Najlepsi polscy piłkarze 2023 r. Ranking TOP10. "Przełomowy rok. Te ligi to jego przeznaczenie"
To był fatalny rok dla reprezentacji Polski, ale udany dla wielu biało-czerwonych, którzy pokazali się z dobrej strony w piłce klubowej. Oto najlepsi z nich.
Ostatnie 12 miesięcy w wykonaniu drużyny narodowej pomińmy milczeniem. Na palcach jednej ręki możemy policzyć tych, którzy z orzełkiem na piersi spisywali się choćby przyzwoicie. Co innego w futbolu klubowym. Tam wielu polskich piłkarzy zanotowało dobry lub bardzo dobry rok. Tworząc ten ranking TOP10, braliśmy pod uwagę kilka czynników. Po pierwsze, dokonania i sukcesy indywidualne. Po drugie, stosunek oczekiwań do efektów. Po trzecie, to, w jakim miejscu dany zawodnik był 1 stycznia, a gdzie jest dziś. Dodajmy, że w porównaniu z identycznym zestawieniem sprzed roku (znajdziecie je TUTAJ), z listy wypadli: Nicola Zalewski, Jakub Kamiński, Dawid Kownacki i Michał Skóraś.
Są też nazwiska, które nie załapały się do dziesiątki, a warto je wyróżnić. Mowa tu o: Łukaszu Skorupskim, Jakubie Piotrowskim, Bartoszu Sliszu, Pawle Wszołku, Karolu Linettym, Adamie Buksie czy Bartłomieju Wdowiku. Dla wszystkich jednak nie starczyło miejsca, choć wymienieni mogą zaliczyć 2023 rok na plus.
10. Kamil Grosicki (w 2022: poza rankingiem)
Niedługo Kamil Grosicki skończy 36 lat, tymczasem w mijającym roku zdobył 17 goli, zanotował 16 asyst i został najlepszym piłkarzem Ekstraklasy. Jasne, wiadomo, jaki jest jej poziom na tle europejskim, ale postawa weterana zasługuje na uznanie. Co więcej, “Grosik” wciąż ma miejsce w reprezentacji. Umieszczenie go na dziesiątym miejscu stanowi też pewnego rodzaju ukłon w stronę rodzimej ligi. Szacun, że Grosickiemu nie tylko się jeszcze chce, ale do tego trzyma równą, wysoką formę.
9. Karol Świderski (poza rankingiem)
Jeden z niewielu, którym reprezentacyjna koszulka nie odejmuje umiejętności względem tego, co prezentują w klubie. Pozytywny rok Świderskiego. Nie tylko ugruntował on pozycję w kadrze, ale trzymał też skuteczność w barwach Charlotte FC, mimo że często grał tam niżej, bardziej jako pomocnik niż napastnik. Łącznie strzelił 17 goli i wprowadził swój zespół do play-offów MLS. Teraz prawdopodobnie czeka go transfer do jednej z czołowych lig w Europie. Naturalny, zasłużony i logiczny.
- Jeśli pojawi się jakaś fajna oferta, to usiądziemy z Mariuszem Piekarskim do rozmów i na pewno się nad tym zastanowimy. Nie ukrywam, że chciałbym wrócić do Europy - mówił jesienią na łamach “Przeglądu Sportowego Onet”. - Mam nadzieję, że uda mi się trafić do silnego zespołu z lig TOP5 - podkreślał wcześniej w rozmowie z “TVP Sport”.
8. Kamil Grabara (8.)
Kolejny udany rok Grabary, którego kariera niezmiennie idzie we właściwym kierunku. Polak znów został wybrany najlepszym bramkarzem w Danii. Świętował też mistrzostwo z Kopenhagą i miał duży udział w historycznym sukcesie, jakim jest awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów. Zachował czyste konto z Bayernem, przeciwko Manchesterowi United czy Galatasaray notował spektakularne interwencje. Co więcej, ma już “przyklepany” transfer do Bundesligi. Po zakończeniu obecnego sezonu Grabara przeniesie się do Wolfsburga. Jak dotąd modelowo idzie w górę. Brakuje mu tylko mocniejszej pozycji w reprezentacji, ale i to może się zmienić po EURO 2024.
7. Jakub Kiwior (4.)
Można mieć zastrzeżenia co do liczby minut Kiwiora w Arsenalu, ale pamiętajmy, że rok temu obrońca był jeszcze piłkarzem słabej Spezii, a dziś ma na koncie 21 występów w barwach wicemistrza Anglii po transferze za 25 mln euro. Mimo medialnych plotek o ewentualnym odejściu nie da się podważyć, że Mikel Arteta go ceni, podobnie jak kibice. A większość meczów Kiwiora dla “The Gunners” trzeba ocenić pozytywnie, nawet jeśli ostatnio szło mu słabiej, szczególnie w roli lewego obrońcy. Doceńmy, gdzie dziś jest kariera 23-latka.
6. Marcin Bułka (poza rankingiem)
Gdyby Bułka miał cały rok taki jak jego drugą połowę, byłby pewniakiem do podium. Kapitalną postawą w sezonie 2023/24 zasłużył jednak na dość wysokie, szóste miejsce. Jego progres jest imponujący. Z wiecznego rezerwowego stał się jednym z najbardziej perspektywicznych i ekscytujących bramkarzy w Europie. W Ligue 1 ma 11 czystych kont na 17 możliwych i skuteczność interwencji przekraczającą 80%. Zadebiutował w reprezentacji i dziś wydaje się faworytem do przejęcia schedy po Wojciechu Szczęsnym między biało-czerwonymi słupkami. Jednocześnie sam spokojnie podchodzi do tematu ewentualnego transferu, mimo że media już łączą go z największymi klubami.
- Nie myślę o tym, żeby przeprowadzić się gdzieś już zimą. Absolutnie nie. Chcę dokończyć tutaj sezon, jak najlepiej będę mógł. Na razie jesteśmy w czubie tabeli i nie myślę o tym, gdzie pójść. Jest mi dobrze w Nicei, w klubie i mieście, skupiam się na tym. Mam mało powodów, żeby narzekać będąc w dobrej lidze, stabilnym klubie z fajnym projektem sportowym. Mamy tu swoje ambicje i to środowisko, gdzie mogę się jeszcze rozwinąć - tłumaczył nam Bułka, z którym długą rozmowę obejrzycie poniżej na kanale Meczyków na YouTube:

5. Wojciech Szczęsny (1.)
Kolejne świetne interwencje i czyste konta Szczęsnego rzadko robią wrażenie, bo chyba już przywykliśmy do tego, że polski bramkarz to europejska czołówka. Ale golkiper Juventusu w 2023 r. znów imponował. Łącznie 16 razy zagrał na zero z tyłu w Serie A. Nawet gdy koledzy z boiska zawodzili, on robił swoje. A w tym sezonie cały turyński zespół radzi sobie naprawdę dobrze, co nie byłoby możliwe bez kolejnych solidnych występów Szczęsnego. Ponadto trudno mieć do niego uwagi za grę w kadrze. Formy z mundialu raczej już nie powtórzy, ale i tak robił co mógł, by biało-czerwoni tracili jak najmniej goli. Niestety, inni reprezentanci rzadko go w tym wspierali.
4. Przemysław Frankowski (poza rankingiem)
W kadrze Frankowski ma mocniejszą pozycję niż wcześniej, jednak na wysoką lokatę zapracował znakomitym rokiem w klubie. Wraz z Lens zdobył wicemistrzostwo Francji, nie pękł też w Lidze Mistrzów. Cały czas pełni jedną z najważniejszych ról w zespole. Czy to na prawym, czy lewym wahadle stale radzi sobie więcej niż solidnie. Wykonuje też rzuty karne. Imponujące, jak rozwinęła się kariera “Franka”. To dziś czołowy polski piłkarz i jeden z nielicznych, który gra regularnie w mocnym klubie ligi TOP5 występującym w europejskich pucharach. O rozwoju Frankowskiego mówił też Robert Lewandowski w słynnym wywiadzie dla Meczyki.pl i Eleven Sports.
- Przemek Frankowski. To jest osoba, która w Lens strzela karne. Co to oznacza? Że bierze odpowiedzialność. Ja na treningu też wielokrotnie widziałem, że dorósł, zmienił tą swoją osobowość, nie boi się tej odpowiedzialności. To jest dla mnie mega pozytywny znak. Też jak się czasami wypowiada na pewne tematy. To jest też osobowość. To jest pozytywny przykład, to jest fajna rzecz. Widzę tę przemianę. Parę lat wstecz, a teraz. "Franek" jest zupełnie inną osobą. Ktoś go do tego napędza. Bardzo mi się to podoba. Bo jeśli próbujesz, to jesteś krok do przodu przed tym, kto nie próbuje - opowiadał “Lewy”.
3. Robert Lewandowski (3.)
“Lewy”, który w naszym rankingu ląduje na najniższym stopniu podium. Zaraz pewnie podniosą się głosy, że to za wysoko, że przecież RL9 ma za sobą kiepski rok, a formy zgubionej w okolicach mundialu w Katarze nadal szuka. Jasne, nie negujemy oczywistego zjazdu kapitana reprezentacji Polski. Gra poniżej oczekiwań, jest słabszy niż wcześniej - to widzi każdy na pierwszy rzut oka. Ale jednocześnie mówimy o piłkarzu, który strzelił w 2023 r. 27 goli, zdobył mistrzostwo Hiszpanii i koronę króla strzelców La Ligi. Jego podłoga dla większości biało-czerwonych nieosiągalne położenie. Trzecie miejsce uznajemy za rozsądne. Bez krytykowania Lewandowskiego za wszystkie plagi świata, ale i bez zbędnego lukru. Jest jak jest.
2. Sebastian Szymański (7.)
Rok temu Szymański był siódmy. Pisaliśmy wówczas: - Rozwój pomocnika przebiega jak należy, a jego sufitu trzeba upatrywać w którejś z najsilniejszych lig Europy. Kto wie, czy już nie w nadchodzącym roku 2023.
Jeszcze nie, bo z Feyenoordu pomocnik przeniósł się do Fenerbahce, ale to, co 12 miesięcy temu było prognozą, sugestią, dziś jest wręcz oczywiste. Przeznaczenie Szymańskiego to jedna z najsilniejszych lig w Europie. Angielska, włoska, hiszpańska? Okaże się pewnie za pół roku, bo trudno sobie wyobrazić zimowy transfer reprezentanta Polski. Nie dziwią jednak doniesienia łączące go z ekipami pokroju Manchesteru United, Napoli czy Liverpoolu. Szymański do Fenerbahce wszedł razem z drzwiami. Już wykręcił double-double (11 goli, dziesięć asyst) we wszystkich rozgrywkach. Bije się o mistrzostwo Turcji, “Fener” gra też dalej w Lidze Konferencji, a dziennikarze rzucają wokół “Szymiego” kwotami rzędu 20, 25, 30 mln euro. Ten rok był dla niego przełomowy, następny też taki może być.
1. Piotr Zieliński (2.)
Zwycięzcą rankingu i najlepszym polskim piłkarzem 2023 roku jest jednak Piotr Zieliński. Za całokształt. “Zielu” został mistrzem Włoch i przeszedł do historii Napoli. Trzymał wysoką formę niemal cały rok, dopiero w jego końcówce, gdy dopadły go też problemy zdrowotne, obniżył loty. Błyszczał w Lidze Mistrzów, pod kątem kluczowych podań to jeden z najlepszych zawodników w Europie. W przeciwieństwie do wielu kolegów rzadko zawodził w kadrze. Niech miarą jego jakości będzie fakt, że zaraz prawdopodobnie wyląduje w Interze, najlepszym włoskim klubie, jednej z topowych ekip całego Starego Kontynentu. Nie mamy wątpliwości, że to właśnie Zielińskiemu przysługuje miano biało-czerwonego numeru jeden w mijającym roku. Gratulujemy.