Masowa ucieczka gwiazd z Arabii? Wiele z nich błyszczy, znany napastnik strzela jak najęty. "Kapitalna forma"

Masowa ucieczka gwiazd z Arabii? Wiele z nich błyszczy, znany napastnik strzela jak najęty. "Kapitalna forma"
Pedja Milosavljevic / pressfocus
Henderson ucieka, Benzema ma dość i też chce zwiać, a Firmino zapomniał jak strzelać gole. Masowa ewakuacja gwiazd z Arabii Saudyjskiej? Niekoniecznie. Wielu z tych, którzy latem skusili się na lukratywną ofertę z Bliskiego Wschodu, naprawdę daje radę. Bliżej im do Ronaldo niż Benzemy.
Letnie okno transferowe 2023 przeszło do historii piłki. Szejkowie wjechali na rynek jak po swoje i rozkupili kluby z największych lig w Europie. Cristiano Ronaldo, który jako pierwsza z wielkich gwiazd, jeszcze ubiegłej zimy, wzmocnił Saudi Pro League, faktycznie wyznaczył innym kierunek. Obrały go tłumy, bez względu na wiek, perspektywy, narodowość i przynależność klubową. Saudyjscy krezusi skusili nie tylko zawodników zbliżających się powoli do emerytury. Symboliczne mogło być sprzątnięcie sprzed nosa Napoli Gabriego Veigi, obiecującego talentu hiszpańskiej piłki, któremu wróżono nawet Manchester City. Al-Hilal, Al-Nassr, Al-Ahli i Al-Ittihad wywrócili transferowe domino do góry nogami. Znane twarze ściągnęły też inne ekipy, choćby Al-Ettifaq, gdzie na ławce w roli menedżera usiadł Steven Gerrard.
Dalsza część tekstu pod wideo
I dziś właśnie o tej drużynie jest wyjątkowo głośno. Gra fatalnie, umiejętności trenerskie legendy Liverpoolu znów są podważane, w dodatku w tym momencie ewakuuje się z niej Jordan Henderson. Symbol tego, że saudyjski sen szybko może zamienić się w koszmar, a oczekiwania i piękne zapowiedzi nijak mają się do rzeczywistości. Anglik, który uchodził za autorytet i obrońcę praw człowieka, bez mgnienia oka przyjął niebotyczną ofertę, opowiadał bzdury o misji, jaką ma do wykonania w Arabii, a dziś, po kilku miesiącach, ucieka. I może nawet nie dostać za tę “misję” ani funta.
Jordan Henderson
Jamie Johnston / pressfocus
Jednocześnie nie gaśnie temat zamieszania wokół Karima Benzemy. On też pewnie szybko pożałował wyjazdu z Madrytu na Bliski Wschód. Wprawdzie swoje strzelił (12 goli w 20 występach), ale jego Al-Ittihad mocno zawodzi. W efekcie kibice i eksperci wzięli “Benza” na celownik. Zarzucają mu słabą grę, lenistwo, wytykają chorą pensję. Wściekli fani zalali media społecznościowe napastnika obelżywymi komentarzami. Ten zawiesił konto na Instagramie. Ostatnio nie znalazł się w kadrze na krótkie, międzysezonowe zgrupowanie w Dubaju. Media piszą o napięciach z nowym trenerem Marcelo Gallardo, a przecież Benzema był już skonfliktowany z jego poprzednikiem, Nuno Espirito Santo, który szybko stracił robotę. Wygląda na to, że Francuz błyskawicznie może wziąć przykład z Hendersona. Pomocnik wyląduje w Ajaksie Amsterdam. Niedawny zdobywca Złotej Piłki może mierzyć wyżej. W Anglii coraz mocniej sugeruje się jego wypożyczenie do pilnie poszukujących “dziewiątki” Arsenalu lub Chelsea.
Sytuacja Hendersona i Benzemy, problemy Roberto Firmino, średnio jak dotąd udany projekt przekonania do ligowej piłki miejscowych kibiców - panuje już narracja, że saudyjska bańka pęka. Ale to raczej zbyt daleko idące wnioski. I nie chodzi nawet o bijącego rekordy Cristiano Ronaldo. Jeśli weźmiemy pod lupę innych zawodników, którzy ostatniego lata wyjechali do Arabii, okazuje się, że większości z nich bliżej właśnie do Ronaldo aniżeli uciekinierów. Zarabiają, grają, pokazują jakość. Sprawdźmy dokładnie, jak radzą sobie bohaterowie ostatniego okienka. Klub po klubie, patrząc na te największe ekipy.

Al-Hilal

W Al-Hilal wszystko jest w jak najlepszym porządku. Lider tabeli ma 12 wygranych z rzędu i siedem punktów przewagi nad Al-Nassr. I to mimo braku Neymara, który był najważniejszym letnim transferem. Brazylijczyk zdążył rozegrać tylko pięć spotkań (trzy w lidze), strzelił gola, dorzucił do tego trzy asysty, po czym zerwał więzadła krzyżowe. Nie wiadomo, kiedy będzie zdolny do gry. Podczas jego nieobecności drużynę niosą inni. Kapitalnie spisuje się Aleksandar Mitrović. Serb ma 25 bramek (17 w lidze, więcej zdobył tylko Ronaldo) i może być zadowolony, że naciski na Fulham, by puścić go do Al-Hilal, okazały się skuteczne. Napastnika w ofensywie wspiera Malcom, były piłkarz Barcelony, który ostatnie lata spędził w Zenicie. Bilans skrzydłowego to 26 występów, 11 goli i osiem asyst. Liczby gwarantuje też Sergej Milinković-Savić - rodak Mitrovicia wykręcił bilans dziewięć plus pięć.
Spore emocje wzbudziło przejście do Al-Hilal Rubena Nevesa z Wolverhampton. Był on jednym z pierwszych, którzy latem obrali modny kierunek. Wtedy szeroko komentowano fakt, że szejkowie ruszają też po piłkarzy w sile sportowego wieku, a nie tylko tych 30+. A zanim Portugalczyk wkomponował się w zespół, już media plotkowały, że zimą zostanie wypożyczony do zarządzanego przez Saudyjczyków Newcastle. Nic takiego jednak nie nastąpi. Pomocnik potwierdził pozostanie w obecnej drużynie. Gra tam regularnie, potrafi też zagwarantować liczby.
Pewniakami do pierwszego składu są też oczywiście Kalidou Koulibaly oraz Bono. Marokański golkiper osiąga rewelacyjne wyniki. Na 22 mecze zachował aż 17 czystych kont.

Al-Nassr

Do Cristiano Ronaldo latem dołożono plejadę gwiazd. Al-Nassr wzmocnił przede wszystkim Sadio Mane, który zaliczył słaby rok w Bayernie. Jak mu idzie na Bliskim Wschodzie? Nieźle, lecz bez szału. Na papierze Senegalczyk ma dobre wyniki. 12 goli (osiem w lidze) i sześć asyst (cztery w lidze), a trzeba pamiętać, że siła rażenia opiera się przede wszystkim na CR7. Jak zajrzymy jednak głębiej w statystyki Sadio, to zauważymy, że sześć ligowych bramek zdobył on od połowy sierpnia do połowy września. Później miał dziesięć występów “na zero”. Obudził się dopiero w prestiżowym starciu z Al-Ittihad na koniec grudnia, kiedy to ustrzelił dublet.
Al-Nassr zadbało też o defensywę. Formacją dowodzi Aymeric Laporte, a z boku wspiera go Alex Telles. Obaj grają regularnie, a były piłkarz Porto i Manchesteru United zasłynął niedawno takim golem:
W środku pola mieli rządzić Marcelo Brozović i Seko Fofana. I o ile Chorwat występuje od deski do deski, a przy tym potrafi dorzucić gola (trzy) czy asystę (sześć), o tyle Iworyjczyk jest rozczarowaniem. Dziś można postawić go w jednym szeregu z tymi, którzy albo już zmieniają klub, albo zaraz mogą to zrobić. Fofana niby uzbierał 19 spotkań, ale złożyło się na nie zaledwie 1127 minut. Były zawodnik Lens nie zawsze miał miejsce w podstawowym składzie. Lokalne media już w grudniu pisały, że Al-Nassr myśli o pozbyciu się 28-latka, by zrobić miejsce na liście zarejestrowanych dla innego obcokrajowca. Ostatnio temat odżył we francuskiej prasie. Tymczasem Fofana wyjechał na Puchar Narodów Afryki i szybko o sobie przypomniał.
Wokół Ronaldo i Mane znajdziemy jeszcze Otavio, za którego latem FC Porto zainkasowało 60 mln euro. Portugalczyk zanotował pięć goli i cztery asysty. Gra prawie wszystko.

Al-Ahli

Za plecami Al-Hilal i Al-Nassr, ze stratą sześciu punktów do drugiej z drużyn, plasuje się Al-Ahli. To właśnie ten zespół przechwycił z rąk Napoli Gabriego Veigę. Jak sobie radzi młody Hiszpan? Rozkręcał się powoli (dziewięć meczów bez gola czy asysty), ale z czasem zyskał lepszą formę. Dziś ma po cztery bramki i asysty. Wydaje nam się jednak, że jeśli ktoś ma szybko zarobić grubą kasę, a następnie wrócić do poważnej piłki, to właśnie Veiga. Przypominamy, że pomocnik nie skończył jeszcze 22 lat.
gabri veiga al-ahli grudzień 2023
Khalid Alhaj/MB Media / pressfocus
Liderem Al-Ahli jest Riyad Mahrez. Była gwiazda City nie zawodzi, nie notuje przestojów i udowadnia, że przerasta piłkarsko Saudi Pro League. Bilans dziewięciu trafień i siedmiu asyst daje skrzydłowemu miejsce w czołówce klasyfikacji kanadyjskiej. Jeszcze więcej asyst (osiem, ale trzy bramki) zaliczył Allan Saint-Maximin. W środku pola drużyną dowodzi kapitan Franck Kessie, w tyłach znajdziemy byłego obrońcę Romy Rogera Ibaneza, a między słupkami Edouarda Mendy’ego. Do tego grona możemy dorzucić Mehira Demirala. Turek zmagał się z jednak z niemałymi problemami zdrowotnymi i jak dotąd uzbierał tylko 500 minut gry.
W trzeciej sile ligi saudyjskiej znajdziemy więc tylko jedno rozczarowanie, aczkolwiek bardzo głośne. To Roberto Firmino. Brazylijczyk obiecująco wszedł do drużyny, po dobrym presezonie na start huknął hattricka w pierwszej kolejce, po czym… nie strzelił już ani jednego gola. Ani jednego. To daje ponad pięć miesięcy na zero z przodu. Do legendy Liverpoolu szybko skończyła się cierpliwość. Napastnik został pozbawiony opaski kapitana na rzecz Kessiego oraz zdegradowany na ławkę rezerwowych. Wydawało się, że czmychnie z powrotem do Europy przy pierwszej okazji. Na razie jednak czeka. Według ostatnich doniesień może wcale nie zmienić klubu albo przynajmniej ligi. Warto obserwować, co wydarzy się z Firmino na finiszu okienka.

Al-Ittihad

Siódme miejsce i 28 punktów, dwa razy mniej od Al-Nassr. Projekt Al-Ittihad to w tym sezonie zupełna klęska. Marcelo Gallardo na razie nie wskrzesił zespołu po kadencji Nuno Espirito Santo, a w dodatku musi zmagać się z omówionym wyżej kłopotem z Benzemą. Zdziwimy się, jeśli Francuz kiedykolwiek jeszcze założy koszulkę saudyjskiego giganta. Podobnie jak Jota, portugalski napastnik, który latem przybył do klubu z Celtiku Glasgow. Zawodnik ten jako pierwszy z europejskiej trupy wpadł w tarapaty. Już na początku września, po kilku meczach, wyrejestrowano go bowiem z rozgrywek ligowych. Po zatrudnieniu Gallardo zagrał jedynie w Afrykańskiej Lidze Mistrzów, ale nie wygląda na to, by miał otrzymać jeszcze jakąkolwiek szansę. Jota nie został wzięty na obóz przygotowawczy i według szkockich mediów intensywnie szuka ucieczki.
Z radarów zniknęły też dwie niedawne gwiazdy Premier League - Fabinho i N’Golo Kante. Nic nie słychać, by planowali opuszczenie Al-Ittihad. Grają regularnie, obaj zanotowali ponad 20 występów, tyle że wyniki zespołu nie wystawiają im najlepszej laurki. Podobnie jak byłemu obrońcy Lazio, Luizowi Felipe, który dołączył do Ittihad we wrześniu.

Al-Ettifaq

Skompromitowany Henderson, zirytowany na brak wzmocnień Gerrard, osiem meczów bez zwycięstwa, ósme miejsce w tabeli, zaledwie 25 punktów. Do tego tylko jedna wygrana w lidze od 22 września. Dziś krajobraz w Al-Ettifaq to bieda z nędzą. A przecież dwie zasłużone dla Liverpoolu postacie to nie jedyne znane twarze w tym klubie. Lepiej niż Henderson radzi sobie następny piłkarz związany w przeszłości z “The Reds”, czyli Gini Wijnaldum. Holender ma sześć goli i trzy asysty, a dołączył do zespołu dość późno. Być może teżwyniki Ettifaq byłyby lepsze, gdyby nie kłopoty zdrowotne Moussy Dembele. Były gwiazdor Lyonu legitymuje się fantastycznym bilansem. Nie dobił nawet do 1000 minut (13 spotkań), a strzelił dziewięć goli. Niestety dla Gerrarda, kontuzje zabrały jego najlepszemu napastnikowi aż sześć ligowych kolejek.
Pod wodzą “Steviego G” występuje jeszcze inny gracz doskonale kojarzony fanom Premier League, Demarai Gray (dwa gole, dwie asysty). Zobaczymy, czy faktycznie Al-Ettifaq może liczyć na zimowe wzmocnienia. Bez nich (plus poprawy gry i rezultatów) można oczekiwać rychłego zwolnienia angielskiej legendy.

Inne kluby

Mniej zamożne zespoły też ruszyły latem po posiłki na Stary Kontynent. Co ciekawe, najlepiej spisuje się pozyskany z Besiktasu napastnik Damac FC, Georges-Kevin Nkoudou. Kameruńczyk strzelił już 14 goli, co pozwoliło jego drużynie zakończyć pierwszą rundę na wysokim, piątym miejscu. Sześć bramek dołożył inny snajper Damac, Assan Ceesay (ostatnio Lecce). Po pięć trafień mają Karl-Toko Ekambi (Abha FC, wcześniej Lyon) i Musa Barrow (Al-Taauwon, wcześniej Bologna). W kratkę gra za to gwiazdor Al-Shabab, Yannick Carrasco. Belg, którego przebieg kariery to materiał na niezły film dokumentalny, dobrze wystartował, ale z czasem nieco obniżył loty. Plusik stawiamy za to przy nazwisku znanego z Lecha Poznań Pedro Rebocho (regularne występy, cztery asysty).
***
Jaki można wysnuć ogólny wniosek z przeglądu występów gwiazd, które latem zamieniły Europę na Arabię Saudyjską? Przede wszystkim, nawet jeśli wszyscy lub prawie wszyscy piłkarze ruszyli do szejków po grubą kasę, to wielu w zamian gwarantuje określoną jakość na boisku. Benzema, Henderson, Firmino czy Fofana to pojedyncze przypadki. Jasne, jest głośno o fiasku ich przygód (czy “misji”), ale nie wydaje się, by śladami Anglika poszło tej zimy więcej zawodników niż palców ma jedna dłoń. Co innego latem. Wtedy karuzela - z ruchem obustronnym - powinna ruszyć na pełnej mocy.
karim benzema roberto firmino arabia saudyjska al-ittihad al-ahli
Abdul Ghani Bashir Issa/MB Media / pressfocus

Przeczytaj również