Najbardziej wyrównana Złota Piłka w historii. Jak Ronaldo przegrał nagrodę o jeden głos
Leo Messi czy Robert Lewandowski? Robert Lewandowski czy Leo Messi? Już za kilka tygodni dowiemy się, kto na specjalnej gali w Paryżu odbierze Złotą Piłkę, nagrodę dla najlepszego piłkarza 2021 roku. Szykuje się jeden z najbardziej wyrównanych plebiscytów w historii, choć o powtórkę sprzed 25 lat może być trudno. Wtedy o triumfie Matthiasa Sammera nad Ronaldo zadecydował zaledwie jeden głos!
Nie jest wielką tajemnicą, że o zdobycie Złotej Piłki zdecydowanie łatwiej jest piłkarzom ofensywnym. Defensorzy mają wyraźnie trudniejsze zadanie. Dwa lata temu przekonał się o tym Virgil van Dijk, który mimo wręcz perfekcyjnego roku w swoim wykonaniu przegrał z Leo Messim. To, co nie udało się Holendrowi, w 2006 roku przypadło natomiast w udziale Fabio Cannavaro. Włoch jako jedyny obrońca sięgnął po nagrodę w XXI wieku.
Znakomity napastnik vs obrońca z sukcesami
Kilka lat wcześniej znakomita obrona triumfowała jednak nad kapitalnym atakiem. Do walki o Złotą Piłkę 1996 stanęli zawodnicy o całkowicie innej charakterystyce i kompetencjach. Z jednej strony Ronaldo, świetny napastnik, który tamten rok podzielił między PSV Eindhoven i Barcelonę, rozkochując w sobie kibiców w kolejnych częściach świata. Z drugiej Matthias Sammer, bezwzględny libero Borussii Dortmund, bohater reprezentacji Niemiec, która wygrała EURO 1996. Bardziej jednak solidny rzemieślnik niż piłkarz porywający tłumy.
Co mogło przemawiać za głosowaniem na każdego z nich? Ronaldo pierwszą połowę roku spędził jeszcze w PSV, choć głównie pauzował wówczas przez kontuzję. Nie zniechęciło to jednak Barcelony, by latem wyłożyć za niego 15 mln euro. Brazylijczyk wrócił do zdrowia i formy, a przez kolejne miesiące zachwycał fanów w stolicy Katalonii. Do końca roku zdobył 16 bramek. Później jeszcze podkręcił tempo, choć było to już w 1997 roku.
Dziś trudno wyobrazić sobie jednak, że Złotą Piłkę zgarnia piłkarz kontuzjowany przez 1/3 roku, bez żadnego zdobytego trofeum, którego głównym argumentem jest strzelenie kilkunastu goli. Reprezentacja? Tutaj Ronaldo pojawił się na igrzyskach olimpijskich, które “Canarinhos” zakończyli na trzecim miejscu. Zdobył podczas nich pięć bramek. Drugie pięć dołożył w meczach towarzyskich swojej kadry. Nieźle, ale dziś nie dałoby mu to pewnie miejsca nawet w czołówce.
Więcej opcji na liście swoich zasług w 1996 roku mógł odhaczyć Sammer. Zdobył z Borussią Dortmund mistrzostwo Niemiec, nie tylko świetnie broniąc dostępu do bramki swojej drużyny, ale strzelając też gole i notując asysty. Później pojechał z reprezentacją na EURO i znacząco przyczynił się do zdobycia złota. Sam strzelił dwa gole. Skuteczniejszy od niego, wśród kolegów z drużyny, był tylko Juergen Klinsmann, który trafiał trzy razy. To jednak Sammer otrzymał nagrodę dla najlepszego piłkarza turnieju.
Piłkarz BVB dołożył jeszcze Superpuchar Niemiec. Wybrano go, podobnie jak rok wcześniej, najlepszym piłkarzem za naszą zachodnią granicą. W drugiej połowie roku zapoczątkował natomiast sezon, który ostatecznie zakończył się triumfem BVB i w Bundeslidze, i w Lidze Mistrzów.
O mały włos
Wyniki plebiscytu były zdumiewające. Sammer wygrał, ale kolegę z Brazylii wyprzedził o jeden głos! Otrzymał ich 144. Ronaldo - 143. Dziś, z uwagi na większą liczbę głosujących, o tak wyrównany rezultat może być trudniej, jednak i wtedy była to sytuacja bez precedensu.
Za plecami wspomnianej dwójki znalazł się Alan Shearer (107 głosów), który był niezwykle rozczarowany wynikami plebiscytu. Anglik w tamtym roku został najlepszym strzelcem EURO 1996. Podobnie jak Ronaldo, pół roku spędził w jednym klubie (Blackburn), a kolejne pół już w drugim (Newcastle). Na przestrzeni 12 miesięcy zdobył dla obu ekip 23 gole (i osiem dla reprezentacji). Z perspektywy dzisiejszych czasów - niewiele. Wówczas jednak i tak więcej od Brazylijczyka, a handicapem Shearera wydawały się wspomniane mistrzostwa Europy.
- Poszedłem na wieczór rozdania nagród w pełni oczekując i mając nadzieję, że wygram - wspominał później Anglik.
Kolejne miejsca zajęli Alessandro Del Piero (69) i Juergen Klinsmann (60). Ronaldo musiał obejść się smakiem, ale rok później nie dał już nikomu szans, zgarniając Złotą Piłkę po raz pierwszy w karierze. Drugą dołożył w 2002 roku. Co ciekawe, został też wybrany piłkarzem 1996 roku przez FIFA.
Dla Sammera nagroda sprzed 25 lat była już praktycznie zwieńczeniem kariery. W październiku 1997 roku doznał poważnej kontuzji kolana, która doprowadziła do tego, że jako zaledwie 30-letni zawodnik zawiesił buty na kołku. Do dziś jest ostatnim graczem, który sięgnął po nagrodę jako piłkarz klubu z niemieckiej Bundesligi.
Czy za kilka tygodni miano to przejmie od niego Robert Lewandowski? Miejmy nadzieję. Kto wie, być może Polak też wyprzedzi głównego rywala o włos.
***
* Jeden głos zadecydował także o Złotej Piłce w 1966 roku. Bobby Charlton wygrał wówczas z Eusebio 81 do 80.