Prosta droga do spadku z ligi? Oto mistrzowie stwarzania problemów i utrudniania sobie życia

Prosta droga do spadku z ligi? Oto mistrzowie stwarzania problemów i utrudniania sobie życia
Pressfocus
Co prawda w poprzednim sezonie Warta Poznań na koniec sezonu była znacznie bliżej europejskich pucharów niż spadku, ale od powrotu do PKO Ekstraklasy żaden klub tak bardzo sam nie utrudnia sobie życia. Zespół nie tylko regularnie nie wykorzystuje rzutów karnych, ale też traci bramki w samych końcówkach.
Ostatnie spotkanie z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza dobrze obrazuje coś, z czym Warta musi się mierzyć od powrotu na najwyższy szczebel rozgrywkowy. W ważnym meczu, które może mieć duże znaczenie w kontekście walki o utrzymanie, najpierw nie wykorzystali "jedenastki", a pod koniec spotkania stracili gola, który przesądził o porażce.
Dalsza część tekstu pod wideo
To nie jest pojedynczy wybryk, przypadek, nie da się też tego sprowadzić tylko do osoby jednego trenera. Tak było za kadencji Piotra Tworka, tak jest też w czasach, gdy drużynę prowadzi Dawid Szulczek.
Regularnie tracone w końcówkach gole przekładają się na znacznie mniejszą zdobycz punktową. W poprzednim sezonie Warta aż pięciokrotnie w samej końcówce straciła remis. Obecny sezon jeszcze trwa, a sytuacja nic się nie poprawiła. Zespół również pięć razy w końcowym czasie gry tracił gole, które punktowo kosztowały nawet więcej, ponieważ częściej zabierały zwycięstwo, a nie remis.
Stracone gole w końcówkach meczów od powrotu do PKO Ekstraklasy:
  • Zagłębie Lubin 0:1 (Bohar 88. min) - poprzedni sezon
  • Lech Poznań 0:1 (Jakub Moder 90. min) - poprzedni sezon
  • Raków Częstochowa 0:1 (Gutkovskis 90. min) - poprzedni sezon
  • Jagiellonia Białystok 3:4 (Puljić 90. min) - poprzedni sezon
  • Lech Poznań 1:2 (Tiba 90.min.) - poprzedni sezon
  • Radomiak 0:1 (Rondon 90. min.) - obecny sezon
  • Lechia Gdańsk 0:2 (Paixao 90. min, Grzesik (s) 90. min) - obecny sezon
  • Wisła Kraków 1:1 (Frydrych 90. min) - obecny sezon
  • Pogoń Szczecin 1:1 (Kostas 90. min) - obecny sezon
  • Bruk Bet Termalica 0:1 (Poznar 86. min) - obecny sezon
Gdyby odliczyć stracone w ten sposób bramki, to Warta miałaby obecnie siedem punktów więcej, co oznaczałoby, że zajmowałaby miejsce w środku tabeli. Nawet jeśli przyjąć bardziej prawdopodobny scenariusz, czyli uniknięcie choćby połowy z tych sytuacji, to miejsce w tabeli i przewaga nad strefą spadkową byłaby bezpieczniejsza, a w poprzednim sezonie pewnie udałoby się nawet awansować do europejskich pucharów.
Problem w tym, że do traconych w końcówkach goli dochodzą również niewykorzystane rzuty karne. Bardzo często w ważnych momentach. Jak podał ostatnio portal Ekstrastats, od powrotu do PKO Ekstraklasy Warta tylko raz na siedem przypadków trafiła "jedenastkę". Gdy się to nie udawało, to w czterech na sześć przypadków, miało duży wpływ na końcowy wynik. Trudno dokonywać dokładnych obliczeń, ile punktów na tym straciła, ale tylko w tym sezonie Mateusz Kupczak i Frank Castaneda nie trafiali karnych w sytuacjach, gdy był remis, a na koniec Warta spotkanie przegrywała.
Niewykorzystane rzuty karne od powrotu do PKO Ekstraklasy:
  • Łukasz Trałka: Warta Poznań - Wisła Kraków 2:1
  • Mateusz Kupczak i Mateusz Kuzimski: Warta Poznań - Raków Częstochowa 0:2
  • Mateusz Kupczak: Warta Poznań - Zagłębie 0:1
  • Adam Zrelak: Legia Warszawa - Warta Poznań 0:1
  • Frank Castaneda: Bruk Bet Termalica - Warta Poznań 1:0
Jakby tego było mało, to ostatnio nie wykorzystała prowadzenia i gry w przewadze przeciwko Jagiellonii Białystok. Warta zajmuje 15. miejsce w tabeli, ma tyle samo punktów, co pierwszy w strefie spadkowej Górnik Łęczna. Margines błędu w ostatnich kolejkach jest zatem minimalny. W tabeli jest bardzo ciasno, o utrzymaniu mogą decydować pojedyncze punkty. Jeśli Warta nie przestanie sama stwarzać sobie problemów, to mimo wyraźnej poprawy w grze, sezon może się dla niej skończyć tragicznie.

Przeczytaj również