Najlepsza XI mundialu w Katarze. Oto najwięksi bohaterowie mistrzostw świata

Najlepsza XI mundialu w Katarze. Oto najwięksi bohaterowie mistrzostw świata
Foto Wang Lili/Xinhua/PressFocus
Zakończyły się mistrzostwa świata w Katarze. Tym samym wybraliśmy najlepszą jedenastkę turnieju.
W składzie znalazło się trzech złotych medalistów z Argentyny, trzech srebrnych z Francji oraz dwóch brązowych z Chorwacji. To grono uzupełnia dwóch Marokańczyków oraz jeden “rodzynek” spoza grona czterech najlepszych drużyn mundialu. Zespół ustawiliśmy w formacji 4-3-1-2, bonusowo dorzucając do tego trenera oraz dziewięciu rezerwowych, którzy także zasłużyli na wyróżnienie. Tak wygląda najlepsza jedenastka mistrzostw świata w Katarze:
Dalsza część tekstu pod wideo

Bramkarz: Dominik Livaković (Chorwacja)

Wybór bramkarza turnieju nie był łatwy. Wielu golkiperów miało swoje momenty chwały, pokazywało najwyższy kunszt w istotnych chwilach, ale żaden z nich nie może powiedzieć, że rozegrał idealny turniej. Nagrodzony Złotymi Rękawicami Emiliano Martinez dwukrotnie królował w karnych, będzie mu się pamiętać obronę strzału Kolo Muaniego w samej końcówce finału, lecz wcześniej specjalnie nie błyszczał, nie dokonywał takich cudów, miewał wpadki. Stawiamy więc na Livakovicia, który też szalał w konkursach jedenastek, a przy tym zanotował - obok Wojciecha Szczęsnego z Arabią - najlepszy indywidualny występ turnieju, przeciwko Brazylii w ćwierćfinale. To też Chorwat wypadł najokazalej, jeśli chodzi o statystyki. Miał najwięcej interwencji oraz wpuścił 3,5 gola mniej niż wskazywałby na to współczynnik goli oczekiwanych.

Prawy obrońca: Achraf Hakimi (Maroko)

Fantastyczny turniej piłkarza PSG. Hiszpanie łapali się za głowy, gdy akurat właśnie Hakimi, 24-latek urodzony w Madrycie, wyrzucał ich za burtę mundialu. Achraf mógł przecież reprezentować dziś “La Furia Roja”. Zamiast tego rozegrał świetne mistrzostwa świata jako jeden z liderów niesamowitej drużyny Maroka. W ofensywie pokazywał walory, z których od lat słynie w europejskiej piłce. Co jednak istotne, okrasił to odpowiedzialną, skuteczną i inteligentną grą w tyłach. Był niezwykle pożyteczny dla zespołu. Odbierał futbolówkę najczęściej ze wszystkich uczestników mundialu (26), znajduje się też na czele łączonej klasyfikacji odbiorów i przechwytów (35). Dojrzał piłkarsko. Najlepszy dziś prawy obrońca na świecie?

Środkowy obrońca: Nicolas Otamendi (Argentyna)

Argentyński weteran już w obecnym sezonie Ligi Mistrzów udowadniał, że nadal potrafi grać na najwyższym poziomie, gdy zachwycał w barwach świetnej Benfiki. W Katarze jedynie to potwierdził. Stanowił niepodważalny element defensywy “Albicelestes”. Był jej opoką, najsilniejszym punktem, nawet mimo słabszego finału. Zanotował mnóstwo ważnych interwencji - dziesiątki wybić, odbiorów, wygranych pojedynków. Do trofeów seryjnie zdobywanych za czasów gry w Manchesterze City wreszcie dołożył to najważniejsze, tyle że reprezentacyjne.
- Nico, mówię bezpośrednio do Ciebie - apelował kilka dni temu Martin Demichelis, były kolega Otamendiego z boiska, dziś trener River Plate. - Chcę, byś wygrał mundial i mógł zrealizować swoje marzenie o grze dla River. Chcemy ciebie tutaj. W wieku 34 lat jesteś jednym z najlepszych środkowych obrońców mistrzostw świata - dodawał.
Punkt numer jeden odhaczony. Latem czas na drugi?

Środkowy obrońca: Josko Gvardiol (Chorwacja)

Jednym z obrazków turnieju będzie niesamowita akcja Leo Messiego z meczu półfinałowego, gdy drepczący Argentyńczyk nagle przyspieszył, pokazał kunszt dryblingu i w kapitalny sposób wypracował bramkę dla swojej drużyny. Wówczas nie mógł go dogonić i zatrzymać właśnie Josko Gvardiol. Był to jednak jeden z nielicznych momentów, w których Chorwat nie radził sobie w defensywie. Generalnie bowiem prezentował się w Katarze wyśmienicie i chyba można go nazwać najlepszym stoperem mundialu. Absolutnie kluczowy piłkarz brązowych medalistów turnieju. Niezliczone wręcz świetne interwencje, najwięcej wybić w całej stawce, sporo przechwytów, błysk w rozegraniu piłki i imponujące wypady ofensywne. Doskonały w powietrzu, nie tylko w tyłach, co udowodnił strzelając gola w meczu o trzecie miejsce. Obrońca praktycznie kompletny i przyszły bohater transferu za być może 100 mln euro - co do tego nie ma wątpliwości. A że uciekł mu Messi? Nie jemu pierwszemu.

Lewy obrońca: Theo Hernandez (Francja)

To nie był turniej lewych obrońców. Wokół klasy światowej zdarzało się co najwyżej fragmentami krążyć kilku piłkarzom, ale za całokształt na wyróżnienie najbardziej zasłużył Theo Hernandez. Wskoczył do francuskiej jedenastki w miejsce kontuzjowanego brata Lucasa i zagrał naprawdę bardzo dobry mundial. W Katarze błyszczał, cytując klasyka, zarówno w defensywie, jak i ofensywie. Statystycznie znajdziemy go w czołówce rankingów z liczbą odbiorów czy kluczowych podań. A gola z półfinału przeciwko Maroku zapamięta pewnie do końca życia.
Swoją drogą, wymowne, że na mundialu brylują Hakimi i Theo Hernandez, a Real Madryt akurat na bokach obrony nie dysponuje na dziś wybitnym materiałem piłkarskim.

Środkowy pomocnik: Sofyan Amrabat (Maroko)

Tak się pracuje na wielki transfer. Maroko miało wiele fantastycznych twarzy na tym turnieju, począwszy od Bono, przez Romaina Saissa, Hakimiego, sensacyjnego Azzedine’a Ounahiego czy doskonały duet Hakim Ziyech - Sofiane Boufal. Nad całością czuwał jednak generał środka pola, Sofyan Amrabat. Może poza brutalnym faulem na Kylianie Mbappe w półfinale zapracował na najwyższe słowa uznania. Wyglądał świetnie, wykonał multum kapitalnej, pożytecznej roboty w drugiej linii. Do przodu, do tyłu, z piłką przy nodze, kontrolą tempa, w odbiorze - co trzeba było wykonać, Amrabat wykonywał. Nie dziwi, że według mediów zachwycili się nim skauci Liverpoolu i sam Juergen Klopp. Kto wie, czy już nie zimą piłkarz Fiorentiny pojawi się w Premier League. Pokazał, że powinien dać tam sobie radę.

Środkowy pomocnik: Alexis Mac Allister (Argentyna)

Gdyby nie kontuzja Giovaniego Lo Celso, Mac Allister mógłby spędzić ten turniej głównie w roli rezerwowego. Pomocnik Brighton dostał jednak niesamowitą szansę i wykorzystał ją z nawiązką. Mało kto mógł przewidzieć, że aż tak “wypłynie” na mundialu. Owszem, w Premier League wykazywał symptomy gry na naprawdę wysokim poziomie, lecz w Katarze chyba przeszedł samego siebie. Może na pierwszy rzut oka nie jest widowiskowy, imponujący, ale to piłkarz niezwykle inteligentny i pożyteczny. Fundamentalny. Wszechstronny, waleczny, trudny dla rywali. Przydatny w ofensywie, ale i zasuwający za trzech w tyłach. Dzielnie akompaniował Messiemu i całej reszcie. Miał też bardzo równe mistrzostwa, stąd to on, a nie Rodrigo de Paul wylądował w naszej jedenastce. Wspaniałe występy, szczególnie w finale. W Brighton mogą już liczyć pieniądze z przyszłej sprzedaży 23-latka.

Środkowy pomocnik: Bruno Fernandes (Portugalia)

Jedyny w tym zestawieniu piłkarz z drużyny, która nie awansowała do czołowej czwórki mundialu. Nie sposób jednak nie docenić Bruno Fernandesa, lidera reprezentacji Portugalii. Pomocnik Manchesteru United wreszcie dźwignął rolę w kadrze. Jakże inaczej niż na kompletnie nieudanym EURO 2020. W każdym spotkaniu, w którym grał, dawał od siebie coś ekstra. Łącznie wykręcił bilans dwóch goli i trzech asyst. Dołożył do tego dużo kluczowych podań i choćby cztery tzw. goal-creating actions, czyli działania bezpośrednio prowadzące do gola zespołu. Trudno mieć do Bruno pretensję za przegrany ćwierćfinał z Marokiem. On akurat robił wszystko, by Portugalia przeszła dalej. Gigant.

Ofensywny pomocnik: Antoine Griezmann (Francja)

Gdyby to Francja sięgnęła po mistrzostwo świata, mógłby obok Kyliana Mbappe pretendować do miana piłkarza turnieju. W finale wprawdzie wypadł dość blado, ale poza tym Griezmann spisywał się w Katarze fenomenalnie. Fenomenalnie. W roli wysuniętego pomocnika, występującego za trójką napastników, odżył. Szalał w grze do przodu - miał najwięcej kluczowych podań, asyst i ponad 30 tzw. shot creating actions (tylko Mbappe i Messi byli tu lepsi). Wykonywał też mrówczą robotę w defensywie. Chyba najważniejszy piłkarz reprezentacji Francji, kluczowy dla dobrej gry całej drużyny. Zawodnik Atletico udowodnił, że dalej może być na futbolowym szczycie. Panie Simeone, może czas na stałe przesunąć “Griezou” niżej, by grał tak, jak w kadrze? Znakomitą ewolucję przeszedł 31-letni już Francuz.

Napastnik: Leo Messi (Argentyna)

Doczekał się. Wreszcie osiągnął ostatni brakujący element futbolowej wielkości, nieśmiertelności. Ma upragnione mistrzostwo świata. Mógł wznieść w górę okazałe, złote trofeum, nie ukrywając radości, a wcześniej wzruszenia. Zasłużył na te chwile jak nikt inny. On, Leo Messi, najlepszy piłkarz w historii piłki nożnej. Lider reprezentacji Argentyny. Numer jeden “Albicelestes” na tym mundialu. Autor siedmiu goli i trzech asyst oraz dziesiątek fundamentalnych dla powodzenia akcji ofensywnych Argentyny zagrań. Finał mundialu musiał się tak skończyć. Leo wypełnił przeznaczenie.
- Wiedziałem, że Bóg mi to da. Czułem, że to trofeum będzie moje. Byłem pewien, że to moja szansa. To było trofeum, o którym marzyłem przez całe życie. To moje marzenie z dzieciństwa - mówił Messi po finale.

Napastnik: Kylian Mbappe (Francja)

Robił, co mógł, by poprowadzić Francję do kolejnego złota. W finale dał “Trójkolorowym” nadzieję. Strzelił najwięcej goli na całym mundialu. Dwoił się i troił, by znów triumfować. Tym razem się nie udało, pojawiły się łzy i wymowna, skwaszona mina przy odbiorze statuetki dla króla strzelców turnieju. Ale możemy być pewni, że to właśnie niesamowity Mbappe będzie w najbliższych latach pobijał kolejne rekordy i prawdopodobnie zgarniał Złote Piłki. Co to jest za piłkarz. Generacyjny talent. Ile on już osiągnął w wieku 23 lat. Ile jeszcze osiągnie. Głowa do góry, Kylian.

Trener: Walid Regragui (Maroko)

Objął reprezentację Maroka zaledwie kilka miesięcy temu i poprowadził ją do największego sukcesu w historii rodzimej oraz całej afrykańskiej piłki. Dzielni Marokańczycy może i zostali bez medali, ale zdobyli serca kibiców futbolu. Wygrali grupę z Belgią i Chorwacją. Wyeliminowali Hiszpanię i Portugalię. W półfinale jak równy z równym walczyli z Francją, naprawdę niewiele im brakło do tego, by bić się o złoto. Napisali fantastyczną historię. Nie byłoby to możliwe bez Walida Regraguiego, którego pomysł na tę reprezentację wypalił w stu procentach. To on stworzył tę doskonale naoliwioną maszynę. To on o nią dbał, łatał dziury, gdy wypadali mu ze składu kolejni liderzy. Przebojem wdarł się do grona najciekawszych trenerów na świecie. Jego kariera dopiero nabierze rozpędu.

Rezerwowi

Emiliano Martinez (Argentyna)
Thiago Silva (Brazylia)
Romain Saiss (Maroko)
Jude Bellingham (Anglia)
Luka Modrić (Chorwacja)
Azzedine Ounahi (Maroko)
Rodrigo de Paul (Argentyna)
Hakim Ziyech (Maroko)
Olivier Giroud (Francja)
XI mundialu
własne

Przeczytaj również