Najwięksi wygrani meczu z Ukrainą. To może być nowy lider kadry! "Mocny kandydat do składu na EURO"

Najwięksi wygrani meczu z Ukrainą. To może być nowy lider kadry! "Mocny kandydat do składu na EURO"
Pawel Bejnarowicz / pressfocus
Mateusz - Hawrot
Mateusz Hawrot08 Jun 2024 · 06:50
Większość reprezentantów Polski indywidualnie zaliczy na plus piątkowy sparing z Ukrainą. Część z nich sporo na tym meczu ugrała. Oto najwięksi wygrani tego spotkania wśród biało-czerwonych.
Mimo kilku niepokojących alarmów zdrowotnych, Michał Probierz może wyciągnąć z meczu przeciwko Ukrainie sporo pozytywów sportowych. Dał szansę wielu piłkarzom z drugiego szeregu i ci na ogół spłacili otrzymany kredyt zaufania. Ponadto świetnie wypadli liderzy tego zespołu, bo za takich trzeba uznać Piotra Zielińskiego i Nicolę Zalewskiego. Obaj zasłużyli na wysokie oceny, ale w poniższym gronie ich nie umieszczamy. Oni po prostu potwierdzili swoją klasę. Na liście największych wygranych są inni, którzy dużo mogli tym sparingiem zyskać i faktycznie zyskali.
Dalsza część tekstu pod wideo

Najwięksi wygrani meczu z Ukrainą w reprezentacji Polski

Kacper Urbański

- Jak debiutować w reprezentacji Polski, to właśnie tak - napisaliśmy w pomeczowych ocenach, wystawiając Urbańskiemu notę 7 w skali 1-10 (całość TUTAJ). I nie ma w tych słowach cienia przesady. Młody pomocnik naprawdę zaliczył imponujące wejście do kadry. W godzinę pokazał, że nie bez przyczyny regularnie występuje w Bolonii, która była objawieniem Serie A i awansowała do Ligi Mistrzów. Urbański non stop szukał piłki, grał odważnie, z pomysłem. Nie dał po sobie poznać, że jest “świeżakiem”. Kawał zawodnika. Po zejściu z boiska odebrał zasłużone gratulacje od Wojciecha Szczęsnego, a następnie dowiedział się o wywalczonym bilecie na EURO 2024. I niewykluczone, że w Niemczech szybko dopisze do tej historii kolejne rozdziały. Takich piłkarzy potrzebuje reprezentacja Polski.
- Kacper Urbański będzie dla Michała Probierza tym, kim Bartosz Kapustka był dla Adama Nawałki. Widać, że ma coś w sobie, jest odważny - komentował na gorąco dziennikarz Meczyki.pl, Dawid Dobrasz. - Urbański wyglądał bardzo dobrze. Nie pamiętam, kiedy młody Polak zaliczył tak dobry debiut w reprezentacji. To był jego świetny występ - wtórował mu inny z naszych redaktorów, Radosław Przybysz.
Pełna zgoda.

Łukasz Skorupski

W dyskusji o przejęciu roli reprezentacyjnej “jedynki” po Wojciechu Szczęsnym zwykle padają nazwiska dużo młodszych od Skorupskiego golkiperów, jak Bułka czy Grabara. Bramkarz Bolonii znów jednak udowodnił, że jest mocny. To jego kolejny świetny występ w kadrze, a przecież wiele ich nie było. “Skorup” bronił jak należy, miał przynajmniej trzy kluczowe interwencje - w 31., 79. i po 90. minucie. Dał coś ekstra, dołożył się do korzystnego wyniku, zapewniał spokój między słupkami. Zdecydowany i pewny, przy golu gości stał dość wysoko, ale tam głównie nawalili inni. Absolutnie pozytywny mecz w wykonaniu doświadczonego golkipera. Na dziś jego pozycja “dwójki” jest niepodważalna. A po EURO 2024 to właśnie on wyrasta na faworyta, by wskoczyć do bramki. Nie daje powodów, by ktokolwiek, nawet doskonały ostatnimi czasy Marcin Bułka, przeskoczył go w hierarchii.

Sebastian Walukiewicz

Mnóstwo czasu minęło, odkąd Walukiewicz jako młody, obiecujący obrońca debiutował w kadrze jeszcze za kadencji Jerzego Brzęczka. Na kolejny występ z orzełkiem na piersi czekał ponad trzy i pół roku, mimo że ostatnio jeździł na zgrupowania reprezentacji. Dopiero jednak teraz dostał szansę od selekcjonera i absolutnie nie zawiódł. Wręcz przeciwnie. Inteligentny gol to jedno, ale przede wszystkim obrońca Empoli dał radę w defensywie. Był pewny, zorganizowany, właściwie się ustawiał, skutecznie interweniował. Solidny i przy tym aktywny z piłką przy nodze. Zdarzyło mu się raz czy drugi niepewnie rozegrać akcję, lecz generalnie pokazał, że może sporo wnieść także w grze do przodu. Naszym zdaniem całościowo najrówniejszy ze wszystkich stoperów, którzy w piątek dostali swoje minuty na PGE Narodowym. Nie dziwi jego nominacja na mistrzostwa Europy. Zdał egzamin i udowodnił, że w razie potrzeby nie pęknie na robocie.

Bartosz Salamon

Nie zrobi też tego Bartosz Salamon, który również zasłużył na słowa uznania za całokształt gry przeciwko Ukrainie. Jasne, nie będziemy patrzeć przez różowe okulary i omijać sytuację przy golu na 3:1, gdy obrońca Lecha zgubił orientację w terenie i bardzo łatwo dał się ograć. To fakt. Natomiast przy tym na przestrzeni 90 minut zaliczył mnóstwo ważnych interwencji. Przewidywał boiskowe wydarzenia, był twardy, zdecydowany, przytomny, dobrze grał na wyprzedzenie. Mimo słabszej wiosny w klubie wysłał sygnał, że w kadrze potrafi zaprezentować się na godnym poziomie, podobnie jak zrobił to w Cardiff. Oglądając Salamona można mieć poczucie, że ten zespół ma w tyłach lidera, dowódcę. Rzecz jasna nawet oni nie ustrzegają się błędów, ale dziś “Sali” to kandydat do podstawowego składu na EURO 2024. Zobaczymy, czy i jak zaprezentuje się z Turcją. Rywalizacja z Janem Bednarkiem może być interesująca i wydaje nam się, że starszy z tej dwójki nie stoi na straconej pozycji.

Taras Romanczuk

Gdy Michał Probierz wzywał go w marcu na zgrupowanie, nie brakowało głosów zdziwienia. Romanczuk wszedł jednak w Walii z ławki i dał dobrą zmianę, a teraz nie zmarnował otrzymanej szansy gry od pierwszej minuty. Uważni obserwatorzy Ekstraklasy nie powinni być zdziwieni, bo pomocnik Jagiellonii jest po świetnym sezonie ligowym, chyba najlepszym w karierze, ukoronowanym mistrzostwem Polski. Na Narodowym widać było jego dobrą dyspozycję. Nie chodzi tylko o strzelonego gola (kawał roboty w tej sytuacji), ale cały występ. Do bólu solidny, rzetelny, zapewniający odpowiedni balans w środku boiska. Spisał się jak należy - Bartosz Slisz ma konkretną alternatywę na swojej pozycji. Romanczuk zaliczył piątkowy test z wyróżnieniem i podstemplował swój wyjazd na EURO 2024. Zasłużony, dodajmy.

Przeczytaj również