Moder przyćmił Zielińskiego! Jeden krytykowany, drugi wychwalany. "Cudowny facet"

Przy okazji meczu Feyenoordu z Interem Mediolan w Lidze Mistrzów mogliśmy oglądać polski pojedynek w środku pola. I choć wygrała drużyna Piotra Zielińskiego, to z lepszej strony pokazał się Jakub Moder.
Uwagę polskich kibiców śledzących zmagania na De Kuip przykuwały dziś przede wszystkim dwie koszulki z numerem siedem. Jakub Moder, mający ostatnio trochę problemów zdrowotnych, ostatecznie znalazł się wyjściowym składzie Feyenoordu, a Piotr Zieliński stworzył z Nicolo Barellą i Kristjanem Asllanim tercet w środku pola Interu.
Polskich pomocników od początku mogliśmy oglądać bardzo blisko siebie. Pierwszy błysnął Moder, który już w trzeciej minucie był blisko zaliczenia asysty. To bowiem po jego kapitalnym przerzucie na bramkę “Nerazzurrich” ruszył Ibrahim Osman, uderzył po krótkim słupku, po czym został z trudem zatrzymany przez golkipera gości.
Moder dobrze wszedł w mecz, co potwierdzał potem kolejnymi udanymi zagraniami. Uruchamiał skrzydłowych krótszymi i dłuższymi podaniami, potrafił klepnąć na jeden kontakt, wywalczyć rzut rożny czy uderzyć z dystansu celnie, choć raczej niegroźnie. Gdyby nie jeden prosty błąd techniczny, moglibyśmy mówić o wręcz bezbłędnej pierwszej połowie 25-latka. Nawet mimo tego, że to Inter schodził do szatni z prowadzeniem.
W tym samym czasie media społecznościowe zalewały już kolejne krytyczne komentarze wobec Piotra Zielińskiego. Bardziej doświadczony z Polaków od pierwszych minut był wyjątkowo niedokładny, notował straty, irytował niechlujnością. I choć po bardzo kiepskich 20 minutach potem nieco się przebudził, to niesmak niestety pozostał.
- Zieliński radzi sobie gorzej niż Mychitarian. Nie sądziłem, że coś takiego jest możliwe - pisał na X użytkownik “rick”.
- Zieliński i Asllani zagrali słabiej od pozostałych. Są najgorsi - wtórował mu Alex Ferragosti.
Słabszą dyspozycję Zielińskiego zauważyli też jego rodacy.
- Na razie Piotr Zieliński bez błysku. Tu dobre przyjęcie, tu strata, jeszcze zgarnął opieprz od Lautaro. Dużo bardziej po drugiej stronie wyróżnia się Kuba Moder. A sam Inter daje się wyszumieć Feyenoordowi, to akurat było do przewidzenia - pisał Aleksander Bernard ze sport.pl.
Całe szczęście, że Simone Inzaghi nie należy do szkoleniowców, którzy lubują się w dokonywaniu błyskawicznych zmian, bo w przeciwnym razie “Zielu” mógłby szybko zakończyć swój występ. A tak dostał szansę, by po zmianie stron zrehabilitować się za falstart na De Kuip. Częściowo zrobił to w 49. minucie. Jego pierwszy strzał zablokował jeszcze Moder, ale futbolówka wróciła do pomocnika Interu, który po chwili przytomnie asystował Lautaro Martinezowi.
Niedługo później Moder na asystę Zielińskiego mógł odpowiedzieć… golem. Świetnie podłączył się do akcji, doszedł do piłki wstrzelonej z lewego skrzydła, przyłożył nogę, ale trafił tylko w poprzeczkę. Szkoda, bo ostatniej bramki byłego gracza Lecha Poznań nie pamiętają dziś nawet najstarsi górale. Dziś 25-latek był jej bardzo blisko. Przy stanie 0:2 mógł ponownie podłączyć swojej drużynie tlen. Zabrakło centymetrów.
- Jakub Moder trafia w poprzeczkę. Tak dobrze widzieć go na najwyższym poziomie po tylu kontuzjach. Cudowny facet - pisał na X dziennikarz, Johnny Cantor.
Jeszcze lepszą szansę na gola miał Zieliński, ale jak nie idzie, to nie idzie. W 64. minucie Polak podszedł do wykonania rzutu karnego i… przegrał pojedynek z Timonem Wellenreuther. Uderzył płasko, po ziemi, ale golkiper gospodarzy wyczuł jego intencje. “Zielu”, który po kiepskiej pierwszej połowie miał idealną okazję, by nieco udobruchać zawiedzionych nim kibiców Interu, tylko dolał oliwy do ognia i, wyolbrzymiając, podpisał na siebie wyrok w postaci kolejnych krytycznych komentarzy.
Na tarczy z murawy schodził ostatecznie Moder, bo jego Feyenoord przegrał 0:2 i przed rewanżem jest w arcytrudnej sytuacji. Nie zmienia to jednak faktu, że w wewnątrzpolskiej rywalizacji okazał się dziś wyraźnie lepszy niż Zieliński. Ten drugi na pewno się jeszcze pozbiera i zagra niejeden dobry mecz. Forma “Modzia” natomiast cieszy podwójnie. Przez lata walczył z kontuzjami, nie mógł liczyć na regularne występy w Brighton, a teraz zagrał naprawdę solidny mecz przeciwko topowej europejskiej drużynie.
Pomeczowe oceny dopiero się pewnie posypią, ale kilka portali już wskazuje Modera jako jednego z najlepszych piłkarzy Feyenoordu. Według SofaScore na wyższą notę w zespole gospodarzy zasłużył jedynie bramkarz, ale warto pamiętać, że on zaplusował przede wszystkim obroną rzutu karnego wykonywanego przez Zielińskiego.
Zieliński został natomiast dość przeciętnie oceniony przez włoskie media.
- Kilka ładnych wyjść z piłką przy nodze, ale też wiele błędów i typowe przysypianie w pierwszej połowie. W drugiej części zaczął od asysty przy golu Martineza, a potem zmarnował rzut karny i wpadł w dołek. Czasami się ożywiał, ale grał z przerwami. Jest zbyt nieregularny - pisze interlive.it
- W pierwszej połowie był niewidoczny, zwłaszcza w fazie gry bez piłki. Na początku drugiej zachował zimną krew asystując przy golu Martineza. Miał jej dużo mniej, gdy bramkarz Feyenoordu obronił jego strzał z rzutu karnego. A mógł zamknąć dwumecz - uważa serwis TuttoMercatoWeb.