Mieli 98% szans, nie awansują? Oto sytuacja Legii i Jagiellonii. "Oni nie mają już losu w swoich rękach"
To nie był dobry czwartek dla polskich klubów rywalizujących w Lidze Konferencji. Legia i Jagiellonia, które jeszcze przed rozpoczęciem piątej serii gier były na podium, zgodnie przegrały swoje mecze. To z kolei skomplikowało ich walkę o miejsca w TOP8, dające bezpośredni awans do 1/8 finału rozgrywek.
Legia Warszawa i Jagiellonia Białystok szły przez Ligę Konferencji jak burza, ale tym razem musiały przełknąć gorycz porażki. “Wojskowi” dali się pokonać szwajcarskiemu Lugano, z kolei “Duma Podlasia” przegrała z Mladą Bolesław. I choć wydawało się, że bezpośredni awans obu polskich klubów do 1/8 finału Ligi Konferencji jest już tylko formalnością, teraz sytuacja nie wygląda tak kolorowo.
Przypomnijmy, że do obecnej kampanii Ligi Konferencji, w fazie ligowej, która zastąpiła fazę grupową, przystąpiło łącznie 36 zespołów. Zostały one umieszczone w jednej, zbiorczej tabeli, a każda z drużyn wylosowała sześciu przeciwników, spośród których z trzema zagra u siebie, natomiast z trzema na wyjeździe. Nie ma meczów rewanżowych. Po zakończeniu tej fazy rywalizacji osiem najlepszych klubów awansuje bezpośrednio do 1/8 finału, a zespoły z lokat 9-24 zagrają ze sobą w barażowej ścieżce play-off, którą można w zasadzie nazwać 1/16 finału.
Legia i Jagiellonia już kilka tygodni temu zagwarantowały sobie udział przynajmniej we wspomnianych barażach, natomiast świetne wyniki, notowane aż do minionego czwartku, rozbudziły apetyty i kazały walczyć o miejsce w TOP8. Przed rozpoczęciem ostatniej serii gier Piotr Klimek wyliczał, że klub z Warszawy ma 98,3% szans, by zakończyć fazę ligową w czołowej ósemce, natomiast “Duma Podlasia - 80,2%. Dziś nie wygląda to już tak kolorowo.
Legia w lepszej sytuacji
Porażka z Lugano sprawiła, że Legia spadła z drugiej na czwartą pozycję, a nad drużynami znajdującymi się w tym momencie poza TOP8 ma dwa punkty przewagi. “Wojskowi” wciąż mają zatem los w swoich rękach. Jeśli w ostatniej kolejce fazy ligowej pokonają na wyjeździe szwedzkie Djurgarden, awansują bezpośrednio do 1/8 finału. Wystarczyć może, choć nie musi, także remis. Wtedy wszystko zależne będzie już od wyników innych spotkań. Podobnie jak w przypadku ewentualnej porażki podopiecznych Goncalo Feio.
Warto wspomnieć także, co będzie brane pod uwagę, jeśli kilka klubów zakończy zmagania z takim samym dorobkiem punktowym, bo ścisk w tabeli jest dziś naprawdę duży. W przypadku kolejnego potknięcia, “Wojskowi” mogą potrzebować dobrego bilansu bramkowego. To on wchodzi w grę jako pierwszy przy takiej samej liczbie oczek. Liczą się kolejno:
- różnica bramek,
- liczba strzelonych goli,
- liczba strzelonych goli na wyjeździe,
- liczba wygranych meczów.
Jagiellonia zależna od rywali
W gorszej sytuacji jest natomiast Jagiellonia, która po porażce z Mladą spadła na ostatnie miejsce premiowane bezpośrednim awansem do 1/8 finału. Ósma lokata, jaką okupują mistrzowie Polski, pozwoliłaby im co prawda na uniknięcie barażowej rywalizacji, natomiast takim samym dorobkiem punktowym mogą pochwalić się także zespoły z miejsc 9-11. Ich podopieczni Adriana Siemieńca wyprzedzają jedynie przez lepszy w tej chwili bilans bramek.
Najgorsza wiadomość jest zatem taka, że w tym momencie nic nie zależy już tylko od Jagiellonii. Zwycięstwo w ostatnim meczu z Olimpiją Ljubljana może (i powinno) dać awans, natomiast go nie gwarantuje. Jakakolwiek strata punktów w rywalizacji ze słoweńskim klubem znacząco ograniczy natomiast szanse “Dumy Podlasia” na zameldowanie się w TOP8. Za plecami czają się bowiem nie tylko drużyny, które także zgromadziły 10 oczek, ale ponadto cały peleton ekip mający zaledwie punkt lub dwa mniej.