Nie będzie powtórki z Bodo. Lech Poznań ma swój plan. "To będzie ten mecz"

Nie będzie powtórki z Bodo. Lech Poznań ma swój plan. "To będzie ten mecz"
Dawid Dobrasz
Już za chwilę Lech stanie przed historyczną szansą, czyli awansem do ćwierćfinału Ligi Konferencji Europy. Dwubramkowa zaliczka pozwala myśleć, że to się wydarzy. Sprawdziliśmy, co słychać w ekipie "Kolejorza" przed czwartkowym meczem.
Lech Poznań w środę po godzinie 11 wyleciał z Poznania do Sztokholmu. W stolicy Szwecji "Kolejorz" wylądował po godz. 13. Na pokładzie samolotu zabrakło dwóch piłkarzy, czyli Joao Amarala i Gio Citaiszwiliego. Obaj raczej i tak nie zagraliby w pierwszym składzie, a jako powód ich nieobecności trener "Kolejorza" podał chorobę. Pozostali piłkarze są zdrowi i gotowi do gry.
Dalsza część tekstu pod wideo
O godzinie 18 odbyła się oficjalna konferencja prasowa z udziałem Mikaela Ishaka oraz Johna van den Broma. Szkoleniowiec gości wydawał się inny niż zwykle. Jakby był nieco podenerwowany tymi drugimi 90 minutami w tym dwumeczu, zdając sobie sprawę ze stawki tej rywalizacji i historycznej szansy dla obecnie prowadzonego przez siebie klubu. Z kolei Mikael Ishak był nieco rozczarowany, że nie został powołany do reprezentacji Szwecji na najbliższe zgrupowanie rozpoczynające eliminacje do mistrzostw Europy (z Lecha jedzie tylko Jesper Karlstroem - przyp. red.), ale odbył rozmowę z selekcjonerem na ten temat i teraz koncentruje się tylko na czwartkowym meczu.
Z konferencji prasowej najbardziej wybijają się słowa trenera o tym, że chcą zagrać "swoje". To w teorii oznacza inną taktykę niż ta, którą zobaczyliśmy w pierwszym meczu w Bodo, gdzie Lech postawił na zablokowanie rywala i niestracenie gola, co udało się Lechowi w czterech ostatnich spotkaniach w Lidze Konferencji. Tutaj od van den Broma wybijają się słowa, że celem nie będzie obrona wyniku, a pójście po kolejnego gola.
- Nie obawiam się o koncentrację piłkarzy, jesteśmy po dobrym meczu przy Bułgarskiej, ale już wtedy mówiłem moim zawodnikom, że była to tylko pierwsza połowa. Moi piłkarze to profesjonaliści, którzy dobrze wiedzą, co muszą zrobić, żeby awansować. Wiemy, co mamy robić, chcemy grać swoją piłkę - tak jak zawsze - mówił John van den Brom.
Jeśli chodzi o ustawienie, to najprawdopodobniej będzie to jednak gra na trójkę środkowych pomocników, bez ofensywnego pomocnika. I to przed tym meczem wydaje się jedynym znakiem zapytania, czyli czy zagra Kwekweskiri, czy ktoś z dwójki Marchwiński/Sousa.
Przewidywany skład Lecha Poznań na mecz z Djurgårdens IF
Bednarek - Pereira, Dagerstal, Milić, Rebocho - Karlstroem, Murawski, Kwekweskiri - Szymczak, Ishak, Skóraś

Nietypowy stadion

W Szwecji w ciągu dnia panuje słoneczna pogoda. Temperatura dzięki temu wydaje się wyższa, ale oscyluje w okolicy 3-4 stopni. W nocy jednak dochodzi do nawet -10 stopni. Jeśli chodzi o stadion, to tutaj panują warunki... halowe. Dach już jest zamknięty, a w środku jest bardzo ciepło. Odczuwalna temperatura na stadionie to ok. 15-17 stopni. Spokojnie kibice i dziennikarze mogą siedzieć w bluzach czy swetrach.
Dużo mówi się o samej murawie. Ona jest inna niż w Bodo. Przypomina najbardziej sztuczną nawierzchnię, którą... można sobie kupić w sklepie budowlanym na balkon. Jest niższa niż w Bodo i nowsza. Jednak na pewno piłkarze Lecha wolą grać na sztucznej murawie niż na takiej jak ostatnio w Gliwicach.

"To będzie ten mecz"

W czwartek Lech Poznań stanie przed historycznym wydarzeniem. Musi obronić dwubramkową zaliczkę. Podczas otwartego treningu zapytaliśmy Piotra Rutkowskiego, jaki jest jego najbardziej pamiętny wyjazdowy mecz w pucharach. Prezes wskazał, że chodzi mu po głowie ten z Juventusem 3:3 z 2011 roku, ale dodał, że "gdyby udało się awansować, to jestem przekonany, że to będzie ten".
Ewentualne losowanie ćwierćfinałów odbędzie się w piątek o godz. 14. W nim nie obowiązuje już żadne rozstawienie. To będzie też ostatnie losowanie, na którym poznamy całą pozostałą drabinkę Ligi Konferencji. O tym, kto zagra u siebie, a kto na wyjeździe, zadecyduje los, czyli która kulka zostanie wyjęta najpierw, ta drużyna zagra pierwsza u siebie.

Przeczytaj również