Odkrycie Ekstraklasy zadebiutuje w reprezentacji? "Moja głowa jest przygotowana" [NASZ WYWIAD]

Odkrycie Ekstraklasy zadebiutuje w reprezentacji? "Moja głowa jest przygotowana" [NASZ WYWIAD]
Marta Badowska / pressfocus
Jan - Piekutowski
Jan PiekutowskiWczoraj · 18:47
Czy jest gotowy na debiut w reprezentacji Michała Probierza? Jak zdołał ustabilizować swoją formę? Co zawdzięcza Kamilowi Kuzerze? Dlaczego wybrał Koronę? W czym jest lepszy niż w poprzednich sezonach? Jaką rolę odegrała praca z psychologiem? Czy przyjąłby ofertę z Legii lub Widzewa? Na te i inne pytania odpowiedział nam Mariusz Fornalczyk, zawodnik kielczan.
Mariusz Fornalczyk to jeden z najlepszych skrzydłowych tego sezonu Ekstraklasy. Patrząc tylko na polskich - prawdopodobnie najlepszy. Piłkarz Korony Kielce ma za sobą udane miesiące, na czym skorzystał zespół, który odskoczył od strefy spadkowej. Forma 22-latka przyciągnęła uwagę Michała Probierza, selekcjoner zaczął wspominać o powołaniu młodego zawodnika.
Dalsza część tekstu pod wideo
Postanowiliśmy się przyjrzeć bliżej całej sprawie i porozmawiać z głównym zainteresowanym, sprzedanym przez Pogoń - bez większego żalu - za 100 tysięcy złotych w styczniu 2024 roku.
JAN PIEKUTOWSKI, MECZYKI.PL: Co cię przekonało do transferu do Korony?
MARIUSZ FORNALCZYK, KORONA KIELCE: Nie grałem w Pogoni. Wróciłem po wypożyczeniu do Bruk-Betu i kolejne pół sezonu też nie grałem. Wiedziałem, że muszę coś zmienić, klub to zrozumiał i się zgodził. A dlaczego Korona? Spodobało mi się podejście do mojej osoby. Trener Kuzera zadzwonił do mnie i przedstawił plan, powiedział, jak to będzie wyglądało. Poczułem, że to będzie dobry kierunek.
A były propozycje z innych klubów?
Na początku pojawiło się zainteresowanie ze strony Widzewa i Stali Mielec. Ale to Korona była najbardziej zdeterminowana.
Wspomniałeś o tym, że przekonał cię plan przedstawiony przez Kamila Kuzerę, ale trudno uciec przed wrażeniem, że to przy Jacku Zielińskim stałeś się zawodnikiem bardziej efektywnym. Pierwsze gole i asysty przypadają na jego kadencję.
Gdy przychodziłem do Korony, to miałem za sobą 200 minut w rundzie. Musiałem złapać trochę regularnego grania, a złapałem też lekką kontuzję, naderwałem mięsień czworogłowy, co nie pomogło. Trener Kuzera mnie wprowadził, zaufał, musiałem przejść przez pewien etap. Nie dało się wejść na pełne obroty po takim zastoju. Dopiero w następnym sezonie zaczynałem w pierwszym składzie, ale trenera zwolniono po dwóch kolejkach, niestety.
Czyli w Pogoni trochę zardzewiałeś.
Wiadomo, to wpływa na wydolność. Potrzebowałem czasu i myślę, że teraz jestem przygotowany na normalne granie.
W tym właśnie upatrujesz powodu ustabilizowania swojej formy? W Pogoni zdarzały ci się przebłyski, w Koronie złapałeś moment czterech kolejnych meczów z golem albo asystą, dołożyłeś też bardzo dobry występ w kadrze młodzieżowej.
Tak. Mam zaufanie od trenera Zielińskiego, od całego sztabu. Staram się spłacać kredyt, który mi dano i jak na razie się to udaje.
A jakim człowiekiem jest Jacek Zieliński?
Moim zdaniem ma bardzo dobre podejście i do mnie, i do całego zespołu. Gdy rozmawiamy, to daje mi nie tylko wskazówki piłkarskie, ale i życiowe. Da się z nim normalnie pogadać, to bardzo ważne.
Twoje dobre występy sprawiły, że Michał Probierz zaczął otwarcie mówić o możliwości powołania do pierwszej reprezentacji. Byłbyś w stanie to udźwignąć, ale nie tylko pod względem piłkarskim, ale i mentalnym?
Nie wiem, nie jestem w stanie teraz tego powiedzieć. Gdybym dostał powołanie, o którym każdy przecież marzy, to chciałbym pojechać na tę kadrę, żeby pokazać się z jak najlepszej strony. Myślę, że moja głowa jest na to przygotowana.
Pomogły ci w tym zajęcia z psychologiem?
Tak.
Co najważniejszego z nich wyniosłeś?
Ogólne zarządzanie emocjami, nietuszowanie ich, nietłumienie ich w sobie. Zdenerwowanie na boisku jest normalne, ale istotne jest, jak w danym momencie można zareagować na daną sytuację. Gdy piłka pozostaje w grze, staram się skupiać uwagę bardziej na kolejnej akcji niż emocjach.
Wracając do kadry - dajesz sobie termin na debiut?
Nie. Nie skupiam się na tym. Będę kontynuował swoją pracę i mam nadzieję, że zostanie ona utrzymana, a trenerzy to zauważą.
Teraz, prawdopodobnie, czeka cię wyzwanie nie z pierwszą reprezentacją, ale kadrą młodzieżową. Z jakim podejściem będziesz jechał na EURO na Słowacji?
Chcę się pokazać z dobrej strony. Przeżyć to EURO, doświadczyć takiej niesamowitej imprezy. Wygrywać pojedynki, ale głównie pomóc drużynie. Celujemy w wyjście z grupy, która, nie ukrywajmy, jest trudna. Wierzę jednak w to, że możemy zrobić niespodziankę.
Mówisz o dryblingach, nie można też ci odmówić szybkości. Ale jaką cechę poprawiłeś najbardziej w porównaniu z poprzednimi sezonami?
Decyzyjność. Wcześniej miałem tak, że pchałem się w trzech gości i bez sensu przegrywałem pojedynki. Teraz umiem to bardziej wyważyć, rozglądam się. Gdy widzę, że nie ma miejsca, to zmieniam stronę, czekam na swoją szansę.
Chociaż wciąż jesteś bardzo młody, to szanse otrzymujesz od dawna. Jako 15-latek zadebiutowałeś w seniorach Polonii Bytom, później była Pogoń, Bruk-Bet, teraz Korona. Kariera rzuca cię w różne miejsca Polski, a czy w Kielcach było coś, co zaskoczyło cię na minus w porównaniu ze Szczecinem?
Nie powiedziałbym. Pogoń jest - i wtedy też była - topowym klubem, ale to nie był nie wiadomo jaki przeskok. Nic mnie nie poraziło, nie było takiej sytuacji. Wręcz przeciwnie, jestem po prostu wdzięczny Koronie za to, co mi dała. Pozwoliła się odbudować i pokazać umiejętności.
Niewykluczone, że niedługo zostaniesz najdroższym transferem w historii Korony. Sam Paweł Golański mówił o kwocie rzędu 1,5 mln euro. Gdyby taką klauzulę wpłaciły, załóżmy, Widzew albo Legia, to byś ją przyjął? Czy wolałbyś wyjechać za granicę?
Nie myślę obecnie o żadnym transferze. Skupiam się na najbliższych ośmiu meczach ligowych, a później, wiadomo, chciałbym pojechać na EURO. Co będzie dalej, co będzie po lidze? O tym będziemy rozmawiać po lidze.
Byłbyś rozczarowany, gdybyś został w Koronie na kolejny sezon?
Nie, nie będę rozczarowany.
A o co zamierzacie walczyć w następnych rozgrywkach? W Ekstraklasie sporo było zmian właścicielskich - czy to w Widzewie, czy to Pogoni. Oba te kluby celują w czołowe lokaty? A Korona?
Plan na następny sezon będzie ustalony na okresie przygotowawczym przed następnym sezonem. Ja wiem, że wszyscy mówią, że mamy już pewne utrzymanie, ale naprawdę, musimy skoncentrować się na tych ośmiu meczach. Nie możemy pozwolić sobie na zlekceważenie. Trener ostrzegł nas po meczu z Radomiakiem, że skończył się okres wygrywania i teraz znów musimy wskoczyć na ścieżkę punktowania. Bez tego nie pomyślimy o przyszłości.

Przeczytaj również