Nadzieje medalowe Polaków na igrzyskach Paryż 2024. Wszystko, co musisz wiedzieć
W piątek 26 lipca oficjalnie rozpoczynają się XXXIII Letnie Igrzyska Olimpijskie. Do Paryża poleciało 211 reprezentantek i reprezentantów Polski. Na ile medali realnie możemy liczyć i w jakich dyscyplinach? Sprawdźmy!
W igrzyskach w Paryżu weźmie udział ok. 10,5 tysiąca sportowców, którzy powalczą o medale w 329 konkurencjach w 32 dyscyplinach. My szczególnie uważnie będziemy patrzeć na kompleks tenisowy Stade Roland Garros, na słynny Stade de France, gdzie powalczą lekkoatleci, czy na centrum Paris expo Porte de Versailles, gdzie odbędzie się turniej siatkówki.
Na poprzednich igrzyskach w Tokio Polska zdobyła w sumie 14 medali (cztery złote, pięć srebrnych i pięć brązowych), co dało nam 17. miejsce w klasyfikacji medalowej. Według prognoz ekspertów i bukmacherów biało-czerwonym trudno będzie poprawić ten dorobek. Jedna szansa - na medal w tenisowym mikście - umknęła po tym, jak kontuzji na Wimbledonie doznał Hubert Hurkacz.
Iga Świątek (tenis)
Od tenisa zatem zacznijmy. Iga Świątek jest pierwszą rakietą świata i zagra w swoim ulubionym miejscu - na ziemnych kortach Rolanda Garrosa, gdzie wygrywała wielkoszlemowy French Open w latach 2020, 2022, 2023 i 2024. Trudno zatem patrzeć na nią inaczej niż jako poważną kandydatkę nie tylko do medalu (pierwszego dla Polski w historii dyscypliny), ale do złota. Trzeba pamiętać, że w ostatnich latach turnieje wygrywały niespodziewane singlistki, a w Tokio Polka odpadła już w drugiej rundzie. Brak przynajmniej podium w Paryżu byłby jednak ogromnym rozczarowaniem. Turniej tenisowy wystartuje 27 lipca. Szkoda, że bez kontuzjowanego Hurkacza.
Aleksandra Mirosław (wspinaczka sportowa)
Wspinaczka sportowa zadebiutowała na igrzyskach w Tokio, ale tylko w trójboju, w którym Aleksandra Mirosław zajęła czwarte miejsce. Jednocześnie wygrała jedną z trzech konkurencji, wspinaczkę na szybkość, ustanawiając w niej rekord świata, który w kolejnych latach wielokrotnie poprawiała. Teraz wspinaczka na czas będzie osobną konkurencją, w której Mirosław - dwukrotna mistrzyni świata i Europy - będzie główną faworytką. Polki mogą zdominować tę konkurencję, bo według prognozy Nielsen Gracenote druga z naszych reprezentantek, Aleksandra Kałucka, jest kandydatką do srebrnego medalu.
- Ola Mirosław przygotowuje się bardzo konkretnie. W tym roku zaczęła współpracę z psychologiem sportowym, ogłosiła ciszę medialną, nie udziela wywiadów, wyłączyła się z mediów społecznościowych. Ale też bardzo ograniczyła starty. Na początku sezonu otarła się o rekord świata, ale dzisiaj nie wiemy tak naprawdę, w jakiej jest formie, bo ostatni start zaliczyła w kwietniu. Na horyzoncie nie widać jednak godnej dla niej rywalki. Zarówno ona, jak i Iga, będą tak naprawdę walczyć same ze sobą i to paradoksalnie może być dla nich największe wyzwanie - mówi nam Mateusz Górecki, wysłannik portalu TVPSPORT.PL w Paryżu.
Natalia Kaczmarek (lekkoatletyka)
Na igrzyskach w Tokio Polska zdobyła cztery złote medale i wszystkie wywalczyli lekkoatleci: sztafeta mieszana 4x400 metrów, Anita Włodarczyk i Wojciech Nowicki w rzucie młotem i Dawid Tomala w chodzie na 50 km. Ten ostatni tytułu nie obroni, bo jego konkurencja zniknęła w ogóle z programu igrzysk. Teraz największe szanse przypisuje się Natalii Kaczmarek, która cztery lata temu zdobywała medale w sztafecie, ale dziś jest zdecydowanie najlepszą polską biegaczką na 400 metrów i świeżo upieczoną rekordzistką Polski. Z rywalek do medali, w tym roku ustępuje tylko Jamajce Nickishy Pryce.
Wojciech Nowicki (lekkoatletyka)
Przez lata w cieniu Pawła Fajdka, w ostatnich latach to Wojciech Nowicki wyrósł na specjalistę od przygotowania formy na wielkie imprezy. Nieco ponad miesiąc temu dość niespodziewanie wygrał mistrzostwa Europy i był to jego jedyny start w sezonie na ponad 80 metrów. Wydaje się, że w sezonie olimpijskim zachował umiejętność zmotywowania się i zachowania formy na najważniejsze starty, choć o złoto będzie ciężko. Według Gracenote to właśnie młociarze zapewnią nam najwięcej medali - do srebra Nowickiego ta prognoza "dopisuje" brązowe medale Fajdka i Włodarczyk, dla których to ostatnie igrzyska w karierach.
- W dalszej kolejności szans obok Włodarczyk umieściłbym też oszczepniczkę Marię Andrejczyk. Ich przypadki są podobne, to zawodniczki, które odbudowują formę po dużych problemach zdrowotnych. Na razie ich rzuty są za słabe, by myśleć o medalu, ale nie można ich skreślać. Jestem przekonany, że będą w czołówce. Chciałbym też powiedzieć o Pii Skrzyszowskiej, która biega w tym sezonie fenomenalnie, ale jej problem jest taki, że rywalki biegają jeszcze szybciej. Poziom na płotkach jest w tym sezonie kosmiczny. Myślę, że Pia będzie w finale, ale o medal będzie trudno - twierdzi Górecki.
Reprezentacja siatkarzy
Klątwa ćwierćfinału - to hasło powraca co cztery lata w przypadku reprezentacji Polski w siatkówce. Bez wątpienia jednej z najlepszych na świecie, pierwszej w rankingu FIVB, drugiej na ostatnich mistrzostwach świata, pierwszej na ostatnich mistrzostwach Europy, trzeciej w ostatniej edycji Ligi Narodów. Biało-czerwoni przed każdym turniejem olimpijskim są stawiani w roli faworytów do medali, ale jedynym nadal pozostaje złoto z Montrealu 1976. Czy tym razem się to zmieni? Przekonamy się zapewne 5 sierpnia, bo wtedy odbędą się ćwierćfinały. Ale najpierw trzeba wyjść z grupy z Włochami, Brazylią i Egiptem.
- Do występu siatkarzy podchodzę z lekkim niepokojem. Są problemy z formą i z kontuzjami, co odbiło się na ostatnich występach. Nie pomogły też dyskusje wokół powołań, bo zdaniem niektórych nie wszyscy zawodnicy na bazie dyspozycji na te powołania zasłużyli. Ale w sumie już dawno nie było takiej sytuacji, że sami siatkarze jechali na igrzyska wiedząc, że forma nie jest idealna. Może dzięki temu presja będzie trochę mniejsza i wyjdzie im to na dobre - ocenia nasz rozmówca, dodając, że szanse na medal ma też duet siatkarzy plażowych, brązowi medaliści MŚ, Michał Bryl i Bartosz Łosiak.
Karolina Naja, Anna Puławska, Adrianna Kąkol i Dominika Putto (kajakarstwo)
Karolina Naja - legenda polskiego kajakarstwa, wielokrotna mistrzyni świata i Europy - ma na koncie jak na razie cztery medale igrzysk olimpijskich (brąz z Londynu, brąz z Rio oraz brąz i srebro z Tokio). Teraz czas na pierwsze złoto? Różne prognozy dają jej większe szanse albo w dwójce z Anną Puławską, albo w czwórce - w obu konkurencjach, w tych samych osadach Polki wygrały mistrzostwa świata w Dartmouth w 2022 roku. Najgroźniejszym rywalem będzie zapewne Nowa Zelandia z legendarną Lisą Carrington. Według ekspertów i bukmacherów z medalowymi nadziejami do Paryża polecieli też Wiktor Głazunow (C1) i kajakarka górska Klaudia Zwolińska.
Dominik Czaja, Fabian Barański, Mirosław Ziętarski, Mateusz Biskup (wioślarstwo)
Czwórka podwójna mężczyzn nazwana przez Łukasza Gagaskę z profilu Igrzyska Paryż 2024 "ostatnią nadzieją pogrążonego w dołku polskiego wioślarstwa". To jedyna z naszych dwóch osad w Paryżu, co nie przynosi chluby Polskiemu Związkowi Wioślarskiemu. Jeśli mistrzowie świata z 2022 roku zdobędą medal, a są na to duże szanse, to będzie to 20. krążek w historii dyscypliny na igrzyskach. Już w Tokio zabrakło niewiele. Wtedy następcy słynnych "dominatorów" zajęli czwarte miejsce. Teraz mogą pokusić się nawet o złoto. - Naszymi najgroźniejszymi rywalami będą Holendrzy, Włosi i Brytyjczycy - zapowiada Dominik Czaja.
Katarzyna Wasick (pływanie)
- Liczymy na trzy szanse medalowe, ale nie będę zawieszała medali na szyi konkretnym zawodnikom - zapowiada przed igrzyskami prezes Polskiego Związku Pływackiego Otylia Jędrzejczak. Zapewne ma na myśli Dominikę Sztanderę, Jakuba Majerskiego czy braci bliźniaków Krzysztofa i Michała Chmielewskich. To medaliści tegorocznych mistrzostw świata lub Europy. Największe nadzieje wiążemy jednak z Katarzyną Wasick. Olimpijka z Pekinu, Londynu, Rio i Tokio, przed trzema laty na 50 m stylem dowolnym zajęła piąte miejsce. Teraz brązowa medalistka MŚ celuje w podium, ma obecnie drugi czas na świecie, tylko za słynną Szwedką Sarah Sjöström.
Drużyna szpadzistek (Aleksandra Jarecka, Alicja Klasik, Renata Knapik-Miazga, Martyna Swatowska-Wenglarczyk)
Indywidualnie polskie szpadzistki nie mierzą raczej w medale, ale jeśli 30 lipca, w turnieju drużynowym, trafią z formą dnia, to stać je na wiele. Udowodniły to przed rokiem, wygrywając mistrzostwa świata w Mediolanie. W finale pokonały Włoszki i tylko nim oraz Koreankom ustępują w światowym rankingu.
- Na igrzyskach do medalu w drużynie wystarczą dwa zwycięstwa, ale trzeba pamiętać, że skład osobowy szpadzistek się ostatnio mocno zmienił i na ostatnich imprezach ta drużyna nie notowała już tak dobrych wyników. Do przodu poszły za to florecistki, a ich liderka Julia Walczyk-Klimaszyk, która jest obecnie piąta w światowym rankingu, to dla mnie cicha kandydatka do medalu - mówi Górecki.
Angelika Szymańska (judo)
Prognoza medalowa Gracenote, na którą już kilka razy się powoływaliśmy, przewiduje również brązowe medale w judo dla Angeliki Szymańskiej (medalistka MŚ i ME w kategorii do 63 kg). Przerwanie po 28 latach posuchy medalowej w judo przewiduje również Paweł Nastula, czyli mistrz olimpijski z Atlanty 1996. - Angelika to nasza największa nadzieja. Każdy z czwórki olimpijczyków oczywiście może zdobyć krążek, ale ona jest rozstawiona i jak do tej pory jej wychodziło na zawodach - ocenił w rozmowie z PAP.
Pozostałe nadzieje
Gracenote do medalu typuje również Weronikę Zielińską-Stubińską, która w Paryżu będzie broniła honoru polskiego podnoszenia ciężarów. Aż do maja wydawało się, że pierwszy raz od ponad 70 lat nie będziemy mieli na igrzyskach żadnego ciężarowca, ale ostatecznie w kategorii 81 kg zobaczymy właśnie zawodniczkę AZS AWF Biała Podlaska. Tegoroczna mistrzyni Europy z Sofii choć nie jest wysoko w rankingu IWF, to ma szanse na pierwsze polskie podium w tej dyscyplinie od 12 lat.
W medale wierzyć też będą kolarz torowy Mateusz Rudyk, żeglarz, wicemistrz świata Paweł Tarnowski, zapaśniczka Anhelina Łysak, strzelczynie Klaudia Breś i Julia Piotrowska, a także... reprezentacja siatkarek, która w ostatnich miesiącach zaliczyła duży progres i jest nawet typowana do roli "czarnego konia". Każdy medal olimpijski smakuje doskonale i dla każdego sportowca to życiowy sukces, ale najciekawsze są te, których najmniej się spodziewamy. I na takie też po cichu liczymy przed startem paryskich igrzysk.