Najwięksi wygrani i przegrani meczu ze Szkocją. "Dostał szansę i ją zmarnował"

Najwięksi wygrani i przegrani meczu ze Szkocją. "Dostał szansę i ją zmarnował"
Jamie Johnston / pressfocus
Dominik - Budziński
Dominik Budziński06 Sep · 07:01
Chociaż biało-czerwoni sięgnęli po cenne trzy punkty, nie wszyscy w zespole Michała Probierza mogli opuszczać Glasgow szczególnie zadowoleni. Oto piłkarze reprezentacji Polski, których po meczu ze Szkocją (3:2) można uznać za największych wygranych i przegranych czwartkowej rywalizacji.
Reprezentacja Polski od zwycięstwa rozpoczęła zmagania w nowej edycji Ligi Narodów. Biało-czerwoni najpierw wyszli na wydawało się bezpieczne prowadzenie 2:0, potem szybko je stracili, ale ostatecznie rzutem na taśmę potrafili pokonać Szkotów 3:2.
Dalsza część tekstu pod wideo
Mecz na Hampden Park miał oczywiście swoich bohaterów i antybohaterów. Niektórzy z nich udanym występem mocno podbili swoje notowania, ale są i tacy, którzy mimo zwycięstwa drużyny mogą czuć się z pewnych powodów przegrani. Oto i oni.

Najwięksi wygrani

Sebastian Szymański

Nikt nie ma wątpliwości, że Szymański to piłkarz naprawdę dużej klasy. 25-latek potwierdza to przecież regularnie w klubie, a ostatnio jego wielkim fanem stał się nawet Jose Mourinho, prowadzący go obecnie w Fenerbahce. Nie zawsze były gracz Legii Warszawa potrafił jednak uwalniać swój niewątpliwie wielki potencjał w koszulce reprezentacji. Gdy dostawał poważne szanse, często zawodził, a to sprawiało, że wiele spotkań kadry rozpoczynał nawet jako rezerwowy. Tym razem natomiast selekcjoner posłał go w bój od pierwszej minuty i nie pożałował. Szymański nie tylko strzelił pięknego gola na 1:0, ale tez po prostu prezentował się bardzo solidnie. Jego notowania w reprezentacji, do tej pory dość niepewne, na pewno wyraźnie urosły po starciu w Glasgow.

Sebastian Walukiewicz

Do reprezentacji wchodził jeszcze w 2020 roku, ale później wypadł z niej na długie lata. Przed czwartkowym meczem ze Szkocją miał w dorobku tylko cztery występy w kadrze. Być może teraz oglądamy jednak przełom w karierze 24-latka z Torino. Walukiewicz zaczął co prawda spotkanie na ławce, ale w przerwie zmienił fatalnie spisującego się Jakuba Kiwiora i zagrał o niebo lepiej niż piłkarz Arsenalu. Pewny w defensywie, odważny w wyjściach do przodu. Tak udane 45 minut, biorąc też pod uwagę naprawdę przeciętne w ostatnim czasie występy innych środkowych obrońców, mogą zmienić hierarchię.

Nicola Zalewski

Zalewski przyzwyczaił nas w ostatnich miesiącach do tego, że jest motorem napędowym reprezentacji. To absolutny pewniak do gry w pierwszym składzie i kolejny koncert z orzełkiem na piersi pewnie za wiele w tej kwestii nie zmienił. Tak czy siak 22-latek może jednak czuć się dużym wygranym spotkania na Hampden Park. Wywalczył dwa rzuty karne, strzelił zwycięskiego gola, pokazał ludziom ze swojego klubu, kolejny zresztą raz, że jest w dużym gazie i po powrocie ze zgrupowania może pomóc na murawie także Romie. Samej reprezentacji wyrósł natomiast prawdziwy lider. Za kadencji Probierza chwalimy Zalewskiego praktycznie co mecz.

Najwięksi przegrani

Marcin Bułka

Jeśli po pożegnaniu Wojciecha Szczęsnego rozpoczęła się w reprezentacji rywalizacja o miano nowego numeru jeden między słupkami, to Bułka zaliczył spory falstart. Dostał dziś swoją szansę od pierwszej minuty i po prostu ją zmarnował. Zaczął od niepewnego wyjścia na przedpole, potem w dość niepozornej sytuacji dał się pokonać, ale uratował go VAR, natomiast już w drugiej połowie zawalił przy golu dla rywali. Nie miał nawet zbyt wielu okazji, by jakoś odkupić swoje winy. Biorąc pod uwagę fakt, że Łukasz Skorupski świetnie zagrał na EURO przeciwko Francji, a teraz pewnie wystąpi też z Chorwacją, sytuacja Bułki nie wygląda na szczególnie optymistyczną.

Jakub Kiwior

Jeszcze niedawno wydawało się, że to absolutny numer jeden wśród reprezentacyjnych środkowych obrońców. Nie bez powodu odkąd zadebiutował w kadrze, a miało to miejsce ponad dwa lata temu, grał w każdym kolejnym meczu biało-czerwonych. Ostatnio ten mur zaczyna jednak pękać. Kiwior niezbyt pewnie wyglądał już na EURO, ostatnio nie gra w klubie, a przeciwko Szkocji zaprezentował się fatalnie i został zdjęty w przerwie. Na murawie był całkowicie zagubiony. Widać, że brakuje mu rytmu meczowego. Wszedł za niego Sebastian Walukiewicz, który zagrał znacznie lepiej. Można mieć zatem wątpliwości, czy Kiwior wystąpi w niedzielę przeciwko Chorwacji.

Krzysztof Piątek

Zaliczył bardzo “anonimowy” występ. Chociaż przebywał na murawie przez 72 minuty, na palcach jednej ręki mogliśmy policzyć akcje z jego udziałem. Głównie biegał za piłką, rzadko miał ją przy nodze. To oczywiście nie tylko jego wina, bo na pewno brakowało mu pomocy kolegów, ale trudno też chwalić Piątka za występ przeciwko Szkotom. Dostał szansę i raczej jej nie wykorzystał. A konkurencja wśród napastników jest przecież spora, bo poza grającym dziś od pierwszej minuty Robertem Lewandowskim są jeszcze Adam Buksa i Karol Świderski. Teraz szanse tej dwójki na przeskoczenie kolegi w hierarchii na pewno rosną.

Przeczytaj również