Messi razy dwa, Mane, a może jednak Milik? Kto strzelił najpiękniejszą bramkę marca?
Marzec obfitował w ważne spotkania, zarówno klubowe, jak i reprezentacyjne. Faza pucharowa Ligi Mistrzów i Ligi Europy, pierwsze mecze eliminacji do EURO 2020… Po dość sennym lutym, tym razem piłkarski terminarz rozgrzewał nas w każdym tygodniu. A skoro zaczęły się spotkania o najwyższą stawkę, to musiały im towarzyszyć piękne gole. Zapraszamy do głosowania na najlepszą bramkę miesiąca!
Goli do wyboru było co niemiara, więc staraliśmy się dobrać takie, które najmocniej zapadły nam w pamięć i które będziemy wspominać jeszcze wiele razy.
1) SADIO MANE (Bayern - Liverpool)
Jurgen Klopp po raz kolejny w swojej karierze stanął naprzeciw Bayernowi Monachium. I nareszcie udało mu wrócić z tarczą, a nie na niej. Przede wszystkim dzięki Sadio Mane, który strzelając dublet na Allianz Arenie pokazał Bawarczykom, jak wiele dzieli ich w tej chwili od światowego topu.
Senegalski skrzydłowy zatańczył z Manuelem Neuerem, który niestety nie dotrzymał kroku piłkarzowi „The Reds”. Z Mane w składzie szanse Liverpoolu na wygranie LM zdecydowanie rosną.
2) LIONEL MESSI (Betis - Barcelona)
Kiedy kibice myślą, że widzieli już wszystkie możliwe zagrania Argentyńczyka, on zawsze wymyśli coś takiego, czym zagra wszystkim na futbolowym nosie. Tak jak w spotkaniu z Realem Betis, gdzie jego pięknego loba oklaskiwali nawet fani przeciwników.
Tamto spotkanie Messi zakończył z hat-trickiem na koncie. To już 10. sezon, który „Atomowa Pchła” kończy z minimum 40 bramkami na koncie. A przecież Argentyńczyk ma dopiero 31 lat…
3) MUNIR EL HADDADI (Slavia - Sevilla)
Widać, że Hiszpan jest wychowankiem słynnej La Masii. Fenomenalne uderzenie w rewanżowym spotkaniu Ligi Europy pozwalało Andaluzyjczykom wierzyć, że to właśnie oni znajdą się w następnej rundzie.
Czesi potrzebowali trochę czasu, aby marzenia Hiszpanów zamieść w ciemny kąt. Awans Slavii jest jedną z największych sensacji tegorocznych europejskich pucharów, chociaż akurat Munir zrobił co mógł, aby temu zapobiec. W obu spotkaniach zaaplikował przeciwnikom po golu i gdyby koledzy z drużyny dostosowali się do jego poziomu, Sevilla czekałaby teraz na ćwierćfinał LE.
4) MARIO BALOTELLI (Olympique Marsylia - Saint-Etienne)
Krnąbrny Włoch znowu przypomniał kibicom, dlaczego kiedyś był na ustach całego świata. W barwach OM spisuje się na razie dość przeciętnie (w 19 spotkaniach zdobył 5 bramek), ale jak już trafia do siatki przeciwnika, to pozostaje tylko „palce lizać”.
Poza ekwilibrystycznym golem, Balotelli zadziwił cały świat swoją… cieszynką. Piękne selfie ze Stade Velodrome zdążyło już obiec internet w każdym zakątku Ziemi.
5) LASSE SCHONE (Real - Ajax)
Cóż to był za wieczór! Wygrać z poprzednim mistrzem 4:1, prezentując styl, który „Królewskich” zwyczajnie onieśmielał. Swoją nogę dołożył do tego także Duńczyk, który tego dnia był nieco w cieniu bohatera tego zmagania, Dusana Tadica.
Schone na pewno podpatrywał Toniego Kroosa na MŚ 2018, bo jego trafienie jest łudząco podobne do trafienia Niemca. Dziwnie się musiał czuć pomocnik Realu, widząc że ktoś zastosował jego broń przeciwko niemu samemu…
6) MASON BENNETT (Derby County - Wigan)
Przenosimy się na boiska Championship, gdzie w spotkaniu Derby County- Wigan młody napastnik gospodarzy Mason Benett zdobył najpiękniejszą bramkę w swojej dotychczasowej karierze. Kto by pomyślał, że na II poziomie angielskich rozgrywek tak mocno pachnieć będzie Zlatanem Ibrahimovicem.
Oby ten gol był dla Bennetta przełomowym momentem w karierze, bo póki co były reprezentant angielskich młodzieżówek nie grzeszy skutecznością. W 22 spotkaniach trafił do siatki jedynie 2 razy…
7) OMAR AL-SOMA (Al-Ahli - Ittihad)
Czy najpiękniejsza bramka tego miesiąca padła w Arabii Saudyjskiej? Niesamowite uderzenie Omara Al-Somy jest murowanym kandydatem do minimum miejsca na podium. Efektowna przewrotka Syryjczyka pozwoliła jego drużynie wyrwać punkt w starciu z Ittihad.
20-krotny reprezentant swojego kraju przeżywa na Półwyspie Arabskim drugą młodość. W 20 spotkaniach tego sezonu ustrzelił już 16 bramek, do których dołożył 6 asyst. Życie Omara Al- Soma zaczęło się po trzydziestce.
8) RODRIGO MORENO (Valencia - Athletic Club)
Ależ to była akcja! Rodrigo Moreno wraz z Santim Miną rozklepali obronę Basków, zdobywając pierwszego gola tego spotkania. „Nietoperze” w dalszym ciągu walczą o europejskie puchary, a dzięki Hiszpanowi o brazylijskich korzeniach są o jeden krok bliżej swoich marzeń.
Rodrigo w drużynie Valencii jest prawdziwym koniem pociągowym zespołu. W La Lidze odnotował już po 5 bramek i asyst, a przecież do końca sezonu jeszcze długa druga.
9) LIONEL MESSI #2 (Barcelona - Espanyol)
Piłkarski geniusz. Strzał „panenką” z rzutu wolnego- tego jeszcze nigdzie nie grali. Argentyńczyk w każdym meczu tworzy nową historię, wymyślając i wprowadzając w życie zagrania, które innym mogą się co najwyżej przyśnić.
A przecież spotkanie miało szczególny ciężar gatunkowy, bo na boisku trwały właśnie derby Barcelony. Wygrane zresztą nie przez FCB ani Espanyol, tylko właśnie przez Lionela Messiego.
10) ARKADIUSZ MILIK (Roma - Napoli)
Czy ktoś przywrócił Bergkampa z emerytury? A nie, to tylko nasz Milik pokazuje, że w ostatnim czasie na treningach przykładał się nie tylko do strzelania z rzutów wolnych. 16. trafienie w Serie A przypadło Polakowi na mecz w stolicy, z zawsze silną AS Romą.
Czy „Arkadiuszooo” przekroczy w tym sezonie magiczną liczbę 20 goli w lidze włoskiej? Do osiągnięcia celu zostały mu 4 bramki w 9 spotkaniach, więc przy takiej formie Milika nie powinniśmy mieć w tym przypadku żadnych wątpliwości.
***
To były nasze propozycje. Teraz głos należy do Ciebie!
Adrian Jankowski