Nawet w nowszych czasach można zrobić fantastyczną reklamę. Ronaldo, Zlatan i inni w superprodukcji [WIDEO]

Nawet w nowszych czasach można zrobić fantastyczną reklamę. Ronaldo, Zlatan i inni w superprodukcji [WIDEO]
screen youtube
Przyjęło się, że najbardziej kultowe piłkarskie reklamy wyprodukowano nie później niż kilkanaście lat temu. Przed mistrzostwami świata w Brazylii w 2014 roku Nike powiodło się jednak stworzenie produkcji, która może śmiało konkurować z najlepiej zapamiętanymi poprzednikami. Na YouTubie wyświetlono ją setki milionów razy.
Tęsknicie za podwórkowymi czasami? Właśnie tę tęsknotę, czy wręcz nostalgię, chcieli wywołać twórcy drugiej części kampanii reklamowej pt. “Zaryzykuj Wszystko” (ang. “Risk Everything”).
Dalsza część tekstu pod wideo
- Dołączamy się do pasji do gry niezależnie od tego, czy występuje ona u najlepszych piłkarzy na świecie w Brazylii, czy u zawodników w parku lub na ulicy - wyjaśniał ideę stojącą za tę produkcją ówczesny dyrektor marketingu Nike, Davide Grasso. - Reklama pt. “Wygrany Zostaje” (ang. “Winner Stays”) odnosi się do doświadczenia, które rozpozna każdy młody gracz na kuli ziemskiej: rywalizacji z przyjaciółmi i marzenia o grze ze swoimi idolami bądź udawania ich.

Zlatan uważa...

Zaczyna się, jak to na podwórku. Od ustalenia zasad. A dokładniej, w tym konkretnym meczu, jednej zasady - “wygrany zostaje”. W odróżnieniu od słynnej produkcji adidasa https://www.meczyki.pl/newsy/kultowa-reklama-mundialu-ktora-nigdy-sie-nie-zestarzeje-byla-tez-inspiracja-dla-polakow-wideo/159014-n, którą zobaczycie TUTAJ, na boisku nie wbiegną jednak za chwilę najlepsi piłkarze świata. Zamiast tego, gracze będący już na murawie po prostu się w nich zamienią. Ale stopniowo.
Na początku w grze, spośród profesjonalnych piłkarzy, biorą udział - oczywiście w przeciwnych drużynach - jedynie Cristiano Ronaldo i Neymar. Do podania “krzyżakiem” tego pierwszego wkrótce dopada jednak Wayne Rooney. Za chwilę piłkę zatrzymuje na klatce piersiowej Zlatan Ibrahimović, z powietrza uderza ją Gonzalo Higuain, a sztuczkami popisuje się Eden Hazard. I tutaj akcja nieoczekiwanie wyhamowuje.
- Neymar nigdy by tak nie zrobił - zauważa jeden z partnerów Brazylijczyka po tym, jak ten zdecydował się na zagranie piłki do tyłu. Ułamek sekundy później Neymar z powrotem staje się zatem “zwykłym” zawodnikiem z podwórka. Jeśli uważasz się za Neymara, masz grać dokładnie tak jak on.
Wracamy do gry. Na boisku zaczyna czarować Ronaldo, który efektownym uderzeniem zdobywa pierwszą bramkę meczu, po czym wymienia się “przechwałkami” z jednym z rywali. Akcja przenosi się tymczasem z podwórka na stadion. Neymara zatrzymuje na wślizgu Pique. I nagle tempo znowu zwalnia. Na murawie niespodziewanie pojawia się bowiem aż dwóch Davidów Luizów. Humoru jest zresztą coraz więcej.
- Masz na myśli Iniestę - zauważa stojący obok rozbawionego Edena Hazarda zawodnik po tym, jak jeden z jego kolegów niechcący zamienił się w listonosza o nazwisku Iniesto. Ludzie, dla których rodzimy język stanowi angielski, nie są najlepsi w wymowie, prawda?
***
WIĘCEJ ARTYKUŁÓW NA TEMAT KULTOWYCH, SŁYNNYCH REKLAM SPORTOWYCH ZNAJDZIESZ TUTAJ
***
Na murawie rozkręca się za to Neymar. Brazylijczyk ośmiesza kolejnych rywali i doprowadza do wyrównania. Na moment przenosimy się do pubu, w którym widzimy uradowanych kibiców. W odpowiedzi, z powrotem na boisku, Mario Goetze zagrywa do Zlatana. Ten zostaje sfaulowany przed polem karnym rywali.
- Zlatan uważa, że Zlatan powinien wykonać rzut wolny - w swoim stylu mówi “Ibra”. Szwed trafia jednak prosto w mur. A konkretnie w Andreę Pirlo, w którego ledwo co zdążył się zamienić jeden z uczestników meczu. Za chwilę jesteśmy na trybunie.
- Dobrze, że to tak naprawdę nie ja! - zauważa sam włoski “maestro”, podczas gdy jego sobowtór zwija się z bólu na placu gry.
- Dobre uderzenie głową - dodaje siedzący obok Pirlo koszykarz Kobe Bryant.
Nie brakuje też nawiązań pozasportowych. Dośrodkowanie z rzutu rożnego wyłapuje za chwilę potężny Hulk - nie mylić z ówczesnym reprezentantem Brazylii - który szybko staje się jednak Timem Howardem. Po centrze Pirlo Iniesta zdobywa bramkę na 2:1. Odpowiada Rooney. “Następny gol wygrywa!”, słychać z boiska. W 90. minucie potężny strzał Higuaina paruje Thibaut Courtois. Akcją zaczyna emocjonować się cały piłkarski glob.
W końcu jeden z zawodników “podwórkowych” - takich jak ja lub Ty - wpada z piłką w pole karne i zostaje powalony na murawę przez, jakżeby inaczej, Davida Luiza. Na boisku, trybunach i w pubach trwają kłótnie o to, czy rzeczywiście należało podyktować jedenastkę. “Zanurkował” czy został sfaulowany? Decyzja pozostaje niezmieniona.
Napięcie rośnie. Wraz z poruszeniem, kiedy okazuje się, że to nie Cristano Ronaldo wykona ostatecznie rzut karny. Zrobi to gracz “podwórkowy”. Patrzy na niego cały świat. Tymczasem on, jak gdyby nigdy nic, podcina piłkę nad rzucającym się w róg bramki Howardem. Wszyscy, wszędzie, wpadają w ekstazę.
Zaryzykuj wszystko.

Inspiracja

- Jesteśmy dumni z naszych inspirujących, zabawnych kampanii reklamowych, które stają się jednym z tematów do dyskusji przy okazji wielkich turniejów - podsumował produkcję pt. “Wygrany Zostaje” wspomniany wcześniej Grasso. - Wierzymy w pozbawiony strachu, ekscytujący, radosny futbol i właśnie taki punkt widzenia chcemy przekazywać.
Wcześniejsze, najsłynniejsze reklamy Nike wyemitowano przed mundialem we Francji w 1998 roku (TUTAJ) oraz finałami mistrzostw Europy równą dekadę później (TUTAJ). Wydaje się, że tę sprzed mistrzostw świata w Brazylii śmiało można dopisać do tej listy.
- Zawodnicy Nike ryzykują, ponieważ wiedzą, że wielkie chwile biorą się z prób zrobienia czegoś wyjątkowego i niezwykłego - dodał były dyrektor marketingu amerykańskiego giganta odzieżowego. - Oglądamy piłkę nożną dla takich momentów, ponieważ inspirują nas one do tworzenia własnych. Na tym polega kampania pt. “Zaryzykuj Wszystko”. Jeśli jesteś gotowy do podejmowania ryzyka, nigdy nie wiadomo, do czego możesz okazać się zdolny.
Kto nie ryzykuje, ten nie zostaje na boisku.
Która spośród kultowych piłkarskich reklam jest twoją ulubioną? Jaką znaną produkcję powinniśmy przypomnieć jako następną? Na propozycje czekamy w komentarzach.

Przeczytaj również