Neapol reaguje na sagę transferową z udziałem Zielińskiego. Piękne słowa. Nowa rola Polaka coraz bliżej?
W zeszłym tygodniu Polacy, jak nigdy wcześniej, mogli przekonać się o tym, co znaczy nieprzewidywalność na rynku transferowym. Kibiców i dziennikarzy zabrano na przejażdżkę rollercoasterem, z Piotrem Zielińskim w roli głównej. Zazwyczaj doniesienia transferowe burzą klubowe dokonania, a miłość fanów błyskawicznie zmienia się w nienawiść. Sprawdźmy więc, jak sprawa ma się w Neapolu, który ciągle lubi zaskakiwać.
Pogłoskom medialnym, które sugerowały odejście Piotra Zielińskiego do Al Ahli, towarzyszył niepokój. Trapiona wieloma problemami reprezentacja Polski niemal otrzymała kolejny poważny cios. Okazało się jednak, że “Zielu”, w przeciwieństwie do wielu innych piłkarzy, potrafił zagrać na nosie arabskim szejkom, a prawdziwymi petrodolarami są dla niego relacje z rodziną. Niemniej, mimo odrzucenia oferty z Arabii Saudyjskiej jego przyszłość nadal nie jest jeszcze znana. Coraz więcej wskazuje jednak, że dalej będzie reprezentował barwy Napoli.
Pokusa
Nieco ponad tydzień temu wydawało się, że siedmioletnia przygoda Piotra Zielińskiego z Napoli dobiegnie końca. Bardzo duża liczba mediów była przekonana o tym, że Polak zaakceptuje ofertę z saudyjskiego Al Ahli. Za transferem przemawiało kilka logicznych przesłanek. Za jedną z nich można uznać fakt, że pomocnik miał trudności z negocjacjami w sprawie nowego kontraktu, który wygasa w 2024 roku. Drugą z nich jest interes klubu. Napoli, mając w perspektywie przyjście utalentowanego Gabriego Veigi, przychylnie spoglądało na sprzedaż 29-letniego piłkarza za 30 milionów euro. Przypuszczano, że pensja proponowana przez Arabów (15 mln euro za sezon gry) okaże się czynnikiem, który zadecyduje o tym, że “Zielu” opuści Neapol. Informacje nabrały wiarygodności, kiedy Fabrizio Romano poinformował o tym, że Zieliński otworzył się na ofertę z Arabii Saudyjskiej. Do tej pory kluby arabskie ściągały piłkarzy z niezwykłą łatwością, niemal wszystkie transakcje finalizowano w szybkim tempie. Wydawało się, że polscy kibice muszą pogodzić się z odejściem Zielińskiego z europejskiej piłki, co stanowiłoby gigantyczny kłopot dla reprezentacji Polski, która w ostatnim czasie łagodnie mówiąc nie jest w najlepszej kondycji.
Rollercoaster
Jeszcze 16 sierpnia włoskie i saudyjskie źródła sygnalizowały szybką finalizację tego dealu. Nagle doszło do niespodziewanego i zaskakującego zwrotu akcji. Gianluca Di Marzio poinformował o tym, że Zieliński odrzucił ofertę Al Ahli, nie zamierza więcej negocjować z saudyjczykami i będzie prowadził rozmowy na temat nowego kontraktu z Napoli. Decyzja Polaka spotkała się z dużym uznaniem zarówno w Polsce, jak i na Półwyspie Apenińskim.
- Klub jest dumny z tego, że ma w składzie kogoś takiego, jak Piotr Zieliński. Mistrz na boisku, legenda Napoli, a zarazem jakże prawdziwy człowiek. Neapol może liczyć na chłopaka, który na pierwszym miejscu stawia karierę, a nie pieniądze. Taką samą decyzję podjął Victor Osimhen, za co jesteśmy niesamowicie wdzięczni - mówi nam Luca Cerchione, dziennikarz telewizji “Sport Italia”.
Zielińskiego miał zastąpić w Napoli utalentowany 21-latek z Celty Vigo, Hiszpan Gabri Veiga. 18 sierpnia Fabrizio Romano poinformował, że wszystkie szczegóły zostały dograne i mimo że Zieliński pozostanie w klubie, Veiga wzmocni aktualnego mistrza Włoch. Padło już nawet słynne “Here we go!”, hiszpański pomocnik miał stawić się na testach medycznych. Nie doszły one jednak do skutku, a wokół jego przyjścia w ostatnich dniach nastała ujmująca cisza. 24 sierpnia Romano zaskoczył doniesieniami o tym, że Veiga został… przechwycony przez Al Ahli. Saudyjczycy, w obliczu fiaska negocjacji z Zielińskim, zdecydowali się zakontraktować niedoszłego następcę Polaka w Napoli. Udało nam się dowiedzieć paru informacji na temat kulisów tej transakcji.
- Z tego co udało mi się ustalić, Napoli zwolniło tempo w negocjacjach po nieporozumieniach z Celtą Vigo w sprawie procentu sprzedaży od kolejnego transferu. Dało to Arabom czas na przygotowanie oferty, która została złożona zawodnikowi. Kluczowa okazała się ogromna prowizja, którą zapłacono agentowi Veigi, Piniemu Zahaviemu. Szkoda, że tak młody talent decyduje się na odejście z europejskiej piłki. Z perspektywy składu Napoli niewiele to zmienia, bo w obliczu pozostania Zielińskiego, klub ma dobrze obsadzony środek pola i przynajmniej na początku Veiga przy Polaku miałby ciężko, aby rozpoczynać mecze w pierwszym składzie - dodaje Cerchione.
Upadek transferu Gabriego Veigi sprawia, że Napoli musi podejść z większą rozwagą do rozmów kontraktowych z Piotrem Zielińskim. Okno transferowe kończy się we Włoszech 1 września, co sprawia, że klub nie ma zbyt dużo czasu na pozyskanie jego następcy. Brak przyjścia młodego Hiszpana w sposób wyraźny zwiększa szanse Zielińskiego na pozostanie w Neapolu na kolejny sezon. Tegoroczne mercato uczy jednak pokory i wysyła jasny sygnał, że pod Wezuwiuszem nic nie jest pewne w stu procentach i wszystko może się wydarzyć.
Nowy kontrakt
Właściciel klubu Aurelio De Laurentiis jest człowiekiem, który kojarzy się z tyranem, nieugiętym bez względu na okoliczności. Dobra gra i znaczący wkład Zielińskiego w zdobycie mistrzowskiego tytułu nie przekonały go do utrzymania pensji na tym samym poziomie, co przy kończącym się w 2024 roku kontrakcie. Obniżka zarobków jest determinowana wysokimi podatkami. Koszt brutto utrzymania Zielińskiego przy dotychczasowym wynagrodzeniu wynoszącym około 4,2 miliona euro rocznie wynosi prawie 6,5 mln. Wyższe koszty utrzymania generują tylko Victor Osimhen i Hirving Lozano.
W tym tygodniu redakcja “Il Mattino” poinformowała o tym, że szczegóły nowego kontraktu Zielińskiego zostały ustalone, Polak zaakceptował propozycję i lada moment podpisze nową umowę, na mocy której będzie związany z Napoli do 2027, inkasując 3 miliony euro za sezon gry.
Dziennikarz Meczyki.pl Tomasz Włodarczyk w programie “Okno Transferowe” (TUTAJ) nie był jednak tak optymistycznie nastawiony co do przebiegu rozmów na linii Napoli-Zieliński. Jego zdaniem strony nadal ze sobą twardo negocjują, a potencjalna nowa umowa miałaby obowiązywać do 2026 roku. Włodarczyk twierdzi jednak, że “Zielu” najprawdopodobniej zostanie na kolejny sezon w Napoli. W podobnej sytuacji znalazł się kiedyś Lorenzo Insigne, z którym “Azzurri” przez długi czas prowadzili negocjacje, które były trudne dla obu stron i nie doprowadziły do porozumienia. Rok przed końcem kontraktu wartość rynkową Insigne można oszacować jako podobną do Zielińskiego. Wówczas Aurelio De Laurentiis nie zdecydował się na jego sprzedaż, Włoch trafił jako wolny zawodnik do Toronto FC.
Doceniony
Można odnieść wrażenie, że Piotra Zielińskiego wiąże z Neapolem wyjątkowa więź, gracz często podkreśla to w wywiadach. Tego lata idą za tym również czyny, co idealnie odzwierciedla odrzucenie lukratywnej oferty z Arabii Saudyjskiej. Dodajmy, że podczas pierwszej kolejki nowego sezonu Zieliński wyglądał na piłkarza pełnego radości i głodnego gry. Na boisku prezentował się kapitalnie, pięć kluczowych podań mówi samo za siebie. Wychodzi na to, że nosząc koszulkę Napoli, “Zielu” czuje się spełniony i nie czuje potrzeby zmian.
- Zieliński jest legendą Napoli. To senator drużyny, kochany przez fanów i kolegów z drużyny. Dochodzą mnie słuchy, że w tym sezonie może zostać wicekapitanem drużyny, to najważniejsza postać w szatni zaraz po Giovannim Di Lorenzo. Nigdy nie wypowiedział się źle na temat klubu, nie sprawiał, że mówiono o jego pozaboiskowych ekscesach, cały czas pracował w zaciszu, wbrew pozorom w tym pełnym szaleństwa mieście taka postawa też jest doceniana. To nieco introwertyczny chłopak, który w Neapolu znalazł swoją tożsamość - dopowiada Cerchione.
Zasłużony
Piotr Zieliński w Neapolu najpierw walczył o swoją pozycję, ukształtował i rozwinął się jako piłkarz, czego owocem było zdobycie przez jego zespół Scudetto po 33 latach. Podczas mistrzowskiej kampanii Polak odegrał dość ważną rolę. Zakończył sezon jako piłkarz z największą liczbą kluczowych podań (84), w Lidze Mistrzów lepszym pomocnikiem w tej statystyce okazał się tylko Kevin de Bruyne. W najbardziej elitarnych rozgrywkach strzelił sześć bramek, nie można więc mówić o słabszym sezonie w wykonaniu “Ziela”. Najlepszą nagrodą i dziękczynieniem dla jego dotychczasowego pobytu w Napoli jest mural, który został odsłonięty parę dni po zdobyciu mistrzowskiego tytułu.
- Obserwując Piotra Zielińskiego stwierdzam, że to jeden z najlepszych pomocników w historii SSC Napoli - mówi nam Ciro Troise, dziennikarz “Corriere della Sera”.
- Zieliński to fenomen. Jego statystyki potwierdzają wkład, jaki wniósł w osiąganie sukcesów przez klub. Pod względem charakterystyki boiskowej to wyjątkowy piłkarz; strzela z dystansu jak Hamsik, pod względem przeglądu pola i ułożenia stopy mocno przypomina mi Jorginho - uzupełnia Cerchione.
Zamieszanie wokół odejścia Piotra Zielińskiego do Arabii Saudyjskiej, negocjacje z Napoli i wątek Veigi sprawiają, że możemy mówić o jednej z największych sag transferowych w historii polskiej piłki. Wszystko skończyło się jednak tym, że Zieliński umocnił swoją pozycję w oczach neapolitańskiego społeczeństwa i zyskał status bohatera. Polak cieszy się jeszcze większą estymą wśród sympatyków Napoli, co może stanowić dodatkową kartą przetargową w negocjacjach z Aurelio De Laurentiisem.