Najwięksi wygrani i przegrani Ligi Mistrzów. "Wynik fatalny, kompromitujący"
Faza ligowa, pierwsza w dziejach Ligi Mistrzów, już za nami. Dowiedzieliśmy się, kto awansował bezpośrednio do 1/8 finału, komu być może uda się tam dostać po barażach, a także jakie drużyny już teraz wypadły za burtę rozgrywek. Wybraliśmy też największych wygranych i przegranych zakończonego właśnie etapu rywalizacji.
Liga Mistrzów w odświeżonej wersji przyniosła w fazie ligowej wyjątkowo dużo emocji. Jeszcze wczoraj, w ostatniej kolejce, większość zespołów grała o coś, a 18 toczących się równocześnie meczów stworzyło multirywalizację na niespotykaną dotąd skalę. Wiemy już jednak wszystko. No prawie.
Znamy osiem zespołów, które awansowały do 1/8 finału. Wiemy, kto będzie rywalizował w barażach, a także jak mogą wyglądać tam potencjalne pary. W tym przypadku jest jednak jeszcze kilka znaków zapytania, które usuną się w cień dopiero po losowaniu. Jesteśmy też oczywiście pewni, kto pożegnał się już z obecną edycją Ligi Mistrzów.
Biorąc pod uwagę wszystkie aspekty stworzyliśmy skromne grono największych wygranych i przegranych fazy ligowej Champions League. Kto, i z jakiego powodu, może być szczególnie zadowolony? Kto zaskoczył najbardziej pozytywnie, a kto najmocniej rozczarował?
Najwięksi wygrani
Liverpool
Na start oczywista oczywistość. Trudno nie wyróżnić przecież klubu, który na tym etapie rozgrywek okazał się po prostu najlepszy i wyprzedził aż 35 rywali. Liverpool do rozpoczęcia ostatniej kolejki był absolutnie bezbłędny. Wygrał siedem spotkań z rzędu, zapewnił sobie awans jeszcze przed ósmą serią gier, a do wieńczącego fazę ligową starcia z PSV mógł podejść już bez żadnej presji. I owszem, przegrał w Holandii, ale zrobił to w mocno eksperymentalnym składzie. Tak czy siak "The Reds” zostali na pierwszej lokacie, bo ich wpadki nie wykorzystała Barcelona, czyli jedyna drużyna, która mogła w środowy wieczór wskoczył na czoło tabeli kosztem ekipy z miasta Beatlesów. Kogo podopieczni Arne Slota pokonali wcześniej w tej edycji Ligi Mistrzów? Real Madryt, AC Milan, Bayer Leverkusen, Gironę, Lille, Bolonię i RB Lipsk. Rozkład jazdy wcale nie był łatwy.
Lille
Chyba najbardziej pozytywna niespodzianka fazy ligowej. Piąty zespół ligi francuskiej jako jedyny przedstawiciel swojego kraju melduje się w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Nie dokonało tego póki co ani PSG, ani Monaco, a podopieczni Bruno Genesio nie dość, że zostali w grze, to jeszcze unikną grania w barażach. 16 punktów zgromadzonych w ośmiu meczach, a w efekcie siódme miejsce, trzeba uznać za znakomity wynik ekipy z Flandrii. Lille imponowało nawet w meczach z prawdziwymi gigantami. Pokonało dwa kluby z Madrytu - Real i Atletico, urwało remis w starciu z Juventusem, wygrało też z Bolonią, Sturmem Graz i na deser z Feyenoordem w - uwaga - stosunku 6:1. Patent na “Les Dogues” znalazły jedynie Liverpool oraz Sporting. Podczas gdy kilku gigantów będzie więc walczyło w 1/16 finału, dużo mniej renomowane Lille może spokojnie szykować się na kolejny etap rozgrywek.
Aston Villa
Drugi, obok Lille, dość nieoczekiwany gość w gronie topowej ósemki. Aston Villa to oczywiście klub znany, ceniony, ale nawet w skali swojego kraju raczej nie wrzucany na pierwszą półkę. Wystarczy wspomnieć, że “The Villans” w Premier League okupują dziś ósmą lokatę. Dokładnie taką samą zajęli teraz w fazie ligowej Champions League. A to, w teorii, powinno być znacznie trudniejsze. Ekipa prowadzona przez Unaia Emery’ego w ośmiu meczach zdobyła 16 punktów i zamknęła grono zespołów, które awansowały bezpośrednio do 1/8 finału. Na wspomniany dorobek złożyły się zwycięstwa z Bayernem, Bolonią, Young Boys Berno, RB Lipsk i Celtikiem, a także remis z rywalizacji przeciwko Juventusowi. Aston Villa poszła więc, na swoje szczęście, śladem Liverpoolu i Arsenalu, nie zaś Manchesteru City. Ten ostatni, jako rodzynek z Anglii, zagra tylko w barażach.
Najwięksi przegrani
Manchester City
O wilku mowa. I jasne, jeśli ograniczylibyśmy się wyłącznie do ostatniej kolejki, to “Obywatele” wcale nie okazali się przegrani. Musieli wygrać mecz z Club Brugge? Musieli. Wygrali? Wygrali. Tym samym urwali się ze stryczka i zamiast wypaść za burtę Ligi Mistrzów, wystąpią w barażach, które nazwać możemy w zasadzie 1/16 finału. Patrząc jednak całościowo na to, co podopieczni Pepa Guardioli wyczyniali w fazie ligowej, można mówić i pisać jedynie o kompromitacji. 22. miejsce, na które i tak udało się wskoczyć niemal w ostatniej chwili, mówi samo za siebie. Na razie mistrzowie Anglii mogą więc odetchnąć z ulgą, bo uniknęli najgorszego, ale to nie koniec konsekwencji słabej dyspozycji. W barażach zagrają bowiem z… Realem Madryt lub Bayernem Monachium. Od razu czeka ich więc arcytrudny test. Niezależnie od tego, kogo ostatecznie wylosują.
Juventus
Kolejny z gigantów, który w fazie ligowej mocno rozczarował. Od Juventusu nikt nie oczekiwał może aż tak wiele, jak od City, natomiast 20. miejsce zdecydowanie nie przynosi chluby “Starej Damie”, która w ośmiu meczach zgromadziła zaledwie 12 punktów. Zwycięstwo ze wspomnianymi “Obywatelami” było dla fanów turyńskiego klubu jedynie miłym wyjątkiem od reguły. Poza tym ich ulubieńcy przegrywali bowiem u siebie z Benficą i Stuttgartem, a punkty urywały im też Club Brugge, Lille czy Aston Villa. I pomyśleć, że Juve rozpoczęło tę edycję Ligi Mistrzów od dwóch zwycięstw. Dziś nikt już o nich nie pamięta. Na pierwszym planie są notoryczne wpadki. Lepiej od podopiecznych Thiago Motty poradziły sobie trzy inne kluby z Półwyspu Apenińskiego - Inter, Atalanta i AC Milan. Co ciekawe, to właśnie z tym ostatnim klubem, lub z PSV, “Stara Dama” zagra w barażach o awans do 1/8 finału.
RB Lipsk
Tylko 12 z 36 zespołów odpadło już z Champions League. W większości to drużyny mniej renomowane, z nieco słabszych lig, w kilku przypadkach także nieszczególnie doświadczone w Europie. Szukając więc w tym gronie klubu, który rozczarował najbardziej, musimy spojrzeć w kierunku RB Lipsk. Jeszcze kilka lat temu drużyna spod znaku znanego napoju energetycznego potrafiła dotrzeć do półfinału Ligi Mistrzów, a w fazie pucharowej europejskich rozgrywek występowała bardzo regularnie. Teraz w ośmiu kolejkach uciułała natomiast zaledwie trzy punkty, co dało jej dopiero 32. miejsce. Niżej zmagania zakończyły tylko Girona, Salzburg, Slovan Bratysława i Young Boys Berno. Dla “Byków” z Lipska to wynik fatalny, by nie powiedzieć wręcz kompromitujący. Na koniec nie udało się ugrać nawet punktu ze Sturmem Graz.