Najwięksi wygrani meczu z Francją! "Budujmy na nim kadrę, możliwości ma ogromne"

Najwięksi wygrani meczu z Francją! "Budujmy na nim kadrę, możliwości ma ogromne"
Pawel Andrachiewicz / pressfocus
Mateusz - Hawrot
Mateusz Hawrot25 Jun · 21:36
Plus za plusem! Jest kilku reprezentantów Polski, którzy mogą być zadowoleni ze swojej gry przeciwko Francji. Oto najwięksi wygrani tego meczu spośród biało-czerwonych.
Pożegnanie z honorem. Reprezentacja Polski na zakończenie udziału w EURO 2024 zremisowała z Francją. Michał Probierz zrobił kilka zmian w składzie względem spotkania przeciwko Austrii i raczej nie żałuje. Są piłkarze, którzy zaplusowali i zasłużyli na miano największych wygranych tego meczu. Wskazaliśmy cztery nazwiska.
Dalsza część tekstu pod wideo

Najwięksi wygrani

Łukasz Skorupski

Co on wyprawiał! Absolutnie fantastyczny występ bramkarza Bolonii. Michał Probierz zaufał mu i trafił w dziesiątkę. "Skorup" właściwie bronił jak w transie i skapitulował wyłącznie po strzale z rzutu karnego. Zaczął już w 11. minucie, gdy imponująco wyjął mocne uderzenie Theo Hernandeza. Później kilka razy zatrzymywał też Kyliana Mbappe. Był pewny, zdecydowany i nie wykonał właściwie żadnego fałszywego ruchu. Zasłużenie zgarnął statuetkę MVP.
Tym samym wysłał mocny argument, jeśli chodzi o przejęcie schedy po Wojciechu Szczęsnym. Powiemy więcej: zakładając, że "Szczena" zakończy karierę w kadrze, "Skorup" nie dał pół powodu, by nie wręczyć mu bluzy z numerem jeden.
- Gigant w bramce. Łukasz udowodnił, że po odejściu Wojtka Szczęsnego możemy spać spokojnie jeśli chodzi o naszą bramkę. Zaprezentował się fenomenalnie. Kilka razy wyciągnął nas z pożaru - mówił po ostatnim gwizdku z Dortmundu Tomasz Włodarczyk, redaktor naczelny Meczyki.pl.
Doświadczony bramkarz potwierdził, że lata obecności w gronie najlepszych golkiperów Serie A nie są przypadkowe. A gdy ubiera koszulkę z orłem na piersi, nie zawodzi. Wyciągnął z tych 90 minut tyle, ile się da. Książe Dortmundu? Na pewno nowy minister obrony narodowej.

Kacper Urbański

Można żałować, że Urbański nie zagrał od pierwszej minuty z Austrią. Czwarty występ w kadrze i czwarty udany klubowego kolegi Skorupskiego. Młody piłkarz znów błysnął. Był odważny, potrafił zaimponować dryblingiem, nie bał się nieszablonowych zagrań. Wyglądał jak weteran, a nie nastolatek dopiero wchodzący do reprezentacji.
- Wywalony język i rura do przodu. Musiał walczyć z dwa razy większym Williamem Salibą, a na robocie nie spękał. Gdyby było to fizycznie możliwe, wyplułby płuca. Warto przy tym dostrzec, że piłka przy nodze mu nie przeszkadza. Dzięki Kacprowi Urbańskiemu Piotr Zieliński miał kompana do poważnego grania - napisaliśmy w pomeczowych ocenach, wręczając mu notę 6 w skali 1-10 (wszystkie oceny TUTAJ).
Nie ma wątpliwości, że to właśnie na takich zawodnikach jak Urbański musimy budować polską kadrę. Jest on nie tylko wygranym meczu z Francją, ale największym wygranym całego okresu EURO 2024. Co za wejście, co za tygodnie. Trzymamy kciuki, by 19-latek szedł za ciosem. Możliwości ma ogromne.

Jan Bednarek

Trzeba to napisać: Jan Bednarek był całościowo najstabilniejszym i tym samym najlepszym z środkowych obrońców reprezentacji Polski na mistrzostwach Europy. I o ile po Austrii mogliśmy pisać o "najlepszym z najsłabszych", o tyle z Francją obrońca Southampton naprawdę rozegrał solidne zawody. Zanotował sporo ważnych interwencji, blokował, wybijał, ustrzegł się poważniejszych błędów. Oczywiście, nie był nieomylny, wszak rywalizował z mocnymi przeciwnikami, ale generalnie może wracać do Polski z podniesioną głową. Wielokrotnie słusznie go krytykowano, domagano się szans dla innych defensorów, jednak na EURO Bednarek się koniec końców obronił. Warto go docenić, nie popadając oczywiście w hurraoptymizm, bo pewnego poziomu doświadczony zawodnik nie przeskoczy.

Jakub Moder

Po kilku wejściach z ławki wreszcie dostał szansę w podstawowym składzie i wypadł co najmniej nieźle. Nie był spektakularny, ale na pewno dał "upgrade" względem Bartosza Slisza. Szczególnie do przerwy imponowało, jak bardzo był pod grą, podawał, myślał, szukał kolegów. W drugiej połowie zwolnił tempo, jednak na pewno był jednym z najbardziej wyróżniających się biało-czerwonych na dortmundzkiej murawie.
- W pierwszej połowie maszyna. W reprezentacji Polski miał najwięcej kontaktów z piłką, najwięcej celnych podań, najwięcej podań w tercję obronną przeciwnika. W drugiej nieco zwolnił, ale to tyczyło się wszystkich biało-czerwonych. Pozostaje żałować, że z Austrią nie zagrał od początku - oceniliśmy go.
Zapracował na to, by jesienią wskoczyć na stałe do podstawowego składu i stanowić ważny element drugiej linii. Jak na nasze warunki to zbyt dobry piłkarz na rezerwowego.

Przeczytaj również