Moder blisko ekscytującego transferu. Nowy klub wie o nim wszystko. "Może być bardzo ważnym piłkarzem"
Czekamy, aż znów będziemy mogli oglądać regularnie grającego Jakuba Modera. Transfer jest coraz bliżej, a Feyenoord wydaje się dobrym miejscem na dalszy rozdział jego kariery. Jak informował na naszych łamach Tomasz Włodarczyk - reprezentant Polski najkonkretniejszy temat ma właśnie z Rotterdamu. Co może go tam czekać?
16-krotni mistrzowie Holandii są ciągle w grze w Lidze Mistrzów, gdzie w fazie ligowej wygrali trzy razy (z Gironą, Benficą i Spartą Praga), zremisowali też z Manchesterem City i zajmując w tabeli 16. miejsce będą walczyć o pozostanie w czołowej 24 zespołów w meczach z Bayernem i Lille. W Eredivisie są na czwartym miejscu, więc trudno nie mieć wrażenia, że Moder - jeśli rozmowy w sprawie transferu dojdą do finalizacji - trafi w bardzo dobre miejsce do rozwoju jego kariery.
Wiedzą wszystko
O zdanie w sprawie takiego ruchu reprezentanta Polski zapytaliśmy eksperta od ligi holenderskiej Mariusza Mońskiego, który widzi zdecydowanie więcej plusów niż wątpliwości przy transferze gracza Brighton.
- Holendrzy naprawdę dobrze przygotowali się do tego transferu, wiedzą o Moderze wszystko i tego ruchu naprawdę chcą. Prześwietlili go zarówno sportowo jak i zdrowotnie, zresztą mają świetne relacje z Brighton. Anglicy kupili z Feyenoordu Matsa Wieffera, a Ibrahim Osman zaliczył wypożyczenie w drugą stronę. Między tymi klubami jest bardzo dobry feeling, więc na pewno został przesłany cały szczegółowy raport medyczny. Zresztą w Rotterdamie już dużo słabszych piłkarzy od Modera kupowali za sporo wyższe pieniądze, bo tu mówi się o 2 milionach euro. Jest potencjał, że Polak może być bardzo ważnym piłkarzem na przyszły sezon.
A skoro na przyszły sezon, to jak rywalizacja wyglądałaby teraz? Kuba Moder przede wszystkim musi się odbudować i ograć w nowym miejscu, bo w bieżącym sezonie rozegrał tylko 159 minut, z czego zaledwie osiem w Premier League. Na pozycji ’’ósemki” niekwestionowanym pierwszym wyborem jest Quinten Timber, który zapewne latem zmieni klub, portal Transfermarkt wycenia go na 32 miliony euro. Z kolei jako defensywny pomocnik najczęściej gra Ramiz Zerrouki.
- Feyenoord szuka wzmocnienia drugiej linii ze względu na to, że wszyscy pomocnicy - jedni bardziej, inni mniej - mieli problemy zdrowotne. Druga linia jesienią momentami się rozlatywała. Holenderskie media już teraz piszą, że Moder mógłby grać jako ’’szóstka” w meczach przeciwko mniej wymagającym rywalom. Piszą że jest bardzo uniwersalnym graczem, może wystąpić na każdej pozycji w pomocy i też nie będzie narzucana na niego wielka presja, bo wiedzą że jest do odbudowania, wraca po kontuzjach - mówi nam Mariusz Moński.
"Spokojnie sobie poradzi"
Dopytaliśmy go, jak widzi Polaka w Feyenoordzie, czego by się od niego oczekiwało:
- Ja nie widzę go jako defensywnego pomocnika w kluczowych meczach sezonu, a to dlatego, że przeciwko silnym rywalom zespół gra typową ’’szóstką”, gdzie gra Zerrouki - on jest piłkarzem, który odbierze piłkę i szybko ją odda, a nie wymyśli czegoś większego dalej. Moder to bardziej kreacja i wsparcie dla ofensywnych zawodników. On jest świetny z piłką, ma wyobraźnię, potrafi dać prostopadłe podanie. Ale też nie będzie się od niego wymagać liczb, goli, bo tam jest komu strzelać. Sebastian Szymański robił robotę strzałami z dystansu, ale w rozegraniu piłki w drugiej linii jest moim zdaniem słabszy niż Moder. To techniczny zawodnik, bardzo kreatywny. Gdyby tylko wrócił do formy fizycznej, poczułby piłkę, to spokojnie sobie poradzi. Widzieliśmy, że przed kontuzją radził sobie na poziomie Premier League - zauważa nasz rozmówca.
W kontekście Kuby Modera cierpliwość będzie też przydatna polskim kibicom, bo w pierwszych miesiącach nie należy liczyć, że Polak z miejsca stanie się liderem zespołu grającego jednak w Lidze Mistrzów i walczącego o najwyższe cele w Eredivisie. Natomiast reprezentacja Polski w marcu gra z Litwą i Maltą, de facto w drugiej części 2025 roku zaczną się ważniejsze i bardziej wymagające spotkania, a wtedy i jego rola w holenderskim zespole powinna urosnąć.
Wielcy już tam rośli
- Latem Timber pewnie opuści klub, możliwe, że ofensywny pomocnik Calvin Stengs też - i to wtedy Moder będzie mógł wziąć więcej na siebie. Na dziś Timber - jest jest zdrowy - gra z opaską kapitańską na ramieniu i to najlepszy pomocnik, o ile nie piłkarz drużyny. Zależy jak Kuba widzi dalej swoją karierę, czy później chce wrócić do Anglii. Wielu piłkarzy robiło krok w tył do Eredivisie, nawet nasz Mateusz Klich wrócił z Holandii i grał później w Premier League. Aż ciekaw jestem, czy Brighton zagwarantuje sobie opcję powrotu. Można się w Holandii odbudować, bez problemu, chociażby Alexander Isak, którego odstrzeliła Borussia Dortmund, wystrzelił w Holandii i teraz strzela w Premier League. Martin Odegaard tak samo. Reiss Nelson przyszedł do Feyenoordu z Arsenalu i potrzebował kilku miesięcy, żeby wejść na odpowiedni poziom. Moder dostanie tutaj czas na złapanie formy - słyszymy.
Jeśli transfer zostanie dopięty, warto spojrzeć też na sylwetkę szkoleniowca Feyenoordu. Brian Priske objął zespół latem, wcześniej prowadził Spartę Praga, Royal Antwerpia i FC Midtjylland. W nowym klubie 47-letni trener pochodzący z Danii punktuje ze średnią dwóch punktów na mecz.
- Do końca nie potrafię powiedzieć, czy obecny trener Brian Priske ma umiejętność odbudowywania zawodników, gdyby zespół dalej prowadził Arne Slot, to jestem przekonany o powrocie Modera do świetnej formy, bo nie jednego już zawodnika Feyenoordu Slot potrafił odgruzować. Ale i nie zdziwię się, jeśli po sezonie zmieni się trener. Dlatego Kuba musi przyjść do Holandii nie dlatego, że trener go chce, tylko dlatego, że chce i wierzy w niego klub - puentuje Mariusz Moński.