Barcelona szaleje, City chce gwiazdę Realu. Największy hit okienka [PRZEGLĄD TRANSFEROWY]

Barcelona szaleje, City chce gwiazdę Realu. Największy hit okienka [PRZEGLĄD TRANSFEROWY]
MOURAD ALLILI/SIPA / pressfocus
Mateusz - Jankowski
Mateusz Jankowski09 Aug · 12:00
Jeden wielki transfer goni następny. Topowe kluby wreszcie ruszyły na poważne zakupy. Finalizowane są najgłośniejsze transakcje tego lata.
Miniony lipiec nie był najciekawszym okresem w historii okienek transferowych. Dość powiedzieć, że najdroższym piłkarzem obecnego mercato pozostawał Leny Yoro, za którego zapłacono 62 mln euro. Nowy nabytek Manchesteru United będzie jednak musiał ustąpić pierwszeństwa. Już niedługo Atletico Madryt powinno oficjalnie potwierdzić zakup Juliana Alvareza za 95 mln euro, z czego 75 mln euro stanowi kwotę stałą. A to tylko jeden z gigantycznych ruchów z udziałem “Rojiblancos”, którzy powoli wyrastają na króla polowania.
Dalsza część tekstu pod wideo

Domino

Włodarze Atletico spokojnie przystąpili do tegorocznego okienka. Najpierw wydali 30 mln euro na Robina Le Normanda, niedługo potem wyłożyli ciut więcej za Alexandra Sorlotha. Kadra wciąż była jednak daleka od ideału. Śledząc opinie kibiców “Los Colchoneros” w mediach społecznościowych, można było dojść do wniosku, że prezes Enrique Cerezo i właściciel Gil Marin za moment staną się wrogami publicznymi przy Civitas Metropolitano. Do czasu.
W ostatnich dniach “Atleti” stało się najaktywniejszym graczem na rynku. Fabrizio Romano posyłał jedno “here we go” za drugim, informując o kolejnych działaniach madrytczyków. Przede wszystkim do ekipy Diego Simeone dołączy Julian Alvarez, na którym Manchester City może zarobić nieco poniżej 100 mln euro. Dodatkowo barwy “Rojiblancos” przywdzieje Conor Gallagher, który będzie kosztował 40 mln euro. W przeciwną stronę powędruje Samu Omorodion, za którego Chelsea również zapłaci około 40 mln euro. Można jedynie pochwalić Atletico, które zainkasuje naprawdę spore pieniądze za zawodnika, który nie rozegrał nawet jednego meczu w klubie. Udane wypożyczenie do Deportivo Alaves wystarczyło jednak, aby przekonać “The Blues” do dokonania kolejnej hucznej inwestycji.
Sprzedaż Alvareza może uaktywnić Manchester City. Dwa tygodnie temu Pep Guardiola podkreślał, że żaden nowy zawodnik nie trafi na Etihad, jeśli nikt nie odejdzie. Utrata mistrza świata prawdopodobnie zmusi mistrzów Anglii do działania. Madrycka Marca podała, że w takich okolicznościach Katalończyk bardzo liczyłby na transfer Rodrygo. Trener ma być gigantycznym fanem umiejętności napastnika Realu Madryt. Problem polega na tym, że sam Brazylijczyk na razie nie wykazuje chęci opuszczenia Santiago Bernabeu. “Obywatele” raczej będą musieli poszukać innego kandydata do wzmocnienia linii ataku.
Pozostając w angielskich klimatach, Liverpool może przeprowadzić pierwszy transfer w erze Arne Slota. Paul Joyce z The Times jako pierwszy podał, że “The Reds” są zainteresowani Martinem Zubimendim. Później kolejne źródła potwierdziły, że zawodnik Realu Sociedad znajduje się na celowniku ekipy z Anfield. Jorge Picon z Relevo doniósł, że sam pomocnik miał nawet dać zielone światło na przeprowadzenie tej transakcji. Problemem pozostaje upór jego obecnego pracodawcy. Baskowie pod żadnym pozorem nie zamierzają prowadzić jakichkolwiek negocjacji. Aby Zubimendi mógł odejść, trzeba uruchomić klauzulę odstępnego wynoszącą 60 mln euro. W najbliższych dniach powinno pojawić się więcej doniesień na temat tego, czy działacze LFC wyłożą potrzebną kwotę.

Barcelona idzie na całość

Wreszcie dzieje się też w stolicy Katalonii. “Blaugrana” rozpoczęła porządkowanie kadry od pozbycia się Oriola Romeu. Zgodnie z przewidywaniami nie udźwignął on presji związanej z próbą zastąpienia Sergio Busquetsa. Wrócił zatem tam, gdzie prezentował najlepszy poziom, czyli do Girony. Ekipa z Estadi Montilivi poszukuje też “nowego Dowbyka”. Według katalońskiej prasy następcą króla strzelców ligi hiszpańskiej ma zostać Bojan Miovski, obecnie napastnik Aberdeen.
- Myślę, że mamy wystarczającą liczbę środkowych pomocników. Kiedy wrócą kontuzjowani zawodnicy, będziemy jeszcze lepiej obsadzeni w tym sektorze - podkreślił Hansi Flick cytowany przez Sport.
Trener jasno podkreślił zatem, że do drużyny nie dołączy nowa “szóstka”. O miejsce w składzie mają walczyć młodzi wychowankowie, czyli Marc Casado i Marc Bernal. Klub skupia się za to na przemeblowaniu ofensywy. Przede wszystkim “Barca” powinna niedługo potwierdzić transfer Daniego Olmo. Fabrizio Romano informował, że RB Lipsk sprzeda wychowanka La Masii za 55 mln euro kwoty stałej i 7 mln euro w bonusach. Roger Torello z Mundo Deportivo podawał zaś, że mistrz Europy będzie kosztował 47 mln euro podstawy i 13 mln euro w ramach dodatków. Tak czy inaczej, Barcelona wyda naprawdę sporo na swojego wychowanka. I wcale nie zamierza na tym poprzestać.
- To, co jest pewne, to, że Barcelona nie wyklucza transferu Nico Williamsa. Taką wiadomość przekazują włodarze w Stanach Zjednoczonych - przekazał Victor Navarro ze stacji Cope.
Wydawało się, że ta saga dobiegnie końca. Kiedy Barcelona dopinała Olmo, do treningów z Athletikiem wrócił bowiem Nico Williams. Ten ruch skrzydłowego mógł zostać odebrany jako definitywne zamknięcie furtki do zmiany klubu. Wielu dziennikarzy podaje jednak, że nic w tej sprawie nie zostało przesądzone. Gerard Romero, Lluis Miguelsanz czy Ferran Martinez podkreślają, że “Barca” zamierza dalej walczyć o transfer 22-latka. Olmo + Nico jako odpowiedź na wcześniejsze przenosiny Kyliana Mbappe do Realu Madryt? Byłoby ciekawie.
- Athletic jest przekonany, że Nico zostanie. Barcelona ciągle dzwoni do jego agenta. Dopóki piłkarz oficjalnie nie ogłosi, że zostaje w Bilbao, “Blaugrana” będzie próbowała go ściągnąć - podkreślił Fabrizio Romano w programie “Okno Transferowe” na kanale Meczyki.pl.

Włoskie piekiełko

We Włoszech najwięcej nadal dzieje się w Juventusie. “Bianconeri” za wszelką cenę próbują pozbyć się zawodników, którzy nie figurują w planach Thiago Motty. Po niedawnym sparingu trener otwarcie przyznał, że nie liczy na kilka nazwisk. W tym gronie znajduje się choćby Federico Chiesa. Skrzydłowy trenuje z pierwszą drużyną “Starej Damy”, ale raczej już nie zagra na Allianz Stadium.
- Sytuacja Chiesy, Djalo i Nicolussiego jest jasna. Są bardzo utalentowani, ale muszą znaleźć inne miejsce, gdzie dostaną więcej minut. W przypadku Federico i pozostałych zawodników decyzja została już podjęta - stwierdził Thiago Motta na antenie Sky Sports Italia.
W międzyczasie “Juve” próbuje sprowadzić kolejną gwiazdę do linii pomocy. Do Douglasa Luiza i Khephrena Thurama miałby dołączyć Teun Koopmeiners. Holender od dawna jest łączony z turyńczykami, ale wreszcie pojawiły się konkrety. Piłkarz postanowił bowiem przystąpić do działania i obwieścić Atalancie chęć odejścia.
- Tydzień temu Teun poinformował nas, że chce przejść do Juventusu. Nie zamierza z nami trenować i grać. Jest już dogadany z Juventusem, więc nie będzie u nas grał. Jako klub czujemy się szantażowani - rzucił Gian Piero Gasperini na łamach Eco di Bergamo.
Atalanta nie zamierza jednak ugiąć się pod presją. Romano zdradził, że Juventus złożył za Koopmeinersa ofertę w wysokości 55 mln euro. Alfredo Pedulla dodał, że propozycja najprawdopodobniej nie zostanie zaakceptowana. “La Dea” stawia sprawę jasno - albo 60 mln euro, albo transferu nie będzie. Różnica w wycenie nie jest duża, zatem można spodziewać się, że reprezentant “Oranje” prędzej niż później trafi do stolicy Piemontu.
Juventusowi wymknął się za to Jean-Clair Todibo. Włosi od bardzo dawna zabiegali o stopera Nicei. Kluby nie mogły jednak dojść do porozumienia. Do akcji wkroczył West Ham United, który w czwartek uzgodnił wypożyczenie Francuza z obowiązkową klauzulą wykupu za 40 mln euro. Romano i Moretto zdradzili, że w piątek obrońca przejdzie testy medyczne przed przeprowadzką do Anglii.
Karierę na Półwyspie Apenińskim będzie za to kontynuował David de Gea. Gianluca Di Marzio potwierdził, że były bramkarz Manchesteru United doszedł do porozumienia z Fiorentiną. Hiszpan wróci do gry po ponad rocznym bezrobociu. Z pewnością jego forma pozostaje zagadką.

Aux Champs-Élysées

Przenosimy się do Francji, gdzie, co nikogo nie dziwi, najwięcej dzieje się w Paryżu. I to nie tylko z powodu zbliżających się do końca igrzysk olimpijskich, które od dwóch tygodni elektryzują cały sportowy świat. Kiedy siatkarze, lekkoatleci, gimnastycy i przedstawiciele dziesiątek innych dyscyplin walczą o medale, działacze PSG dopinają spore wzmocnienia. Kilka dni temu umowę z mistrzami Francji podpisał Joao Neves, za którego zapłacono 60 mln euro.
Nowym asem w talii Luisa Enrique ma też zostać Willian Pacho. Fabrice Hawkins z RMC Sport zdradził, że PSG wyłoży na obrońcę Eintrachtu Frankfurt 40 mln euro. Sam Ekwadorczyk przyleciał już do Paryża, gdzie przejdzie testy medyczne, po których podpisze pięcioletnią umowę. W przestrzeni medialnej pojawiły się też plotki o potencjalnej przeprowadzce Jadona Sancho pod wieżę Eiffla. Skrzydłowy wrócił do łask Erika ten Haga, ale wciąż pozostaje kandydatem do odejścia. Na razie paryżanie nie złożyli jednak Manchesterowi United żadnej oferty.
Być może wakat na pozycji skrzydłowego PSG zajmie Kingsley Coman. Zdaniem Floriana Plettenberga Bayern Monachium jest otwarty na pozbycie się Francuza na zasadzie transferu definitywnego lub wypożyczenia z obowiązkowym wykupem. Nie jest on zresztą jedynym zawodnikiem, który ma opuścić Allianz Arenę. W planach Vincenta Kompany’ego nie znajdują się też Matthijs de Ligt, Noussair Mazraoui i Bryan Zaragoza. Ten ostatni odszedł już na wypożyczenie do Osasuny. O Holendra i Marokańczyka zabiegał Manchester United, ale pierwsza oferta została odrzucona. Pozostaje czekać na rozwój sytuacji.

Polacy w centrum zainteresowania

W minionych tygodniach pojawiały się doniesienia na temat możliwych transferów Marcina Bułki i Jakuba Kiwiora. Bramkarz musiał przykuć uwagę innych klubów po rozegraniu doskonałego sezonu na Lazurowym Wybrzeżu. Z kolei obrońca nieprzerwanie wzbudzał zainteresowanie ekip z Włoch i Anglii. Tomasz Włodarczyk, redaktor naczelny Meczyki.pl, podkreślił jednak, że obaj powinni pozostać odpowiednio w Nicei i w Arsenalu. O szczegółach informowaliśmy TUTAJ i TUTAJ.
Nadal nie wiemy za to, jak potoczą się losy Wojciecha Szczęsnego i Arkadiusza Milika. Doświadczony bramkarz został skreślony przez Juventus, przez co obecnie może jedynie indywidualnie przygotowywać się do kolejnego sezonu. Napastnik ma zaś szansę na przekonanie do siebie Thiago Motty. Według włoskich mediów Milik w najbliższych dniach dołączy do treningów z całą drużyną. W międzyczasie turyńczycy zagięli parol na inną polską "dziewiątkę".
- Wiktor Bogacz jest cały czas obserwowany przez Juventus. Skaut klubu był na ostatnim meczu ze Stalą Rzeszów, w którym jednak cała drużyna zagrała słabo. Juventus ma proponować za piłkarza milion euro, ale Miedź Legnica oczekuje znacznie więcej. Słyszę o kwocie 2 mln euro plus procenty - ujawnił w czwartek Tomasz Włodarczyk.
Okazuje się jednak, że Juventus nie jest jedynym klubem, który ma Bogacza na celowniku. New York Red Bulls oferuje za niego 1,5 mln euro, o czym informowaliśmy TUTAJ. Temat przyszłości polskich piłkarzy został szeroko omówiony w najnowszym wydaniu programu “Okno Transferowe” na kanale Meczyki.pl. Zachęcamy do obejrzenia TUTAJ.

Przeczytaj również