Najtrudniejsza liga świata. Ponad 100 klubów walczy o jedno miejsce, mecze po 80 minut

Najtrudniejsza liga świata. Ponad 100 klubów walczy o jedno miejsce, mecze po 80 minut
screen youtube / lost in football japan
Kacper - Klasiński
Kacper Klasiński17 Oct · 16:00
Ponad sto zespołów walczących o jedno miejsce w wyższej lidze. Możliwość przeskoczenia kilku poziomów rozgrywkowych. Drogą do awansu może być turniej, w którym gra się mecze dzień po dniu i trwają po 80 minut. Brzmi jak szaleństwo? Witamy w świecie piątej ligi japońskiej. Rywalizacji o awans na tym poziomie nie można porównać z niczym innym!
Niższe ligi to mnóstwo ciekawych historii, absurdów oraz wielkich zaskoczeń - właściwie wszędzie, gdzie tylko zajrzymy. W Japonii mają swój szalony unikat. Prawdopodobnie najbardziej wymagającą walkę o awans. Rywalizacja o promocję z piątego na czwarty poziom rozgrywkowy w Kraju Kwitnącej Wiśni jest tak zakręcona, że aż trudno ją zrozumieć. A co jeszcze ciekawsze, cel ten osiąga co roku niecały procent drużyn, które o niego walczą. I to pomimo tego, że da się tam przeskoczyć nawet kilka poziomów na raz!
Dalsza część tekstu pod wideo

Mniej niż 1% szczęśliwców

Wiele mamy systemów ligowych w piłkarskim świecie, ale we wszystkich istnieje pewna powtarzalna prawidłowość. Przejście z poziomu regionalnego na centralny, gdzie kluby grają już w rozgrywkach obejmujących drużyny z całego kraju, to swego rodzaju “wąskie gardło”, “sito”, przez które trudno się przedostać. Chętni z lig podzielonych na kilka mniejszych grup walczą o promocję do wspólnych rozgrywek. Właściwie w każdym kraju trudno o osiągnięcie takiego celu. Nigdzie chyba nie jest jednak tak trudno, jak w Japonii.
Zespoły Japońskich Lig Regionalnych walczą o miejsce na czwartym szczeblu ligowej drabinki - obejmującej cały kraj Japanese Football League, będącej przedsionkiem profesjonalnej J.League, zawierającej trzy najwyższe ligi w kraju. Na swoim poziomie są podzielone na dziewięć stref geograficznych. Pięć z nich ma po dwie ligi, cztery po jednej. System, w jakim toczy się tam rywalizacja, sprawia, że wywalczenie sobie miejsca w wyższej lidze to absurdalnie trudne wyzwanie. I to pomimo tego, że w teorii powalczyć o nie mogą nawet drużyny z drugiego szczebla w swoim regionie! To jednak nie ten aspekt stanowi największy problem, a liczba miejsc na wyższym poziomie “oferowanych” uczestnikom Japońskich Lig Regionalnych.
Na początek warto zapewnić sobie punkt odniesienia. Jak to wygląda w innych, przykładowych krajach?
***
Polska: III liga -> II liga
Cztery grupy po 18 zespołów - każda ma jedno miejsce z gwarantowanym awansem do II ligi. Dodatkowo łącznie dwa miejsca można wywalczyć w barażach z udziałem drużyn z II ligi.
4 gwarantowane miejsca (możliwe 6) na 72 drużyny - 5,5% (8,3%)
Anglia: National League North/South -> National League
Dwie grupy po 24 zespoły - każda ma dwa miejsca z gwarantowanym awansem do National League: jedno bezpośrednio, jedno po barażach.
4 gwarantowane miejsca na 48 drużyn - 8,3%
Hiszpania: Primera RFEF -> LaLiga 2
Dwie grupy po 20 zespołów - każda ma dwa miejsca z gwarantowanym awansem do LaLiga 2: jedno bezpośrednio, jedno po barażach.
4 gwarantowane miejsca na 40 drużyn - 10%
Włochy: Serie C -> Serie B
Trzy grupy po 20 zespołów - każda ma jedno miejsce z gwarantowanym awansem do Serie B. Dodatkowo jeszcze jedno miejsce można wywalczyć w barażach między zespołami wszystkich grup.
4 gwarantowane miejsca na 60 drużyn - 6,7%
Niemcy: Regionalliga -> 3. Liga
Pięć grup po 18 zespołów - mistrzowie trzech z nich awansują bezpośrednio do 3. Ligi. Mistrzowie dwóch pozostałych grają między sobą baraż o czwarte miejsce premiowane awansem.
4 gwarantowane miejsca na 90 drużyn - 4,4%
Francja: National 2 -> National
Trzy grupy po 16 zespołów - mistrzowie awansują bezpośrednio do National.
3 gwarantowane miejsca na 48 drużyn - 6,3%
***
Tymczasem łącznie w dziewięciu grupach geograficznych Japońskich Lig Regionalnych, uwzględniając możliwość awansu do JFL nawet z ich drugiego szczebla, mamy 132 drużyny walczące o grę w czwartej lidze. Rywalizują o… jedno gwarantowane miejsce. Drugie jest opcjonalne - trzeba pokonać przedostatnią ekipę z JFL. Awansuje zatem jeden (ewentualnie dwa) ze 132 zespołów. Czyli 0,8% lub przy pomyślnym układzie 1,5% uczestników rozgrywek. To absolutnie niespotykane!
Struktura Japońskich Lig Regionalnych
WIKIPEDIA
Struktura Japońskich Lig Regionalnych | Źródło: Wikipedia

Awans o dwie ligi

System Japońskich Lig Regionalnych jest bardzo nietypowy. W jednej lidze mamy od ośmiu do dziesięciu zespołów. Gra się po dwa mecze z każdym rywalem, więc sezon jest stosunkowo krótki, często z dość długimi przerwami. Kluczową sprawę stanowi to, co dzieje się na jego finiszu. Na zakończenie rozgrywek odbywa się bowiem turniej nazywany Ligą Mistrzów Japońskich Lig Regionalnych. Bierze w nim udział 12 drużyn. Dziewięć miejsc zajmują zwycięzcy poszczególnych grup geograficznych wchodzących w skład ligi. Jedno miejsce zależy od uznania japońskiej federacji. Może ona bowiem wskazać klub, który znajdzie się w gronie szczęśliwców. Wyłonienie pozostałych uczestników to już trochę bardziej skomplikowana sprawa, zależna od… innych rozgrywek.
Grono uczestników uzupełniają ekipy kwalifikujące się za pośrednictwem All Japan Senior Football Championship (nazywanego również Shakaijin Cup), czyli pucharu dla drużyn amatorskich z całej Japonii. O awans do JFL mogą powalczyć więc kluby występujące również na drugim szczeblu Japońskich Lig Regionalnych lub te grające jeszcze niżej, np. w siódmej czy ósmej lidze. W teorii możliwa, choć bardzo mało prawdopodobna, jest promocja o trzy lub cztery poziomy za jednym zamachem.
Zanim jednak opiszemy zasady kwalifikacji do Ligi Mistrzów Lig Regionalnych, warto przybliżyć reguły walki o zwycięstwo w Shakaijin Cup, bo te również są ciekawe. Otóż rundy od 1/16 finału rozgrywane są we wcześniej ustalonej lokalizacji w formie turnieju pucharowego z udziałem 32 drużyn wyłonionych w regionalnych eliminacjach. Trwają one, uwaga, po 80 minut (nie ma dogrywek, w razie remisu od razu rzuty karne), a poszczególne rundy gra się… dzień po dniu. W 2023 roku całość odbyła się od 21 (1/16) do 25 października (finał i mecz o trzecie miejsce). Istne szaleństwo!
Jak więc zapewnić sobie możliwość walki o miejsce w czwartej lidze? Dwa lub trzy miejsca (zależnie od ewentualnej decyzji federacji o przyznaniu jednego z nich wybranej przez nią drużynie) zapewniają sobie ekipy, które zagrały w półfinałach Shakaijin Cup, ale nie wywalczyły miejsca w Lidze MIstrzów Japońskich Lig Regionalnych drogą ligową. Jeżeli w tym gronie mamy za dużo ekip z zapewnionym już prawem gry o awans, to ewentualne wolne lokaty przypadają klubom należącym do “Planu stuletniego J.League” (potwierdzającego ambicje gry na poziomie profesjonalnym w przyszłości), jeśli skończyły sezon ligowy jako wicemistrz swojej grupy regionalnej.
A jeśli mamy ich więcej niż wciąż dostępnych miejsc? Odgórnie ustalono system rotacyjny, zmieniający co roku “priorytet” dziewięciu lig poszczególnych regionów geograficznych. Przykładowo, jeśli w danym roku wyspa Hokkaido jest trzecia w kolejce, to w kolejnym będzie druga. Potem otrzyma priorytet. A następnie… ustawi się grzecznie na końcu kolejki, by co 12 miesięcy przesuwać się o jedno miejsce, aż cykl się powtórzy. Tak kompletuje się pełną dwunastkę.

Amatorska Liga Mistrzów

12 szczęśliwców, którym przychodzi zagrać w Lidze Mistrzów Japońskich Lig Regionalnych, również spotyka się na ustalonym odgórnie neutralnym terenie. Drużyny dzielone są na trzy grupy po cztery zespoły i grają ze sobą po jednym meczu. W przeszłości mieliśmy dodatkowe “udziwnienie”. W przypadku remisu grano rzuty karne. Dlatego też zamiast klasycznego systemu punktowania 3-1-0, obowiązywał 3-2-1-0, gdzie dwa oczka przyznawano za remis zakończony wygraną w rzutach karnych, a jedno w przypadku przegranej w serii jedenastek. Żeby jednak nie było zbyt kolorowo, choć z tego rozwiązania zrezygnowano, podobnie do Shakaijin Cup gra się dzień po dniu. Trzy kolejki w ciągu trzech dni.
Zwycięzcy trzech grup i najlepsza ekipa spotykają się około półtora tygodnia później na turnieju finałowym - znów rozgrywanym na terenie neutralnym. Ponownie przychodzi im walczyć w czterozespołowej tabeli z systemem “każdy z każdym”, tym razem ze spotkaniami co dwa dni. Klub, który kończy na pierwszym miejscu, wchodzi do JFL. Ten z drugiej lokaty gra baraż z jej przedostatnią drużyną, choć ma w nim spory “handicap”. Mowa o pojedynczym spotkaniu na terenie wyżej notowanego rywala. Istnieje też możliwość, aby ewentualni szczęśliwcy zrezygnowali z prawa gry w wyższej lidze. Wówczas zaszczyt ten “przechodzi” miejsce niżej - ewentualnie aż do czwartej drużyny turnieju finałowego. Jeśli i ona odrzuci taką szansę, skład JFL się nie zmienia.
Walka o miano “szczęściarzy” z ponad setki drużyn walczących o miejsce w czwartej lidze japońskiej jest więc mocno zagmatwana i nieprzewidywalna. A wszelkie “furtki” i “kruczki”, otwierające miejsce w turnieju wyłaniającym ekipę awansującą do JFL, są bardzo istotne. W 2023 roku przekonało się o tym Tochigi City. Zajęło drugie miejsce w lidze regionu Kanto, ale w Lidze Mistrzów Japońskich Lig Regionalnych zagrało dzięki… wspomnianemu przepisowi o przynależności do “Planu stuletniego J.League”. No i ostatecznie cały turniej wygrało!
Może to i poziom amatorski, ale awans wywalczony w takich okolicznościach można nazwać jednym z największych wyczynów na futbolowej mapie świata. To bowiem coś absolutnie wyjątkowego. Jeden gwarantowany szczęśliwiec na grubo ponad stu chętnych - jakaż to musi być satysfakcja!

Przeczytaj również