniewicz
Kolejne nazwisko, które warto mieć na uwadze w kontekście powołań dla stoperów, to Paweł Bochniewicz. Obrońca Heerenveen stracił cały ubiegły sezon w wyniku kontuzji kolana, ale w obecnym gra regularnie i jest w niezłej formie. Czesław Michniewicz osobiście obejrzał jeden z wrześniowych meczów Bochniewicza, lecz nie zdecydował się wezwać go na spotkania przeciwko Holandii i Walii. 26-latek ma jednak duży atut w postaci wiodącej lewej nogi, podobnie jak Jakub Kiwior. To pretenduje go do bycia bezpośrednim zastępcą zawodnika Spezii, gdyby była taka potrzeba. Zobaczymy, jak wysoko ceni Bochniewicza selekcjoner. O miejsce w szerokiej kadrze raczej może być spokojny.
***
Do powyższego grona mógłby aspirować też Kamil Jóźwiak, który w ostatnich tygodniach wreszcie zaczął regularnie grać w MLS, ale jego Charlotte FC właśnie straciło szansę na awans do play-offów. To oznacza, że zaraz zakończy sezon. W takiej sytuacji trudno spodziewać się, by Czesław Michniewicz spojrzał na niego bardziej łaskawym okiem niż ostatnio, gdy go nie powoływał. To inny przypadek niż Karol Świderski, klubowy kolega Jóźwiaka, ważna postać reprezentacji.